-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać376
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2015-03-26
2015-01-26
No to powiem tak: Czyta się szybko i wchłania czytelnika od razu. Oczywiście, jeżeli ktoś takie rzeczy lubi.
Element zaskoczenia jest, acz nie chcę zdradzać jaki, bo być może tylko ja byłam tym zaskoczona.
Jedyne, co mi się nie spodobało, to to, że książka na blogu Kasi załączana jest do serii owocowej, a myślę, że ta i jeszcze dwie poprzednie powinny być w oddzielnej serii.
Najpierw sądziłam, że Wiśniowy Dworek jest kontynuacją wcześniejszych tomów - nie. Potem myślałam, że Kasia tak sobie oddzielne, niepołączone ze sobą książki wydała, a że nie dało się nigdzie ich "upchać", to "upchała" w serii owocowej (i to nie zarzut, broń Boże!), więc troszeczkę się pogubiłam, ale przy ostatnim tomie wszystko się wyjaśniło ;-) .
Jeśli ktoś lubi lekkie pióro Kasi, to ta książka spełni jego oczekiwania ;-) . A i brawo za Lenkę! Pierwszy raz autor zrobił co trzeba z postacią, która mnie irytowała od początku... ciekawa jestem skąd przyszła do głowy Kasi ta postać... ja mam nadzieję, że nie z życia, bo byłoby to smutne, gdyby poznała taką osobę... nie życzę Ci tego kochana Kasiu!
No to powiem tak: Czyta się szybko i wchłania czytelnika od razu. Oczywiście, jeżeli ktoś takie rzeczy lubi.
Element zaskoczenia jest, acz nie chcę zdradzać jaki, bo być może tylko ja byłam tym zaskoczona.
Jedyne, co mi się nie spodobało, to to, że książka na blogu Kasi załączana jest do serii owocowej, a myślę, że ta i jeszcze dwie poprzednie powinny być w oddzielnej...
2015-01-23
Zanim przeczytałam książkę, zrobiłam ten błąd, że przeczytałam komentarze innych czytelników. Błąd, bo przez to nastawiłam się na słabą część Kronik Ferrinu.
Teraz przeczytałam i moje zdanie jest takie:
Jeżeli ktoś oczekiwał krwawej wojny między postaciami, rodem z Władcy Pierścieni - no to faktycznie mógł się zawieść.
Natomiast jeśli ktoś ZNA twórczość pani Kasi, wie w jaki sposób ona pisze, jakie gatunki najczęściej ze sobą łączy - to myślę, że nie będzie zawiedziony.
Książka wciągnęła, czytało mi się ją znacznie szybciej niż poprzednią (a to plus), momenty zaskoczenia też były.
I choć tęskniłam za nieogarniętą Anaelą, to Wielka Władczyni też mi się podobała.
Jak już pisałam - ta część lepsza od poprzedniej (a to się rzadko zdarza). Właściwie nie było bohatera, który by mnie nudził i irytował. Każdy miał w sobie coś.
Jedno jest pewne: książka odrywa od rzeczywistości - a przecież to jest chyba najważniejsze, prawda? :)
A odchodząc do tematu - chciałabym się odnieść do komentarza, który ktoś tu napisał zarzucając pani Kasi, że niby sama sobie wychwala książki za pomocą fikcyjnych kont.
No to ja powiem tak: czyli chcesz powiedzieć, że pani Kasia również sama wykupuje z półek własne książki a wydawcom przystawia nóż do szyi, żeby wydali kolejną jej powieść?
Powiedzmy sobie szczerze: fakty i liczby mówią za siebie. Wydawcy to przede wszystkim przedsiębiorcy - jeśli im się coś nie opłaca, to tego nie robią, koniec. Więc jeżeli książki są wydawane bez większych problemów... ba! w nowych odsłonach - znaczy, że panią Kasię jak najbardziej można uznać za polską bestsellerową pisarkę.
Czy jest to literatura ambitna? (Pani Kasiu, proszę mi wybaczyć za te słowa) Oczywiście, że nie! Bo taka ma NIE BYĆ. Są książki, które zmuszają nas do intensywnego myślenia - i wtedy po nie sięgamy (albo i nie) i są książki lekkie, łatwe i przyjemne - które mają w pewnym sensie "wyłączyć nam mózg". Nie wymagaj od romansów (bo pani Kasia głównie tym gatunkiem się zajmuje) tej pierwszej cechy. Czytałaś/eś kiedyś romans, który zawierał w sobie trudne pytania egzystencjalno-filozoficzne, zawiłą akcję itp.? Jeżeli tak, to... sprawdź lepiej, czy faktycznie był to romans.
Czy takie książki warto czytać? Warto. Każdą książkę warto czytać, jeżeli wzbogaca ona u nas - w jakikolwiek sposób - słownictwo i umiejętność poprawnego pisania po polsku. Wolę, by ludzie czytali takie książki, niż przesiadywali przed komputerem dzień i noc - co robisz zapewne Ty, patrząc na Twoje dogłębne analizy, które zajmują dość sporo czasu.
Więc Drogi Człowieku (Dziejba?), coś napisał ten komentarz pełen frustracji - lepiej zaparz sobie ziółek, odetchnij i weź się za swoje życie, zamiast wyżywać się ludziach za własne niepowodzenia ;) .
Może np. zostań detektywem? Bo Twoje zdolności śledcze są wręcz porażające :) .
Swoją drogą, to bardzo ciekawe, że książka tak bardzo Ci się nie podobała, pani Kasia tak beznadziejnie pisze (Twoim zdaniem), ale jednak jesteś w stanie zacytować fragmenty książki, które znajdują się gdzieś w środku powieści a o czym można się dowiedzieć dopiero czytając całość, od deski do deski. No i tutaj już wychodzi pewna sprzeczność, której chyba nie chcę analizować ;) .
Ja i tak podziwiam panią Kasię. Bo napisać coś, co spodoba się wielu osobom (a przecież każdy z nas jest inny) to nie lada wyczyn, a pani Kasia wciąż stara się sprostać temu wyzwaniu. Nie wspomnę już o tym, że napisać tak obszerne książki, w tak krótkim czasie - to coś, czego chyba sama ogarnąć nie umiem.
Pani Kasi, proszę się nie przejmować słowami, które tutaj niekiedy padają. Przykre to jest, ale na świecie muszą być i tacy, którzy uważają się za najmądrzejszych i którzy sądzą, iż ich gust jest jedynym właściwym. No ale cóż... taki jest świat, tacy bywają ludzie.
Zanim przeczytałam książkę, zrobiłam ten błąd, że przeczytałam komentarze innych czytelników. Błąd, bo przez to nastawiłam się na słabą część Kronik Ferrinu.
Teraz przeczytałam i moje zdanie jest takie:
Jeżeli ktoś oczekiwał krwawej wojny między postaciami, rodem z Władcy Pierścieni - no to faktycznie mógł się zawieść.
Natomiast jeśli ktoś ZNA twórczość pani Kasi, wie w...
2014-12-03
Właśnie skończyłam czytać książkę i szczerze powiedziawszy - nie bardzo wiem, co się teraz dzieje wokół mnie.
Początkowo książka wydaje się po prostu kolejną erotyczną historią (w końcu seria z różą, nie?), jednak z każdą stroną można się przekonać, iż nie jest to zwykła erotyczna opowieść. Owszem, wątki miłosne są zawarte, jednak główny wątek ma charakter kryminalny - co pozytywnie mnie zaskoczyło.
Niby ta Kasia taka niepozorna, kobieca literatura, a tutaj po prostu dała upust swojej mrocznej i tajemniczej stronie.
Co prawda w głównej zagadce mnie nie zaskoczyła, ale myślę, iż to z racji zbyt dogłębnego analizowania wszystkiego, każdej sytuacji oraz namiętnego oglądania filmów kryminalnych ;) .
Jeżeli ktoś lubi kryminały + posądza Kasię tylko o tkliwe romanse - koniecznie musi przeczytać tę książkę. Polecam!
Właśnie skończyłam czytać książkę i szczerze powiedziawszy - nie bardzo wiem, co się teraz dzieje wokół mnie.
Początkowo książka wydaje się po prostu kolejną erotyczną historią (w końcu seria z różą, nie?), jednak z każdą stroną można się przekonać, iż nie jest to zwykła erotyczna opowieść. Owszem, wątki miłosne są zawarte, jednak główny wątek ma charakter kryminalny - co...
2014-11-22
Po raz kolejny Kasia pokazała, że nie jest pisarką tylko tkliwych historii o szczęśliwych zakończeniach.
W tej książce jest o tyle więcej goryczy i tej złej strony świata - że odradzałabym ją osobom, które są wrażliwe na ludzkie cierpienie i okrucieństwo innych. Bo inaczej skończą jak ja - zapłakani, z spuchniętymi oczami.
Właśnie skończyłam czytać książkę i mam ochotę teraz się do kogoś przytulić i szlochając jak dziecko - zasnąć zwinięta w kłębek, wciąż zadając sobie pytanie "dlaczego?".
Na samą myśl, że ta historia mogła stać się naprawdę - mam ochotę krzyczeć, zrobić coś, bronić jak lwica... i nie wiem, co jeszcze. I choć nie godzę się na taki świat, nie chcę takiego świata, mam świadomość, że niestety tacy właśnie są niektórzy ludzie - okrutni i bezwzględni.
Co mnie najbardziej poruszyło? Postawa bliskich bohaterki. Jej rodziców, przyjaciół, czy jej ukochanego... o ironio, to jej najwięksi wrogowie (początkowo) byli po jej stronie, rozumieli. A ci bliscy? No normalnie mam ochotę stanąć przed nimi i całych sił nimi potrząsnąć i krzyczeć "opamiętajcie się, do jasnej cholery! Jak możecie być tacy okrutni i... GŁUPI?!".
Ech, za bardzo się wczułam... Ludzie! Taki mały apel: PRZESTAŃCIE BYĆ ŚLEPI NA TO, CO SIĘ WOKÓŁ WAS DZIEJE!
Po raz kolejny Kasia pokazała, że nie jest pisarką tylko tkliwych historii o szczęśliwych zakończeniach.
W tej książce jest o tyle więcej goryczy i tej złej strony świata - że odradzałabym ją osobom, które są wrażliwe na ludzkie cierpienie i okrucieństwo innych. Bo inaczej skończą jak ja - zapłakani, z spuchniętymi oczami.
Właśnie skończyłam czytać książkę i mam ochotę...
2014-11-16
Jak to w większości książkach Kasi - opowieść o tym, że choć życie bywa trudne, to zawsze wszystko dobrze się kończy. Nie bardzo wierzę w takie przesłanie, no ale z drugiej strony nadzieja zawsze pozostanie.
Jedno jest pewne - książkę przyjemnie się czyta i dość szybko. Gdy się ją czyta, cały świat przestaje istnieć :) .
Troszkę się zawiodłam, bo wątków z Lidką w roli głównej było trochę za mało, jak na książkę o jej życiu. Jakoś w poprzednich tomach więcej było tej "tytułowej bohaterki". Do tego zachowanie Linki było dość dziwne, a jeszcze dziwniejsza była jej nagła przemiana. No ale i tak oceniam dobrze powieść ;) . W końcu to książka Kasi! ;)
Jak to w większości książkach Kasi - opowieść o tym, że choć życie bywa trudne, to zawsze wszystko dobrze się kończy. Nie bardzo wierzę w takie przesłanie, no ale z drugiej strony nadzieja zawsze pozostanie.
Jedno jest pewne - książkę przyjemnie się czyta i dość szybko. Gdy się ją czyta, cały świat przestaje istnieć :) .
Troszkę się zawiodłam, bo wątków z Lidką w roli...
2014-11-01
Jako fanka Ani z Zielonego Wzgórza - już po pierwszych stronach pokochałam tę książkę, jednocześnie widząc spore podobieństwa, ale tylko na początku, bo potem wszystko toczy się zupełnie inaczej.
Końcówka książki mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie ona zupełnie inna, niż jest.
Mimo wszystko polecam ją na zimowe wieczory, przy dobrej herbacie ;) .
Jako fanka Ani z Zielonego Wzgórza - już po pierwszych stronach pokochałam tę książkę, jednocześnie widząc spore podobieństwa, ale tylko na początku, bo potem wszystko toczy się zupełnie inaczej.
Końcówka książki mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie ona zupełnie inna, niż jest.
Mimo wszystko polecam ją na zimowe wieczory, przy dobrej herbacie ;) .
2014-09-02
Czytało się ją dość szybko. Może dlatego, że wcześniej się wzięłam za Ferrin, a ten, kto czytał - wie jakie to "spaślaki".
No ale wracając do TEJ powieści. Jak już napisałam - przeczytałam ją w dość szybkim tempie. Wydawała mi się tak cieniutka, że aż byłam zaskoczona. Historia dziwna, ciekawa, choć mam nadzieję, że będzie ona miała swój ciąg dalszy. Przynajmniej ja bym tego chciała, bo wiele jest jeszcze pytań i wątków, które chciałabym, żeby się rozwinęły. Może jakieś zaskoczenie? Cokolwiek?
Opowieść sama w sobie była słodko-gorzka, co akurat mi się podobało. Bardzo zżyłam się z jedną z bohaterek i płakałam razem z nią. Ech, jak ja ją rozumiałam!
Na jesienne wieczory w sam raz!
Czytało się ją dość szybko. Może dlatego, że wcześniej się wzięłam za Ferrin, a ten, kto czytał - wie jakie to "spaślaki".
No ale wracając do TEJ powieści. Jak już napisałam - przeczytałam ją w dość szybkim tempie. Wydawała mi się tak cieniutka, że aż byłam zaskoczona. Historia dziwna, ciekawa, choć mam nadzieję, że będzie ona miała swój ciąg dalszy. Przynajmniej ja bym...
2014-09-24
Książka fajna. Nie powaliła mnie jakoś na łopatki - patrząc na poprzednie tomy - ale spodobały mi się elementy zaskoczenia (a było ich sporo) i oczywiście jak zwykle - poczucie humoru Kasi.
Jedne, co mi przeszkadzało, to tkliwość historii, taka lekka naiwność biegu wydarzeń. Nie wiem jak inaczej to określić, ale momentami miałam wrażenie, że czytam opowiadanie młodej dziewczyny wierzącej w bajkowe romanse, gdzie wszystko jest tak, jak być powinno. No ale sama jestem marzycielką, więc nie jest to zarzut ;). Aczkolwiek po książce fantasty spodziewałabym się czegoś innego jednak.
Dodatkowo główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Na początku wydawała się ok, ale później było coraz gorzej. Choć była młodą kobietą, wiecznie zachowywała się jak rozwydrzona gówniara - nie podobało mi się to, ale być może się mylę, każdy ma prawo do własnego zdania.
Nie mniej jednak - polecam tego "spaślaka" ;) .
Książka fajna. Nie powaliła mnie jakoś na łopatki - patrząc na poprzednie tomy - ale spodobały mi się elementy zaskoczenia (a było ich sporo) i oczywiście jak zwykle - poczucie humoru Kasi.
Jedne, co mi przeszkadzało, to tkliwość historii, taka lekka naiwność biegu wydarzeń. Nie wiem jak inaczej to określić, ale momentami miałam wrażenie, że czytam opowiadanie młodej...
Książka świetna! Co prawda, nie byłam nią zachwycona tak bardzo, jak pierwszą częścią, jednak myślę, że jest to spowodowane tym, iż pierwszy tom był pierwszym zetknięciem z Ferrinem. No wiecie - ten pierwszy powiew ferrińskich wiatrów ;) . Mimo to - w drugim tomie jestem zakochana! Postać Ostatniego od razu zdobyła moje serce, tak jak wcześniej zacnego księcia elfów ;) . No co? Mam słabość do elfów :D .
Jedynie nasz kochany Książę Ciemności mnie zawiódł, taki nijaki i denerwujący, ale więcej szczegółów zdradzać nie będę.
Polecam!
Książka świetna! Co prawda, nie byłam nią zachwycona tak bardzo, jak pierwszą częścią, jednak myślę, że jest to spowodowane tym, iż pierwszy tom był pierwszym zetknięciem z Ferrinem. No wiecie - ten pierwszy powiew ferrińskich wiatrów ;) . Mimo to - w drugim tomie jestem zakochana! Postać Ostatniego od razu zdobyła moje serce, tak jak wcześniej zacnego księcia elfów ;) . No...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-02-03
No cóż, Kasia jak zwykle nie zawiodła. Co prawda, sama historia już mniej zachwyca, ale za to postacie dzieci i sytuacji z nimi związanych - wszystko rekompensują.
Poruszane w niej wątki bywają mroczne i tajemnicze, dlatego też nie wepchnęłabym tej książki na półkę jedynie romansów.
Wywołuje ona ciarki, uderzenia gorąca i przekleństw wypowiadanych w powietrze. Bez melisy będzie trudno :).
No cóż, Kasia jak zwykle nie zawiodła. Co prawda, sama historia już mniej zachwyca, ale za to postacie dzieci i sytuacji z nimi związanych - wszystko rekompensują.
Poruszane w niej wątki bywają mroczne i tajemnicze, dlatego też nie wepchnęłabym tej książki na półkę jedynie romansów.
Wywołuje ona ciarki, uderzenia gorąca i przekleństw wypowiadanych w powietrze. Bez melisy...
2011-02-10
Uwielbiam! Bohaterka zupełnie jak ja - roztrzepana, marząca o miłości i domku na wsi :). Kolejna z cyklu "marzenia się spełniają". :)
Uwielbiam! Bohaterka zupełnie jak ja - roztrzepana, marząca o miłości i domku na wsi :). Kolejna z cyklu "marzenia się spełniają". :)
Pokaż mimo to2011-05-06
Piękna i zabawna opowieść o tym, że nie wolno przestawać wierzyć we własne marzenia i walczyć o ich spełnienie.
Historia daleka od rzeczywistości, ale bardzo przyjemnie się czyta. Co tu dużo mówić - przeczytałam ją w dwie noce (12h?) ;).
"Ta Michalak" nie zawiodła ;).
Piękna i zabawna opowieść o tym, że nie wolno przestawać wierzyć we własne marzenia i walczyć o ich spełnienie.
Historia daleka od rzeczywistości, ale bardzo przyjemnie się czyta. Co tu dużo mówić - przeczytałam ją w dwie noce (12h?) ;).
"Ta Michalak" nie zawiodła ;).
2013-04-01
Osoby przyzwyczajone do lekkiego, łagodnego i pozytywnego pióra Michalak, mogą być zaskoczone treścią i formą owej historii.
W każdym razie mnie owa treść bardzo zaskoczyła. Acz pozytywnie.
Kolejna książka "tej Michalak", która pomogła mi w ważnym okresie mojego życia.
Osoby przyzwyczajone do lekkiego, łagodnego i pozytywnego pióra Michalak, mogą być zaskoczone treścią i formą owej historii.
W każdym razie mnie owa treść bardzo zaskoczyła. Acz pozytywnie.
Kolejna książka "tej Michalak", która pomogła mi w ważnym okresie mojego życia.
2012-06-01
No cóż tu dużo mówić. Chyba jedna z moich ulubionych historii spisanych ręką pani Kasi. Dlaczego? No cóż, pokochałam Ewę od samego początku ;). Jej wpadki, jej głupie pomysły, jej jeszcze bardziej głupsze DOMYSŁY! No cóż, jakbym siebie widziała ;).
W niektórych momentach nie byłam w stanie czytać książki, tak bardzo skręcałam się ze śmiechu ;). Jeszcze jeśli niektóre sceny wizualizować...
Kolejnym plusem książki jest bodziec w niej zawarty, a który może popchnąć ku spełnianiu marzeń, tych nawet najbardziej absurdalnych i niemożliwych!
Polecam gorąco!
No cóż tu dużo mówić. Chyba jedna z moich ulubionych historii spisanych ręką pani Kasi. Dlaczego? No cóż, pokochałam Ewę od samego początku ;). Jej wpadki, jej głupie pomysły, jej jeszcze bardziej głupsze DOMYSŁY! No cóż, jakbym siebie widziała ;).
W niektórych momentach nie byłam w stanie czytać książki, tak bardzo skręcałam się ze śmiechu ;). Jeszcze jeśli niektóre sceny...
2012-08-05
Zmieniam swoją notkę z prostego powodu. Żadna książka nie była tyle razy rzucana przeze mnie, hen daleko! Zawody można było zorganizować pt. "rzut książką", kategorie: przez pokój, o podłogę, o ścianę, o biurko, a nawet raz zdarzyło się o pralkę (proszę nie pytać mnie w jakich to okolicznościach).
Pani Kasia nie przebiera w słowach, nie słodzi, nie mówi półprawdy, nie głaszcze po głowie. Przede wszystkim każe działać. Nie robisz tego? To sobie daruj czytanie. I choć byłam na nią wściekła czasami, to już dziś zauważam pewne różnice. Ale działać trzeba cały czas, nie ma lekko!
I pamiętajcie o kajeciku! To bardzo ważne! Koniecznie czerwony!
Zmieniam swoją notkę z prostego powodu. Żadna książka nie była tyle razy rzucana przeze mnie, hen daleko! Zawody można było zorganizować pt. "rzut książką", kategorie: przez pokój, o podłogę, o ścianę, o biurko, a nawet raz zdarzyło się o pralkę (proszę nie pytać mnie w jakich to okolicznościach).
Pani Kasia nie przebiera w słowach, nie słodzi, nie mówi półprawdy, nie...
2012-08-31
No cóż.
Będę szczera. Z początku trudno mi się ją czytało. Pierwsze strony jakoś mnie nie zachęcały do przeczytania dalszej części, nawet nie wiem dlaczego.
I nie wiem też, w którym momencie wciągnęłam się w historię Bogusi i mieszkańców Pogodnej.
Książka inna niż wszystkie dotąd. Ma w sobie coś, co chyba najbardziej mnie przyciąga. Chyba chodzi o dramat. Dramat, jaki często spotyka każdego człowieka. Gorzkość życia, nie wieczna słodycz. Ale gorzkość nie przerysowana, nie przedobrzona, taka w sam raz.
Zaskoczenie, to również jedna z cech tej książki, którego wcześniej w innych książkach nie mogłam się doszukać. Pani Kasia zagrała mi na nosie, nie ma co!
Ale to chyba lubię w niej najbardziej. Że okazuje nam swoją "miłość" (jeśli można to tak nazwać) w złośliwy i zabawny sposób.
Jest jedną z najlepszych polskich pisarek i tą książką doskonale to udowodniła!
No cóż.
Będę szczera. Z początku trudno mi się ją czytało. Pierwsze strony jakoś mnie nie zachęcały do przeczytania dalszej części, nawet nie wiem dlaczego.
I nie wiem też, w którym momencie wciągnęłam się w historię Bogusi i mieszkańców Pogodnej.
Książka inna niż wszystkie dotąd. Ma w sobie coś, co chyba najbardziej mnie przyciąga. Chyba chodzi o dramat. Dramat, jaki...
2012-09-08
No cóż. Pani Kasia mnie tą książką (w ogóle całą serią)... ZASKOCZYŁA! Nie sądziłam, że tak dobrze potrafi skryć tajemnicę, że staję się ona nią nawet dla czytelnika. Ile razy czytałam książki, gdzie właściwie w połowie zgadywałam jaki będzie koniec.
W tej też oczywiście obawiałam wszystko, a jednak zakończenie było zupełnie inne. Właściwie nie tylko zakończenie. Czytając obie książki, co chwila byłam zaskakiwana. Nie tak się toczyły losy mieszkańców Pogodnej, jak sama sobie wymyśliłam. To ogromny plus tej książki.
Dramat, który lubię w różnych historiach, a którego nie mogłam się doszukać w poprzednich książkach pani Kasi - tutaj jest go pod dostatkiem. Zwłaszcza w drugim tomie. Gorzkość życia pokazana w pełnej klasie. A mimo to, książka nie należy do dołujących. Wręcz przeciwnie.
Czytając ostatnie strony książki i mając w świadomości, że zaraz będzie kolejny tom, ma się ochotę czytać ją i czytać.
Dlatego... Czekam z niecierpliwością na trzeci tom!
No cóż. Pani Kasia mnie tą książką (w ogóle całą serią)... ZASKOCZYŁA! Nie sądziłam, że tak dobrze potrafi skryć tajemnicę, że staję się ona nią nawet dla czytelnika. Ile razy czytałam książki, gdzie właściwie w połowie zgadywałam jaki będzie koniec.
W tej też oczywiście obawiałam wszystko, a jednak zakończenie było zupełnie inne. Właściwie nie tylko zakończenie. Czytając...
Niech mi Kasia wybaczy, ale... już dawno nie czytałam książki, która by mnie tak wciągnęła! Oczywiście każdą książkę Kasi czytałam z wielką chęcią, ale już dawno losy bohaterki mną tak nie zawładnęły :O . Jestem o tyle w szoku, bo żadna siła mnie nie ściągała do łóżka wcześniej niż 1 w nocy, a tutaj, przy tej książce - Maryś 23 i już pod kołdrą, byle poczytać :O . Szok? No dla mnie tak.
Zagadki, tajemnice, miłość, wielkie domy, ogrody - czego chcieć więcej?
Aj Kasiu, co Ty ze mną robisz :) .
Niech mi Kasia wybaczy, ale... już dawno nie czytałam książki, która by mnie tak wciągnęła! Oczywiście każdą książkę Kasi czytałam z wielką chęcią, ale już dawno losy bohaterki mną tak nie zawładnęły :O . Jestem o tyle w szoku, bo żadna siła mnie nie ściągała do łóżka wcześniej niż 1 w nocy, a tutaj, przy tej książce - Maryś 23 i już pod kołdrą, byle poczytać :O . Szok? No...
więcej Pokaż mimo to