-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2017-09-05
2017-08-01
Kupiłam tę książkę głównie że względu na to, że 2 lata temu byłam na wakacjach w Grecji, w formie objazdówki po części kontynentalnej i uznałam, że to będzie dobry sposób na powspominanie sobie tamtego lata. I faktycznie, jeśli o to chodzi, książka mnie nie zawiodła, ale mam do niej wiele innych zastrzeżeń.
Po pierwsze, moim zdaniem książka jest mocno wyidealizowana. Wątpię, żeby ktokolwiek mógł sobie tak po prostu ruszyć w podróż po jakimkolwiek średniej wielkości kraju, samotnie i przeprowadzić się tam do apartamentu z pięknym widokiem na stolicę. Nie wspominając o tym, że na każdym kroku spotyka się nowych ludzi i każdy ma coś do opowiedzenia, bardziej wiarygodne historyjki lub mniej.
Kolejnym minusem jest dla mnie Ellie. Myślałam, że będzie główną bohaterką książki i czekałam, aż w którymś rozdziale w końcu będzie o niej mowa (na próżno). Nie żebym zaciekawiła się jej osobą, wręcz przeciwnie- wydała mi się nieciekawa, jakaś sztuczna, stworzona specjalnie na potrzeby książki i chciałam tylko lepiej ją zapamiętać, zresztą i tak była o niej mowa tylko trzy razy. Cóż, nie spodobała mi się.
Mam jeszcze parę innych zastrzeżeń, jak to, że moim zdaniem za dużo tam było mowy o kryzysie w Grecji (serio, ludzie w piękny słoneczny dzień naprawdę nie mają innych tematów do rozmowy, zwłaszcza w książce?), pokazywanie poszczególnych miejsc albo z jasnej, albo z ciemnej strony, co dla mnie jest po prostu reklamą kraju albo chociaż przewodnikiem, ponieważ większość miejsc była pięknie opisana, że az naprawdę zachciało się tam jechać, chociaż w rzeczywistości nie we wszystkich dostrzegłam tyle piękna, co autorka, np. w Tolo (ja znam taką wersję nazwy miasta Tolon) czy Nafplio, gdzie przebywała Ellie. No cóż, nieciekawa osoba musi przebywać w nieciekawych miejscach, gdzie poza piciem kawy w kafejce i czytaniem cudzego pamiętnika nie robiła nic innego.
Poza tym część historii spisanych przez A mnie wciągnęło, zwłaszcza te najbardziej "mroczne" i ze smutnym zakończeniem, szkoda, że tylko te. Mimo to, jeśli autorka chciała przedstawić historię, klimat czy typowych mieszkańców Grecji, to myślę, że jej się to udało, podobały mi się również pojedyncze zwroty w języku greckim i jeśli trzeba było, francuskim. Szybko się ja czytało, dużo było w niej pięknych fotografii, co faktycznie przyciągało.
Dobra książka na zabicie czasu.
Kupiłam tę książkę głównie że względu na to, że 2 lata temu byłam na wakacjach w Grecji, w formie objazdówki po części kontynentalnej i uznałam, że to będzie dobry sposób na powspominanie sobie tamtego lata. I faktycznie, jeśli o to chodzi, książka mnie nie zawiodła, ale mam do niej wiele innych zastrzeżeń.
Po pierwsze, moim zdaniem książka jest mocno wyidealizowana....
Przeczytałam tę książkę trochę z przymusu, ponieważ nabyłam ją w wersji oryginalnej podczas pobytu we Francji, wypożyczyłam z biblioteki polskie tłumaczenie i to miało służyć bardziej do nauki języka. Niemniej jednak, książka mnie nie wciągnęła, brak tam było jakiejś ciekawej akcji, zdarzeń prowadzących jedno do drugiego, co bardzo lubię w książkach, bo dzięki takiemu układowi są ciekawsze. Cóż, po prostu powieść nie w moim typie. Pomysł oryginalny, co prawda kojarzy się z różnymi podtekstami, ale nie był zły. Moim zdaniem po prostu trochę niewykorzystany.
Przeczytałam tę książkę trochę z przymusu, ponieważ nabyłam ją w wersji oryginalnej podczas pobytu we Francji, wypożyczyłam z biblioteki polskie tłumaczenie i to miało służyć bardziej do nauki języka. Niemniej jednak, książka mnie nie wciągnęła, brak tam było jakiejś ciekawej akcji, zdarzeń prowadzących jedno do drugiego, co bardzo lubię w książkach, bo dzięki takiemu...
więcej Pokaż mimo to