Kapitał w XXI wieku
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- Le Capital au XXIe siècle
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2015-03-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-24
- Data 1. wydania:
- 2014-04-01
- Liczba stron:
- 750
- Czas czytania
- 12 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364682360
- Tłumacz:
- Andrzej Bilik
- Tagi:
- ekonomia kapitał kapitalizm gospodarka nierówności społeczne antykapitalizm lewica krytyka kapitalizmu
- Inne
Najważniejsza i najbardziej poczytna książka ekonomiczna dekady, światowy bestseller, który zmienił sposób, w jaki patrzymy na społeczeństwo, na gospodarkę i na obecne w nich nierówności. Napisany ze swadą, ale i ugruntowany w nowatorskiej analizie danych empirycznych, błyskotliwy i rzetelny zarazem Kapitał w XXI wieku na długie lata wyznaczył nowe szlaki w ekonomii.
Biznesowa Książka Roku 2014 według „Financial Times” i McKinsey.
Numer Jeden na liście bestsellerów „New York Timesa” i przebój sprzedażowy wszechczasów wydawnictwa Harvard University Press.
Bestseller Amazona i „najlepiej sprzedająca się książka w ciągu roku od premiery” w historii tej ogólnoświatowej sieci.
Do stycznia 2015 sprzedano PÓŁTORA MILIONA egzemplarzy książki w językach francuskim, angielskim, niemieckim, chińskim i hiszpańskim.
Wybuchowa argumentacja.
„Libération”
Po raz pierwszy ekonomista daje wyczerpujące dowody na prawdziwość powiedzenia|: „Kto ma, temu będzie dane”.
„Spiegel Online”
Dzieło o wielkiej głębii historycznej z jeszcze większym bogactwem w zakresie faktów.
„Die Welt”
Błyskotliwa opowieść o bogactwie i nędzy.
„Süddetsche Zeitung”
Kapitał w XXI wieku Thomasa Pikettyego jest takim sukcesem, bo wydaje się napisany właśnie po to, by zburzyć wielkie ekonomiczne szybolety naszych czasów… To magnum opus Pikettyego.
Thomas Frank, „Salon”
700-stronicowy cios w zadowolone bebechy rozpieszczonej plutokracji. […] Minęło pół wieku od czasu, gdy ostatnim razem historia gospodarcza z takim rozmachem wyrwała się z akademickiej wieży z kości słoniowej.
Giles Whittel, „The Times”
Książka chce zrewolucjonizować sposób, w jaki ludzie myślą o historii gospodarczej na przestrzeni dwóch ostatnich stuleci. I może się jej udać […] Jest to przede wszystkim bardzo szczegółowe spojrzenie na dane z 200 lat dotyczące podziału bogactwa i dochodu w dostatnim świecie […]. Ta masa danych pozwala Pikettyemu opowiedzieć całkiem prostą i przekonującą historię.
„The Economist”
Francuski ekonomista Thomas Piketty napisał wyjątkowo ważną książkę. Czytelnicy o otwartych umysłach z pewnością nie będą mogli zignorować zawartych w niej dowodów i argumentów. Jej rozmach przywodzi na myśl dzieła założycieli ekonomii politycznej. […] Piketty nie buduje teorii nieopartych na danych. Książka opiera się na 15-letnim empirycznym programie badawczym, przeprowadzonym z innymi naukowcami. Jego wynikiem jest przekształcenie tego, co wiemy o ewolucji dochodu i bogactwa (które Piketty nazywa kapitałem) w ciągu trzech ostatnich stuleci we wiodących krajach o wysokim dochodzie. To zniewalająca historia ekonomiczna, społeczna i polityczna.
„Financial Times”
Piketty kwestionuje podstawową logikę dominującą dotychczas w ekonomii. Owszem, ukazywały się książki, które stawiały sobie podobne zadanie, ale to musiało dojrzeć. I tak się stało.
Jacek Żakowski
Celem tej książki jest dokonanie rewolucji w myśleniu ludzi o historii gospodarczej dwóch ostatnich stuleci.
„The Guardian”
Można bez ryzyka przesady powiedzieć, że Kapitał w XXI wieku, magnum opus francuskiego ekonomisty Thomasa Pikettyego, bedzie najważniejszą książką ekonomiczną roku, a może i dekady. Piketty, niewątpliwie wiodący na świecie ekonomista badający dochody i nierówności, dokonał czegoś więcej niż tylko udokumentował wzrastającą koncentrację bogactwa w rękach wąskiej elity. Pokazał też, że wracamy do czasów „kapitalizmu patrymonialnego”, w którym na szczytach gospodarczej hierarchii dominuje nie tyle nawet bogactwo, ile odziedziczone bogactwo, przez co urodzenie znaczy więcej niż wysiłek i talent.
Paul Krugman, noblista, „New York Times”
W Kapitale w XXI wieku Piketty do katalogu podatkowych rozwiązań dodał też jeszcze zupełnie nową koncepcję podatku majątkowego. I to najlepiej wprowadzonego od razu na poziomie globalnym (ideał) albo "przynajmniej" unijnym (to już jest możliwe). Chodzi mu o progresywny podatek od majątku netto.[...] Na pytanie, czy takie opodatkowanie jest sprawiedliwe, Piketty odpowiada zwykle pytaniem: A czy sprawiedliwa jest sytuacja, w której majątek po osiągnięciu pewnej wielkości przestaje być w ogóle przedmiotem zainteresowania fiskusa? Czy to jest fair wobec tych wszystkich szaraczków wypełniających grzecznie swoje zeznania podatkowe, przed którymi nie mogą uciec? [...] Wszystkie te podatkowe eksperymenty nie są dla Francuzów [tj. Piketty'ego i jego kolegów ekonomistów] jakąś lewacką fanaberią. Oni są przekonani, że w ten sposób ratują kapitalizm przed nim samym, zanim rosnące nierówności doprowadzą do potężnego tąpnięcia na wzór rewolucji francuskiej z 1789 r. albo bolszewickiej. Stąd radykalna krytyka nierówności, podwyżki podatków i dowodzenie, że wolny rynek może w końcu zabić kapitalizm.
Rafał Woś, publicysta "Dziennika Gazety Prawnej" (na portalu Tokfm.pl)
Piketty strzał za strzałem trafia dokladnie w cel, mówiąc o pogarszających się nierównościach, które wykrzywiają społeczeństwo – zwłaszcza amerykańskie społeczeństwo. […] Dla tych, którzy skręcają się z bólu od ciągłych bredni o tym, dlaczego nie można podnieść płacy minimalnej, dlaczego tych, którzy „tworzą miejsca pracy” nie można opodatkować i dlaczego amerykańskie społeczeństwo jest niby najbardziej otwartym na świecie, Piketty jest lekarstwem przepisanym przez dobrego lekarza.
Russell Jacoby, „New Republic”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 333
- 281
- 139
- 85
- 27
- 26
- 6
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
TLDR:
Książka główną tezę przedstawia już na wstępie, brzmi ona następująco: stopa zwrotu z inwestycji (kapitału) przekracza wzrost gospodarczy. Logiczną konsekwencją tego jest postępująca akumulacja majątku w rękach tych, którzy go posiadają (np. poprzez dziedziczenie) - tort rośnie w pewnym tempie, ale, jeśli mój majątek rośnie w szybszym, to mam coraz większy kawał(-eczek) tego tortu.
Jeśli interesuje cię rozwinięcie tej tezy, podparcie jej o dane historyczne, oraz dyskusja o jej implikacjach to czyta się to jak kryminał.
Wersja długa:
Gdy my przechodziliśmy transformację ustrojową, na świecie tryumfował paradygmat neoliberalny (w wersji Reagana i Thatcher). Ukształtował on wygląd debaty ekonomicznej w Polsce na następne dekady do tego stopnia, że wciąż wiele osób utożsamia neoliberalizm z kapitalizmem jako takim i jakakolwiek jego krytyka (której bezpośrednio w tej książce praktycznie nie ma, została nadbudowana w interpretacjach),jest traktowana jako chęć powrotu do czasów słusznie minionych. Dlatego pewne tezy tej książki mogą się wydawać bardziej kontrowersyjne w Polsce, a mniej w państwach zachodnich, gdzie neoliberalna myśl ekonomiczna, od 40 lat stopniowo traci na znaczeniu.
Chyba dlatego wiele osób krytycznie oceniających książkę zarzuca autorowi sympatie komunistyczne (od których on się jednoznacznie odżegnuje). Stawianie znaku równości pomiędzy, na przykład rozważaniami na temat możliwych zmian systemów podatkowych (większa progresja podatkowa, jakaś forma opodatkowania majątku - a mamy go już w wielu krajach Europy w formie podatku katastralnego, czy podatku spadkowego) a komunizmem (opierającemu się przede wszystkim na braku własności prywatnej, a szczególnie kolektywnej własności środków produkcji) świadczy o złej woli lub głębokim niezrozumieniu tematyki. Dorzucanie do tego zbrodni stalinizmu sprowadza dyskusję do podwórkowej przepychanki.
Co więcej, być może to właśnie debata ekonomiczna analogiczna do tej, którą zapoczątkowuje autor, uchroniła Europę od rozlania się na nią rewolucji bolszewickiej, poprzez częściowe uznanie postulatów ruchu robotniczego np. w Wielkiej Brytanii.
Piketty na wstępie definiuje zakres w jakim używa słowa „kapitał”, i konsekwentnie się tej definicji trzyma. W wywodzie przyjmuje pewne uproszczenia (lub, jeśli ktoś chce mu przypisać złą wolę, w kilku miejscach przedstawia dane nieco tendencyjnie) - np. przy informacji o najwyższej stawce podatku dochodowego w latach 1930-1980 wynoszącej w USA powyżej 80%, pominięta zostaje informacja o rozbudowanym systemie ulg, który sprawiał że realna stawka podatku była znacznie niższa. Jednak nie zmienia to zasadniczo wpływu trendu zmian w systemie podatkowym na akumulację majątku (nawet jeśli realna stawka podatku wynosiła po uwzględnieniu ulg znacznie mniej niż 80%, to przy stawce 37% i równie rozbudowanym systemie ulg trend wciąż pozostaje wyraźnie spadkowy).
Co więcej, analiza złożonych zjawisk w czasie, wymaga ich zamodelowania, przyjęcia pewnych założeń i uproszczeń. Jest to niezbędne zarówno w ekonomii, jak w fizyce, po prostu jesteśmy w stanie obserwować tylko określoną ilość zmiennych. Uproszczenie polegające na tym że pomijamy fakt iż np. niektóre spółki giełdowe rosną szybciej niż inne, a jedynie obserwujemy średnią stopę zwrotu na rynku, nie powinien wpływać na wyniki przy wystarczająco wysokiej liczbie inwestorów.
Zarzut o podpieranie się Jane Austin jako źródłem danych jest bezzasadny, Piketty przytacza wiele prac badawczych z XVIII i XIXw., o jej powieściach wspominając jedynie w kontekście tego że wysokość renty rolnej była rzeczą powszechnie znaną.
Książka skłania do namysłu nad stosunkiem do takich pytań jak:
* czy historia negatywnie zweryfikowała tzw. teorię skapywania (przypływ podnosi wszystkie łodzie)
* czy mobilność społeczna w krajach bogatych jest coraz mniejsza, historie "od zera do milionera" są jak historie o zwycięzcach lotto (już nie każdy jest kowalem swojego losu, lub jest nim w bardzo ograniczonym zakresie)
* czy istnieje trend ku coraz większej akumulacji majątku (mityczny 1%)
* czy obecny kształt nierówności sprzyja społeczeństwom czy też jest dla nich szkodliwy (wiele badań wskazuje że powyżej pewnego poziomu nierówności są szkodliwe zarówno pod względem społecznym, jak i ekonomicznym, ograniczając wzrost gospodarczy)
Ja ze swej strony nadbudowałbym to kwestią czy mamy prawo myśleć o tym w jakim społeczeństwie chcielibyśmy żyć i działaniami politycznymi zmieniać rzeczywistość w tym kierunku, czy też przyjąć istnienie sił (takich jak np. "niewidzialna ręka rynku"),które same, poprzez dziejową konieczność, prowadzą społeczeństwo ku wyższym formom rozwoju.
Piketty wyraźnie zastrzega, że historia nierówności jest w znacznej mierze historią polityczną. Co ważne, prezentuje koncepcje i dane mające je podeprzeć w sposób pełen pokory, każdorazowo prezentując opinie krytyczne i odżegnując się od jednoznacznych konkluzji.
Warto jeszcze podkreślić że z tezami książki nie trzeba się zgadzać, by uznać ją za inspirującą, pobudzającą do myślenia.
TLDR:
więcej Pokaż mimo toKsiążka główną tezę przedstawia już na wstępie, brzmi ona następująco: stopa zwrotu z inwestycji (kapitału) przekracza wzrost gospodarczy. Logiczną konsekwencją tego jest postępująca akumulacja majątku w rękach tych, którzy go posiadają (np. poprzez dziedziczenie) - tort rośnie w pewnym tempie, ale, jeśli mój majątek rośnie w szybszym, to mam coraz większy...
Celnie pokazuje absurd kapitalizmu gdzie zysk z kapitału/rentierstwa geometrycznie przewyższa dochody z pracy/produkcji. Natłok danych statystycznych czyni lekturą dość nużącą i wymagającą dużego skupienia.
Celnie pokazuje absurd kapitalizmu gdzie zysk z kapitału/rentierstwa geometrycznie przewyższa dochody z pracy/produkcji. Natłok danych statystycznych czyni lekturą dość nużącą i wymagającą dużego skupienia.
Pokaż mimo to🌟 Odkryj książkę, która zmieni Twoje spojrzenie na gospodarkę i nierówności społeczne! 📚 "Kapitał w XXI wieku" to prawdziwy bestseller i najważniejsza książka ekonomiczna dekady, która wychodzi poza utarte schematy i kwestionuje dotychczasowe założenia.
📈 Napisana z pasją i oparta na innowacyjnej analizie danych empirycznych, ta 700-stronicowa lektura z pewnością poruszy Twoje umysłowe sztywne i pokaże nowe szlaki w ekonomii. Autor, Thomas Piketty, przywołuje faktów i liczb, które zderzą Cię z rzeczywistością społeczną i ekonomiczną.
🌐 Została uznana za Biznesową Książkę Roku 2014 przez "Financial Times" i McKinsey, a także zdobyła tytuł numer jeden na liście bestsellerów "New York Timesa". To niepowtarzalne dzieło rozpala debatę na temat podatków, dochodów i nierówności, które mogą doprowadzić do kryzysu społecznego.
📈 Czy wiesz, że sprzedano już półtora miliona egzemplarzy tej książki w różnych językach? To dowód na jej ogromne znaczenie i wpływ na debatę światową.
💡 Piketty proponuje nowatorskie rozwiązania, które mogą pomóc w zredukowaniu nierówności i zabezpieczeniu przyszłości kapitalizmu. Jego argumentacja wstrząśnie Twoim postrzeganiem ekonomii i społeczeństwa.
🌟 Czytaj, analizuj, dyskutuj - "Kapitał w XXI wieku" to lektura, która zmusi Cię do przemyśleń i zrozumienia współczesnej rzeczywistości. 🧠 Czy jesteś gotowy na tę intelektualną podróż?
#KapitałWXXIWieku #ThomasPiketty #KsiążkaEkonomiczna #Bestseller #NierównościSpołeczne #DebataSpołeczna #Ekonomia #AnalizaDanych #InnowacyjneRozwiązania #Przemyślenia #NoweSpojrzenie #Czytanie #Wiedza #IntelektualnaPodróż #Odkrywanie #Inspiracja #DebataGospodarcza #PorywającaLektura #Społeczeństwo #Nauka
🌟 Odkryj książkę, która zmieni Twoje spojrzenie na gospodarkę i nierówności społeczne! 📚 "Kapitał w XXI wieku" to prawdziwy bestseller i najważniejsza książka ekonomiczna dekady, która wychodzi poza utarte schematy i kwestionuje dotychczasowe założenia.
więcej Pokaż mimo to📈 Napisana z pasją i oparta na innowacyjnej analizie danych empirycznych, ta 700-stronicowa lektura z pewnością poruszy...
Jeden z najbardziej jaskrawych przykładów dyletanctwa ekonomicznego w historii. Autor "dzieła" zatytułowanego "Kapitał", w którym rozprawia o kapitale nawet nie wie co pod tym pojęciem się kryje. Pomija wkład jaki w badanie kapitału miało wielu znamienitych ekonomistów. Słowo kapitał jest tutaj często używane jak chochoł, którego Piketty uderza z stron wszelakich, czego nie mógłby zrobić używając tego pojęcia poprawnie.
Również innych problemów w tej książce jest dużo, ale szkoda tracić czas na ich wypisywanie (część z nich przedstawili inni recenzenci).
Pytanie tylko czy jest to zwykła ignorancja, czy może cyniczne uprawianie polityki pod płaszczykiem ekonomii?
Jeden z najbardziej jaskrawych przykładów dyletanctwa ekonomicznego w historii. Autor "dzieła" zatytułowanego "Kapitał", w którym rozprawia o kapitale nawet nie wie co pod tym pojęciem się kryje. Pomija wkład jaki w badanie kapitału miało wielu znamienitych ekonomistów. Słowo kapitał jest tutaj często używane jak chochoł, którego Piketty uderza z stron wszelakich, czego nie...
więcej Pokaż mimo toNie dałem rady przeczytać całej, gdzie po 200 stronach mnie zmęczyła. Może to wina tłumaczenia, że treść wydała się podana w coraz mniej przejrzysty sposób. Miałem wrażenie, że treść się powtarza, ale w coraz bardziej zagmatwany sposób.
Nie dałem rady przeczytać całej, gdzie po 200 stronach mnie zmęczyła. Może to wina tłumaczenia, że treść wydała się podana w coraz mniej przejrzysty sposób. Miałem wrażenie, że treść się powtarza, ale w coraz bardziej zagmatwany sposób.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor mija się z faktami. Po pierwszym czytaniu mam bardzo mieszane odczucia, zalecam powrót... co najmniej kilka razy.
Autor mija się z faktami. Po pierwszym czytaniu mam bardzo mieszane odczucia, zalecam powrót... co najmniej kilka razy.
Pokaż mimo toBez wątpienia jest to trudna lektura, zwłaszcza jeśli ktoś nie jest ekonomistą. Autor bowiem żongluje liczbami, wzorami matematycznymi i czysto ekonomicznymi pojęciami - osobiście brakowało mi tu szerszej perspektywy, gdyż nie tylko czynniki ekonomiczne mają wpływ na procesy bogacenia się, czy też ubożenia ludności. Na drugim biegunie było trochę kuriozalne powoływanie się na XIX-wieczną literaturę, by zobrazować poziom zamożności burżuazji w tamtych czasach. Miałam też poczucie, że to wszystko można by opowiedzieć w znacznie bardziej zwięzły sposób, bo autor wielokrotnie się powtarza. Jeśli jednak ktoś przezwycięży te trudności, to ma okazję, by przemeblować sobie trochę obraz świata i odejść od naiwnej wiary w kapitalizm i samoregulację rynków (co skądinąd jest ideą XVIII-wieczną). Piketty bynajmniej nie postuluje zniesienia prywatnej właśności, ani zamiany kapitalizmu na jakiś inny system (w domyśle komunizm XD),więc nie ma co histeryzować. Jednak każdy myślący człowiek, chyba przyzna rację, że jest coś nie tak ze światem, w którym większość bogactwa należy do małej garstki osób, a znakomita większość reszty nie ma nic. A do tego powoli zmierzamy. Historia pokazuje, że tego typu rozwarstwienia kończą się rewolucją. I to rewolucje i wojny prowadzą do "śmierci cywilizacji", a nie wyższe podatki.
Bez wątpienia jest to trudna lektura, zwłaszcza jeśli ktoś nie jest ekonomistą. Autor bowiem żongluje liczbami, wzorami matematycznymi i czysto ekonomicznymi pojęciami - osobiście brakowało mi tu szerszej perspektywy, gdyż nie tylko czynniki ekonomiczne mają wpływ na procesy bogacenia się, czy też ubożenia ludności. Na drugim biegunie było trochę kuriozalne powoływanie się...
więcej Pokaż mimo toKsiążka przepełniona kłamstwami, cherry-pickingiem, bzdurnymi teoriami ekonomicznymi i bolszewicką propagandą.
-Stosowany przez Pikkety’ego model Solowa (jedno dobro, stąd utożsamienie procentu z mityczną stopą produktwyności kapitału) nie jest realistyczny pod żadnym względem
-Pikkety skleja różne szeregi danych w sposób skrajnie pod tezę: http://philmagness.com/?p=1092
-Piketty nie uwzględnia tego, że względna skłonność do konsumpcji bogactwa jest empirycznie wyższa dla bogatych niż biednych
-Piketty nie uwzględnia zupełnie mobilności społecznej - a to ważny czynnik obok samej wielkości nierówności - Facet na poważnie twierdzi, że stopa zwrotu z kapitału od wieku I do XIX była na poziomie 5% rocznie “bo Jane Austen tak pisała”
-Ordynarnie kłamie, że Hoover nie podwyższał podatków a Roosevelt od razu + że Bushowie nie podnosili płacy minimalnej a Clinton i Obama podnosili
To straszne, że politycy u władzy uważają tą książkę za coś wartościowego i pokazuje, że jako cywilizacja jesteśmy zgubieni.
Książka przepełniona kłamstwami, cherry-pickingiem, bzdurnymi teoriami ekonomicznymi i bolszewicką propagandą.
więcej Pokaż mimo to-Stosowany przez Pikkety’ego model Solowa (jedno dobro, stąd utożsamienie procentu z mityczną stopą produktwyności kapitału) nie jest realistyczny pod żadnym względem
-Pikkety skleja różne szeregi danych w sposób skrajnie pod tezę: http://philmagness.com/?p=1092...
Długa to lektura, ale zdecydowanie powinna być obowiązkowa dla każdego zainteresowanego ekonomią i procesami w niej zachodzącymi. W prosty sposób wyjaśnia problemy rosnących nierówności i pokazuje jak można spróbować je zniwelować.
Polecam każdemu.
Długa to lektura, ale zdecydowanie powinna być obowiązkowa dla każdego zainteresowanego ekonomią i procesami w niej zachodzącymi. W prosty sposób wyjaśnia problemy rosnących nierówności i pokazuje jak można spróbować je zniwelować.
Pokaż mimo toPolecam każdemu.
Książka nie jest z tych łatwych, prostych i przyjemnych, ale polecam ją przeczytać, nawet jeśli nie będziemy się zgadzać z wszystkimi tezami w niej zawartymi. Wiedza zawarta w książce daje wiedzę która pozwala zastanowić się jakiego świata oczekujemy.
Książka nie jest z tych łatwych, prostych i przyjemnych, ale polecam ją przeczytać, nawet jeśli nie będziemy się zgadzać z wszystkimi tezami w niej zawartymi. Wiedza zawarta w książce daje wiedzę która pozwala zastanowić się jakiego świata oczekujemy.
Pokaż mimo to