Litery

Okładka książki Litery Tomasz Różycki
Okładka książki Litery
Tomasz Różycki Wydawnictwo: Wydawnictwo A5 poezja
122 str. 2 godz. 2 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Wydawnictwo A5
Data wydania:
2016-10-26
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-26
Liczba stron:
122
Czas czytania
2 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361298984
Tagi:
poezja polska
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii nr 12 (72) / 2023 Anna Alboth, Joanna Bator, Sandra Frydrysiak, Maria Halber, Chris Heath, Aleksandra Herzyk, Aglaja Janczak, Katarzyna Kazimierowska, Paweł Kicman, Zuzanna Kowalczyk, Anna Krztoń, Karolina Lewestam, Caleb Azumah Nelson, Redakcja magazynu Pismo, Tomasz Różycki, Filip Springer, Miłosz Szymański
Ocena 7,3
Pismo. Magazyn... Anna Alboth, Joanna...
Okładka książki HERITO nr 50 / 2023 Wojciech Browarny, Beata Halicka, Piotr Oleksy, Jacek Purchla, Redakcja kwartalnika HERITO, Tomasz Różycki, Wojciech Stanisławski
Ocena 7,5
HERITO nr 50 /... Wojciech Browarny, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1132
958

Na półkach: ,

Bardzo podobał mi się ten tom wierszy Tomasza Różyckiego. Dał mi przyjemność frazy, zaskoczenie skojarzeniami i metaforami, sarkazm i ironię, dystans, poczucie humoru, jakie jest mi bliskie. To poezja dojrzała, nasycona. Egzystencjalna. Pełna. Budząca intymne refleksje na tematy ważne jak przemijanie, miłość, strata, życie po prostu.
„Dostać w jednym pakiecie świadomość plus śmiertelność, to dopiero kawał” (to dopiero kawał, prawda?) albo „jest gdzieś we mnie miejsce/ o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru,/ zeru absolutnemu. W tamtą stronę skręca/ się każdej nocy ciało w wirówce pościeli” (kto tego nie zna?).
Albo: „I kiedy piszesz słowo „wolność” to zaraz z języka polskiego wypełza cały rój pasożytów i drobin sadzy, lepiących się od liter i zaczyna szeleścić, brzęczeć, wykrzywiać czcionkę…”
Nie mówiąc już o kultowym wierszu zatytułowanym „Kryzys czytelnictwa polskiego” opowiadającym o ostatnim czytelniku, ale po to polecam sięgnąć osobiście…

Bardzo podobał mi się ten tom wierszy Tomasza Różyckiego. Dał mi przyjemność frazy, zaskoczenie skojarzeniami i metaforami, sarkazm i ironię, dystans, poczucie humoru, jakie jest mi bliskie. To poezja dojrzała, nasycona. Egzystencjalna. Pełna. Budząca intymne refleksje na tematy ważne jak przemijanie, miłość, strata, życie po prostu.
„Dostać w jednym pakiecie świadomość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
468
420

Na półkach: ,

Świetny, spójny tom.

Warto go sobie cedzić, bo połknięty na jeden raz może przytłoczyć (plus można nie dostrzec kunsztu poszczególnych utworów). Celowość, dobór słów, zaskakujące połączenia wyrazowe. Łączenie starego z nowym. W świecie powojennym Różycki stara się poszukiwać pozytywnych treści, daje nam oddech, ale nie jest to poezja pocieszająca. I słusznie.

Niesamowity kunszt.

Świetny, spójny tom.

Warto go sobie cedzić, bo połknięty na jeden raz może przytłoczyć (plus można nie dostrzec kunsztu poszczególnych utworów). Celowość, dobór słów, zaskakujące połączenia wyrazowe. Łączenie starego z nowym. W świecie powojennym Różycki stara się poszukiwać pozytywnych treści, daje nam oddech, ale nie jest to poezja pocieszająca. I słusznie.

Niesamowity...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
3

Na półkach:

Litery Różyckiego to kawał dobrej poezji - solidne rzemiosło słowa i celowość kompozycji sprawiają, że opolanin wybija się na na tle mdłego światka polskiej liryki współczesnej.
Jak na tomik osądzany o śródziemnomorską zmysłowość, zaskakująco dużo w nim metafizyki, ale metafizyki szczególnej: metafizyki braku, metafizyki nieobecności. Różycki, pod płaszczem prozaicznego konkretu trzyma bowiem Boga, który - w moim odczuciu - jest rzeczywistym leitmotivem tej poezji, choć emanującym się w brakach, wklęsłościach i negatywach. Jest to Bóg, którego człowiek łaknie, ale który, ku jego rozpaczy, przypomina raczej anaksymandrejską zasadę chaosu, niż dobrotliwego Ojca. "Szkoda, że cię tu nie ma", powtarza jak mantrę podmiot liryczny, zarazem dodając, że "życie zaczyna się tam, gdzie ciebie nie ma", a "śmierć i ty to jedno". Dramat człowieka łacińskiego - zniewolonego racjonalizmem swojej kultury - to właśnie strach przed ową podszewką świata, "cieniem", "czarną dziurą" - to eschatologia pozbawiona nadziei, nacechowana przez obcość i pustkę; jest to "przepaść", która domaga się "zasypania" - a tego karkołomnego zadania podejmuje się właśnie poeta, "ustawiając litery w karne rządki". Litery, które na stronach tomiku żyją własnym życiem, ze zwierzęcym zapamiętaniem broniąc się przed zasadą chaosu i jej bezlitosnym plenipotentem - porucznikiem Anielewiczem. Jest wszakże jeszcze jedna siła, wspierająca nas, bezradnych oskarżonych, w procesie przed nieubłaganym trybunałem czasu - tą siłą jest miłość, zasada miłości, tropiona z wilczą furią przez funkcjonariuszy śmierci, ale - ostatecznie - niezniszczalna, bo wpisana w fundamenty bytu; zdolna przetrwać w drobinach kurzu, zapachu akacji, smaku wodnistych wiśni. Dlatego wydźwięk tomiku uważam ostatecznie za optymistyczny - człowiek pozostaje nieosądzonym, umyka depczącym mu po piętach prześladowcom. A w naszym procesie każde odroczenie wyroku należy uznać za dobrą monetę.
Różycki, przy całym intelektualnym ładunku swoich wierszy, z finezją klasyka umyka frazesu, banału, moralizatorstwa. Język jest konkretny i mocny, uciekający czasem w prozę, ale niepozbawiony lirycznego uroku. Jest to poetyka olśniewająca celowością i zręczną metaforą; lektura, choć wymagająca, daje satysfakcję obcowania z doskonałością - uczucie, którego, niestety, nie doświadczyłem czytając dużo popularniejsze "12 stacji". Ale bodaj najważniejszym uczuciem, jakie zostawia tomik, jest przyjemna świadomość, że może jest nadzieja w polskiej literaturze współczesnej.

Litery Różyckiego to kawał dobrej poezji - solidne rzemiosło słowa i celowość kompozycji sprawiają, że opolanin wybija się na na tle mdłego światka polskiej liryki współczesnej.
Jak na tomik osądzany o śródziemnomorską zmysłowość, zaskakująco dużo w nim metafizyki, ale metafizyki szczególnej: metafizyki braku, metafizyki nieobecności. Różycki, pod płaszczem prozaicznego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
293

Na półkach:

"Litery" Tomasza Różyckiego to zbiór 99 liter. Cały cykl jest wyjątkowo spójny i układa się w dialog z ... Z kim to już nie takie oczywiste. Podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do odbiorcy, wykorzystując np. pocztówkowy zwrot: "Szkoda, że cię tu nie ma" - dokładnie tak, jak to zrobił wcześniej Stanisław Barańczak. Rozmowa z Bogiem? W innym wierszu pyta: „Gdzie jesteś teraz, pod jaki adres pisać, / jak się nazywasz?” Próba odkrycia kim jest adresat wierszy fascynuje, tym bardziej że i nic tu pewnego i adresat jest zmienny. Ja liryczne potrzebuje odbiorcy do komunikacji, adresat jest pretekstem do wyrażania myśli i do samego myślenia. A refleksje, które pojawiają się w tym "adresowanym monologu" dotyczą życia, postrzegania, zjawisk natury, filozofii w końcu.
Ja liryczne usytuowane jest w świecie, który obserwuje i analizuje. Krajobrazy otwierają wiersze i drogi przemyśleń, a te dotyczą spraw naprawdę istotnych, choć wywołane są znanym już widokiem. Zdumiewa ilość możliwych skojarzeń i naturalność, z jaką się one pojawiają. Kolejne widoki i wiersze uzupełniają temat i uzupełniają się nawzajem. Albo przeciwnie: negują wcześniejsze spostrzeżenia i pozostaje tylko wspólny temat. "Litery" są sztuką niuansu, cechuje je namysł, niespieszna obserwacja, niemal medytacja. I chyba tego samego oczekuje się od odbiorcy. Te płynne, niemal śpiewne wiersze z przewagą 13-o zgłoskowca, ze względu na tematy wymagają skupienia.

Opinia także tu: https://annadlugosz.blogspot.com/2017/07/litery-tomasz-rozycki.html

"Litery" Tomasza Różyckiego to zbiór 99 liter. Cały cykl jest wyjątkowo spójny i układa się w dialog z ... Z kim to już nie takie oczywiste. Podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do odbiorcy, wykorzystując np. pocztówkowy zwrot: "Szkoda, że cię tu nie ma" - dokładnie tak, jak to zrobił wcześniej Stanisław Barańczak. Rozmowa z Bogiem? W innym wierszu pyta: „Gdzie jesteś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
255

Na półkach: , , ,

Różycki po raz kolejny wyszedł z dobrą książką,
która może i nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje.
Najlepiej tomik czytać w kilku turach, ponieważ
99 wierszy pod rząd może zmęczyć.

Różycki po raz kolejny wyszedł z dobrą książką,
która może i nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje.
Najlepiej tomik czytać w kilku turach, ponieważ
99 wierszy pod rząd może zmęczyć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
755
144

Na półkach: ,

Dawno nie czytałam tak dobrego, bardzo równego i spójnego tomu wierszy. Niemal każdy tekst zachwyca ! Dużo tu intymności, rozmowy z kimś bliskim, a jednocześnie otwarcia na otaczającą rzeczywistość. Uderza niezwykła precyzja i piękno języka. Jest tu i duch, i litera. To wiersze do zaczytania....!

Dawno nie czytałam tak dobrego, bardzo równego i spójnego tomu wierszy. Niemal każdy tekst zachwyca ! Dużo tu intymności, rozmowy z kimś bliskim, a jednocześnie otwarcia na otaczającą rzeczywistość. Uderza niezwykła precyzja i piękno języka. Jest tu i duch, i litera. To wiersze do zaczytania....!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
993
791

Na półkach: ,

Dzisiaj poznasz czytelnika.
To robak, mieszka wśród liter.

KRYZYS CZYTELNICTWA s. 94

Właśnie trzymam je w ręku. Nocą przewiercałam się przez ich struktury, analizowałam ich rozmieszczenie i konstelacje, próbując znaleźć w nich jakiś ukryty sens i przeszmuglowane przesłanie. I stwierdziłam, że nie będę powielać szkolnego stereotypu, nie będę doszukiwać się w nich tego, co autor mógł mieć na myśli. Napiszę jednak o tym, co ja, jako przeciętny zjadacz liter (a pożerałam jedną za drugą bardzo zachłannie!),odczułam. Spróbuję tym tekstem odpowiedzieć na pytanie, czy można omawiany tomik sklasyfikować jako pełnowartościowy posiłek dla duszy? A może są to utwory z kategorii tych, które powodują gorzki posmak w ustach?

Litery to jedenasta polskojęzyczna publikacja Tomasza Różyckiego. Laureat Nagrody Kościelskich oraz nominowany dwukrotnie do Nagrody Nike (w 2007 i 2011 r.) poeta, po swojej ostatniej typowo prozatorskiej książce Tomi. Notatki z miejsca postoju, od wydania której minęły niemal trzy lata, powrócił do swoich korzeni. Wydany przez Wydawnictwo a5 zbiór zawiera 99 wierszy, które podzielone zostały na trzy równe (każda z nich zawiera trzydzieści trzy utwory) części. Nazwane zostały kolejno: Teoria próżni, Trzecia planeta, Lato z muzyką.

Tymczasem w auli spotkanie z Czytelnikiem,
na sali sami autorzy książek,
dla niektórych zabrakło miejsc siedzących.

(...)

Chcę, by czytanie
było dla mnie świętem, odpowiada.
Niech to będzie celebracja.
Wybieram dzień i godzinę,
strój i drobne słabostki.
Czytać - uśmiecha się lekko - powinno się rzadko
i niechętnie.

(...)
Kończmy już.
Bardzo tu duszno.
A jeszcze przed nim
wywiady do pism kolorowych.

KRYZYS CZYTELNICTWA POLSKIEGO s. 22

W chwili, gdy zaznaczałam wiersze, które poruszyły mnie w jakiś szczególny sposób, zastanawiałam się czy nie będą w większości przynależeć do jednej konkretnej, z wyżej wymienionych trzech części. Tak się jednak nie stało. Te, które ujęły mnie najbardziej, zaliczyć mogę więc do zbioru jako całości, który (biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie moje sentymenty i zmanierowany, czysto subiektywny punkt widzenia na literaturę) wydaje się być zbiorkiem spójnym, o równym poziomie i trochę ironicznym, a może po prostu - patrząc na przytoczony wyżej przykład - jest tomikiem o prozaicznie zabawnym, choć jednocześnie bolesnym spojrzeniu na rzeczywistość.

Co jeszcze ci napiszę? Równie dużo ciebie
jest w przestrzeni za oknem - która się nie kończy,
i zwiększa się, powiększa i ciągle rozszerza,
nawet teraz, gdy piszę - co w nieskończoności

tego co małe, czego nie widzi mikroskop.
Zawsze można drobniej pokruszyć serce, prawda?
Co się wydaje prochem, zawsze da się rozbić
na jeszcze mniejsze cząstki wielkości galaktyk,

to kwestia powiększenia. W obu tych kierunkach
na ciało oddziałują przeciwstawne siły
rozpraszania i skupiania. Maksi i mini.
Stąd przychodzą te jęki. Stąd ta cała trudność

w składni, w wymowie, w stylu. Jak ci opowiedzieć
ten moment w środku zimy: po niebie tak nisko
suną chmury, że możesz dosięgnąć. Na liście
wstępnych warunków życia śmierć ma numer jeden.
CECHY KONIECZNE s. 53

Szczególnie ta ostatnia cecha, w połączeniu z dosadnością przekazu (a także doczesnością w nim ukrytą) sprawia, że zagłębianie się w poezję Tomasz Różyckiego sprawia mi masochistyczną wręcz przyjemność. To trochę jak taplanie się w błocie, choć przyjemne, to jednak pozostawiające za paznokciem trudny do wyczyszczenia szlam. Wiersze te zostawiają po sobie ślad, którego nie sposób się wyzbyć. Są to utwory, które zachwycają pięknem słowa a jednocześnie takie, które plamią psychikę.

Skłon dnia. Deszcz. Liść.
Psia sierść. Jej błysk.
Psi wzrok. Na drzwi.
Jest ktoś. Ma przyjść.

(...)

Czas gra. Deszcz mży.
Cóż ja bez ty?
Czas gra w złe gry.
Mrok pcha swój pysk.
PIES s. 33

To, na co należy zwrócić ponadto uwagę, to fakt, że utwory te są niebywale melodyjne, niemal śpiewne, z konkretnym, przemyślanym rytmem. Różycki używa słów umiejętnie, pod jego piórem stają się one giętkie i nieprawdopodobnie pojemne, barwią swój przekaz dwuznacznością i mnogością interpretacji. Te wiersze są trochę jak perpetuum mobile - każda ich kolejna lektura napędza kolejną - głębszą i uważniejszą, ostrożniejszą i bardziej wyszukaną. To piękno poezji, w której zawarta została cała melancholia życia i brud otaczającego nas świata. To literacki twór, zwany oksymoronem lub/i paradoksem. Wielka szkoda, że takie zestawienie trafić może w nieliczne, nadgryzione turpizmem gusta. Ja na pewno do nich należę.

A co z interpretacją Liter?, Nie będę porywać się na rozkład poszczególnych wierszy na części składowe. Wierzę, że sięgając po najnowszą książkę Różyckiego, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Posłużę się jednak słowami autora i z przymrużeniem oka oraz szelmowskim uśmiechem na twarzy, napiszę, że z Literami jest po prostu tak, że:

(...) Nigdy się nie dowiesz,
jak to naprawdę czytać. Za każdą literą
jest głęboki cień (...).
NAPIS, s. 50

Macie ochotę za nim się ukryć?

www.bookiecik.pl

Dzisiaj poznasz czytelnika.
To robak, mieszka wśród liter.

KRYZYS CZYTELNICTWA s. 94

Właśnie trzymam je w ręku. Nocą przewiercałam się przez ich struktury, analizowałam ich rozmieszczenie i konstelacje, próbując znaleźć w nich jakiś ukryty sens i przeszmuglowane przesłanie. I stwierdziłam, że nie będę powielać szkolnego stereotypu, nie będę doszukiwać się w nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
269

Na półkach: ,

Tomasz Różycki zdolnym poetą jest, utytułowanym i każdy wiersz w tym tomiku jest piękny. Ale jako całość "Litery" są zbyt monotonne. Nie rozumiem podziału na trzy części tego tomiku, jakoś nie wyróżnicowuje się wyraźnie ich myśl przewodnia; nie rozumiem, dlaczego autor upodobał sobie cztery zwrotki jako dominującą formę wiersza, która sprawia, że przy kolejnym odwróceniu kartki tylko się ziewa. "Strzępiaste" obrazowanie sprawia, że tym bardziej trudno skupić uwagę. Nawet zaczęłam sie bawić i rozpisałam toto na prozę poetycką, bo miałam wrażenie, że w innej formie te dobre wiersze jeszcze by zyskały;)

PS Jeden z wierszy tego monotonnego tomiku zaczyna robić internetową karierę
(o kryzysie czytelnictwa);)

Tomasz Różycki zdolnym poetą jest, utytułowanym i każdy wiersz w tym tomiku jest piękny. Ale jako całość "Litery" są zbyt monotonne. Nie rozumiem podziału na trzy części tego tomiku, jakoś nie wyróżnicowuje się wyraźnie ich myśl przewodnia; nie rozumiem, dlaczego autor upodobał sobie cztery zwrotki jako dominującą formę wiersza, która sprawia, że przy kolejnym odwróceniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1009
53

Na półkach: ,

Praski Golem pełny słów-zaklęć. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. To po pierwszym czytaniu, ale od razu zaczynam ponownie, w skupieniu, pojedynczo, na raty. Różycki w tomiku "Litery" zawarł nieprzemijającą wielość smaków - dosłownie liter składających się w czarowne zaklęcia, od których nie sposób się oderwać. Ten tomik to co najmniej poetyckie wydarzenie roku.

Praski Golem pełny słów-zaklęć. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. To po pierwszym czytaniu, ale od razu zaczynam ponownie, w skupieniu, pojedynczo, na raty. Różycki w tomiku "Litery" zawarł nieprzemijającą wielość smaków - dosłownie liter składających się w czarowne zaklęcia, od których nie sposób się oderwać. Ten tomik to co najmniej poetyckie wydarzenie roku.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    50
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    13
  • Poezja
    9
  • Teraz czytam
    4
  • Poezja
    3
  • Ulubione
    3
  • 2017
    2
  • Przeczytane w 2018
    2
  • 2019
    2

Cytaty

Więcej
Tomasz Różycki Litery Zobacz więcej
Tomasz Różycki Litery Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także