-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1173
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać419
Biblioteczka
2019-05-07
2019-06-15
Nigdy nie oglądajcie filmu przed przeczytaniem powieści! NIGDY!
Ja, niestety, najpierw trafiłam na film, który zaciekawił mnie na tyle, że poszukałam informacji, a kiedy je znalazłam, okazało się, że film jest na podstawie tej oto książki. Zła byłam, bardzo zła. I dodatkowo na zabój zaczęłam poszukiwania tej pozycji w okolicznych bibliotekach. Moje poszukiwania były mozolne, ale znalazłam, tyle że... wszystkie egzemplarze wypożyczone.
W końcu ją zdobyłam. Pożyczyła mi ja moja... nauczycielka.
Odchodząc od mojej, jakże ciekawej (tak, tak) historii, muszę powiedzieć, że powieść jest świetna. Przeczytałam ją jednym tchem (skończona jakąś godzinę temu) i zabieram się za drugą część (leży i wdzięczy się przede mną).
Historia ma swój potencjał, który jest w stu procentach wykorzystany. Autorka pisze lekkim językiem, a okładka przyciąga swoja niezwykłością i tajemniczością.
Wcale nie zaskoczyło mnie to, że Clary, główna bohaterka, jest piękna (na swój sposób) no i zaskoczona wszystkim co się dzieje - w końcu dowiaduje się prawdy o sobie, o swojej matce i swoim życiu. A te tajemnice są najlepszym kąskiem w książce. Trzymają w napięciu, człowiek nie może się oderwać. A co najlepsze - cieszy mnie, że (jak to zwykle bywa) główna bohaterka i przystojny Nocny Łowca, Jace nie będą razem (a przynajmniej tak wnioskuję z pierwszej części), bo to byłoby już zbyt schematyczne. Jej ukochany nie umiera, nie okazuje się złem wcielonym, jest tylko jej... bratem.
Polecam wszystkim lubującym się w lekkiej, fantastycznej lekturze. Zapewniam, że świat który stworzyła Caassandra Clare jest niezwykle tajemniczy i wciągnie każdego poszukiwacza przygód!
Nigdy nie oglądajcie filmu przed przeczytaniem powieści! NIGDY!
Ja, niestety, najpierw trafiłam na film, który zaciekawił mnie na tyle, że poszukałam informacji, a kiedy je znalazłam, okazało się, że film jest na podstawie tej oto książki. Zła byłam, bardzo zła. I dodatkowo na zabój zaczęłam poszukiwania tej pozycji w okolicznych bibliotekach. Moje poszukiwania były...
2015-08-06
2014-03-15
Jak to jest żyć książką? Konkretnym opowiadaniem? A no tak, że czytasz i nie możesz się oderwać, a jak się już oderwiesz, to czekasz tylko, aby wrócić do czytania.
I w pewnym momencie człowiek zadaje sobie pytanie: "To nadal fikcja, czy już realia?"
Ot, taka magia.
Seria rewelacyjna, z ogromną niecierpliwością będę czekać na kolejną część i dalsze potyczki Allie.
Gorąco polecam!
PS. 539 stron w dzień. Ot, taki mój mały rekordzik.
Jak to jest żyć książką? Konkretnym opowiadaniem? A no tak, że czytasz i nie możesz się oderwać, a jak się już oderwiesz, to czekasz tylko, aby wrócić do czytania.
I w pewnym momencie człowiek zadaje sobie pytanie: "To nadal fikcja, czy już realia?"
Ot, taka magia.
Seria rewelacyjna, z ogromną niecierpliwością będę czekać na kolejną część i dalsze potyczki Allie.
Gorąco...
2014-04-09
Książkę skończyłam wczoraj późnym wieczorem, dlatego dopiero dzisiaj dodaję opinię.
Pozycja nieobowiązkowa, ale polecana głównie ze względu na optymizm, jaki niesie ze sobą. Głównym bohaterem jest Pat, który wrócił z "niedobrego miejsca", jak zwykł nazywać psychiatryk, w którym spędził 4 lata, nawet o tym nie wiedząc. Wierzy bezgranicznie w to, że jego żona do niego wróci, dlatego zaczyna ćwiczyć oraz dużo czytać. Jego codzienność zostaje wypełniona bieganiem, meczami, książkami. Poznaje piękną Tiffany, równie niezrównoważoną jak on sam. Z jego strony nie ma mowy o czymkolwiek, gdyż uparcie stoi na swoim - odzyska Nikki, swoją byłą żonę.
Ostatecznie... ach, nieważne! Przeczytajcie!
Powieść wciąga, czyta się lekko. Jest to długi monolog bohatera o jego życiu, który niezmiernie mi się spodobał. Ma w sobie pełno wiary, nadziei i optymizmu.
Miłego czytania.
Książkę skończyłam wczoraj późnym wieczorem, dlatego dopiero dzisiaj dodaję opinię.
Pozycja nieobowiązkowa, ale polecana głównie ze względu na optymizm, jaki niesie ze sobą. Głównym bohaterem jest Pat, który wrócił z "niedobrego miejsca", jak zwykł nazywać psychiatryk, w którym spędził 4 lata, nawet o tym nie wiedząc. Wierzy bezgranicznie w to, że jego żona do niego wróci,...
2014-03-15
Długo czekałam na tę książkę. Doczekałam się w końcu. Pragnęłam przeczytać ją w jeden wieczór, ale zmęczenie wzięło górę. Jednak nie żałuję. Delektowałam się dłużej tą częścią sagi.
Kurcze, książka świetna. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, mimo, że ciągle się miota (w końcu jest człowiekiem, nawet podobnym do mnie). Nie wie, co jest dla niej dobre, kombinuje jak może, żeby zdobyć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Radzi sobie nieźle w Nocnej Szkole, co jest dla niej plusem - nareszcie będzie mogła się bronić.
Najgorsze jest jednak to, że nie może nikomu ufać, bo każdy w tej szkole może okazać się szpiegiem Nathaniela.
Książka czyta się bardzo szybko jest wciągająca i bardzo łatwo można się wczuć w bohaterów.
Nie można powiedzieć, że jest dziełem bardzo ambitnym, ale nie w tym tkwi sedno. Ważne, że chcemy czytać. Ważne, że w ogóle sięgamy po książki. Nie musimy czytać Prousta czy Gombrowicza, żeby nazwać siebie czytelnikiem.
Czytajmy to, co lubimy.
Polecam gorąco!
Długo czekałam na tę książkę. Doczekałam się w końcu. Pragnęłam przeczytać ją w jeden wieczór, ale zmęczenie wzięło górę. Jednak nie żałuję. Delektowałam się dłużej tą częścią sagi.
Kurcze, książka świetna. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, mimo, że ciągle się miota (w końcu jest człowiekiem, nawet podobnym do mnie). Nie wie, co jest dla niej dobre, kombinuje jak może,...
2014-02-10
Rzadko zdarza się, by książka pochłonęła mnie w taki sposób, jak "Wybrani" C.J. Daugherty. Przeczytałam ją jednym tchem i jestem niezmiernie ciekawa ciągu dalszego.
W trakcie czytania przypomniały mi się dwie rzeczy. Pierwsza, to jedna z zalet bycia molem książkowym (http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/varia/3474/korzysci-z-bycia-molem-ksiazkowym) - od dawna nie potrafiłam wczuć się w bohatera i tak dokładnie przeżywać z nim wszystkich przygód. Aż do dzisiaj.
Druga, to demotywator, na który natknęłam się niedawno, a właściwie komentarz pod nim. "Znowu ta głupia moda na czytanie... Ludzie, żeby zmądrzeć od książek trzeba czytać coś sensownego, a nie byle g**** jak "zmierzch". Inna sprawa jak lektura jest tak trudna, że nic nie rozumiemy, wtedy też nie zyskamy." Moim zdaniem w czytaniu nie do końca chodzi o to, co sugerował autor tego komentarza. Owszem, bardzo korzystne jest czytanie mądrych, pouczających książek, ale my, mole książkowe (liczę się z tym, że zapewne nie wszyscy), szukamy w książkach niesamowitych historii, przygód i przyjemności, którą zyskujemy otwierając dobrą powieść. Niekoniecznie tą powieścią okaże się Dostojewski, czy Proust.
Szczerze dziękuję autorce za przyjemność i "wczucie się", którego było mi potrzeba. Nie zawiodłam się!
Rzadko zdarza się, by książka pochłonęła mnie w taki sposób, jak "Wybrani" C.J. Daugherty. Przeczytałam ją jednym tchem i jestem niezmiernie ciekawa ciągu dalszego.
W trakcie czytania przypomniały mi się dwie rzeczy. Pierwsza, to jedna z zalet bycia molem książkowym (http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/varia/3474/korzysci-z-bycia-molem-ksiazkowym) - od dawna nie potrafiłam...
2014-12-23
2014-07-14
Nie wiem, co powiedzieć, napisać i myśleć.
Czuję się poturbowana przez tą powieść. To nie są litery i zdania... to są EMOCJE. Emocje, odczucia wylewają się z tej książki strumieniem i gdyby nie to, że czytałam ją na laptopie, a rano musiałam wstać do pracy, skończyłabym ją w jedna noc.
Colleen Hoover napisała książkę, która na długi czas zostanie w sercu czytelnika. Przepiękna historia dwojga młodych ludzi, Sky i Deana Holdera, powoli odkrywana na kolejnych kartkach, wbija w fotel. Tajemnica, która pojawia się wraz z intrygującym chłopakiem, zmienia życie siedemnastoletniej dziewczyny. Zakochuje się w nim, a tajemnica, którą Holder jej zdradza, sprawia, że jej świat obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, jednak ich miłość jest podporą dla nich obojga.
Piękne, piękne, piękne. Nic innego nie można powiedzieć.
Polecam!
Nie wiem, co powiedzieć, napisać i myśleć.
Czuję się poturbowana przez tą powieść. To nie są litery i zdania... to są EMOCJE. Emocje, odczucia wylewają się z tej książki strumieniem i gdyby nie to, że czytałam ją na laptopie, a rano musiałam wstać do pracy, skończyłabym ją w jedna noc.
Colleen Hoover napisała książkę, która na długi czas zostanie w sercu czytelnika....
2014-02-12
2014-05-03
2014-05-05
Kolejna, czwarta część cyklu "Dary Anioła" już za mną. Znacie ten smutek, kiedy kończycie naprawdę świetną książkę? Kilkanaście minut temu przeczytałam ostatnie zdanie książki i zamknęłam ją, czując ogromną pustkę. O jaaacie.
"Miasto Upadłych Aniołów" po trzeciej części - "Mieście Szkła", było naprawdę kojącym serce przeżyciem.
Dwoje kochających się do szaleństwa ludzi, którzy końcu nie muszą patrzeć na siebie, jak na kogoś niedostępnego... nadal spotyka przeszkody na drodze do wspólnego szczęścia, co jest bardzo smutnym aspektem. Ciekawym wątkiem było życie uczuciowe Simona, w końcu! Pojawiły się bardzo intrygujące nowe postacie, np Camille czy chociażby Jordan.
To co się stało na końcu... miałam ochotę rzucić książką o podłogę, ale nie mogłam, ponieważ, niestety, nie należy do mnie (gdyby należała, tym bardziej bym nią nie rzuciła). Jak można wprowadzać czytelnika w takie... coś! Kurcze, tyle stresu mam w szkole, a tu jeszcze zwykła/niezwykła książka wprowadza takie napięcie.
Dużo, dużo plusików za całokształt pisarski, pani Clare!
To teraz zacieram dłonie i część V, ach!
Kolejna, czwarta część cyklu "Dary Anioła" już za mną. Znacie ten smutek, kiedy kończycie naprawdę świetną książkę? Kilkanaście minut temu przeczytałam ostatnie zdanie książki i zamknęłam ją, czując ogromną pustkę. O jaaacie.
"Miasto Upadłych Aniołów" po trzeciej części - "Mieście Szkła", było naprawdę kojącym serce przeżyciem.
Dwoje kochających się do szaleństwa ludzi,...
2014-05-11
"Miasto zagubionych dusz" wymiata!
Tom V 'trylogii' pani Cassandry Clare najzwyczajniej w świecie wymiata! Powieść jest genialna sama w sobie. Ale może... od początku.
Okładka piątej części jest najładniejsza z ukazanych dotychczas pięciu tomów. Określenie "mroczna" od razu nasuwa się na myśl. Piękna.
To co dzieje się w książce, jest nie do pomyślenia. Zakochałam się po prostu. Sebastian, Jace, Jace, Sebastian, Clary, Simon, Simon i Isabelle, Alec, Maia, Jordan, Jordan, Maia, Jordan i Maia (mrr..), Magnus, auć! Bardzo fajnie, że rozwija się jeden związek, szkoda, że kończy się drugi, a trzeci to taki wilkołaczy bonus! A Clary jak zwykle leci za Jacem.. wszędzie! Też chcę takiego swojego Jace'a!
Bardzo dobrze, że akcja przeniosła się w inne miasta świata, miałam dosyć Nowego Jorku (nuuuuda). Idris był świetny, szkoda, że było go tak niewiele w trzeciej części. Rozterki Aleca wcale nie są śmieszne, ej! A pani Clare ma poczucie humoru, tego najzwyklejszego i tego czarnego. Uwielbiam ironicznego Jace'a! I uwielbiam jak autorka rozkręca akcję. Oczywiście pod koniec jest największy kąsek. Ale to już norma, że Clary i Jace odnajdują siebie, po kilkuset stronach poszukiwania i zostają razem! Jupi!
Mega, mega! Polecam.
"Miasto zagubionych dusz" wymiata!
Tom V 'trylogii' pani Cassandry Clare najzwyczajniej w świecie wymiata! Powieść jest genialna sama w sobie. Ale może... od początku.
Okładka piątej części jest najładniejsza z ukazanych dotychczas pięciu tomów. Określenie "mroczna" od razu nasuwa się na myśl. Piękna.
To co dzieje się w książce, jest nie do pomyślenia. Zakochałam się po...
2014-05-17
Powiastka niemieckiej autorki, która czytała się szybko i nawet przyjemnie, aczkolwiek mam kilka zastrzeżeń. Literatura niemiecka wyróżnia się na tle innych, dużo jest bólu i przemyśleń w tej książce. Poza tym nie podobały mi się literówki, których naliczyłam ok. sześciu. Okładka piękna, ale to o niczym nie świadczy, przynajmniej nie zawsze.
Średni zakup.
Powiastka niemieckiej autorki, która czytała się szybko i nawet przyjemnie, aczkolwiek mam kilka zastrzeżeń. Literatura niemiecka wyróżnia się na tle innych, dużo jest bólu i przemyśleń w tej książce. Poza tym nie podobały mi się literówki, których naliczyłam ok. sześciu. Okładka piękna, ale to o niczym nie świadczy, przynajmniej nie zawsze.
Średni zakup.
2014-05-22
Piękna, krótka historia o człowieku, któremu przeszłość zakrywała wszystko, co mógł przeżyć. Jednak na szczęście znalazł się ktoś, kto pomógł mu wejść na właściwą ścieżkę, zapoznać się ze swoimi możliwościami oraz wygrać życie, jakkolwiek by to nie brzmiało.
Polecam :)
Piękna, krótka historia o człowieku, któremu przeszłość zakrywała wszystko, co mógł przeżyć. Jednak na szczęście znalazł się ktoś, kto pomógł mu wejść na właściwą ścieżkę, zapoznać się ze swoimi możliwościami oraz wygrać życie, jakkolwiek by to nie brzmiało.
Polecam :)
2014-05-22
Milena Wójtowicz urzekła mnie swoją powieścią! Książka jest naprawdę dobra, kiedy po nią sięgnęłam, nie mogłam się oderwać. Wartka, przypadająca do gustu akcja, fantastyczne opisy, postacie, o które trudno w rzeczywistym świecie - jestem jak najbardziej na tak dla tej powieści.
Małgorzata jest bohaterką, która pewnie nie przypadłaby do gustu wielu facetów i kobiet, bo chodzi nieogarnięta, ale jak dla mnie, pisarka doskonale ją wykreowała. Jej rozterki, przyjaciele, miasto, przygody - cud, miód i malina jeśli chodzi o książki.
Nie podobało mi się jednak to, że kiedy chodziło np: o niedziałający urok wampira, to na każdym kroku było o tym wspominane. Moim zdaniem niepotrzebnie.
Gorąco polecam!
Milena Wójtowicz urzekła mnie swoją powieścią! Książka jest naprawdę dobra, kiedy po nią sięgnęłam, nie mogłam się oderwać. Wartka, przypadająca do gustu akcja, fantastyczne opisy, postacie, o które trudno w rzeczywistym świecie - jestem jak najbardziej na tak dla tej powieści.
Małgorzata jest bohaterką, która pewnie nie przypadłaby do gustu wielu facetów i kobiet, bo...
2014-05-29
2014-05-30
2014-06-10
Po dłuższej przerwie od książek - wracam (szkoła zabija człowieka!).
Katarzyna Grochola jest świetną polską pisarką. "Upoważnienie do szczęścia" to zbiór życiowych opowiadań. Każde z nich mnie bardzo poruszyło. Autorka bardzo wyraźnie pokazała, jak człowiek może się w życiu pomylić. Często nie doceniamy tego, co lub kogo mamy koło siebie, rozglądając się za czymś innym, nowym, intrygującym, co doprowadza do samotności. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z przewrotności losu, ze swojej siły, z tego, co tak naprawdę może osiągnąć i jaki to ma wpływ na niego. Jedno z opowiadań, które wywołało we mnie lekki strach, było o kobiecie, która, rozpoczynając pracę, miała wielkie cele, a kiedy zaczęła piąć się w górę, te wielkie cele zostały rozmyte, zamurowane w głębi. Świetne, ponieważ dosadnie ukazuje dzisiejszy świat i zmieniające się priorytety.
Polecam Grocholę!
Po dłuższej przerwie od książek - wracam (szkoła zabija człowieka!).
Katarzyna Grochola jest świetną polską pisarką. "Upoważnienie do szczęścia" to zbiór życiowych opowiadań. Każde z nich mnie bardzo poruszyło. Autorka bardzo wyraźnie pokazała, jak człowiek może się w życiu pomylić. Często nie doceniamy tego, co lub kogo mamy koło siebie, rozglądając się za czymś innym,...
2014-06-19
Pochłonęłam tę część w 2 dni i uważam, że jest dużo lepsza niż poprzednia. Bardzo ciekawa, nie można zaprzeczyć. No i brawa dla autorki za te niesamowite zwroty akcji. Minusem jest to, że literatura amerykańska jest taka konwencjonalna, zwłaszcza, jeśli chodzi o książki typu paranormal romance.
Mimo wszystko, lektura dobra na leniwe popołudnie.
PS; Jak się cieszę, że już minął czas zdawania i poprawiania ocen - nadszedł czas pracy i czytania!
Pochłonęłam tę część w 2 dni i uważam, że jest dużo lepsza niż poprzednia. Bardzo ciekawa, nie można zaprzeczyć. No i brawa dla autorki za te niesamowite zwroty akcji. Minusem jest to, że literatura amerykańska jest taka konwencjonalna, zwłaszcza, jeśli chodzi o książki typu paranormal romance.
Mimo wszystko, lektura dobra na leniwe popołudnie.
PS; Jak się cieszę, że już...
Polska fantastyka jest świetna! Szkoda tylko, że tak mało czytelników ją docenia. A przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Wszędzie mnóstwo zdjęć okładek zagranicznych powieści fantastycznych, kryminałów polskich i zagranicznych, obyczajówek polskich, a polska fantastyka? Ginie w tłumie. Cóż, mówi przysłowie "cudze chwalicie, swego nie znacie". Mądre przysłowie, ot co.
- jedna z wielu -
Kłamcę czytałam już w czasach liceum. Tylko pierwszą część. By oderwać się od thrillerów i obyczajówek, postanowiłam sięgnąć jeszcze raz po serię Jakuba Ćwieka, z nadzieją, że tym razem pójdzie mi dużo lepiej. W końcu coś podrosłam, może nawet i dojrzałam psychicznie do tego, by ogarnąć swoim umysłem naszą rodzimą literaturę fantasy?
- o autorze słów kilka -
Jakub Ćwiek, urodzony w Opolu, jest pisarzem i publicystą. Swój debiut literacki zaliczył w 2005 roku. Wydano wtedy zbiór opowiadań Kłamca. Jedno z opowiadań zostało nominowane do bardzo ważnej nagrody - Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Pisarstwo Jakuba Ćwieka rozkręciło się i do dzisiaj wydaje świetnie przygotowane powieści, które cieszą czytelników.
Cechą charakterystyczną literatury Jakuba Ćwieka są liczne nawiązania do popkultury. Nagminnie można spotkać odniesienia do książek, filmów, seriali, a nawet najróżniejszej mitologii (np: nordyckiej). Identycznie jest w przypadku serii Kłamca.
- w jej otchłani -
Książka Kłamca jest zbiorem dziesięciu opowiadań, w których główną rolę odgrywa Loki - nordycki bóg kłamstwa i ognia. Pierwsze opowiadania przedstawiają czytelnikowi dawne wydarzenia, które w następstwie doprowadziły do tej przekomicznej współpracy. Reszta opowiadań ukazuje perypetie Lokiego, to jak odnajduje się we współczesnym świecie oraz zlecenia, których się podejmuje.
- szczerość to podstawa -
Początkowo bardzo trudno jest wgryźć się w opowiadania, ponieważ pierwsze opisują zamierzchłe czasy, kiedy nastąpiło to ciekawe przymierze Lokiego z archaniołami. Można się lekko pogubić. U mnie zagościł uśmiech na twarzy, kiedy czytałam o Odynie czy Thorze, ponieważ znam te postacie czy z filmów Marvela, czy też z powieści Saga Sigrun. Północna droga Cherezińskiej.
Później, czytając dalsze opowiadania, jest znacznie lepiej. Człowiek zaczyna żyć razem z Lokim, śmiać się z niego, czerpać radość z czytania tych fantastycznych opowiadań. Główny bohater jest mega luzakiem, które nie da się nie lubić. Lokiego się po prostu kocha i podziwia!
Opowiadania Jakuba Ćwieka czyta się bardzo szybko. Wielkim plusem jest ich długość - zdążą się rozkręcić, ale nie przedłużają zanadto, dzięki czemu czytelnik nie zdąży spojrzeć na zegarek. Fabuła jest wciągająca, akcja wartka, jedna książka może wystarczyć na dzień lub dwa. Każde jedno opowiadanie posiada jedną stałą - Loki i archaniołowie, połączeni umową. Zmienia się wszystko inne - czas, miejsce akcji oraz bohaterowie. Duża różnorodność działa na korzyść. Za pomocą jednej książki znajdziemy się w wielu miejscach, poznamy mnóstwo ciekawych bohaterów i spędzimy miło czas w towarzystwie Lokiego.
- podsumowań czas -
Warto sięgać po polską fantastykę. Dla niesamowitych wrażeń, dla zaznajomienia się z tym, co gra w duszy naszych rodzimych pisarzy, dla spotkania się z ich fenomenalną wyobraźnią i humorem. Polecam Kłamcę tym, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z polską literaturą fantasy, oraz wszystkim innym, ot tak, dla urozmaicenia.
Polska fantastyka jest świetna! Szkoda tylko, że tak mało czytelników ją docenia. A przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Wszędzie mnóstwo zdjęć okładek zagranicznych powieści fantastycznych, kryminałów polskich i zagranicznych, obyczajówek polskich, a polska fantastyka? Ginie w tłumie. Cóż, mówi przysłowie "cudze chwalicie, swego nie znacie". Mądre przysłowie, ot co.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to-...