-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-04-23
O istnieniu autora powieści dowiedziałam się przypadkowo; zaintrygowało mnie porównanie go do Jerzego Giedroycia, a właściwie podobieństwo roli, jaką obaj odegrali w kulturze swoich narodów. Jak dla Redaktora centrum stał się Paryż, tak dla Skvoreckyego - Toronto.
Powieść jednak w niczym nie przypomina polskich tekstów traktujących o poważnych sprawach ciemiężonej ojczyzny. To zabawna opowieść o przypadkach, losach, postawach; tragikomiczna a przez to prawdziwa. Nie ma tu znanego nam patosu, heroizmu itd. W posłowiu autor pisze, że inspirował się Conradowską techniką "przemyślanego chaosu". To walor tego specyficznego kryminału; wątki namnażają się, nie zważając na czasoprzestrzeń. Kawał dobrej literatury..
O istnieniu autora powieści dowiedziałam się przypadkowo; zaintrygowało mnie porównanie go do Jerzego Giedroycia, a właściwie podobieństwo roli, jaką obaj odegrali w kulturze swoich narodów. Jak dla Redaktora centrum stał się Paryż, tak dla Skvoreckyego - Toronto.
Powieść jednak w niczym nie przypomina polskich tekstów traktujących o poważnych sprawach ciemiężonej ojczyzny....
2017-01-28
Dawno nie czytałam tak dobrego, bardzo równego i spójnego tomu wierszy. Niemal każdy tekst zachwyca ! Dużo tu intymności, rozmowy z kimś bliskim, a jednocześnie otwarcia na otaczającą rzeczywistość. Uderza niezwykła precyzja i piękno języka. Jest tu i duch, i litera. To wiersze do zaczytania....!
Dawno nie czytałam tak dobrego, bardzo równego i spójnego tomu wierszy. Niemal każdy tekst zachwyca ! Dużo tu intymności, rozmowy z kimś bliskim, a jednocześnie otwarcia na otaczającą rzeczywistość. Uderza niezwykła precyzja i piękno języka. Jest tu i duch, i litera. To wiersze do zaczytania....!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-14
Książka totalna. Można ją czytać filologicznie, ale można też ulec jej rytmowi i pozwolić, by nas pochłonęła. Gdy pewnego upalnego lata jechałam przez hiszpańską Aragonię z Madrytu w kierunku Francji, nie mogłam oderwać wzroku od mijanych pagórków, koloru ziemi i usypanych w kurhany kamieni. Miałam wrażenie, że znalazłam się w filmie Wojciecha Hasa; że zza kolejnego wzniesienia wyłoni się zajazd Venta Quemada albo Zbyszek Cybulski w kostiumie Alfonsa van Wordena. I choć od tej podróży minęło już kilkanaście lat,tamto uczucie jest we mnie bardzo żywe.Nie potrafię oddzielić książki od filmu; stanowią jedność.
Książka totalna. Można ją czytać filologicznie, ale można też ulec jej rytmowi i pozwolić, by nas pochłonęła. Gdy pewnego upalnego lata jechałam przez hiszpańską Aragonię z Madrytu w kierunku Francji, nie mogłam oderwać wzroku od mijanych pagórków, koloru ziemi i usypanych w kurhany kamieni. Miałam wrażenie, że znalazłam się w filmie Wojciecha Hasa; że zza kolejnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-06-05
Czytałam tę książkę w czytniku. Im dalej wchodziłam w tę opowieść, tym bardziej odczuwałam potrzebę wzięcia tej książki do ręki. Niebywałe uczucie. Nie wiem, jak brzmi tytuł oryginalny, ale polskie tłumaczenie jest niezwykle trafne. Wyznania- taką ma właśnie ta książka formę. Niewiele w niej dialogu, narracja jest epicka, płynie niespiesznie i często w kierunku refleksji. Wymaga więc skupienia. Warto jednak poddać się temu rytmowi. Powieść jest, jak każda wielka literatura, wielopoziomowa. Można więc ją czytać nawet jako sagę rodzinną- taki ma charakter pierwsza część. Można jako powieść drogi- bohater-pisarz i dziennikarz- pomieszkiwał w różnych miastach, pooddychać więc można powietrzem Wiednia, Berlina, pochodzić ulicami Paryża i w końcu- Budapesztu. Ale to przede wszystkim podróż duchowa. Znalazłam tu fragmenty i zdania, które mogłabym uznać za swoje, podane pięknym językiem...Marai ukazuje się tu jako doświadczony ale też obdarzony jakąś "jasnością" właściwą ludziom niezwykłym. Pochodną tej mądrości jest postawa życiowa, dystans,sceptycyzm a czasami nawet pesymizm. To właśnie osobowość autora i kunszt słowa są w tej powieści najważniejsze.
Czytałam tę książkę w czytniku. Im dalej wchodziłam w tę opowieść, tym bardziej odczuwałam potrzebę wzięcia tej książki do ręki. Niebywałe uczucie. Nie wiem, jak brzmi tytuł oryginalny, ale polskie tłumaczenie jest niezwykle trafne. Wyznania- taką ma właśnie ta książka formę. Niewiele w niej dialogu, narracja jest epicka, płynie niespiesznie i często w kierunku refleksji....
więcej mniej Pokaż mimo toPo co pisać o Dostojewskim ? Jego należy czytać. A potem wrócić do niego i czytać po raz kolejny. Myśląc o jego pisarstwie, ciągle słyszę Agnieszkę Osiecką mówiącą, że "czytając go ,wolno porusza oczyma". Tak właśnie należy to robić - smakować jak najlepsze danie.
Po co pisać o Dostojewskim ? Jego należy czytać. A potem wrócić do niego i czytać po raz kolejny. Myśląc o jego pisarstwie, ciągle słyszę Agnieszkę Osiecką mówiącą, że "czytając go ,wolno porusza oczyma". Tak właśnie należy to robić - smakować jak najlepsze danie.
Pokaż mimo to2018-02-20
Czego tam nie ma.... Tekst na miarę "Rękopisu znalezionego w Saragossie" Potockiego. Szkatułka. Można czytać fragmentami.
Czego tam nie ma.... Tekst na miarę "Rękopisu znalezionego w Saragossie" Potockiego. Szkatułka. Można czytać fragmentami.
Pokaż mimo to2020-02-21
Książka bardzo ciekawie się rozwija; historia bohatera wyłania się w kolejnych sekwencjach. Wciąga coraz bardziej w miarę czytania. Uniwersalna opowieść o losie człowieka.
Książka bardzo ciekawie się rozwija; historia bohatera wyłania się w kolejnych sekwencjach. Wciąga coraz bardziej w miarę czytania. Uniwersalna opowieść o losie człowieka.
Pokaż mimo to2021-01-17
Klasyka, uniwersalna opowieść o człowieku wybitnego włoskiego prozaika i eseisty.
Klasyka, uniwersalna opowieść o człowieku wybitnego włoskiego prozaika i eseisty.
Pokaż mimo to2018-03-05
To powieść wielokrotnego użytku, jak każda szkatułka. I nadal moją short listę otwiera "Rękopis.." Potockiego.
To powieść wielokrotnego użytku, jak każda szkatułka. I nadal moją short listę otwiera "Rękopis.." Potockiego.
Pokaż mimo to2019-10-24
Niezwykła książka. Wymagająca ogromnego skupienia i jakiejś "poetyckiej dyspozycji". Daje jednocześnie dużą przyjemność, którą nazwałabym filozoficzno-językową. Poetyckość tych tekstów uwodzi swoją urodą.
Niezwykła książka. Wymagająca ogromnego skupienia i jakiejś "poetyckiej dyspozycji". Daje jednocześnie dużą przyjemność, którą nazwałabym filozoficzno-językową. Poetyckość tych tekstów uwodzi swoją urodą.
Pokaż mimo to
Trudno pisze się o poezji; nie da się przecież streścić wierszy. W tym tomiku niemal osiemdziesięcioletni poeta pisze o starości; nazywając ją "dalszą okolicą", stara się pogodzić z czasem. Tytułowy wiersz jest niezwykle wzruszający, rozpięty między urodą świata a zdumieniem własną starością; jak prawdziwie nazywa ją krajem "bez prawa powrotu"... Miłosz nie byłby sobą, gdyby nie zauważał toczącego się obok życia. Lubię w tym tekście taki fragment:
Nie chciałbym być znów młody, choć zazdroszczę,
Nawet nie wiedzą, jacy są szczęśliwi.
Powinni witać hymnem wschody słońca,
Co dzień układać pieśń nad pieśniami...
Do moich ulubionych wierszy z tego tomiku należy jeszcze "Młodość"; piękny wiersz o życiu, które się nam wymyka i robi z nami co chce. No i "Sens"; podobnie jak poeta staram się wierzyć, że jest "podszewka świata" i że " co nie zgadzało się, będzie się zgadzało".
Trudno pisze się o poezji; nie da się przecież streścić wierszy. W tym tomiku niemal osiemdziesięcioletni poeta pisze o starości; nazywając ją "dalszą okolicą", stara się pogodzić z czasem. Tytułowy wiersz jest niezwykle wzruszający, rozpięty między urodą świata a zdumieniem własną starością; jak prawdziwie nazywa ją krajem "bez prawa powrotu"... Miłosz nie byłby sobą,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Minęło kilkanaście lat od pierwszej lektury tej książki. Nie mogłam z niej wyjść, przeczytałam ją chyba w trzy dni...leżałam na kanapie i czytałam... Bardzo tęsknię za taką lekturą; biorąc do ręki kolejną książkę, podświadomie mam nadzieję na powtórzenie tamtego zauroczenia. Myśląc o Dostojewskim, zastanawiam się nad istotą geniuszu. Jaki trzeba mieć potencjał, żeby napisać kilka równych, niebywałych książek, będących tematem setek rozpraw i analiz..?
Minęło kilkanaście lat od pierwszej lektury tej książki. Nie mogłam z niej wyjść, przeczytałam ją chyba w trzy dni...leżałam na kanapie i czytałam... Bardzo tęsknię za taką lekturą; biorąc do ręki kolejną książkę, podświadomie mam nadzieję na powtórzenie tamtego zauroczenia. Myśląc o Dostojewskim, zastanawiam się nad istotą geniuszu. Jaki trzeba mieć potencjał, żeby napisać...
więcej Pokaż mimo to