-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński37
Biblioteczka
2024-06-01
2024-05-31
2024-05-19
Debiuty spod pióra rodzimych autorów zajmują w moim sercu szczególne miejsce. Po kolejny sięgam więc z ogromną radością i nadzieją na mroczną i pełną emocji lekturę.
Nielubiana, aspołeczna, uciekająca przed życiem. Wegetuje i każdego dnia ma nadzieję, że coś się zmieni i wszystko wróci do normy i znów będzie akceptowana, będzie przynależała i będzie miała pewność, że jest wystarczająca.
Właśnie taka jest dziś Ada, a jaką dziewczyną była wcześniej?
Beztroską, szczęśliwie zakochaną, której do szczęścia wystarczą jej chłopak Kamil, paczka chipsów i dobry film.
Co więc sprawiło, że wszystko się zmieniło?
Poznajemy ją w momencie, kiedy decyduje się poszukać pomocy u specjalisty i przepracować to, co ją dręczy, a my krok po kroku odkrywamy, co się takiego stało, że jej życie się posypało. Dzięki licznym retrospekcjom przenosimy się do domku letniskowego na odludziu, by wraz z Kamilem, Adą i paczką jego przyjaciół spędzić tam sylwestrową noc. Coś sprawia, że wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli i nie da się już tego zatrzymać.
Sugerując się tym, co widzę na okładce i tym, co czytam w opisie, jestem pewna, że czeka na mnie niezwykle mroczna, pełna napięcia i wielu niewiadomych, opowieść. Tymczasem zderzam się z grupką młodzieży, której zachowanie pozostawia wiele do życzenia, bo choć niby dorośli, a dziecinada i zero odpowiedzialności, a to zawsze mocno mnie uwiera i w konsekwencji nie pozwala na polubienie nikogo z tych młodych ludzi. Liczyłam na większe tempo akcji i większy dreszczyk emocji, a najczęściej czułam złość i zdenerwowanie, momentami nawet zażenowanie. Jednak przeszłość Ady była dla mnie na tyle intrygująca, że dobrnęłam do końca. Cieszę się, bo końcówka nawet się obroniła, ale to zdecydowanie za mało, by całość mnie zachwyciła. To nie była dobra książka. Dla mnie.
Ani nie polecam, ani nie odradzam. Tutaj każdy musi przekonać się sam
Debiuty spod pióra rodzimych autorów zajmują w moim sercu szczególne miejsce. Po kolejny sięgam więc z ogromną radością i nadzieją na mroczną i pełną emocji lekturę.
Nielubiana, aspołeczna, uciekająca przed życiem. Wegetuje i każdego dnia ma nadzieję, że coś się zmieni i wszystko wróci do normy i znów będzie akceptowana, będzie przynależała i będzie miała pewność, że jest...
2024-01-19
2024-05-26
2024-05-24
2024-05-19
2024-05-17
2024-05-15
2024-05-13
2024-05-11
2024-05-11
2024-05-09
2024-05-07
2024-05-26
Jeden rzut oka i już wiecie, że po prostu musicie poznać tę historię. Znacie to uczucie?
Dokładnie to poczułam odnośnie do tej książki. Po prostu wiedziałam, że po lekturze już nic nie będzie takie samo, że wiele się zmieni.
W moje ręce trafia niezwykle poruszający i prawdziwy obraz wrażliwego, empatycznego, dobrego, ale też udręczonego Człowieka, kochającego Taty, najlepszego Przyjaciela swojego dziecka. To nie jest absolutnie opowieść o osobie znanej, publicznej, o celebrycie, którego z telewizji znamy i łatwo oceniamy, któremu naszym zdaniem sukces i pieniądze przewróciły w głowie. Uwierzcie, choć medialny, to całkiem normalny, naprawdę. Niemożliwe? A jednak.
Filip Chajzer to człowiek wrażliwy, empatyczny, nieobojętny wobec ludzkich tragedii. Ta historia to pamiętnik tej części jego życia, która chwyta za serce, bo jest z jednej strony pełna pięknych wspomnień, ale z drugiej, nie brak tu bolesnych i trudnych emocji. Niezwykle osobista, na wskroś prawdziwa, o niewyobrażalnym bólu i starcie, o próbie wyjścia z cienia, o miłości do dziecka, do innych ludzi, do samego siebie.
Płakałam cały czas, ale to były dobre i potrzebne łzy, jakkolwiek to brzmi.
Dla mnie opowieść niemożliwa do zrecenzowania, bo uważam, że coś tak osobistego nie powinno podlegać ocenie, ale dla Was KONIECZNIE do przeczytania❤️
Mam ogromną nadzieję na to, że ta historia stanie się motywacją, inspiracją, siłą na dziś i nadzieją na jutro dla wielu. Dla mnie na pewno.
Podziwiam, szanuję i dziękuję❤️
Moje prywatne 11/10
Jeden rzut oka i już wiecie, że po prostu musicie poznać tę historię. Znacie to uczucie?
Dokładnie to poczułam odnośnie do tej książki. Po prostu wiedziałam, że po lekturze już nic nie będzie takie samo, że wiele się zmieni.
W moje ręce trafia niezwykle poruszający i prawdziwy obraz wrażliwego, empatycznego, dobrego, ale też udręczonego Człowieka, kochającego Taty,...
2024-05-27
Mariusz i Artur wraz z grupą przyjaciół, znanych nam z pierwszej części tej serii pod tytułem: "Narkoza", cieszą się słońcem, winem, dobrym jedzeniem i sobą. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy wakacyjny relaks również i czas wrócić do ponurej rzeczywistości, objąć stanowisko ordynatora, powrócić do trudnej przeszłości i zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami. Czy prywatne śledztwo i odwiedziny w pewnym miejscu, przyniosą odpowiedzi na dręczące pytania? Wyruszam z nimi w tę podróż, mając nadzieję, że czymś mnie zaskoczą.
Pierwsza część ogromnie mi się podobała, bo pod względem kryminalnym naprawdę dużo fajnego się działo, a ja uwielbiam ten dreszczyk emocji, który towarzyszy mi zawsze przy odkrywaniu prawdy i łączeniu w całość wszystkiego, co niewiadome. Tym razem fabuła poszła w trochę inną stronę i została mocno skoncentrowana na wątku obyczajowym LGBT, a reszta rozgrywa się trochę mimochodem.
Książka mądra, wartościowa, momentami skłaniająca do refleksji i wzruszeń, traktująca o ważnych rzeczach-o homoseksualizmie, o braku tolerancji, dyskryminacji, o walce o akceptację, o samotności. O odwadze, którą trzeba w sobie odnaleźć, aby móc zacząć żyć na własnych zasadach. Historia o wychodzeniu poza strefę komfortu i stereotypy. Bo przecież niby uważamy się za tolerancyjnych, prawda? Jestem pewna, że mało kto będzie twierdził inaczej. Niby wiemy, że nie powinno się nikogo odrzucać ze względu na poglądy religijne, kolor skóry czy orientację. Jednak w pewnych sytuacjach (wcale nie tak rzadkich) małomiasteczkowość i zaściankowość aż razi, a każda "inność" jest w naszym społeczeństwie piętnowana i odrzucana. Nawet jeśli się nie zgadzamy- szanujmy. Nie "za coś", a "mimo wszystko". Dla niektórych oczywiste-dla innych wciąż nie do pomyślenia.
Brak szacunku, tolerancji i zrozumienia zawsze we mnie mocno uderza. Zastanawiam się, czy ta książka jest kontrowersyjna? Moim zdaniem absolutnie nie i mogłabym się podpisać pod każdym jest słowem, dotyczącym wiadomych treści. Czy dla niektórych jej treść będzie niewygodna i zareagują świętym oburzeniem? Pewnie tak.
Nie wiem, co Autor chciał nam powiedzieć poprzez tytuł, który wybrał dla swojej kolejnej historii. Czy dotyczy on pacjenta i aspektu ściśle medycznego, czy ogółu społeczeństwa? A może jeszcze czegoś innego? Chętnie dowiem się tego.
Myślę, że Rafał Artymicz to bardzo ciekawy człowiek, połączenie dużej empatii, wrażliwości, z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i inteligentnym sarkazmem. Lubię to.
Więcej możecie przeczytać tu:
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,polak-jest-anestezjologiem-w-niemczech--na-spokojnych-dyzurach-pisze-powiesc,artykul,37609923.html
Dużo miejsca tu na piękną miłość i fantastyczną przyjaźń, każdy z nas mógłby sporo zaczerpnąć w tej kwestii. Aspekt obyczajowy i medyczny bardzo mi się podobał, ten erotyczny trochę mniej, ale całość wypada dobrze i na pewno jest warta Waszej uwagi. Uważam, że ta historia jest nam w wymiarze społecznym ogromnie potrzebna, bo uświadamia to, co powinno być wiadome i normalne i czego właściwie nie powinno się uświadamiać.
Rafale @lekarz.emigrant dziękuję za możliwość przeczytania Twojej kolejnej historii i do szybkiego zobaczenia przy następnej❤️
Mariusz i Artur wraz z grupą przyjaciół, znanych nam z pierwszej części tej serii pod tytułem: "Narkoza", cieszą się słońcem, winem, dobrym jedzeniem i sobą. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy wakacyjny relaks również i czas wrócić do ponurej rzeczywistości, objąć stanowisko ordynatora, powrócić do trudnej przeszłości i zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami. Czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-13
Początek między mną a tą książką nie wydawał się ani trochę obiecujący.
Okładka, która mnie nie przekonała, bohaterowie, których nie udało mi się polubić, bo choć tak po ludzku ich motywy działania trochę rozumiałam, to moralnie ich nie akceptowałam, miks gatunkowy, który nie do końca do mnie przemawia, a ilość stron to już w ogóle (mniej niż trzysta, o zgrozo!)
Więc dlaczego zgodziłam się przeczytać i zrecenzować tę historię? Dojdziemy do tego.
"Czy możemy tak naprawdę do końca poznać drugą osobę? Zwłaszcza gdy okazuje się, że nigdy nie znaliśmy samych siebie"?
Co wydarzy się w sytuacji, kiedy przekroczy się granicę, która wydawała się do tej pory nienaruszalną? Najlepiej byłoby zniknąć, ale czy od wyrzutów sumienia da się uciec?
Czy postępowanie moralnie wątpliwie można usprawiedliwić w imię sprawiedliwości dobrem narodu?
Czy, nawet jeśli w Twojej opinii wyświadczasz światu przysługę, to może to stanowić okoliczność łagodzącą?
"Oko za oko, ząb za ząb" - czy to jest właściwie podejście?
Świat, który przedstawiony jest w tej książce, nie napawa optymizmem, a postawy bohaterów pozostawiają w mojej ocenie wiele do życzenia. To, o czym czytam, bardzo mnie smuci i trochę przeraża, a jednocześnie zastanawia i skłania do wielu refleksji nad ludzką naturą i rzeczywistością, która nas otacza. Szukam odpowiedzi na pytanie o granicę manipulacji drugim człowiekiem, w sytuacji, kiedy prowadzi nas ona do realizacji własnych celów.
Czy można mieć za złe komuś fakt, że chce naprawić świat?
Akcja-likwidacja czas start!
Mogę Was zapewnić, że ta opowieść dowodzi, że w imię opacznie rozumianego dobra społecznego, można zrobić naprawdę wiele złego.
Do tej pory byłam przekonana, że jeśli nie polubię bohaterów, to historia też nie ma szansy mi się spodobać. Okazało się, że nic bardziej mylnego, bo ta opowieść zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie. Gdy tylko zobaczyłam na odwrocie: "thriller psychologiczny z elementami antyromansu, antykryminału i powieści political-fiction, byłam przerażona, ale przekora i ciekawość wzięły górę, nie żałuję.
W moje ręce trafiła bowiem książka, która okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Całość jest w mojej ocenie intrygująca, prowokująca, niebanalna i oryginalna, a warstwę mocno psychologiczną zawsze uznaję za dodatkowy atut. Na uwagę zasługuje również realizm powieści, który wzbudza uzasadniony niepokój między innymi o naszą zdolność do przekraczania granic, także tych moralnych, a właściwie przede wszystkim tych.
Cóż mogę powiedzieć... To był naprawdę zaskakująco dobry miks gatunkowy.
Od razu sprawdziłam, czy jest druga część.
O rety! Niestety!
Początek między mną a tą książką nie wydawał się ani trochę obiecujący.
Okładka, która mnie nie przekonała, bohaterowie, których nie udało mi się polubić, bo choć tak po ludzku ich motywy działania trochę rozumiałam, to moralnie ich nie akceptowałam, miks gatunkowy, który nie do końca do mnie przemawia, a ilość stron to już w ogóle (mniej niż trzysta, o zgrozo!)
Więc...
2024-05-02
Ostatni dzień roku, Częstochowa.
Jeśli zaczynać Sylwestra, to najlepiej z przytupem. Tego samego zdania jest seryjny morderca, który właśnie tego dnia, przy użyciu niezwykle drastycznej metody, pozbawia życia swoje ofiary i tak się dzieje od lat. Nieuchwytny i sprytny, ale dość tego, bo w końcu trafia na Lichego. To człowiek znany z tego, że za co nie złapie, zamienia to w proch, jeśli wierzyć oficjalnej wersji, wydalony ze służby za notoryczne pijaństwo. Podinspektor Andrzej Krzywański jest tak niepowodzeniem śledztwa zdesperowany, że puszcza w niepamięć wszystkie dramy, zgarnia go z ulicy i przywraca do służby. Muszę przyznać, że pijany czy nie, to całkiem dobry z niego śledczy. W charakterystyczny dla siebie sposób łączy kropki, wysnuwa wnioski, z łatwością podważa dotychczasowe ustalenia, pokazując naprawdę mroczne oblicze Śląska. Dzięki temu całość tworzy bardzo nieludzką i jednocześnie niezwykle realną rzeczywistość, co pozwala mi obserwować to zawiłe i skomplikowane śledztwo z naprawdę dużym zainteresowaniem. Ogół jest brutalny, mroczny i przedstawiony w dość mocno obrazowy, szorstki i męski sposób. Podoba mi się ten klimat. Powoli wkładam te puzzle we właściwe miejsca, a i tak obraz, który się wyłania na końcu, jest dla mnie naprawdę sporym zaskoczeniem. To, co nie budzi najmniejszych wątpliwości, to fakt, że Autor umie w emocje i nie tylko w te tak charakterystyczne dla gatunku. Dziękuję za to niespodziewane wzruszenie. Ode mnie takie prywatne plusy dwa, za Teklę i psa❤️
Historia, choć brudna to wciąga niczym bagno. Zbrodnia, która przeraża i odziera ze złudzeń. Ta makabryczna zagadka, dla fanów mrocznych historii, to będzie prawdziwa gratka. Całokształt warty docenienia, a zakończenie naprawdę robi wrażenie.
Fabuła pochłania bez reszty, przyprawiając ciało o dreszcze. Cóż mogę powiedzieć... Chcę jeszcze! Tym bardziej że wymyśliłam sobie dla tej historii inne zakończenie i zdania nie zmienię😉
Ostatni dzień roku, Częstochowa.
Jeśli zaczynać Sylwestra, to najlepiej z przytupem. Tego samego zdania jest seryjny morderca, który właśnie tego dnia, przy użyciu niezwykle drastycznej metody, pozbawia życia swoje ofiary i tak się dzieje od lat. Nieuchwytny i sprytny, ale dość tego, bo w końcu trafia na Lichego. To człowiek znany z tego, że za co nie złapie, zamienia to w...
2024-05-06
2024-05-04
Maurycy-mąż, szanowany anestezjolog i dobry człowiek, czy może być również seryjnym mordercą i jak podejrzewa policja, odpowiadać za serię zaginięć w Krakowie? Odpowiedzi na te i inne pytania od pięciu lat stara się znaleźć jego żona, cały czas i bez żadnych wątpliwości wierząca w niewinność człowieka, którego poślubiła. Jak dotąd, bezskutecznie.
"Nie mam pojęcia co się stało z moim mężem, gdzie jest, dlaczego zniknął i czy w ogóle żyje, ale wiem jedno: policja nie ma racji. Maurycy nikogo nie [...] skrzywdził".
Kiedy zachodzi duże prawdopodobieństwo, że wrócił, obawy wracają, pytania się mnożą. Wrócił, czy ktoś go naśladuje?
Jaka jest prawda?
To, co charakteryzuje powieści Klaudii Muniak to z pewnością spora dawka wiedzy medycznej i rozbudowana warstwa psychologiczna, która zawsze dotyka bardzo ważnego problemu społecznego.
Dom... Powinien być oazą spokoju i gwarantem poczucia bezpieczeństwa, a zbyt często staje się miejscem, w którym trauma z dzieciństwa daje początek rysie na psychice dziecka, a ta z pewnością, niczym bumerang wróci w dorosłym życiu.
"Brak bezwarunkowej miłości, opieki i rodzicielskiej troski zawsze skutkuje tymi samymi obrażeniami duszy".
Jak bardzo to, co wydarzyło się kiedyś, wpływa na nasze dziś? Oj bardzo.
"Trauma z dzieciństwa nie znika z biegiem lat ani nie rozpływa się w magiczny sposób, gdy stajemy się dorośli. Ona przeradza się w coś znacznie gorszego".
Duży plus za bardzo fajnie pod względem psychologicznym oddaną osobowość głównej bohaterki, która na co dzień musi się mierzyć z nienawiścią sąsiadów, pogardą obcych ludzi, którzy mówią, że jest żoną potwora i odtrąceniem ze strony tych, których uważała za przyjaciół. Mimo, pomimo wbrew i na przekór wierzy w niewinność męża, bo on przecież ratuje życie, a nie go pozbawia, prawda?
Od początku podejrzewałam dwie osoby, jednej z nich byłam nawet pewna. Tak mi się to w głowie poukładało, że wszystko mi pasowało. Tak mi się przynajmniej wydawało. Cóż mogę powiedzieć. Mylny trop, kula w płot. Wodzenie czytelnika za nos Klaudia Muniak opanowała do perfekcji
Jest dla mnie mistrzynią thrillerów medycznych, za którą nie stoi jedynie wyobraźnia, ale przede wszystkim wiedza i ogromna pasja do tego, o czym pisze. Jestem przekonana, że żyje każdą historią, którą tworzy i nosi ją głęboko w swoim sercu.
Klaudia Muniak to gwarancja tego, że fabuła będzie zaskakiwać i wciągać w połączeniu, z tym charakterystycznym dreszczykiem niepokoju w oczekiwaniu na to, co się wydarzy, a tego, uwierzcie mi, nie sposób przewidzieć. Tu zakończenie naprawdę zastanawia i w zawieszeniu zostawia. Z pewnością, ze świata medycznego też dowiecie się czegoś nowego, ja się dowiedziałam i szeroko buzię otwierałam.
Czytajcie, bo warto i to bardzo🖤
Maurycy-mąż, szanowany anestezjolog i dobry człowiek, czy może być również seryjnym mordercą i jak podejrzewa policja, odpowiadać za serię zaginięć w Krakowie? Odpowiedzi na te i inne pytania od pięciu lat stara się znaleźć jego żona, cały czas i bez żadnych wątpliwości wierząca w niewinność człowieka, którego poślubiła. Jak dotąd, bezskutecznie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Nie mam pojęcia co się...