-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Słodka historyjka o tym, że dobrzy ludzie są wśród nas.
Słodka historyjka o tym, że dobrzy ludzie są wśród nas.
Pokaż mimo to
Historia o podłej kobiecie i nie mniej podłych sąsiadach. Taki mobbing na większą skalę.
Czytało mi się ciężko, bo skala niegodziwości momentami za bardzo mnie przygniatała. Niemniej warto przeczytać tę książkę, choćby po to, żeby łatwiej zauważać podobne rzeczy w swoim otoczeniu. A one, niestety, ciągle się zdarzają
Historia o podłej kobiecie i nie mniej podłych sąsiadach. Taki mobbing na większą skalę.
Czytało mi się ciężko, bo skala niegodziwości momentami za bardzo mnie przygniatała. Niemniej warto przeczytać tę książkę, choćby po to, żeby łatwiej zauważać podobne rzeczy w swoim otoczeniu. A one, niestety, ciągle się zdarzają
Kilka historyjek o tym, jak z igły zrobić widły.
Kilka historyjek o tym, jak z igły zrobić widły.
Pokaż mimo to
Książka jak książka. Myślałam, że dowiem się czegoś ciekawego, a tu głównie narzekanie, czyli pilotowi nie dogodzisz. Polacy nie znają języków. A muszą? Przez "znajomość języków" w książce rozumie się znajomość angielskiego. Ale po to jadę na wycieczkę z pilotem, żeby ktoś mnie zaprowadził, załatwił hotel, zadbał o posiłek i opowiedział o miejscu, które zwiedzam. Piwo w barze albo kawę jakoś sobie zamówię. W końcu Francuzi też sobie jakoś radzą. A jakie języki znają Anglicy i Amerykanie?
Że ludzie usiłują wynosić jedzenie ze śniadania... A ile wycieczek z pełnym wyżywieniem oferują biura podróży? Jeżdżę od lat i zapewniam, że niedużo. Coraz częściej z posiłków oferowane jest tylko śniadanie, czyli to co oferuje hotel, bo śniadanie jest w cenie noclegu. Protekcjonalna wypowiedź Klary o wycieczkach Białorusinów i Ukraińców, którzy śpią w autokarach to nic innego jak nasze "przejazdy nocne" na wycieczkach objazdowych.
Generalnie czuję się książką zniesmaczona. Z pilotów wyszło to, o co mają pretensje do swoich podopiecznych.
A! i jeszcze jedno - skarpetki do sandałów noszą nie tylko Polacy. Ale tak naprawdę, co nam do tego?
Książka jak książka. Myślałam, że dowiem się czegoś ciekawego, a tu głównie narzekanie, czyli pilotowi nie dogodzisz. Polacy nie znają języków. A muszą? Przez "znajomość języków" w książce rozumie się znajomość angielskiego. Ale po to jadę na wycieczkę z pilotem, żeby ktoś mnie zaprowadził, załatwił hotel, zadbał o posiłek i opowiedział o miejscu, które zwiedzam. Piwo w...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-06
Rozczarowująca. Pomijam już ciągłe powtórzenia, które są drażniące ( typu : Wyglądasz na zadowolonego. -Zadowolonego? ; Pójdziemy do baru? -Do baru?), robiącego za gwiazdę byłego komisarza, którego udział ani o milimetr nie posuwa śledztwa do przodu, to jeszcze sprawa tak właściwie nie zostaje rozwiązana, a to do czego dochodzi policja dzieje się za sprawą osób postronnych. No i jako wisienka na torcie - jedna z najbardziej winnych i najbardziej cyniczna osoba wychodzi ze wszystkiego obronną ręką, a wszyscy policjanci jej współczują. No, jak na kryminał to cienko.
Rozczarowująca. Pomijam już ciągłe powtórzenia, które są drażniące ( typu : Wyglądasz na zadowolonego. -Zadowolonego? ; Pójdziemy do baru? -Do baru?), robiącego za gwiazdę byłego komisarza, którego udział ani o milimetr nie posuwa śledztwa do przodu, to jeszcze sprawa tak właściwie nie zostaje rozwiązana, a to do czego dochodzi policja dzieje się za sprawą osób postronnych....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-22
Miałam nadzieję na ciepłą świąteczną powieść, a tu historia o cierpiącej "klasie średniej", która oprócz zwyczajowych problemów z prywatną szkołą, romansami, przepłacaną pracą ma jeszcze ten jeden okropny problem, że rodzina chce spędzić z nimi święta. Książka mocno taka sobie.
Miałam nadzieję na ciepłą świąteczną powieść, a tu historia o cierpiącej "klasie średniej", która oprócz zwyczajowych problemów z prywatną szkołą, romansami, przepłacaną pracą ma jeszcze ten jeden okropny problem, że rodzina chce spędzić z nimi święta. Książka mocno taka sobie.
Pokaż mimo to2021-11-08
2021-11-08
2021-10-21
2021-10-20
Przyjemna, rodzinna opowieść na popołudnie. Autorka wplotła w tekst informacje zaczerpnięte z "poważnych" źródeł - jak zwykle w dotychczas przeze mnie przeczytanych jej książkach - ale nie są one nachalne, a dają lepszy ogląd poruszanego problemu. Trochę mnie tylko irytowało przekonanie, że złośliwe i wredne dzieci mają do tego prawo, bo "to przecież tylko dzieci". No i pytanie, gdzie w czasie zmagań bohaterki z parą kilkulatków był ich ojciec. Oczywiście miał na głowie bardzo ważne sprawy. Czyli realia zostały zachowane.
Przyjemna, rodzinna opowieść na popołudnie. Autorka wplotła w tekst informacje zaczerpnięte z "poważnych" źródeł - jak zwykle w dotychczas przeze mnie przeczytanych jej książkach - ale nie są one nachalne, a dają lepszy ogląd poruszanego problemu. Trochę mnie tylko irytowało przekonanie, że złośliwe i wredne dzieci mają do tego prawo, bo "to przecież tylko dzieci". No...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-04
Nie porwała mnie ta książka. Nie podoba mi się filozofia Kalego, do której autor próbuje nas przekonać, w związku z tym motywacja mordercy jest dla mnie nieuzasadniona.
Nie porwała mnie ta książka. Nie podoba mi się filozofia Kalego, do której autor próbuje nas przekonać, w związku z tym motywacja mordercy jest dla mnie nieuzasadniona.
Pokaż mimo to2021-10-04
Słaba. Przeczytałam już kilka książek Nessera i żadna mi się tak nie dłużyła.
Słaba. Przeczytałam już kilka książek Nessera i żadna mi się tak nie dłużyła.
Pokaż mimo to2021-10-04
Mało wiarygodne problemy. Dorośli ludzie kręcący się jak pies za własnym ogonem wokół wyimaginowanych, przebrzmiałych spraw. Zabrakło mi opinii matki, choć można się domyślać jej motywacji. I mocno rozczarowujące zakończenie.
Mało wiarygodne problemy. Dorośli ludzie kręcący się jak pies za własnym ogonem wokół wyimaginowanych, przebrzmiałych spraw. Zabrakło mi opinii matki, choć można się domyślać jej motywacji. I mocno rozczarowujące zakończenie.
Pokaż mimo to2021-08-27
Najgorsza książka Agathy Christie jaką kiedykolwiek czytałam. Problemy wzięte z sufitu, dzielenie włosa na czworo. Żaden z bohaterów do mnie nie przemówił. Ta książka to chyba był wypadek przy pracy. Naprawdę szkoda na nią czasu.
Najgorsza książka Agathy Christie jaką kiedykolwiek czytałam. Problemy wzięte z sufitu, dzielenie włosa na czworo. Żaden z bohaterów do mnie nie przemówił. Ta książka to chyba był wypadek przy pracy. Naprawdę szkoda na nią czasu.
Pokaż mimo to2021-07-16
Książka o tym, że jak się kogoś trzyma na zbyt krótkiej smyczy, to zawsze źle się to kończy. Dla obu stron.
Książka o tym, że jak się kogoś trzyma na zbyt krótkiej smyczy, to zawsze źle się to kończy. Dla obu stron.
Pokaż mimo to2021-06-07
Lekka, niezobowiązująca komedia kryminalna. Nie trzeba się specjalnie koncentrować i analizować postępowania bohaterów. Akcja toczy się sama, bohaterowie są niedoskonali, nieudolni, ale jednak udaje im się wspólnymi siłami dopaść złoczyńców. Miła lektura z sympatycznymi bohaterami. Czekam na zapowiadany ciąg dalszy.
Lekka, niezobowiązująca komedia kryminalna. Nie trzeba się specjalnie koncentrować i analizować postępowania bohaterów. Akcja toczy się sama, bohaterowie są niedoskonali, nieudolni, ale jednak udaje im się wspólnymi siłami dopaść złoczyńców. Miła lektura z sympatycznymi bohaterami. Czekam na zapowiadany ciąg dalszy.
Pokaż mimo to2021-04-20
Książka troszkę absurdalna, troszkę niepoważna. Trochę straszna, trochę śmieszna. Coś lekkiego na popołudnie.
Książka troszkę absurdalna, troszkę niepoważna. Trochę straszna, trochę śmieszna. Coś lekkiego na popołudnie.
Pokaż mimo to
Cienizna.
Policja głównie chodzi z miejsca na miejsce i opowiadają jeden drugiemu z kim powinni porozmawiać. Głośne stwierdzenie, że budowanie czegokolwiek na cudzym terenie jest niewłaściwe staje się wyrazem agresji. Jedna z bohaterek "nie chcąc być wścibska" przymierza się do opowiedzenia jednej osobie o tym, że druga osoba jest smutna. Osoby raczej się nie znają.
Ogólnie wygląda to tak, jakby autorka kompletnie nie wiedziała, co napisać, ale termin ją gonił.
Szkoda czasu.
Cienizna.
więcej Pokaż mimo toPolicja głównie chodzi z miejsca na miejsce i opowiadają jeden drugiemu z kim powinni porozmawiać. Głośne stwierdzenie, że budowanie czegokolwiek na cudzym terenie jest niewłaściwe staje się wyrazem agresji. Jedna z bohaterek "nie chcąc być wścibska" przymierza się do opowiedzenia jednej osobie o tym, że druga osoba jest smutna. Osoby raczej się nie...