-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2018-08-10
2018-07-30
2018-06-29
2018-06-21
2018-06-15
2018-05-28
2018-05-14
2018-04-29
2018-03-15
2018-02-07
2017-12
2017-12
2017-10-24
2017-10-01
2017-09-21
2017-09-18
2017-09-05
Przeczytałam tę książkę trochę z przymusu, ponieważ nabyłam ją w wersji oryginalnej podczas pobytu we Francji, wypożyczyłam z biblioteki polskie tłumaczenie i to miało służyć bardziej do nauki języka. Niemniej jednak, książka mnie nie wciągnęła, brak tam było jakiejś ciekawej akcji, zdarzeń prowadzących jedno do drugiego, co bardzo lubię w książkach, bo dzięki takiemu układowi są ciekawsze. Cóż, po prostu powieść nie w moim typie. Pomysł oryginalny, co prawda kojarzy się z różnymi podtekstami, ale nie był zły. Moim zdaniem po prostu trochę niewykorzystany.
Przeczytałam tę książkę trochę z przymusu, ponieważ nabyłam ją w wersji oryginalnej podczas pobytu we Francji, wypożyczyłam z biblioteki polskie tłumaczenie i to miało służyć bardziej do nauki języka. Niemniej jednak, książka mnie nie wciągnęła, brak tam było jakiejś ciekawej akcji, zdarzeń prowadzących jedno do drugiego, co bardzo lubię w książkach, bo dzięki takiemu...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-16
Normalnie dałabym tej książce ocenę 9,5, ponieważ troszkę zabrakło mi akcji w środku, ale poza tym podobał mi się opis Niemiec w czasach II Wojny Światowej, sama historia i oczywiście genialna narracja Śmierci. Choćbym nie wiem ile pisała, w życiu bym na to nie wpadła, a co dopiero o przejściu do czynów.
Z drugiej strony jest to chyba najlepszy sposób na opowiedzenie historii z lat 1939-1945, ponieważ wtedy ludzie umierali na każdym kroku, w każdej rodzinie ktoś umarł w bitwie, podczas bombardowań, w obozach zagłady itd. Niemniej jednak trudno byłoby wcielić się w Śmierć, ale czytając "Złodziejkę książek" ma się wrażenie, jakby autorowi w ogóle to nie sprawiało problemu. Mistrzostwo. I w tym momencie pojawia się niedosyt: napisał tylko 5 książek. Są autorzy, którzy są do niczego i tworzą na potęgę, a tutaj... Za mało, po prostu za mało. Będzie mi brakowało tej lektury.
Jest to pierwsza książka o wojnie, która przeczytałam z własnej inicjatywy (wcześniej w szkole miałam m.in. "Kamienie na szaniec", "Medaliony" czy fragmenty "Podręcznika z Powstania Warszawskiego") i myślę, że dobrze wybrałam. Chciałabym teraz więcej o niej czytać, ponieważ wcześniej średnio mnie to interesowało i mimo że póki co jestem trochę nie w temacie nie miałam problemu z czytaniem jej, dosyć wciągnęła i zachęciła do sięgnięcia po następne o tej tematyce. Potrafi oddać atmosferę II Wojny Światowej i wywoływać różne emocje, a to moim zdaniem jest najważniejsze. Zdecydowanie polecam, jak zresztą większość osób, które się z nią spotkały- nawet panie bibliotekarki powiedziały, że jest fajna, kiedy ją wypożyczałam.
Na koniec mam też wielką prośbę, żeby w razie możliwości polecić mi jakieś pozycje związane z II Wojną Światową, najlepiej powieści, ale niekoniecznie. Z góry dziękuję:)
Normalnie dałabym tej książce ocenę 9,5, ponieważ troszkę zabrakło mi akcji w środku, ale poza tym podobał mi się opis Niemiec w czasach II Wojny Światowej, sama historia i oczywiście genialna narracja Śmierci. Choćbym nie wiem ile pisała, w życiu bym na to nie wpadła, a co dopiero o przejściu do czynów.
Z drugiej strony jest to chyba najlepszy sposób na opowiedzenie...
2017-08-09
Nie. Zdecydowanie nie mój typ książki. Przez większość czasu nic specjalnego się nie dzieje, są opisywane jedynie liczne zachcianki Mirandy Priestly i ich wykonanie przez jej asystentki. Moim zdaniem nie jest to sposób na napisanie dobrej książki, parę razy siedziałam nad nią do 1 w nocy nie dlatego, że mnie wciągnęła, tylko chciałam ją jak najszybciej skończyć, a i tak dość długo się z nią męczyłam, bo ma 450 stron napisanych maczkiem. Zdecydowanie mogłaby mieć chociaż te 100 stron mniej.
Rozumiem, pewnie mocną stroną książki miało być też przedstawianie całego tego luksusu, jaki dotyczył tej stresujące pracy, ale tak naprawdę lepiej to wychodzi na filmie, gdzie można to wszystko pokazać w krótkim czasie, niż zapełniać całą stronę nazwami różnych firm i ich produktami (wtedy przyspieszałam moje czytanie do maksimum). Ekranizację natomiast zdecydowanie polecam- owszem, różni się od książki, wiele rzeczy zostało tam pominiętych, a Miranda i Andrea moim zdaniem są tam zupełnie inaczej przedstawione, ale nie uznaję tego za minus, tam faktycznie jest fabuła i chce się to oglądać, ale książka? Nie mam pojęcia, czemu przez tyle czasu była bestsellerem.
Nie. Zdecydowanie nie mój typ książki. Przez większość czasu nic specjalnego się nie dzieje, są opisywane jedynie liczne zachcianki Mirandy Priestly i ich wykonanie przez jej asystentki. Moim zdaniem nie jest to sposób na napisanie dobrej książki, parę razy siedziałam nad nią do 1 w nocy nie dlatego, że mnie wciągnęła, tylko chciałam ją jak najszybciej skończyć, a i tak...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo dobra książka. Idealnie obrazuje życie gejsz, na czym polega ich praca, ich zajęcia, o czym myślą, jaki jest ich charakter. Dla mnie to było coś nowego, bo wcześniej nie za dużo wiedziałam o kulturze japońskiej, ewentualnie od koleżanek, które się nią interesują, ale to mi nie wystarczyło. Postanowiłam więc, że kiedyś sięgnę po tę książkę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i myślę, że to był dobry wybór.
Bardzo dobra książka. Idealnie obrazuje życie gejsz, na czym polega ich praca, ich zajęcia, o czym myślą, jaki jest ich charakter. Dla mnie to było coś nowego, bo wcześniej nie za dużo wiedziałam o kulturze japońskiej, ewentualnie od koleżanek, które się nią interesują, ale to mi nie wystarczyło. Postanowiłam więc, że kiedyś sięgnę po tę książkę, żeby dowiedzieć się czegoś...
więcej Pokaż mimo to