-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-05-13
2024-05-02
Ostatni dzień roku, Częstochowa.
Jeśli zaczynać Sylwestra, to najlepiej z przytupem. Tego samego zdania jest seryjny morderca, który właśnie tego dnia, przy użyciu niezwykle drastycznej metody, pozbawia życia swoje ofiary i tak się dzieje od lat. Nieuchwytny i sprytny, ale dość tego, bo w końcu trafia na Lichego. To człowiek znany z tego, że za co nie złapie, zamienia to w proch, jeśli wierzyć oficjalnej wersji, wydalony ze służby za notoryczne pijaństwo. Podinspektor Andrzej Krzywański jest tak niepowodzeniem śledztwa zdesperowany, że puszcza w niepamięć wszystkie dramy, zgarnia go z ulicy i przywraca do służby. Muszę przyznać, że pijany czy nie, to całkiem dobry z niego śledczy. W charakterystyczny dla siebie sposób łączy kropki, wysnuwa wnioski, z łatwością podważa dotychczasowe ustalenia, pokazując naprawdę mroczne oblicze Śląska. Dzięki temu całość tworzy bardzo nieludzką i jednocześnie niezwykle realną rzeczywistość, co pozwala mi obserwować to zawiłe i skomplikowane śledztwo z naprawdę dużym zainteresowaniem. Ogół jest brutalny, mroczny i przedstawiony w dość mocno obrazowy, szorstki i męski sposób. Podoba mi się ten klimat. Powoli wkładam te puzzle we właściwe miejsca, a i tak obraz, który się wyłania na końcu, jest dla mnie naprawdę sporym zaskoczeniem. To, co nie budzi najmniejszych wątpliwości, to fakt, że Autor umie w emocje i nie tylko w te tak charakterystyczne dla gatunku. Dziękuję za to niespodziewane wzruszenie. Ode mnie takie prywatne plusy dwa, za Teklę i psa❤️
Historia, choć brudna to wciąga niczym bagno. Zbrodnia, która przeraża i odziera ze złudzeń. Ta makabryczna zagadka, dla fanów mrocznych historii, to będzie prawdziwa gratka. Całokształt warty docenienia, a zakończenie naprawdę robi wrażenie.
Fabuła pochłania bez reszty, przyprawiając ciało o dreszcze. Cóż mogę powiedzieć... Chcę jeszcze! Tym bardziej że wymyśliłam sobie dla tej historii inne zakończenie i zdania nie zmienię😉
Ostatni dzień roku, Częstochowa.
Jeśli zaczynać Sylwestra, to najlepiej z przytupem. Tego samego zdania jest seryjny morderca, który właśnie tego dnia, przy użyciu niezwykle drastycznej metody, pozbawia życia swoje ofiary i tak się dzieje od lat. Nieuchwytny i sprytny, ale dość tego, bo w końcu trafia na Lichego. To człowiek znany z tego, że za co nie złapie, zamienia to w...
2024-05-06
2024-05-04
2024-05-02
2024-04-30
2024-04-28
2024-04-26
2024-04-25
Polscy czy zagraniczni autorzy?
U mnie zdecydowanie wygrywa rodzime podwórko.
Diana Brzezińska i bohaterowie zupełnie nowej serii, ależ ja jestem jej ciekawa.
Profiler Aleksander Lewis, niezwykle tajemnicza i pewna siebie postać. Człowiek, który widzi więcej, wie więcej, łączy fakty i wyciąga wnioski o wiele szybciej niż inni, ale nawet jemu nie będzie łatwo w tym śledztwie, w którym towarzyszyć mu będzie komisarz Agata Skibińska ze swoim zespołem.
Szczecinem wstrząsa seria tajemniczych zbrodni, bezwzględny morderca perfekcyjnie zaciera ślady, zostawia na ofiarach jedynie swój symbol – niewielki i prawie niewidoczny. Jest sprytny i dość długo nieuchwytny. Jest przekonany, że czeka na niego projekt do wykonania, tudzież misja do zrealizowania. Wizjoner z misją czy misjonarz z wizją?Paranoja czy dokładnie obmyślony plan? To musisz odkryć sam. Uwielbiam mroczne umysły bohaterów, im mroczniejsze, tym fajniejsze. Goszczę się w nich z największą przyjemnością, poznaję myśli i próbuję odkryć i zrozumieć motywy. Ten proces to zawsze fantastyczna przygoda. Nie inaczej było i tym razem, ponieważ niezwykle ciekawie robi się już od początku i nie tylko w kryminalnym wątku. Z początkami nowych serii bywa różnie, ale w tym przypadku czytajcie bez obaw, to jest naprawdę dobre. Co najbardziej, według mojej opinii przemawia na korzyść tej historii? Napięcie, ekscytacja, fantastycznie wykreowani bohaterowie, niepewność, dynamiczna fabuła i spora dawka humoru, to połączenie, które gwarantuje niesłabnące zainteresowanie i zaangażowanie, a warstwa psychologiczna to dla mnie zawsze wartość dodana. Lubię, kiedy autor bawi się z czytelnikiem i podsyła mu mylne tropy, ja dałam się nabrać. Jeśli jesteście ciekawi, jak skończy się pościg za nieuchwytnym mordercą, koniecznie sięgnijcie po tę historię, która wciąga i zaskakuje. Naprawdę warto. Ja zdecydowanie mam ochotę na więcej, tym bardziej że komisarz Prochot naprawdę potrafi zrobić człowiekowi dobry dzień.
Polscy czy zagraniczni autorzy?
U mnie zdecydowanie wygrywa rodzime podwórko.
Diana Brzezińska i bohaterowie zupełnie nowej serii, ależ ja jestem jej ciekawa.
Profiler Aleksander Lewis, niezwykle tajemnicza i pewna siebie postać. Człowiek, który widzi więcej, wie więcej, łączy fakty i wyciąga wnioski o wiele szybciej niż inni, ale nawet jemu nie będzie łatwo w tym...
2024-04-23
2024-04-22
2024-04-18
"W życiu czasami dzieją się rzeczy, które na długo pozostają z nami".
To historia, dzięki której zabiorę Was do miasteczka, gdzie kawa jest doskonała, mężczyźni nieprzyzwoicie atrakcyjni, a kobiety z pewnością nie dadzą sobie w kaszę dmuchać.
Jesteście gotowi razem ze mną przeżyć tę przygodę?
Naomi zjawia się w Knockemout – przaśnym, prowincjonalnym miasteczku w Wirginii, by pomóc siostrze bliźniaczce wyrwać się z tarapatów, a tymczasem sama bardzo szybko w nie wpada. Od początku nie jest tu mile widziana, a mieszkańcy są wobec niej wrogo nastawieni, a ona nie ma kompletnie pojęcia dlaczego. Jednym z nich jest Knox, który jasno komunikuje, że nie interesują go ani laski, które wymagają opieki, ani księżniczki o sarnich oczach, ani kobiety o duszy romantyczki, zupełnie jak Naomi, dziewczyna z kwiatami we włosach. Nie lubi marnować czasu na nieistotne sprawy i jest z tych raczej odpornych na miłość. Raczej.
Wieczny kawaler i gbur okropny, ależ on mnie na początku irytował. Potem mu przeszło i u mnie też ciśnienie zeszło.
"Jeśli mężczyzna nie angażuje się na całego związek z kobietą, to ma jakiś powód".
Co w takim razie powstrzymuje Knoxa?
Czy urocza, pełna empatii, zabawna, i troskliwa Naomi, zmieni jego nastawienie? Czy mężczyzna znajdzie w sobie dość odwagi, by kochać? Jeśli prawdą jest, że kto się lubi, ten się czubi, to wydaje mi się, że tu wszystko jest możliwe.
Romans to nie jest gatunek, po który sięgam najczęściej, ale potrzebowałam czegoś lekkiego, pozytywnego, zabawnego, wiosennego, radosnego, choć nie pozbawionego momentu refleksji i ta lektura pod tym względem sprawdziła się naprawdę dobrze.
Ta zabawna kumulacja pomyłek, pełna ciętego humoru i ciekawych dialogów okazała się dla mnie naprawdę dużym i niezwykle pozytywnym czytelniczym zaskoczeniem.
To historia, której potrzebowałam. Po prostu. Dostarczyła mi wielu fajnych emocji i sprawiła, że jej bohaterów bardzo polubiłam.
Nawet Knoxa, który choć na początku burkliwy i małomiasteczkowy, to ostatecznie jednak bohater. Bagaż doświadczeń życiowych robi swoje, a miłość to czasem bardzo skomplikowana sprawa, przyznajcie sami.
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o bohaterach drugoplanowych. Ich postawy i wzajemne relacje bardzo mnie urzekły. Kogoś co prawda można by jeszcze lekko wyprostować, kogoś adoptować, dlatego w kwestii tego małego, uroczego miasteczka nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa.
"W życiu czasami dzieją się rzeczy, które na długo pozostają z nami".
To historia, dzięki której zabiorę Was do miasteczka, gdzie kawa jest doskonała, mężczyźni nieprzyzwoicie atrakcyjni, a kobiety z pewnością nie dadzą sobie w kaszę dmuchać.
Jesteście gotowi razem ze mną przeżyć tę przygodę?
Naomi zjawia się w Knockemout – przaśnym, prowincjonalnym miasteczku w Wirginii,...
2024-04-20
Kiedy byłam młoda, czyli dawno temu, książki Danielle Steel pochłaniałam dosłownie jedna za drugą, bardzo długo byłam na bieżąco z twórczością Autorki, a potem odezwała się ta mroczna strona mojej natury.
Po wielu latach wracam, by sprawdzić, jak teraz będę odbierać to pióro.
Antonia od małego żyła w strefie wojennej, między swoimi rodzicami, bardzo szybko nauczyła się ukrywać w cieniu, znikać i milczeć. Sztukę bycia niewidzialną opanowała do takiej perfekcji że rzeczywiście osoby będące obok, często o niej zapominały.
Pogrążona w świecie książek i lalek oddawała się swoim dziewczęcym marzeniom o zostaniu scenarzystką.
Świat dorosłych był dla niej wrogi, a ona od najmłodszych lat została pozbawiona najważniejszego fundamentu, jakim jest miłość i poczucie bezpieczeństwa. Przyzwyczaiła się do swojej samotności, ale się z nią nie pogodziła. Z bagażem tak trudnych doświadczeń wyniesionych z dzieciństwa, naprawdę trudno jest zbudować dorosłość, która satysfakcjonuje, ale ta młoda dziewczyna jest pełna determinacji i wiary, by spełnić swoje marzenia. Lata mijają, a ona przekonuje się, że kariera w Hollywood, to nie tylko blaski, ale również cienie, a bycie na świeczniku to dla niej naprawdę duże wyzwanie.
Czy mimo wszystkich trudności, życie napisze do naszej bohaterki szczęśliwy scenariusz?
Cóż mogę powiedzieć... Było lekko, łatwo i przyjemnie, choć i trudnych momentów nie brakowało. Gorzko i słodko. Dokładnie tak jak u Danielle Steel, dokładnie tak jak w życiu.
Jednak etap romansów w takim wydaniu chyba mam już za sobą. Zdecydowanie wolę tropić morderców i zagłębiać się w ich psychopatyczne umysły.
Kiedy byłam młoda, czyli dawno temu, książki Danielle Steel pochłaniałam dosłownie jedna za drugą, bardzo długo byłam na bieżąco z twórczością Autorki, a potem odezwała się ta mroczna strona mojej natury.
Po wielu latach wracam, by sprawdzić, jak teraz będę odbierać to pióro.
Antonia od małego żyła w strefie wojennej, między swoimi rodzicami, bardzo szybko nauczyła się...
2024-04-17
2024-04-16
2024-04-15
2024-04-14
2024-04-13
2024-04-12
2024-04-11
Początek między mną a tą książką nie wydawał się ani trochę obiecujący.
Okładka, która mnie nie przekonała, bohaterowie, których nie udało mi się polubić, bo choć tak po ludzku ich motywy działania trochę rozumiałam, to moralnie ich nie akceptowałam, miks gatunkowy, który nie do końca do mnie przemawia, a ilość stron to już w ogóle (mniej niż trzysta, o zgrozo!)
Więc dlaczego zgodziłam się przeczytać i zrecenzować tę historię? Dojdziemy do tego.
"Czy możemy tak naprawdę do końca poznać drugą osobę? Zwłaszcza gdy okazuje się, że nigdy nie znaliśmy samych siebie"?
Co wydarzy się w sytuacji, kiedy przekroczy się granicę, która wydawała się do tej pory nienaruszalną? Najlepiej byłoby zniknąć, ale czy od wyrzutów sumienia da się uciec?
Czy postępowanie moralnie wątpliwie można usprawiedliwić w imię sprawiedliwości dobrem narodu?
Czy, nawet jeśli w Twojej opinii wyświadczasz światu przysługę, to może to stanowić okoliczność łagodzącą?
"Oko za oko, ząb za ząb" - czy to jest właściwie podejście?
Świat, który przedstawiony jest w tej książce, nie napawa optymizmem, a postawy bohaterów pozostawiają w mojej ocenie wiele do życzenia. To, o czym czytam, bardzo mnie smuci i trochę przeraża, a jednocześnie zastanawia i skłania do wielu refleksji nad ludzką naturą i rzeczywistością, która nas otacza. Szukam odpowiedzi na pytanie o granicę manipulacji drugim człowiekiem, w sytuacji, kiedy prowadzi nas ona do realizacji własnych celów.
Czy można mieć za złe komuś fakt, że chce naprawić świat?
Akcja-likwidacja czas start!
Mogę Was zapewnić, że ta opowieść dowodzi, że w imię opacznie rozumianego dobra społecznego, można zrobić naprawdę wiele złego.
Do tej pory byłam przekonana, że jeśli nie polubię bohaterów, to historia też nie ma szansy mi się spodobać. Okazało się, że nic bardziej mylnego, bo ta opowieść zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie. Gdy tylko zobaczyłam na odwrocie: "thriller psychologiczny z elementami antyromansu, antykryminału i powieści political-fiction, byłam przerażona, ale przekora i ciekawość wzięły górę, nie żałuję.
W moje ręce trafiła bowiem książka, która okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Całość jest w mojej ocenie intrygująca, prowokująca, niebanalna i oryginalna, a warstwę mocno psychologiczną zawsze uznaję za dodatkowy atut. Na uwagę zasługuje również realizm powieści, który wzbudza uzasadniony niepokój między innymi o naszą zdolność do przekraczania granic, także tych moralnych, a właściwie przede wszystkim tych.
Cóż mogę powiedzieć... To był naprawdę zaskakująco dobry miks gatunkowy.
Od razu sprawdziłam, czy jest druga część.
O rety! Niestety!
Początek między mną a tą książką nie wydawał się ani trochę obiecujący.
więcej Pokaż mimo toOkładka, która mnie nie przekonała, bohaterowie, których nie udało mi się polubić, bo choć tak po ludzku ich motywy działania trochę rozumiałam, to moralnie ich nie akceptowałam, miks gatunkowy, który nie do końca do mnie przemawia, a ilość stron to już w ogóle (mniej niż trzysta, o zgrozo!)
Więc...