-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2024-01-19
2023-11-19
2023-11-13
Rekin rynku nieruchomości, James Kier, trzy tygodnie przed Bożym Narodzeniem czyta w gazecie swój nekrolog. Dla każdego człowieka, który wciąż żyje, byłoby to dość szokujące przeżycie, nie zaprzeczycie.
Bezlitosny, agresywny, skrajnie egoistyczny typ spod najciemniejszej gwiazdy, dostał niezłego pstryczka w nos, taki los. Dowiedział się chłopina na swój temat, oj dowiedział i kiedy wszyscy myśleli, że swoje oczy wreszcie zamknął, on je dopiero szeroko otworzył. Jeszcze tego nie wie, ale od tej pory, za każdym razem, kiedy spojrzy w lustro, będzie mu ogromnie wstyd. Czy prawda o sobie, która okazała się bolesnym doświadczeniem, ma szansę coś zmienić?
Czy zdoła naprawić to, co zrujnował? Czy wszystkim wyrządzonym krzywdom zdąży zadośćuczynić? Jakich powinien użyć słów, kiedy "przepraszam", to zdecydowanie za mało? Jaką cenę przyjdzie mu zapłacić za zniszczenie komuś życia i odebranie marzeń?
Opowieść, która idealnie obrazuje, jak ślepa pogoń za pieniądzem, może doprowadzić człowieka do moralnego upadku. Nie brak tu jednak nadziei i wiary w to, że przecież nigdy nie jest za późno, aby stać się lepszym człowiekiem i zacząć czynić dobro, trzeba tylko dostać drugą szansę.
"Wszyscy od czasu do czasu się gubimy. Jednak trzeba wierzyć, że warto się szukać."
Piękna i OGROMNIE wzruszająca opowieść, dawno nie płakałam aż tak bardzo. Trudna, ale bardzo potrzebna lekcja życia, pełna ponadczasowych wartości. Dzięki lekturze uwierzyłam, że możliwe jest o wiele więcej, niż mi się wcześniej wydawało. Czasem zdarza mi się trafić na książki, które na nowo przywracają mi wiarę w ludzi. To właśnie jest taka historia. To niezwykła podróż, której nigdy nie zapomnę, z pewnością pozostanie w moim sercu na zawsze. To historia, którą powinien poznać każdy i ja każdemu będę ją polecać.
Rekin rynku nieruchomości, James Kier, trzy tygodnie przed Bożym Narodzeniem czyta w gazecie swój nekrolog. Dla każdego człowieka, który wciąż żyje, byłoby to dość szokujące przeżycie, nie zaprzeczycie.
Bezlitosny, agresywny, skrajnie egoistyczny typ spod najciemniejszej gwiazdy, dostał niezłego pstryczka w nos, taki los. Dowiedział się chłopina na swój temat, oj dowiedział...
2023-05-19
Leon i Zofia stanowią "piękną i przykładną rodzinę. Elegancka ona, wpływowy on, ten ich dom za tak zwane miliony monet i Julka - długonoga kopia swojej matki". Prawda, że idealnie prezentuje się ta patchworkowa rodzina? Niestety, życie ma to do siebie, że zawsze jest jakieś "ale". I choć codzienność tak bardzo uwiera, ty boisz się coś zmienić, bo to, co nowe i nieznane naprawa cię przerażeniem. I trwasz sobie nieszczęśliwie, w tej swojej strefie komfortu, którą tak trudno opuścić, i do której już zdążyłaś się przez te lata przyzwyczaić, a brak odwagi nie pozwala ci sięgnąć po swoje marzenia. Żyjesz w ciągłym stresie i pod presją, którą ( o zgrozo! ) sama sobie narzuciłaś, a wtedy już tylko krok od stania się zlepkiem czyichś oczekiwań, do bycia nieszczęśliwą, zgorzkniałą i rozczarowaną kobietą, która milion razy w swojej głowie zadaje sobie pytanie: "dlaczego nawet nie próbuję stać się kobietą, jaką chciałam być? Dlaczego oddaję swoje dni ot tak, jakby nie miały dla mnie żadnego znaczenia"? Ile razy rezygnowałaś z siebie dla dobra rodziny? Z pewnością zbyt wiele. Znasz te rozterki, prawda? Ja też je znam. A gdyby chociaż raz wybrać siebie, rzucić wszystko i wyjechać w niezwykłą, pełną małych szczęść, podróż, np. do Stanów Zjednoczonych? Jak postanawiasz, tak robisz i wraz z córką ruszasz na podbój Ameryki, a ja dzięki temu mam szansę obserwować piękną, pełną bezwarunkowej miłości, relację. A co, jeśli na twojej drodze stanie prawdziwy książę, który potrafi uleczyć każde serce? To już będzie wtedy najprawdziwszy "american dream", prawda? Wystarczy moment, byś poczuła uderzenie pioruna. Nie ma wczoraj, nie ma jutra, jest tylko dziś - co z tym zrobisz, zależy wyłącznie od ciebie.
A gdyby tak, choć na chwilę tę "akuratność" naszej bohaterki, zamienić na odrobinę szaleństwa i z ufnością w sercu poddać się temu, co przygotował los? To historia kobiety, która nade wszystko pragnie być kochana i zauważona. Opowieść o kobiecie, której trudna przeszłość, kładzie się cieniem na teraźniejszość, a ta, spędzana na emigracji już i tak przecież do łatwych nie należy. To historia twoja, moja i z pewnością wielu innych kobiet. Jak ja jej potrzebowałam. Jak każdej spod pióra Ani, wiem, wiem... Choć porusza wiele trudnych tematów i nie brakuje w niej trudnych momentów, to udało mi się odnaleźć powiew świeżości, wolności, beztroski i taką niczym
nieskrępowaną radość. Po raz kolejny uwierzyłam, że w życiu wszystko jest możliwe, a nasze pragnienia nigdy nie tracą terminu ważności. Poczułam się jak młoda dziewczyna, z uśmiechem na twarzy, wiatrem we włosach i głową pełną marzeń. Mam wrażenie, że Autorka po raz kolejny wyciągnęła w moją stronę swoją dłoń i wskazała tę właściwą drogę. Cenię tę kobietę ogromnie. Za odwagę, autentyczność, niezwykłą wrażliwość na drugiego człowieka i na świat w ogóle, za uśmiech. Tak mi serce podpowiada, że dużo tu Ani. Może to powieść najbardziej osobista z dotychczasowych? Kto wie... Ta historia sprawia, że jestem dumna nie tylko z Zosi, ale przede wszystkim z kobiety, która tę postać stworzyła. Nie z Autorki ( choć pod tym względem nic zarzucić nie mogę), ale z osoby, jaką jest Ania, z drogi, którą przeszła, z siły, którą w sobie nosi i z jakiegoś takiego, trudnego do zdefiniowania wewnętrznego blasku i spokoju. Mamy tu obraz życia, który jest pełen zadumy i refleksji. Powiem Wam, że koniec tej książki niesamowicie mnie zaskoczył. Cóż... Życie... Które bywa równie nieprzewidywalne. Moim zdaniem, to najpiękniejsza i najbardziej wzruszająca książka Autorki, którą będę polecać każdemu, już zawsze.
Aniu, po stokroć dziękuję i równie mocno gratuluję.
Leon i Zofia stanowią "piękną i przykładną rodzinę. Elegancka ona, wpływowy on, ten ich dom za tak zwane miliony monet i Julka - długonoga kopia swojej matki". Prawda, że idealnie prezentuje się ta patchworkowa rodzina? Niestety, życie ma to do siebie, że zawsze jest jakieś "ale". I choć codzienność tak bardzo uwiera, ty boisz się coś zmienić, bo to, co nowe i nieznane...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-21
Przychodzę dziś do Was z recenzją mojego pierwszego Patronatu. Ogromnie dziękuję Autorce @ilonaluczynska.pisarka oraz Wydawnictwu @luckywydawnictwo za tę możliwość i zaufanie.
___
𝐃𝐰𝐚 𝐥𝐚𝐭𝐚 𝐰𝐜𝐳𝐞ś𝐧𝐢𝐞𝐣...
Dwie godziny... Dokładnie tyle trwało to ich wspólne szczęście, a przecież miało być tak "na całe życie".
𝐓𝐞𝐫𝐚𝐳...
Praca w nocnym klubie daje Molly namiastkę ukojenia i normalności, to także próba ucieczki od samotności. Na co dzień bowiem, otacza się murem, ukrywa w swojej skorupie, izoluje od świata i ludzi. Ethan całymi dniami pracuje w warsztacie samochodowym, a w wolnych chwilach opiekuje się chorą matką. Zupełnie brak mu czasu na życie prywatne. Oboje bardzo samotni i niemający taryfy ulgowej od życia. Czy ich pierwsze spotkanie okaże się szansą na odmianę losu? Czy znajomość, która ma tak trudny początek, może mieć szczęśliwe zakończenie? Przed Ethanem z pewnością trudne zadanie, bo Molly wydaje się bardzo wycofana i wciąż niegotowa na choćby najmniejszy gest sympatii skierowany w jej stronę. Mężczyzna jednak się nie poddaje i wraz z upływem czasu mur obronny, jakim otoczona jest ta młoda kobieta, zaczyna się kruszyć i nagle okazuje się, że ten mężczyzna, który niczym cień stale jest obok, samą tylko obecnością, potrafi przegonić ciemne chmury. Czy na tyle, aby ponownie zaufała i nauczyła się na nowo kochać? Podziwiam go, szanuję i ogromnie kibicuję. Nie tracę nadziei, głęboko wierząc, że jeszcze kiedyś będzie szczęśliwie i bezpiecznie. Normalnie. Nie będę oszukiwać i przyznam szczerze, że droga do polubienia głównej bohaterki, okazała się długa i trudna. Wkurzałam się na nią i razem z nią płakałam, wyzywałam, współczułam i usprawiedliwiałam. Jak to w życiu. Kilkukrotnie chciałam nią tak konkretnie potrząsnąć, w nadziei na to, że się w końcu opamięta. Trudny, to był przypadek, oj trudny, ale w końcu się udało! Mogłoby się więc wydawać, że od teraz będzie już tylko cukierkowo i kolorowo, ale dobrze znam styl pisania Ilony i nie pozwoliło mi to na zbytni optymizm, co do kierunku, w którym będzie podążać ta fabuła.
Aczkolwiek muszę przyznać, że zakładałam całkowicie inny rozwój wypadków, ( nawet kilka ), ale takiego piekła, jakie Autorka zgotowała swoim bohaterom, zupełnie się nie spodziewałam. Ta historia to prawdziwy rollercoaster emocji. Opowiada o paraliżującym lęku przed stratą, który odziera z nadziei, pozbawiając szansy na szczęście. O tym, że największe blokady powstają w naszej głowie, w której rodzi ciągła walka między tym, co siedzi w naszym umyśle, a tym, czego pragnie nasze serce. O tym, że konfrontacja z przeszłością zwykle bywa bolesna, a traumy będące jej pokłosiem nie pozwalają nam pójść dalej, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy tego chcieli. Czasem chcieć, nie zawsze znaczy móc. Po prostu. Fabuła pełna tęsknoty, rozpaczy, bezradności wobec tego, co przynosi los, ale również pięknej i nie tylko tej romantycznej miłości oraz cudownej, bezinteresownej przyjaźni. Opowieść która uświadamia nam pewne życiowe prawdy, jednocześnie ucząc pokory.
"Szaleństwem jest nienawidzić róże tylko dlatego, że jedna cię podrapała. Tak samo, jak odrzucić wszystkie swoje marzenia, ponieważ jedno się nie spełniło".
"Pamiętaj, że straconego czasu nigdy nie odzyskasz, bo z życia nie ma powtórek".
Były momenty, które sprawiły, że bałam się kończyć tę historię, czy słusznie?
Jestem osobą twardo stąpającą po ziemi, która z pewnością nie buja w obłokach, nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, a już na pewno nie w księcia na białym koniu. Kiedy więc zobaczyłam tę okładkę i poznałam zarys fabuły, nie miałam pewności czy to historia dla mnie, ale zaryzykowałam, bo wiedziałam, że Ilona nie oszczędzi ani swoich bohaterów, ani czytelnika, a ja tego rodzaju emocji zawsze szukam. Teraz, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Kochana, jestem więcej niż pewna, że przelanie na papier tej historii kosztowało Cię naprawdę wiele trudnych emocji. Mnie samą ta historia wiele nauczyła i skłoniła do wyciągnięcia wniosków z teraźniejszości i do refleksji na przyszłość. Dziękuję Ilona❤️
Pewnie pamiętasz, jakie były moje pierwsze słowa świeżo po lekturze? Nie przytoczę. Podtrzymuję.
Jestem ogromnie szczęśliwa, że właśnie tę historię dzięki Tobie, mogłam objąć Patronatem, bo chyba jest najbliższa mojemu sercu ze wszystkich dotychczasowych.
Jestem z Ciebie bardzo dumna, bo wiem, ile pracy, serca i bólu wkładasz w napisanie każdej z Twoich książek. Mój zachwyt jest naprawdę szczery, nie tylko w dniu premiery💙
Kochani! Po prostu nie możecie ominąć tej historii i zupełnie bez znaczenia jest tu fakt, że to mój Patronat😉 To naprawdę piękna historia, która zaskoczy Was niejednokrotnie i którą z pewnością warto poznać.
Przychodzę dziś do Was z recenzją mojego pierwszego Patronatu. Ogromnie dziękuję Autorce @ilonaluczynska.pisarka oraz Wydawnictwu @luckywydawnictwo za tę możliwość i zaufanie.
___
𝐃𝐰𝐚 𝐥𝐚𝐭𝐚 𝐰𝐜𝐳𝐞ś𝐧𝐢𝐞𝐣...
Dwie godziny... Dokładnie tyle trwało to ich wspólne szczęście, a przecież miało być tak "na całe życie".
𝐓𝐞𝐫𝐚𝐳...
Praca w nocnym klubie daje Molly namiastkę ukojenia i...
2019-05-28
🍒🍒🍒
Czasami nie zdajemy sobie sprawy,że z pozoru nieistotne rzeczy,które dzieją się: "tu i teraz", mogą okazać się niezwykle istotne, kiedy nadejdzie:"potem".
Jeden mały, ale jakże ważny krok.
Inne życiowe wybory,inni ludzie postawieni na naszej drodze.
Wszystko inne, ale czy bardziej szczęśliwe?
Bohaterkę książki-Zosię Krasnopolską poznajemy jako wzorową uczennicę,zawsze przygotowaną do lekcji.
W końcu pierwszy raz w życiu postanawia się zbuntować i solidarnie pójść na wagary.
Konsekwencje tego czynu okazują się być mniej lub bardziej poważne.
W ramach prac społecznych Zosia ma codziennie zanosić obiad starszej pani, która skręciła nogę,czasem posprzątać lub zrobić zakupy.
Z pozoru niewiele znaczące spotkanie, okazuje się być początkiem niezwykłych rzeczy, które wydarzą się później,a pani Stefania Pilch stanie się z czasem jedną z najważniejszych osób w życiu Zosi.
Świat nabiera trochę innej perspektywy, kiedy Zosia podczas porannego biegania poznaje Marka.
Czas mija, a ona nabiera pewności,że architekt Marek Więcławski,będzie tym jedynym - tym na całe życie.
Jeszcze wtedy nie wie,że wszystko w jej życiu ułoży się zupełnie inaczej.
Jak decyzje podjęte przez panią Stefanię wpłyną na dalsze losy Zosi?
Jak stara willa w Rudzie Pabianickiej, kobieta w czerwieni i Szymon wpłyną na życie tej młodej kobiety?
Jedno jest pewne - szykują się wielkie zmiany😉😊
Czasami życie daje nam szansę,ale my dostrzegamy ją za późno,odwlekamy nasze marzenia na potem.
Niestety potem już zwykle bywa za późno.
Bo przecież chodzi o to, by pięknie przeżyć każdy dzień.
By zasypiać z myślą, że zrobiło się wszystko, tak jak powinno być zrobione.
By żyć tak,aby kładąc się spać, niczego nie żałować.
Książka o pięknych emocjach, pełna wzruszeń, mądra i taka do bólu życiowa.
Bo przecież nic w życiu nie zdarza się przez przypadek.
Wszystko bowiem jest po coś,prawda?
Książka zdecydowanie tafia do moich ulubionych, a czereśnie od tego momentu będą słodsze i jakieś "sercowate" takie 😍❤️❤️❤️
Polecam. Bardzo.❤️☕📖
🍒🍒🍒
🍒🍒🍒
Czasami nie zdajemy sobie sprawy,że z pozoru nieistotne rzeczy,które dzieją się: "tu i teraz", mogą okazać się niezwykle istotne, kiedy nadejdzie:"potem".
Jeden mały, ale jakże ważny krok.
Inne życiowe wybory,inni ludzie postawieni na naszej drodze.
Wszystko inne, ale czy bardziej szczęśliwe?
Bohaterkę książki-Zosię Krasnopolską poznajemy jako wzorową uczennicę,zawsze...
2019-06-28
😇📖😇📖😇📖😇📖😇📖
Jedna chwila może zmienić wszystko.
O tym, jak bardzo prawdziwe bywają te słowa przekonała się Natalia - bohaterka tej historii; młoda dziewczyna, która mimo dzielnej walki przegrała z białaczką.
To książka, która zmienia myślenie, podejście do życia i całkowicie odwraca priorytety, w momencie kiedy uświadamiamy sobie, że nic nie jest nam dane raz na zawsze, niestety.
Bezsilność. Niedowierzanie. Rozpacz.
Książka pokazuje życie tu na Ziemi i to, które czeka nas w Niebie.
Pierwszy raz nie wiem w jaki sposób mam napisać o książce. O TEJ książce.
Bo jak zebrać myśli, kiedy chce Ci się tak bardzo płakać?
Być może temat za bardzo osobiście mnie dotyka i dlatego nie umiem?
Może nie jestem obiektywna i brak mi dystansu? Pewnie tak...
Niech więc cytaty z tej książki oddadzą to, o czym ja napisać nie jestem w stanie...
"Gdy nic nam nie dolega żyjemy sobie beztrosko i uwielbiamy narzekać: że włosy mamy za proste, innym razem skręcone za bardzo - lokóweczka, prostownica ( dym leci, aż miło).
Odrost za duży, odcień natomiast za jasny, a to znów za ciemny. Płacz i lament.
Punkt widzenia zmienia się w obliczu całkowitej utraty włosów."(...)
" I jeszcze jedno: narzekasz na łamliwe paznokcie, na to, że twoja płytka nie przyjmuje hybrydy, że Ci się akryl nie trzyma, że żel też do niczego, że musisz myć włosy codziennie, bo ci się przetłuszczają albo marudzisz, że są zbyt suche i spalone (...) Jesteś za gruba albo za chuda. Masz za małe cycki albo za duże. Masz płaski tyłek albo dupę jak Eurazja. Czoło za wysokie albo za niskie.
Zapraszam na hematologię, chociaż na jeden dzień - hotel all inclusive. Spierdolisz stamtąd w podskokach i już nigdy nie powiesz, że się chyba zabijesz, bo Ci się tips odkleił."
Nie potrafię i nawet nie chcę o tej książce pisać więcej.
Uważam, że powyższe cytaty mówią wystarczająco dużo ❤️❤️❤️
Jedna z najpiękniejszych książek, które czytałam.
Mądra, wzruszająca i z cudownym ( mimo wszystko) zakończeniem ❤️❤️❤️
Tej książki nie można opisać, ją po prostu trzeba przeczytać.
Polecam każdemu. Bez wyjątku.
😇📖😇📖😇📖😇📖😇📖
Jedna chwila może zmienić wszystko.
O tym, jak bardzo prawdziwe bywają te słowa przekonała się Natalia - bohaterka tej historii; młoda dziewczyna, która mimo dzielnej walki przegrała z białaczką.
To książka, która zmienia myślenie, podejście do życia i całkowicie odwraca priorytety, w momencie kiedy uświadamiamy sobie, że nic nie jest nam dane raz na zawsze,...
2020-05-15
" Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy."
Trzy pary, trzy historie i jedno wydarzenie, które je połączy.
Czy jeden wylany kufel piwa może zadecydować o czyimś szczęściu?
Może. Tak właśnie zaczęła się miłość Ani i Wojtka.
Kiedy Kinga poznaje swojego ( jak jej się wydaje) wymarzonego mężczyznę, traci całkowicie zdrowy rozsądek i zderzenie z rzeczywistością okazuje się dla niej bolesne. Czy dla chwilowego i złudnego szczęścia warto postawić na szali dotychczasowe wartości?
A może czasem po prostu wystarczy
" zrobić miejsce na nowe?"
Na szczęście ma obok kogoś, kto stara się być dla niej oparciem.
Ile razy w życiu można człowiekowi odbierać nadzieję? Czy jest jakiś ustalony limit nieszczęść, które nas dotykają? Historia Oli pokazuje, że chyba nie.
Piękne, przejmujące historie. Cudowna i mądra książka. O tym, że pomimo przeciwności losu, zawsze warto wierzyć w lepsze jutro.
O tym, co w życiu najważniejsze.
O tym, że nadzieja nie umiera nigdy i pozwala przetrwać to, co najtrudniejsze.
I o tym, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać każdą burzę. Nawet tę największą.
Dziękuję Autorce za ten ogrom wzruszeń i emocji. To był naprawdę piękny czas.
" Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy."
Trzy pary, trzy historie i jedno wydarzenie, które je połączy.
Czy jeden wylany kufel piwa może zadecydować o czyimś szczęściu?
Może. Tak właśnie zaczęła się miłość Ani i Wojtka.
Kiedy Kinga poznaje swojego ( jak jej się wydaje) wymarzonego mężczyznę, traci...
2020-02-29
"Dlaczego wszechświat pozwalał mieć dzieci, ludziom, którzy je krzywdzili? Dlaczego nie dawał ich ludziom, którzy ich pragnęli?"
Hannah jest pielęgniarką, jej mąż Christopher - chirurgiem ortopedą.
Kiedy na ostry dyżur w szpitalu, w którym oboje pracują policja wraz z opieką społeczną przywozi porzuconą dziewczynkę z widocznymi śladami pobicia, w Hannah budzi się poczucie gniewu i niesprawiedliwości.
Niedożywienie, odwodnienie, siniaki, złamania i blizny...
Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś mógł zrobić dziecku coś takiego.
Dla Hannah od lat bezskutecznie starającej się o dziecko, to za dużo. Zdecydowanie za dużo.
Christopher też nie był przygotowany na to, co zobaczył.
Od razu nawiązał jednak z Janie silną więź.
Po wyjściu ze szpitala dziewczynka trafia pod ich opiekę, a oni pragną zrobić wszystko, by miała dobry i ciepły dom.
Czy można sobie wyobrazić lepsze rozwiązanie?
Jeszcze nie mają pojęcia, jak trudna będzie ta droga.
Czy ich miłość uleczy wszystkie rany zadane Janie?
Jaka straszna opowieść kryje się za ranami na ciele tej sześcioletniej dziewczynki?
O co tak naprawdę chodzi w tej historii?
Wciągająca, przerażająca, szokująca i wzbudzająca wiele kontrowersji i skrajnych emocji.
Zostanie w mojej pamięci na długo.
Czy Janie to dziecko idealne? Tego zdradzić nie mogę, natomiast książka moim zdaniem - idealna 🥇🏆
"Dlaczego wszechświat pozwalał mieć dzieci, ludziom, którzy je krzywdzili? Dlaczego nie dawał ich ludziom, którzy ich pragnęli?"
Hannah jest pielęgniarką, jej mąż Christopher - chirurgiem ortopedą.
Kiedy na ostry dyżur w szpitalu, w którym oboje pracują policja wraz z opieką społeczną przywozi porzuconą dziewczynkę z widocznymi śladami pobicia, w Hannah budzi się poczucie...
2020-07-24
"Tworzenie wzajemnych relacji to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba dbać, by nie runął (...)
Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona woda albo słone łzy."
Weronika i Marek są parą ze szkolnej ławki. Oboje młodzi i szaleńczo w sobie zakochani postanawiają się pobrać, wierząc, że ich miłość będzie trwać do końca świata. Pierwsze problemy pojawiają się w momencie, kiedy pragną zostać rodzicami. Ich codzienność zaczynają wyznaczać kolejne cykle owulacyjne. Seks staje się mechaniczny i traci całą swoją wcześniejszą magię. O coś innego zaczyna im w życiu chodzić. On chce nurkować w Egipcie. Ona czeka na ciążę. Patrzą w innych kierunkach, mają inne cele i inne marzenia. Wkrada się zwyczajność i szarość. Ale kiedy nie patrzysz na swojego Męża, jak na mężczyznę i partnera tylko jak na dawcę, trudno oczekiwać, że będzie kolorowo.
Początkowa fascynacja zamieniła się w nużącą rutynę. Ale przecież: "jeśli nie osiągniemy doskonałości w codziennym, często nudnawym życiu, to nie mamy szans, by w dalszej drodze, którą pójdziemy, spotkać szczęście."
Ja kocham moją ( naszą ) małżeńską rutynę: wspólny obiad, wspólną kawę, ulubiony serial czy spacer. Może jest przewidywalnie, ale bezpiecznie i szczęśliwie.
Tylko tych zakupów w soboty nie lubię 😉
Czy można zdradzić kogoś w sposób emocjonalny? Czy jak się kogoś kocha, to można mieć go dość?
Jeśli nawet czekoladą można się przejeść ( serio? ) , to miłością chyba też? Co o tym myślicie?
Ja wiem na przykład, że pierogami ruskimi nie da się przejeść. Na pewno się nie da😋
Czy tę pogmatwaną miłość da się jeszcze posklejać? Przecież każdy kolejny dzień daje nam nowe szanse, prawda? Może na coś innego niż oczekiwaliśmy i w bardziej przewrotny sposób, ale daje.
Mądra, pełna wzruszeń i emocji historia.
O długiej i trudnej drodze do zostania Rodzicem. O blaskach i cieniach małżeństwa. O życiu w jego słodko - gorzkim wymiarze. O miłości - choć pogmatwanej, to wciąż pięknej i silnej. Tak po prostu - szczerze i prawdziwe. Za tę prawdę i szczerość, za tę zwyczajność w każdej z tych niezwykłych historii - dziękuję.
A za: " Pognała wołki na Bukowinę" dziękuję szczególnie i z całych sił ♥️😢♥️Za to będę tę książkę kochać już zawsze...
"Tworzenie wzajemnych relacji to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba dbać, by nie runął (...)
Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona woda albo słone łzy."
Weronika i Marek są parą ze szkolnej ławki. Oboje młodzi i szaleńczo w sobie zakochani postanawiają się pobrać, wierząc, że ich miłość będzie trwać do końca świata. Pierwsze...
2020-07-31
" Kiedy człowiek traci kogoś, kogo prawdziwie kochał, z jego świata znikają wszelkie barwy. I dużo czasu upływa, zanim na nowo się pojawiają. Potrzebni są ludzie, którzy pomogą zbudować nowy świat "
Olgierd skończył z wyróżnieniem studia ekonomiczne i marzył o pracy w stolicy - w amerykańskiej korporacji. Ojciec chciał by jego syn pracował w rodzinnej firmie farb i lakierów. Nie ugiął się. Wyjechał. Wrócił. Musiał. Przyszedł czas na podjęcie się ról, które los dla niego przygotował.
Kamilę życie zawodowe absorbuje tak bardzo, że zapomina o tym prywatnym.
Nikt tak dobrze jak ona nie wie, że w życiu wszystko ma swoją cenę. Wszystko. Przyjdzie jej zrozumieć, że życie to nie tylko kolejny projekt. Tutaj nie wystarczy plan. Nawet ten wydawałoby się najbardziej perfekcyjny.
Marta jest pielęgniarką na oddziale pediatrycznym. Z wielkim zaangażowaniem podchodzi do swoich małych pacjentów.
Choć spełnienia się na gruncie zawodowym, to jej życie osobiste pozostawia wiele do życzenia. Zaczyna sobie uświadamiać, ile znaczy w tym codziennym zabieganiu zwykła rozmowa i herbata wypita w czyimś towarzystwie. Chciała do kina. Chciała na ciastko, ale mąż żył w ciągłym niedoczasie. I wtedy okazuje się, że miłość to za mało.
Zwyczajny dzień, trzy osoby i jedna chwila, która zmieni ich życie na zawsze.
Kocham tę książkę ( te książki ) za to, że Autorka mówi w bardzo prosty sposób o codzienności każdego z nas, zawierając jednocześnie w tej prostocie głęboki przekaz. Dużo mądrych prawd życiowych. O wszystkim wiemy, tylko w tym pędzie zapominamy. O tym, że ważne są tylko chwile i trzeba zrobić wszystko, żeby były dobre.
O tym, że praca da uznanie, prestiż i dostatek. Cóż z tego? Skoro miłości i tak nie można kupić za żadne pieniądze?
Natomiast stracić ją przez pieniądze można bardzo szybko.
Wzruszające i mądre historia, które z pewnością pozostaną w naszych myślach i sercach na długo.
" Kiedy człowiek traci kogoś, kogo prawdziwie kochał, z jego świata znikają wszelkie barwy. I dużo czasu upływa, zanim na nowo się pojawiają. Potrzebni są ludzie, którzy pomogą zbudować nowy świat "
Olgierd skończył z wyróżnieniem studia ekonomiczne i marzył o pracy w stolicy - w amerykańskiej korporacji. Ojciec chciał by jego syn pracował w rodzinnej firmie farb i...
2020-09-18
Bo niektórzy widzą świat przez niebieskie okulary...
Obraz ojca opuszczającego dom z jedną walizką i mamy skulonej na zimniej posadzce tkwił głęboko w głowie Klary.
Bała się małżeństwa, ale kiedy poznała Tomka, postanowiła przyjąć jego oświadczyny, wierząc że jej nie skrzywdzi. Los jednak postanawia poddać ich próbuje. Czy wyjdą z niej zwycięsko?
Nela nie jest inna. Jest wymarzoną i wyjątkową dziewczynką, ze specjalnymi potrzebami. Dla jej mamy to oczywiste, dla ojca zbyt trudne. Klara nie rozumie zachowania męża i nie potrafi wybaczyć braku akceptacji własnej córki, tchórzostwa i okrutnych słów.
Tomek kiedyś obiecywał swojej córce cały świat, łącznie z gwiazdką z nieba. Niestety rzeczywistość go przerosła. Nie wytrzymał. Odszedł.
Matka zawsze musi mieć siłę, musi mieć cierpliwość. Tego spodziewają się po niej inni. Tego, ona sama wymaga od siebie.
To historia o tym, jak bezgraniczna potrafi być matczyna miłość. Taka nie "za coś," a mimo wszystko i na przekór wszystkiemu. Na przekór słowom ludzi, które ranią serce matki niczym sztylet, na przekór szyderczym lub pozornie pokrzepiających pytaniom. Klara jednak się nie podda, bo to od niej będzie zależeć przyszłość jej córki.
Ta książka jest dla wyjątkowa, bo mówi o czymś dla mnie bardzo ważnym.
💙O autyzmie💙
Przez kilka lat miałam to szczęście ( tak szczęście) pracować z dziećmi ze spektrum autyzmu.To były piękne lata.To ja miałam uczyć ich tego, jak odnaleźć się w tej trudnej dla nich rzeczywistości, pełnej niezrozumiałych bodźców, a to one pokazały mi jak żyć...
Nauczyły większej cierpliwości, otwartości wrażliwości, radości i miłości.
Początek tej drogi był dla mnie bardzo trudny. Nie umiałam się pogodzić z taką niesprawiedliwością, z tym trudem i bólem, który codziennie obserwowałam w oczach rodziców. Moja babcia powiedziała mi wtedy, że" tylko wybrani rodzice mogą dostać w prezencie tak wyjątkowe dzieci".
Dziś już wiem, że miała rację.
Tę książkę po prostu trzeba przeczytać. Koniecznie 💙
Bo niektórzy widzą świat przez niebieskie okulary...
Obraz ojca opuszczającego dom z jedną walizką i mamy skulonej na zimniej posadzce tkwił głęboko w głowie Klary.
Bała się małżeństwa, ale kiedy poznała Tomka, postanowiła przyjąć jego oświadczyny, wierząc że jej nie skrzywdzi. Los jednak postanawia poddać ich próbuje. Czy wyjdą z niej zwycięsko?
Nela nie jest inna. Jest...
2020-10-04
Temat choroby Alzheimera jest szczególnie bliski memu sercu.
Tak bliski, jak osoba, której codziennie przez dziesięć lat towarzyszyłam w tej chorobie. To piękne i bardzo smutne zarazem, kiedy Twoja ukochana Babcia śpiewa Ci piosenki z okresu swojego dzieciństwa, a jednocześnie nie pamięta twojego imienia. Potrafi ulepić dwieście twoich ulubionych ruskich pierogów, a nie jest w stanie trafić samodzielnie do domu. Mogłabym tak długo, ale z szacunku dla Niej - nie będę.
Alice jest wybitnym doktorem psychologii na Harvardzie. Uwielbia występować publicznie, przemawiać, prowokować dyskusje. Im trudniejsza publiczność, tym lepiej.
Tak było jeszcze niedawno.
Teraz Alice czyta i nie rozumie. Zapomina. Nie poznaje.
Jej dezorientacja się pogłębia.
Kiedyś samodzielna; dziś całkowicie zależna od drugiego człowieka.
Autorka przeprowadza nas przez etap badań diagnostycznych, dochodząc do diagnozy, która stanowi ogromny szok dla Alice i jej rodziny.
Codzienność ze świadomością tej choroby wydaje się pozbawiona jakiegokolwiek sensu. Jest nie do zniesienia. Choroba natomiast nie do pokonania. Bo jak żyć, kiedy twój mózg ogarnia zupełne otępienie?
Obraz codzienności z Alzheimerem przedstawiony w tej książce, jest bardzo prawdziwy. Możecie mi wierzyć.
"Podczas gdy łysa głowa i różowa wstążka były postrzegane jako odznaka odwagi i nadziei, to ograniczone słownictwo i ograniczoną pamięć postrzegano jako zaburzenia psychiczne i niepoczytalność."
Pojawia się strach i dystans.
Codzienność osoby, która opiekuje się osobą chorą na Alzheimera jest bardzo trudna. Najpierw pod względem psychicznym, później również fizycznym.
Moja aktywność ograniczała w tym czasie ograniczała się jedynie do wyjazdów na studia i cotygodniowych zakupów w Biedronce.
Nie oddałbym jednak tych lat nikomu. Za nic. To było moje podziękowanie.
Ona zrobiła dla mnie o wiele więcej.
Ja mogłam tylko tyle❤️
Być może ( a nawet na pewno ) nie potrafię obiektywnie ocenić tej książki.
Uważam jednak, że jest to pozycja potrzebna naszemu społeczeństwu i nam samym. Szczerze polecam ją również wszystkim tym, którzy na co dzień zmierzają się z tą chorobą.
Nie ma znaczenia, w jakim wymiarze.
🦋Dla mnie ta książka jest piękna🦋
Wsparcie można znaleźć na stronie:
www.alzheimer-waw.pl
www.alzheimer-porozumienie.org
i pod numerem telefonu zaufania
22 622 11 22 ( wtorki i czwartki od 15.00- 17.00 - sprawdziłam ❤️ )
Temat choroby Alzheimera jest szczególnie bliski memu sercu.
Tak bliski, jak osoba, której codziennie przez dziesięć lat towarzyszyłam w tej chorobie. To piękne i bardzo smutne zarazem, kiedy Twoja ukochana Babcia śpiewa Ci piosenki z okresu swojego dzieciństwa, a jednocześnie nie pamięta twojego imienia. Potrafi ulepić dwieście twoich ulubionych ruskich pierogów, a nie...
2021-03-11
"Pedofile byli przecież dorosłymi ludźmi –
zboczonymi staruchami, którzy wabili dzieci do swoich samochodów, obiecując słodycze i prezenty, a nie prymusami, którzy reprezentowali szkolną drużynę sportową i chodzili co niedziela do kościoła."
Noah zostaje skazany na osiemnaście miesięcy zamknięcia w ośrodku resocjalizacyjnym dla młodocianych przestępców seksualnych. Rodzice chłopaka zostają odrzuceni i wykluczeni ze społeczności, a ich życie od tego momentu zostaje wypełnione poczuciem winy, wstydem, nienawiścią i łzami.
Powrót chłopaka do domu wzbudza w nich skrajnie odmienne emocje.
Czy powinno się za wszelką cenę ratować dzieci przed konsekwencjami ich błędów?
Czy można na potwora patrzeć z dobrocią i kochać mimo popełnionych błędów?
Jeśli jesteś jego matką - to można...
Bo matczyna miłość jest bezwarunkowa.
Nie da się o tej książce napisać wiele, nie zdradzając jednocześnie jej treści.
Jedno jest pewne - ta historia sponiewierała mnie emocjonalnie. Nie mogłam się od niej oderwać. Płakałam, ale po prostu musiałam czytać dalej. Musiałam się dowiedzieć...
Nie jestem jej w stanie ocenić
z moralnego punktu widzenia, choć sprawa na pierwszy rzut oka wydaje się być łatwą do oceny. Ta opowieść jest o wiele bardziej skomplikowana, uwierzcie...
To nie jest tylko dramat rodziny. To także tragedia każdego z osobna.
Jestem mamą. Mam syna i przysięgam, że nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Adrianne.
Pozostając z roztrzaskanym w drobny mak sercem, mimo wszystko ogromnie polecam tę książkę💔
"Pedofile byli przecież dorosłymi ludźmi –
zboczonymi staruchami, którzy wabili dzieci do swoich samochodów, obiecując słodycze i prezenty, a nie prymusami, którzy reprezentowali szkolną drużynę sportową i chodzili co niedziela do kościoła."
Noah zostaje skazany na osiemnaście miesięcy zamknięcia w ośrodku resocjalizacyjnym dla młodocianych przestępców seksualnych....
2021-04-22
W zasadzie to chciałam przeczytać tylko jeden rozdział... Na potem miałam zaplanowane generalne porządki, obiad i długi spacer po lesie... No cóż... Najważniejsze, że książka skończona.
A reszta? Uwierzcie, że gdy komisarz Bruno Wilczyński wraca do gry, reszta przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...
________________
Kiedy apirant Sylwia Konopacka zostaje uznana za zaginioną, to właśnie wspomniany wcześniej komisarz, nadzoruje działania poszukiwawcze. Choć jest przekonany, że wie, kto stoi za zniknięciem jego koleżanki po fachu, nie ma na to dowodów. Mimo to, jest gotowy na wszystko. Daje się wciągnąć w grę psychopaty "najwyższych lotów," który
niczym duch, nie zostawia żadnych śladów.
Fascynuje go manipulowanie ludźmi i doprowadzanie ich do obłędu. Karmi się strachem i wyczuwa doskonale słabe punkty.
"Komisarz zrozumiał, że wpadł w pułapkę. Nieświadomie wkroczył do gry, której reguły ustalił ktoś inny."
Od tej chwili będzie musiał grać kartami przeciwnika albo przygotować własną talię.
Równolegle reporterka Larysa Luboń stara się odgadnąć, co lub kto stoi za śmiercią Lady Di - bezdomnej kobiety z Dworca Centralnego. Tym sposobem drogi jej i rodziny Hallerów krzyżują się na nowo.
Wraz z rozwojem śledztwa zarówno Larysa, jak i Bruno przekonają się, że czasem pod maskami zwykłych ludzi, kryją się prawdziwe potwory.
______________
Jaki finał będzie miała historia tych dwojga?
Na pewno każda z podjętych decyzji, przyniesie swoje konsekwencje...
Jakie? To już Kochani, musicie sprawdzić sami. Autorka potrafi grać na emocjach. Oj potrafi! Ta historia wchłania czytelnika. Tak po prostu - bez ostrzeżenia. To z pewnością mój ulubiony tom tej serii🖤
Z tym większym bólem w sercu żegnam się z bohaterami. Świetna fabuła i fenomenalna historia, a napięcie budowane w iście mistrzowski sposób. Naprawdę dobra i mocna lektura.
"Na koniec przychodzą spokój, cisza i ciemność."
Do zobaczenia w piekle!
Ps. Jeśli masz nadciśnienie, skonsultuj czytanie tej książki z lekarzem 😉
I na koniec powiem jeszcze, że nie przyjmuję takiego zakończenia do wiadomości...
No nie przyjmuję i już...
Dlaczego???
_____________
W zasadzie to chciałam przeczytać tylko jeden rozdział... Na potem miałam zaplanowane generalne porządki, obiad i długi spacer po lesie... No cóż... Najważniejsze, że książka skończona.
A reszta? Uwierzcie, że gdy komisarz Bruno Wilczyński wraca do gry, reszta przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...
________________
Kiedy apirant Sylwia Konopacka zostaje uznana za...
2022-03-05
ɴɪᴇᴍɪᴇᴄ? ᴘᴏʟᴋᴀ? ɴᴀᴡᴇᴛ ᴡ ᴏʙʟɪᴄᴢᴜ ᴡᴏᴊɴʏ ᴅʟᴀ ᴍɴɪᴇ - ᴘᴏ ᴘʀᴏsᴛᴜ ᴄᴢᴌᴏᴡɪᴇᴋ ❤️
22 - letnia Hania przyjeżdża do Gdańska i zostaje damą do towarzystwa pewnej zamożnej niemieckiej arystokratki. Tak oto młoda studentka germanistyki poznaje świat, który do tej pory był jej obcy. Kiedy na jej drodze staje wnuk jej pracodawczyni, hrabia Johann von Richter, od pierwszej chwili rodzi się między nimi wzajemna fascynacja.
To rodzące się w cieniu wojennej rzeczywistości uczucie, nie będzie miało łatwo. Czy wśród zgliszcz, ruin, biedy i wszechogarniającej śmierci można mieć nadzieję na miłość? Czy siła i upór wystarczą, kiedy masz świadomość, że Warszawa staje się miejscem okrucieństwa i terroru, a twój ukochany jest jednym z tych, którzy katują twoich rodaków i równają z ziemią twój kraj?
Hania chce być twarda, chce wierzyć, że ta miłość jest ponad okrucieństwo wojny, ponad wojenne piekło i obraz zniszczonej Warszawy,
ale jeśli przeszłość zabiera ci właściwie wszystko, tak trudno wierzyć w dobrą przyszłość.
To 804 "czytnikowe" strony najpiękniejszej miłości z historią w tle, jaką do tej pory czytałam. To opowieść o wielkim uczuciu, które stanie w obliczu wyzwań i trudnych wyborów, których dokonać nie sposób i decyzji niemożliwych do podjęcia. Zostanie poddane naprawdę wielu próbom. Tu odwaga kroczy na równi z lękiem i determinacją, a tęsknota graniczy z szaleństwem.
Miłość do ojczyzny czy do ukochanego człowieka? Jakie następstwa przyniesie ten mezalians? Jak daleko może sięgać poświęcenie dla ojczyzny? Jak dużo może odebrać? Powinność wobec kraju czy miłość?
Ona przecież nie widzi w nim Niemca, tylko człowieka, którego kocha najbardziej na świecie i choć czasy, w których przyszło im żyć były trudne, to los potrafi przecież pisać naprawdę nieprzewidywalne scenariusze.
Pamiętajmy, że choć ludzie są różni, a do szczęścia wiedzie wiele dróg, to zawsze warto próbować.
Obraz niezwykłej miłości, która narodziła się w cieniu wojennej rzeczywistości i w obliczu krwawej walki o przetrwanie, która co prawda doprowadza cię na skraj człowieczeństwa, ale czy sprawia tym samym, że przestajesz kochać? Czy stojąc po dwóch stronach barykady, zdołają ocalić miłość? Czy miłość naprawdę wszystko zwycięża?
Każda kartka niesie ze sobą piękne emocje, a te zawsze cenię sobie najbardziej. To pełna zadumy i refleksji historia, nad którą nie sposób się nie pochylić. To taka opowieść, która zostanie ze mną na bardzo długo.
Debiut? Niemożliwe... A jednak ❤️
Wojna, bez wątpienia zmienia każdego i zostawia człowieka z trudną do zdefiniowania pustką i niepokojem w sercu. To czas stawiania pytań i szukania odpowiedzi.
Po co? I czy naprawdę było warto?
To książka, którą powinien przeczytać każdy i z całego serca ją Wam polecam, marząc po cichu o kontynuacji tej historii ❤️
.
ɴɪᴇᴍɪᴇᴄ? ᴘᴏʟᴋᴀ? ɴᴀᴡᴇᴛ ᴡ ᴏʙʟɪᴄᴢᴜ ᴡᴏᴊɴʏ ᴅʟᴀ ᴍɴɪᴇ - ᴘᴏ ᴘʀᴏsᴛᴜ ᴄᴢᴌᴏᴡɪᴇᴋ ❤️
22 - letnia Hania przyjeżdża do Gdańska i zostaje damą do towarzystwa pewnej zamożnej niemieckiej arystokratki. Tak oto młoda studentka germanistyki poznaje świat, który do tej pory był jej obcy. Kiedy na jej drodze staje wnuk jej pracodawczyni, hrabia Johann von Richter, od pierwszej chwili rodzi się...
2021-11-26
"Dobrze, że jesteś" Gabriela Gargaś @utkana.marzeniami
Za możliwość współpracy dziękuję Wydawnictwu @czwartastrona
___
"Ważne, by nie oceniać pochopnie ludzi. Ważne, by pochylić się nad drugim człowiekiem i wyciągnąć w jego stronę pomocną dłoń".
Borys nie przepada za Bożym Narodzeniem, to dla niego czas pełen bolesnych wspomnień.
W żadne wigilijne cuda też nie wierzy, ani dosłownie ani w przenośni absolutnie nie jest zainteresowany tymi całymi
okołoświątecznymi i świątecznymi szopkami.
Zoja kocha świąteczny czas; z ogromną przyjemnością lepi uszka i pierogi, piecze pierniczki. Mnóstwo pierniczków.
I cynamonowe kadzidełka też lubi.
Ona wesoła, uśmiechnięta i żywiołowa.
On zgorzkniały i sztywny, jak ta jego wykrochmalona koszula.
Oboje, choć boleśnie doświadczeni przez los, nie stracili nadziei na lepsze jutro.
A potem przyszła miłość. Niełatwa. Pełna rozstań i powrotów. Wyniszczająca.
Wydaje się, że zbyt dużo ich dzieli, by jeszcze mogło coś łączyć. Choć bardzo się kochali, podjęli decyzję o rozstaniu, jednocześnie obiecując sobie, że jeśli za dwa lata nadal będą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę.
I to właśnie ten moment, kiedy trzeba pomyśleć o chusteczkach. O dużej ilości chusteczek.
Boże kochany! Cóż to była za historia 💔
___
Gabriela Gargaś to czarodziejka naszych serc i dilerka najpiękniejszych emocji, które z jednej strony powalają na kolana i zapierają dech w piersiach, a z drugiej dodają skrzydeł.
Czy książka może jednocześnie sponiewierać emocjonalnie i w jakiś sposób ukoić?
MOŻE... TO WŁAŚNIE TAKA HISTORIA...
Czytana na ściśniętym gardle i ze łzami w oczach, które później lały się strumieniami.
Autorka posiada niezwykły dar wydobywania ze zwykłych słów niezwykłych emocji.
___
Bądźmy bardziej uważni i na drugiego człowieka i na siebie. Śmiejmy się i cieszmy drobnostkami, bo zwykle ich suma składa się na wielkie szczęście. Pamiętajmy, że miłość potrafi być lekiem na całe zło, a bliskość drugiego człowieka może rozjaśnić największy mrok. Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata, to możemy jednym dobrym uczynkiem, jedną decyzją zmienić świat jednej osoby.
Poziom wzruszenia w skali 1 - 10 = 15 😭
Żadne słowa nie oddadzą klimatu tej książki.
To z pewnością najpiękniejsza powieść obyczajowo - świąteczna, jaką kiedykolwiek czytałam i bez żadnych wątpliwości jedna z tych historii, która w moim sercu pozostanie na zawsze.
Od dziś to mój nr 1 w twórczości Autorki, a prawie cała już za mną.
Ogromnie dziękuję za tę historię i za migrenę też 😉
I na koniec życzę Wam, żeby każdy z Was miał to szczęście i spotkał na drodze swojego Benedykta ❤️
Ps. Też zdecydowanie wolę pierogi niż jarmuż
😉
___
"Dobrze, że jesteś" Gabriela Gargaś @utkana.marzeniami
Za możliwość współpracy dziękuję Wydawnictwu @czwartastrona
___
"Ważne, by nie oceniać pochopnie ludzi. Ważne, by pochylić się nad drugim człowiekiem i wyciągnąć w jego stronę pomocną dłoń".
Borys nie przepada za Bożym Narodzeniem, to dla niego czas pełen bolesnych wspomnień.
W żadne wigilijne cuda też nie wierzy,...
2022-11-18
Filip lubi, gdy wszystko idzie tak, jak to sobie wcześniej zaplanował i kiedy jego plan A (jedyny jaki ma), nie dochodzi do skutku, wpada w panikę. Co się wydarzy, kiedy pierwszy raz w życiu postawi na impuls, bez wcześniejszej, bardzo wnikliwej kalkulacji? Mężczyzna czuje, że chce pojechać na Święta Bożego Narodzenia do rodzinnego domu, Kaja wręcz musi to zrobić. Kiedy ścieżki tych dwojga cudownym zrządzeniem losu się przecinają, przygoda dopiero się zaczyna. Tylko czy chcę, to nazwać przygodą? Chyba wolę po prostu wspólną drogą... Tak sobie myślę, że czasem ludzie muszą się sobie przydarzyć i już. I oni właśnie tak pięknie się sobie przydarzyli. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę, pomyślałam, że to będzie historia z serii tych łatwych lekkich i przyjemnych. Para nieznajomych i ich perypetie podczas podróży do domu. Miało być wesoło, niewymagająco i w zasadzie bez jakichś większych emocji, a już na pewno bez tych szczególnych, których oczekuję od książek o tematyce świątecznej. Miało być, ale nie było. Albowiem w historii, którą opowiedziała nam Autorka, to właśnie emocje grają główną rolę. Strach, ból, żal, tęsknota, strata, pustka, łzy, wzruszenie, ale też miłość, troska, nadzieja i na końcu wybaczenie. Słodko - gorzka historia, która niezwykle angażuje swojego odbiorcę. Pouczająca, pełna refleksji, zatrzymania, zastanowienia. Pełno tu magii i nie tylko tę świąteczną mam na myśli. Opowieść, która jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że nic w życiu nie dzieje się bez powodu i wszystko co nas spotyka, ma jakiś głębszy sens.To naprawdę piękna, choć niezwykle trudna lekcja życia. Dla mnie to powrót do nadal zatykających pierś emocji i równie bolesnych, co pięknych wspomnień. Dbajmy o to, by zachować je w naszej pamięci jak najdłużej. Cieszmy się każdą wspólnie spędzoną chwilą, rozmawiajmy albo milczmy, byle razem, mówmy kocham i przytulajmy. Mocno przytulajmy. Nie chciałam kończyć tej książki, bo bałam się poznać jej zakończenie... Czy słusznie? Czy ta historia złamała mi serce? Tego Wam nie zdradzę. Powiem jedynie, że posłowie Autorki, w którym zwraca się do czytelnika, złamało.
Filip lubi, gdy wszystko idzie tak, jak to sobie wcześniej zaplanował i kiedy jego plan A (jedyny jaki ma), nie dochodzi do skutku, wpada w panikę. Co się wydarzy, kiedy pierwszy raz w życiu postawi na impuls, bez wcześniejszej, bardzo wnikliwej kalkulacji? Mężczyzna czuje, że chce pojechać na Święta Bożego Narodzenia do rodzinnego domu, Kaja wręcz musi to zrobić. Kiedy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-02
"Pamiętaj, że każdy z nas ma dwie drogi. Albo będzie próbował doświadczyć szczęścia, robiąc to, co mu w duszy gra, albo będzie żył, by zadowalać innych i spełniać ich wymagania, co jak wiemy, nie ma nic wspólnego ze szczęściem."
Aletta Różańska jest psychiatrą i psychoterapeutką. Po śmierci swojego mentora przejmuje w spadku jego gabinet i otwiera własną praktykę. Pogodzenie się ze śmiercią nie tylko opiekuna, ale i po trosze przyjaciela, a nawet ojca, przychodzi jej z ogromnym trudem i wciąż nie potrafi ostatecznie się z nim pożegnać. Życie prowadzi w pojedynkę, ponieważ tak bardzo pochłonięta sprawami swoich pacjentów, nie ułożyła sobie życia prywatnego. Jej codzienność wydaje się być zaplanowana i niewiele jest w stanie ją zaskoczyć. No przynajmniej do momentu, kiedy na jej drodze pojawią się Julia i Eryka, bo wtedy już nic nie będzie tak jak dawniej. Julię poznajemy jako kobietę zagubioną, stłamszoną, emocjonalnie rozchwianą, niepewną swoich uczuć i dokonywanych wyborów, wpędzaną przez narzeczonego ( z piekła rodem) w ogromne poczucie winy. Na początku związku czuła się jak księżniczka, potem stała się bohaterką zupełnie innej bajki, kimś pomiędzy Kopciuszkiem, a Sierotką Marysią. Kiedyś oddana i adorowana - dziś kontrolowana i rozczarowana. Eryka to żona, matka i taka trochę życiowa pozytywna wariatka. Ma dość codzienności, odartej z romantyzmu i spontaniczności, jest zmęczona mężem i synami. Kiedyś była kobietą z wielkimi planami i marzeniami, dziś z garami. Trzy kobiety. Każda ze swoim bagażem doświadczeń, własnymi problemami i innym spojrzeniem na życie. Każda inna, a jednak wszystkie do siebie tak bardzo podobne. Towarzyszę im w tym Kołobrzegu, szukam z nimi tego szczęścia, co się na moment gdzieś zgubiło. Podobno kto szuka, ten znajdzie, prawda? Przyglądam się tej, rodzącej się między nimi cudownej przyjaźni i kiedy tak patrzę, na tę łączącą je nić wzajemnej akceptacji i zrozumienia, to ogarnia mnie ogromne wzruszenie, bo relacja, która połączyła te trzy kobiety, jest naprawdę piękna, obserwuję ją z mieszanką zachwytu i radości.
To bardzo mądra, życiowa i z pewnością wielu kobietom potrzebna historia. Opowieść, która wypełnia mnie spokojem, daje nadzieję, zaraża optymizmem i powoduje, że głośno się śmieję. Koi, wzrusza, otula, niosąc ze sobą mnóstwo emocji i tak potrzebnych refleksji. Niezwykle prawdziwi bohaterowie, niezwykle wartościowa, poruszająca i pouczająca lektura, o samotności, o bólu i radości, o bolesnej konfrontacji z niewygodną prawdą, o próbie walki o siebie, której towarzyszy niezachwiana wiara w to, że miłość jest najważniejsza. O tym, że kobieca siła i solidarność mają naprawdę wielką moc, bo my kobiety potrafimy być dla siebie inspiracją, motywacją i ogromnym wsparciem. Pokochałam wszystkie bohaterki, ogromnie kibicowałam Julii, dla Aletty już też mam w swojej głowie ułożony plan, jednak mentalnie najbliżej mi do Eryki. Ironiczne poczucie humoru łączy ludzi.
"Ludzie wybierają złe wyjścia z braku odwagi".
Pamiętajmy, że nigdy nie jest za późno na zmian
ę. Przecież tak wiele dobrego może nas spotkać od całkowicie obcego i zupełnie przypadkowo spotkanego człowieka. Musimy walczyć o swoje marzenia i mieć odwagę, by pójść własną drogą. Wielki ukłon w stronę Autorki również za to, w jak piękny sposób odczarowała istotę psychoterapii, która moim zdaniem wciąż należy do niewygodnych i wstydliwych tematów.To moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki i jestem oczarowana jej piórem. Staram się nie porównywać, ale myślę, że Ania Niemczynow będzie miała w końcu towarzystwo na podium. Ten, kto mnie zna, ten wie, że trudno o większą rekomendację ❤️
Tym bardziej się cieszę, że "Kobieta w deszczu" to pierwszy tom sagi nadmorskiej. Ogromne gratulacje i do szybkiego zobaczenia! To więcej niż pewne.
"Pamiętaj, że każdy z nas ma dwie drogi. Albo będzie próbował doświadczyć szczęścia, robiąc to, co mu w duszy gra, albo będzie żył, by zadowalać innych i spełniać ich wymagania, co jak wiemy, nie ma nic wspólnego ze szczęściem."
Aletta Różańska jest psychiatrą i psychoterapeutką. Po śmierci swojego mentora przejmuje w spadku jego gabinet i otwiera własną praktykę....
2022-12-30
"Wdzięczność działa cuda. To nie żadna filozofia. TO PRAWDA ".
𝟭𝟳.𝟬𝟲.𝟮𝟬𝟮𝟮 to dzień, kiedy pierwszy raz trzymałam w rękach tę książkę. Byłam wtedy pełna rozgoryczenia, smutku, żalu do ludzi i pretensji do całego świata. Czy w takich okolicznościach wdzięczność mogła stanowić mój priorytet? Czy mogła być moim życiowym drogowskazem? No nie mogła. Dlatego wtedy nie było nam po drodze. Wierzyłam jednak, że kiedyś nadejdzie ten dzień i będzie. Czekałam na to prawie półtora roku, ale było warto.
Wdzięczność to wcale nie jest taka łatwa sprawa. Trzeba się jej nauczyć, zrozumieć i przede wszystkim do niej dojrzeć. Czy do szczęścia zawsze czegoś nam potrzeba? A gdyby tak zostać szczęśliwą bez powodu? Myślisz pewnie, że to niemożliwe?
Ania Niemczynow nie tylko przez tę historię, ale i poprzez całą swoją życiową postawę udowadnia, że tak naprawdę się da.
To, o czym mówi, nie ma ani mentorskiego tonu, ani nie brzmi górnolotnie, ale myślę, że osobie na zakręcie, która chciałaby wyjść na prostą, potrzebne są proste, życiowe i trafiające prosto w serce słowa. W tej prostocie przekazu jest właśnie ogromna siła i motywacja do zmian i pracy nad sobą, a wrażliwość, dobroć, prawda, który on ze sobą niesie, zawsze się obronią.
Jak długo w życiu można biec i to w sumie za czymś nie do końca sprecyzowanym, kiedy tak naprawdę marzysz, aby w końcu się zatrzymać? Jak długo można się bać? Kiedy jedyne, czego pragniesz, to zaznać wreszcie spokoju. Przecież chcesz być po prostu szczęśliwą i wolną od codziennych zmartwień i stresów osobą. Jak sama Autorka mówi: "nie znajdziesz tu złotych recept", ale być może te słowa, których właśnie teraz potrzebujesz, by powkładać te rozsypane puzzle w odpowiednie miejsca. Nie masz nic do stracenia, chcesz się przekonać, ile możesz zyskać?
"To, czym żyjesz dziś, będzie Twoim jutrem".
Lektura tej książki jest niesamowitą lekcją ogromnej pokory, nauką docenienia tego, co mamy i dzięki temu przestajemy się tak bardzo koncentrować na tym, czego nam brakuje. Zrozumieniem faktu, że wdzięczność przynosi radość, spokój, sens i akceptację, daje siłę i mamy do niej, wbrew pozorom naprawdę wiele powodów, każdego dnia bowiem dostajemy o wiele więcej, niż nam się wydaje. Zdecydowanie warto to sobie uświadomić, bo wtedy przychodzi ten moment, kiedy w twoich myślach pojawia się spokój, z ciała znika całe napięcie, a ty jesteś gotowa otworzyć swoje serce na nowe i na nowo cieszyć się z małych, zwykłych spraw. Przeczytałam tę książkę i choć mam świadomość, że zmiany nie przyjdą ani same, ani od razu, to jestem również (co dziwne nawet dla mnie samej), absolutnie pewna, że przyjdzie ten czas, kiedy będę mogła bez żadnych wątpliwości powiedzieć, że "jestem zadowolona jak bąk".
Sto dni wdzięczności. Sto pięknych lekcji pokory. Piękno zawarte w prostocie słów, które zawsze trafiają głęboko do mojego serca.
Aniu, dziękuję za to doświadczenie i tę cudowną podróż w głąb siebie.
Dziękuję, po stokroć.
"Wdzięczność działa cuda. To nie żadna filozofia. TO PRAWDA ".
więcej Pokaż mimo to𝟭𝟳.𝟬𝟲.𝟮𝟬𝟮𝟮 to dzień, kiedy pierwszy raz trzymałam w rękach tę książkę. Byłam wtedy pełna rozgoryczenia, smutku, żalu do ludzi i pretensji do całego świata. Czy w takich okolicznościach wdzięczność mogła stanowić mój priorytet? Czy mogła być moim życiowym drogowskazem? No nie mogła. Dlatego wtedy nie było nam po...