-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2023-08-12
2023-07-22
2023-07-15
2023-06-18
Jak dla mnie trochę przekombinowana powieść, takiego scenariusza nie kupuje. Wysłuchałam z sentymentu do autorki, ale nie jest to pozycja, którą mogłabym polecić. Historia rozbudowana i jak dla mnie nierealistyczna. Główna postać męska przejaskrawiona, jego partnerka również. Za dużo cukru za mało prawdziwych uczuć.
Jak dla mnie trochę przekombinowana powieść, takiego scenariusza nie kupuje. Wysłuchałam z sentymentu do autorki, ale nie jest to pozycja, którą mogłabym polecić. Historia rozbudowana i jak dla mnie nierealistyczna. Główna postać męska przejaskrawiona, jego partnerka również. Za dużo cukru za mało prawdziwych uczuć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-24
Książka podoba do pozostałej twórczości Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Romantyczna, ale nieprzesłodzona. Lekka, ale niebanalna. Z pazurem, ale nie za ostra. Słuchało się przyjemnie.
Książka podoba do pozostałej twórczości Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Romantyczna, ale nieprzesłodzona. Lekka, ale niebanalna. Z pazurem, ale nie za ostra. Słuchało się przyjemnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-02
2023-05-01
Ona już nieraz sparzyła się już w miłości. On chciałby kogoś poznać, ale jest bardzo skryty. Eliza została sama w swoim ogromnym mieszkaniu i w sumie całkiem dobrze się z tym czuje, gdyby nie tajemnicze włamanie. Sprawę tajemniczego wtargnięcia zamierza rozwikłać komisarz Jacek Granicki. Policjant wprowadza się do Elizy, a jej jest na rękę, że zamieszka z zabójczo przystojnym mężczyzną. Problem w tym, że para nie do końca się ze sobą dogaduje, ale jak wiadomo, kto się czubi, ten się lubi. Czy uda im się wspólnie rozwiązać tajemniczą łamigłówkę?
Agnieszka Lingas- Łoniewska miło mnie zaskoczyła, ta seria trafia dokładnie w mój gust. Obiad z Bondem utrzymany jest w podobnym klimacie, jak w Kolacji z Tiffanym, książka jest lekka i niezobowiązująca, a do tego nie zabrakło w niej wyśmienitego humoru zmieszanego z nutką najprawdziwszej namiętności. Bohaterowie stanowią cały przekrój osobowości, najbardziej polubiłam Jacka i Elizę, ten duet świetnie wyszedł autorce. Między parą dosłownie iskrzy i zostali świetnie dobrani, ona inteligenta z ciętym językiem, on bystry i nieustępliwy. Fabuła skupia się wokół afery z tajemniczym włamaniem, które najpewniej ma drugie dno. Agnieszka Lingas-Łoniewska perfekcyjnie radzi sobie zarówno w wątkach kryminalnych, którym towarzyszy sporo napięcia, jak i romantycznych, które przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. Dzieje się sporo, a kolejne wydarzenia trudno jednoznacznie ocenić, nie da się przewidzieć, co zdarzy się za chwilę, co jest niekwestionowanym atutem tej pozycji.
Agnieszka Lingas- Łoniewska perfekcyjnie operuje słowem pisanym, potrafi wykreować zarówno miłosny klimat, jak i mocne sceny akcji. Jej powieść wciąga praktycznie od pierwszej strony. Obiad z Bondem to świetnie skonstruowana historia z wartościowym przesłaniem, autorka uczy doceniać nawet małe rzeczy. Słodka i romantyczna, ale w żadnym razie nieprzesłodzona historia, w której magia łączy się z elektryzującym erotycznym napięciem. Czarne charaktery okazały się trochę niezdarne, ale ten zabieg również miał swój urok. Elizce i Jackowi bardzo kibicowałam i dalszy rozwój ich znajomości był dla mnie bardzo satysfakcjonujący, Agnieszka Lingas- Łoniewska, jak nikt inny potrafi namieszać w życiu swoich bohaterów z korzyścią dla nich samych i dla całego scenariusza. Końcówka była mocna i bardzo niejednoznaczna, spory ładunek emocjonalny został zostawiony na sam finał, takie akcje uwielbiam.
Nie jestem miłośniczką literatury obyczajowej, ale książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej uwielbiam i to nigdy się nie zmieni. Obiad z Bondem to kolejna bardzo udana literacka propozycja, w której autorka udowodniła, że można połączyć płomienny romans z kryminałem w perfekcyjnych proporcjach, dorzucając szczyptę ironii i wysublimowanego czarnego humoru. Książkę polecam miłośniczkom niekonwencjonalnych powieści obyczajowych, które docenią inwencję twórczą Agnieszki Lingas- Łoniewskiej.
Ona już nieraz sparzyła się już w miłości. On chciałby kogoś poznać, ale jest bardzo skryty. Eliza została sama w swoim ogromnym mieszkaniu i w sumie całkiem dobrze się z tym czuje, gdyby nie tajemnicze włamanie. Sprawę tajemniczego wtargnięcia zamierza rozwikłać komisarz Jacek Granicki. Policjant wprowadza się do Elizy, a jej jest na rękę, że zamieszka z zabójczo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Są tacy autorzy, po których książki można sięgać w ciemno, Agnieszka Lingas- Łoniewska należy do tego zacnego grona. Zawsze otwarcie komunikowałam, że nie przepadam za obyczajówkami, ale jej książki uwielbiam. Dilerka emocji potrafi zaskoczyć, zaintrygować i zelektryzować jednocześnie, taki przekaz do mnie przemawia. Czy Molly powtórzy sukces poprzednich książek autorki?
Melania Tarczyńska straciła matkę, ojciec również szybko zniknął z jej życia, a normalność przerodziła się w tułaczkę po kolejnych rodzinach zastępczych. Robson- przyjaciel, brat powiernik- kiedyś obiecał, że zawsze będzie ją chronić, mimo upływu lat nadal dotrzymuje słowa. Molly jest niespokojnym duchem, kocha szybką jazdę, ryzyko, pomieszane z nutką szaleństwa, taka mieszanka nie zwiastuje niczego dobrego. Wiktor powziął sobie za cel odnalezienie przyjaciółki z dzieciństwa, chciał w końcu spłacić dług i wyznać przerażającą tajemnicę. Molly nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, ale w nim zakochuje się bez pamięci, zapominając o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Pochodzą z zupełnie różnych światów, on jest wziętym biznesmenem, wiedzie zatrważająco nudny żywot, ona namiętnie łamie prawo i czerpie przyjemność z przekraczania granic. Czy wyjawienie mrocznej tajemnicy zniszczy ich związek?
Mogłabym długo rozpisywać się nad licznymi walorami tej pozycji, Agnieska Lingas Łoniewska kolejny raz stanęła na wysokości zadania oddając w ręce czytelnika nad wyraz intrygującą historię. Autorka pokazała nową wizję literatury obyczajowej, w której liczy się coś więcej niż tylko miłosną otoczka. Tytułowa Molly to postać, na którą od dawna czekałam, jest zadziorna, nieziemsko inteligentna, a do tego zniewalająco seksowna, przez co przyciąga męskie spojrzenia. Mimo młodego wieku nie stroni od ciętych ripost, wyrafinowanego czarnego humoru, a przy okazji dokładnie wie, jak posługiwać się najprawdziwszą ironią i sarkazmem. Nie jest to kolejne banalne love story, które skupia się na ckliwych momentach, przy okazji wyciskając łzy u co bardziej wrażliwych odbiorców. Molly to najprawdziwsza historia o uczuciu, które połączyło niezwykłych ludzi, którym o tej pory nie dane było zaznać prawdziwego szczęścia. Molly to krok w kierunku kryminalnej przygody, która porywa już od pierwszych stron, miłosna intryga jest ważna, ale z czasem schodzi na dalszy tor, żeby podkreślić wagę sensacyjnych smaczków, które budują tę niesamowitą atmosferę.
Czy można zmieszać Szybkich i wściekłych z klimatem klasycznej komedii romantycznej, która bawi i wzrusza zarazem, nie tworząc przy okazji przykrej dla oka groteski? Jak widać, można i ja ten pomysł kupuję, jest oryginalny, dynamiczny i nieziemsko przyciąga uwagę, przy okazji skutecznie podnosząc ciśnienie. Wiktor to taki dodatek do Molly, o ile ona jest rozważna, o tyle on jest romantyczny, ale nie traci przy tym męskości, a zyskuje niespotykaną wrażliwość. Postacie drugoplanowe, w tym pierwszoligowe zołzy, stanowią idealne dopełnienie dla głównych bohaterów. Z jednej strony mamy mściwe kobiety, z drugiej parę, która nie robi sobie nic z nieprzychylnych reakcji otoczenia. Robson początkowo mnie rozczarował, ale wraz z rozwojem fabuły okazał się bardzo wartościową postacią, przez co zyskał moją przychylność. Dynamika tej historii bardzo mi odpowiadała, lubię mieszankę ekstremalnej sensacji i niebanalnego romantyzmu, który ukazuje prawdziwą moc uczuć, bez niepotrzebnych banałów. Zakończenie swoją siłą rażenia nieco wytrąciło mnie z równowagi, długo wychodziłam z szoku i nie ukrywam, że mam ochotę na więcej.
Molly w pełni mnie usatysfakcjonowała, w zasadzie nie mam do czego się przyczepić, moje wymagania zostały spełnione. Książka łączy to, co najlepsze w romantycznych historiach z najprawdziwszą sensacją. Ten spodoba się zarówno wiernym fankom autorki, jak i czytelnikom poszukującym różnorodności wśród literatury obyczajowej. Polecam!
Są tacy autorzy, po których książki można sięgać w ciemno, Agnieszka Lingas- Łoniewska należy do tego zacnego grona. Zawsze otwarcie komunikowałam, że nie przepadam za obyczajówkami, ale jej książki uwielbiam. Dilerka emocji potrafi zaskoczyć, zaintrygować i zelektryzować jednocześnie, taki przekaz do mnie przemawia. Czy Molly powtórzy sukces poprzednich książek ...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Agnieszka Lingas-Łoniewska nie bez powodu okrzyknięta została Dilerką Emocji, pięknymi historiami miłosnymi chwyta za serce i pobudza zmysły. Pierwszą część Łatwopalnych przeczytałam jednym tchem, widząc w zaproponowanym scenariuszu ogromny potencjał, od razu zabrałam się za drugi tom. Czy autorce udało się kolejny raz mnie zauroczyć?
Monika długo nie mogła się pozbierać po niespodziewanym odejściu Jarka, ale teraz wie, że ma dla kogo żyć. Ciąża zmieniła jej perspektywę postrzegania rzeczywistości i pomogła przewartościować priorytety. On również dokonał życiowego bilansu, wiedząc, jak wiele krzywdy wyrządził ukochanej kobiecie, chcę jak najszybciej się zrehabilitować, podjął już nawet ku temu właściwe kroki. Dziecko to nowy rozdział w życiu, do którego należy się przygotować, dlatego Jarek zdecydował się na zakup domu i zajmuje się jego wykończeniem. Sylwia jest zrozpaczona po wyprowadzce męża, ale nie mogła zdzierżyć jego alkoholizmu, z którym nic nie robił. Postawiła na rewolucje, w której ona będzie na pierwszym miejscu, a pierwszym krokiem na drodze do odzyskania do szczęścia będzie rozwód. Sylwia planuje również mały remont, odświeżenie mieszkania, odmalowanie ścian i tak poznaje Berniego. Czy obie pary mają jeszcze szansę na prawdziwą miłość?
Agnieszka Lingas-Łoniewska uwielbia wikłać w swoich bohaterów w skomplikowane relacje, które na pierwszy rzut oka nie zwiastują niczego dobrego. Mocną końcówką pierwszego tomu postawiła kropkę nad i, kontynuując rewolucyjny model swojej historii. Postacie drugoplanowe dochodzą do głosu i mają szansę wykazać się w nowej miłosnej rozgrywce. Fabularnie druga część jest zbliżona do tego, co działo się w pierwszym tomie, ale mimo wszystko mniej jest w niej tego charakterystycznego dla trudnych życiowych momentów mroku. Nie jestem znawczynią gatunku, ale ta historia wciągnęła mnie bez reszty, nieraz przyprawiając o przyjemne palpitacje serca. Dodatkowe wątki były potrzebne i dodały fabule uroku, nadbudowywanie scenariusza u Agnieszki Lingas-Łoniewskiej zawsze wychodzi korzystnie i tworzy tą pozytywną emocjonalną aurę. Monika jest w ciąży i cierpi, nie ma ochoty na kolejne zmartwienia i nie da już więcej się zranić. Bohaterka przeszła transformacje, z szarej myszki stała się świadomą kobietą, otwarcie komunikującą swoje potrzeby. Jarek również poszedł krok do przodu, uzmysłowił sobie, że traumatyczna przeszłość nie może wpływać na jego teraźniejszość, dlatego chcę odbudować relację z Moniką.
W ich miłości pojawia się wiele słodyczy, beztroska i nadzieja na lepsze jutro, co cieszy i jest bardzo przyjemne w odbiorze. Do głosu dopuszczona została również Sylwia, której życie z dnia na dzień się skomplikowała, a ona musi ujarzmić nową rzeczywistość. Bohaterka chcę być szczęśliwa i wie, że nigdy nie osiągnie tego stanu u boku męża alkoholika, który nie robi sobie nic ze swojej choroby. Na drodze Sylwii niespodziewanie pojawia się Berni, który mimo trudnej przeszłości, swoją osobą wniesie iskierkę szczęścia do jej życia. Przebudzenie czyta się dobrze i jest to historia z gatunku tych, co poprawiają nastrój i dają nadzieję, że prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności losu. Nie ma tu żadnych banałów, wydarzenia wydają się do bólu prawdziwe, przez co intensywnie oddziałują na psychikę potencjalnego odbiorcy. Agnieszka Lingas-Łoniewska tworzy coś prostego, ale swoim realizmem i ogromnym ładunkiem emocjonalnym przemawiającego do szerszego grona czytelników, nie są to znane z innych książek wklejki, tylko coś autentycznego. Tych historii nie da się czytać bezrefleksyjnie, one mocno na nas oddziałują, skłaniają do głębszych przemyśleń. Jak wspomniałam wcześniej, zmieniła się dynamika, a mrok został zastąpiony promieniami słońca, słabości zostały obnażone. Kryminalne epizody w syntetyczny sposób wyjaśniły niejasne sytuacje, dzięki nim ta historia stała się kompletna.
Agnieszka Lingas-Łoniewska w pełni zasługuje na tytuł Dilerki Emocji, Przebudzenie do kolejna historia, która trafia prosto w serce. Kontynuacje często bywają słabsze, od wyjściowej historii, co tutaj nie miało miejsca, ta opowieść od początku do końca była wyjątkowa i porażała autentyzmem. Przebudzenie polecam miłośnikom romantycznych historii z głębszym morałem oraz tym, którzy chcą poznać inne odcienie miłości.
Agnieszka Lingas-Łoniewska nie bez powodu okrzyknięta została Dilerką Emocji, pięknymi historiami miłosnymi chwyta za serce i pobudza zmysły. Pierwszą część Łatwopalnych przeczytałam jednym tchem, widząc w zaproponowanym scenariuszu ogromny potencjał, od razu zabrałam się za drugi tom. Czy autorce udało się kolejny raz mnie zauroczyć?
Monika długo nie mogła się pozbierać...
Miłość to trudne do opisania w kilku słowach uczucie, często spotyka nas w najmniej spodziewanych okolicznościach. Jedni na nią czekają, inni obawiają się, co przyniesie, ale każdy w cichości serca chciałby chociaż raz w życiu zakochać się naprawdę. Agnieszka Lingas-Łoniewska kolejny raz uwikłała swoich bohaterów w skomplikowany układ romantyczny. Czy uda im się ostatecznie ujarzmić tę miłość?
Monika jest polonistką w małym miasteczku pod Wałbrzychem, prowadzi do bólu poukładane życie, nie dając sobie szansy na chwilę beztroskiego szaleństwa. Jarek z zawodu jest lekarzem, ale porzucił swoją profesję, od czasu do czasu leczy, ale skupia się głównie na wykonywaniu zleceń malarskich. Mężczyzna, przyjmując kolejną ofertę pracy, postanowił skorzystać z oferty wynajmu pokoju u Pani Rudzkiej, matki Moniki. Losy pary poturbowanych emocjonalnie jednostek mają szansę złączyć się na zawsze. Jarek ma za sobą trudne doświadczenia, które na zawsze zmieniły jego życie, a ona nieudany związek, którego konsekwencje ciągną się latami. Czy uda im się ocalić tę miłość.
Tytuł idealnie oddaje treść książki, para głównych bohaterów ma za sobą skomplikowaną przeszłość i boli się sparzyć na nowym związku. Agnieszka Lingas-Łoniewska bazuje na prosty i w zasadzie sprawdzonym szablonie, on i ona spotkają się, ale coś stoi na drodze do ich uczucia. Perfekcyjnie został oddany małomiasteczkowy klimat, gdzie każdy każdego zna, a skoro nie ma anonimowości, to i o prywatności nie ma co mówić, skoro nic nie ukryje się przed złaknionymi taniej sensacji lokalnymi plotkarami. Monika jest zamkniętą w sobie osobą, została skrzywdzona przez ukochanego, który miał zostać jej mężem. Odrzucenie w najmniej spodziewanym momencie sprawiło, że na długo nie chciała się z nikim związać na poważnie. Jarek również skrywa bolesną przeszłość, pewien wypadek na zawsze odmienił jego życie, zmieniając szczęście z senny koszmar. W zasadzie ten duet całkiem nieźle tutaj się sprawdził, czyniąc tę opowieść na swój sposób emocjonalnie barwną. Łatwopalni nie są typowym słodkim romansem, mają w sobie tę głębię, ukazującą mroczne oblicze uczuć, które nie zawsze zmierzają we właściwym kierunku.
Historia została osadzona na prostym szablonie, który jest systematycznie nadbudowywany o kolejne burzliwe wydarzenia. Można by polemizować, czy ta wewnętrzna prostota jest wadą, czy może zaletą. Na pewno taki układ fabuły sprawdził się w przypadku tej książki, o ile pierwsza część książki poszła jak po maśle, to w drugiej pojawiły się perturbacje, które trochę napędzały coś na kształt akcji. O ile postać Jarka łatwo było zrozumieć, jego reakcje emocjonalnie były krystalicznie przejrzyste, o tyle Monika była dla mnie zagadką, którą chciałam odkrywać. Agnieszka Lingas-Łoniewska nie ułatwiła swoim bohaterom zadania, rzucając im kolejne kłody pod nogi, ale to już chyba taki standard w książkach tej autorki. Czyta się dobrze, fabuła w zasadzie płynie, a czytelnik wraz z nią, odkrywając emocjonujące losy pary kochanków. Nie jest to prosta lektura, skłania do refleksji, zatrzymania się i skupienia na tu i teraz, bo w pogoni za dobrobytem i udaną przyszłością, czasem zapominamy o teraźniejszości, która jest kluczowa dla naszego życia. Zakończenie na swój pokrętny sposób ścięło mnie z nóg i jestem bardzo ciekawa kontynuacji Łatwopalnych.
Książka z pewnością nie należy do klasycznych romansów, które czytamy na poprawę nastroju, ukazując mroczne zakamarki duszy ludzkiej. Agnieszka Lingas-Łoniewska kolejny raz zabiera nas w podróż, która ma nam uzmysłowić, że miłość do prostych uczuć nie należy, a do tego rządzi się swoimi prawami, których należy przestrzegać. Łatwopalnych polecam szczególnie miłośnikom literatury obyczajowej, jako odskocznię od klasyków gatunku.
Miłość to trudne do opisania w kilku słowach uczucie, często spotyka nas w najmniej spodziewanych okolicznościach. Jedni na nią czekają, inni obawiają się, co przyniesie, ale każdy w cichości serca chciałby chociaż raz w życiu zakochać się naprawdę. Agnieszka Lingas-Łoniewska kolejny raz uwikłała swoich bohaterów w skomplikowany układ romantyczny. Czy uda im się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-17
Agnieszka Lingas Łoniewska, okrzyknięta przez czytelników Dilerką Emocji, zawsze potrafi mnie mile zaskoczyć. Mimo mojego dość ambiwalentnego stosunku do literatury obyczajowej, uwielbiam romantyczne historie tworzone przez wrocławską pisarkę. W moje ręce trafiło nowe wydanie Obrońcy nocy, książki zdecydowanie innej, niż klasyka autorki. Tym razem klasyczny kryminał został zmieszany z fantasy, z superbohaterem w roli głównej. Czy Agnieszka Lingas Łoniewska spodobała mi się w tej nowej odsłonie?
Melissa Mallory jest wziętą dziennikarką śledczą, ma na swoim koncie nie tylko świetne artykuły, ale również świetnie przyjęty debiut literacki. Rewolucja w życiu kobiety przychodzi wraz z pojawieniem się Jamesa Maseratiego, który wykupił jej gazetę, wprowadzając przy okazji szereg własnych zasad, nie do końca odpowiadających jego nowym pracownikom. Nowy szef jest równie upierdliwy, jak i nieziemsko przystojny, przez co skradł serce seksownej dziennikarce. Los Angeles opanowała nowa plaga, na rynku narkotykowym pojawił się silnie uzależniający specyfik, znany w nocnych klubach jako Toxic Cristal. Dziennikarskie śledztwo w sprawie tego świństwa prowadziła Melissa, dopóki nowy szef nie odebrał jej tego wybuchowego tematu. Los Angeles w walce ze śmiercionośną plagą ma swojego wybawcę w postaci tajemniczego superbohatera, okrzykniętego przez prasę Nocnym Łowcą. Czy uda się ująć narkotykową szajkę i uratować miasto od dramatu?
Książka była dla mnie miłym zaskoczeniem, liczyłam na klasyczne fantasy, a otrzymałam ku mojej uciesze bardzo dobry kryminał. Tematyka superbohaterów średnio do mnie trafia, zdecydowanie nie są to moje klimaty, ale w tym wydaniu bardzo mi się podobała. W Obrońcy nocy łączą się trzy wątki, jeden związany z romansem głównych bohaterów, drugi dotyczący śledztwa w sprawie śmiercionośnego narkotyku, ostatni związany jest z mrocznymi sekretami kochanków. Agnieszka Lingas- Łoniewska płynnie przechodzi pomiędzy poszczególnymi historiami, traktując je na równi, żadnego nie zaniedbując. Charakterystyka postaci, jak zawsze zresztą w książkach autorki, stanowi bardzo mocny element książki, a osobowości pierwszoplanowych bohaterów okazały się wybitnie wybuchowe. Melissa jest świadomą siebie kobietą, jest mistrzynią w tym, co robi i nigdy nie osiada na laurach. Mimo traumatycznych przeżyć z małżeństwa, w którym mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, wyszła na prostą. Jej serce było do tej pory zamknięte dla mężczyzn, zdecydowanie wolała skupić się na sobie i na swojej karierze. James Maserati jest mężczyzną, który skrywa mroczną przeszłość, prowadzenie drogich interesów stało się dla niego odskocznią od brutalnie bolesnych wspomnień. Mężczyzna ma swój sekret, który nie pozwala mu spać po nocach, zrobi wszystko, by odkupić winy swojej rodziny.
Życie Jamesa ulega diametralnej zmianie w momencie spotkania Melissy, z którą zamierza związać swoje życie, co oczywiście było do przewidzenia. Polubiłam zarówno ją, jak i jego, tworzyli wybuchową parę, a ja uwielbiam takie charakterologiczne mieszanki, pokochałam tę ironię, zmieszaną z najprawdziwszym sarkazmem w tak mocnym wydaniu. Czarnym charakterem o dziwo nie byli niebezpieczni przestępny, a były mąż Mlissy, od początku do końca książki pałałam do niego szczerą odrazą. Sam wątek kryminalny został zgrabnie skonstruowany, łącząc mocną sensację z potężną dawką mrożących krew w żyłach scen, które skutecznie podwyższyły mi poziom adrenaliny. Nocny Łowca okazał się bardzo pozytywnym bohaterem w pełnym tego słowa znaczeniu, trochę przypominał mi charakterologicznie Batmana. Motywem przewodnim okazała się walka dobra ze złem, a ta zawsze dobrze się sprzedaje, nie mogło być inaczej w tym przypadku. Tej książki nie da się czytać bezrefleksyjnie, co rusz czytelnik musi poddawać moralnej ocenie uczynki głównych bohaterów. Na uwagę zależy klimat, połączenie bajkowej opowieści z ostrą intrygą kryminalną, stanowi wybuchową kompozycję, którą ja kupuję. Agnieszka Lingas- Łoniewska sporo miejsca poświęciła relacji Melissy i Jamesa, która o dziwo rozwijała się powoli, co stanowiło dla mnie nowość, autorka odpowiednio dawkowała emocje, nie przytłaczając czytelnika nadmiarem słodyczy. Zakończenie perfekcyjnie podsumowało dziennikarskie śledztwo i okazało się najbardziej wyrafinowanym elementem książki, którego się nie spodziewałam.
Agnieszka Lingas- Łoniewska kolejny raz udowodniła, że jest wszechstronną autorką i potrafi się odnaleźć w każdym gatunku. Obrońca nocy to ciekawa mieszanka gatunkowa, łącząca, to co najlepsze w opowieściach o superbohaterach z klasycznym kryminałem. Książka spodoba się zarówno miłośniczkom romantycznych historii, jak i fanom kryminalnych smaczków. Polecam!
Agnieszka Lingas Łoniewska, okrzyknięta przez czytelników Dilerką Emocji, zawsze potrafi mnie mile zaskoczyć. Mimo mojego dość ambiwalentnego stosunku do literatury obyczajowej, uwielbiam romantyczne historie tworzone przez wrocławską pisarkę. W moje ręce trafiło nowe wydanie Obrońcy nocy, książki zdecydowanie innej, niż klasyka autorki. Tym razem klasyczny kryminał został...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jakoś przegapiłam trzeci tom Bezlitosnej siły, na całe szczęście nadrobiłam zaległości. Świat podziemnych walk MMA tym razem widziany z perspektywy Saurna. Kolejny raz wracam do klubu PantaRhei i zgranej grupy przyjaciół. Czy Saturn przyprawił mnie o szybsze bicie serca?
Konrad Klajzer przez lata zbierał od losu kolejne ciosy, ale wszystko wskazuje na to, że szczęście w końcu do niego wróciło. Dzięki przybranej siostrze i Kastorowi w końcu wyszedł na prostą, teraz skupia się na treningach i czekającej go walce. Inez również pozbierała się po serii traumatycznych wydarzeń, które na zawsze zmieniły ich życie, teraz spełnia się, pracując w fundacji FemiHelp. Dziewczyna ma za sobą ogromną tragedię, a pamiątką po koszmarze, jaki ją spotkał, są blizny na rękach, które skrzętnie skrywa przed oczami postronnych obserwatorów. Los sprawił, że drogi Inez i Saturna nagle się skrzyżowały, a na zainteresowanych czeka nie tylko płomienne uczucie. Demony przeszłości wróciły i nie pozwolą o sobie zapomnieć, prawda może zniszczyć tę miłość. Saturn ma na swoim koncie wiele pomyłek, ale tym razem zamierza walczyć do utraty tchu o swoje szczęście, a piękna Inez jest jego nieodłączną częścią. Czy pomimo przeciwności uda im się być razem?
Bezlitosna siła składa się z bliźniaczych historii, z której każda ma podobny, bardzo pozytywny wydźwięk. Saturn nie różni się wiele od swoich kolegów z paczki, ma nieźle wyrzeźbione ciało, mroczną przeszłość i kocha całym sercem. Inez jest lustrzanym odbiciem swojego chłopaka, wiele złego ją w życiu spotkało, ale odbudowała swoją rozsypaną osobowość, liczy się tu i teraz. Taka miłość już się zdarzyła, Kastor, Polluks i Mars coś o tym wiedzą. Na szczęście para głównych bohaterów idealnie do siebie pasuje i stanowi zgrany zespół. Agnieszka Lingas- Łoniewska kolejny raz do fabuły wplotła kwestie związane z przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet, co podnosi wartość książki. Mnie ta historia przekonała, była lekka i niepretensjonalna i na swój sposób prawdziwa, a do tego trafia prosto w serce. Autorka uwielbia mieszać w życiu osobistym swoich bohaterów i wychodzi jej to całkiem nieźle, a co najważniejsze z korzyścią dla książki. Czarne charaktery niestety tym razem nie dopisały i zamiast prawdziwych mrocznych i nieco makabrycznych osobowości otrzymałam klasycznych troglodytów, niemających za wiele do zaoferowania.
Poza wątkami romantycznymi i cały ty płomiennym uczuciem, potwierdzanym licznymi kontaktami cielesnymi, autorka zaserwowała również pełnowymiarową kryminalną intrygę. Sensacyjne elementy budują napięcie i stwarzają tę niepowtarzalną atmosferę, która sprawia, że cała seria jest taka unikatowa. Tempo jest wartkie, emocje intensywne, a pierwszoplanowa historia idealnie wpisuje się w ramy gatunkowe. Autorka mimochodem wspomina o wydarzeniach z poprzednich tomów, książkę śmiało można czytać w oderwaniu od serii. Mroczne akcenty mieszają się z nadzieją na lepsze jutro, fabuła ma słodko- gorzki wymiar, ale słodycz przebija się przez tragiczne akcenty. Książkę czyta się łatwo, napisana jest lekkim, bardzo plastycznym językiem, który umila lekturę. Finał może i był przewidywalny, ale towarzyszyły mu bardzo pozytywne fajerwerki. Sama powoli przekonuje się do tego typu pozycji, bo poza tą słodką otoczką, mają wiele wartościowych elementów do przekazania, podkreślając niekwestionowaną siłę drzemiącą w każdym człowieku.
Agnieszka Lingas- Łoniewska oddała w ręce czytelników kolejną, perfekcyjnie skrojoną historię. Miłość niejedno ma obliczę, ale warto dać jej szansę. Autorka zapewniła mi kolejny bardzo satysfakcjonujący emocjonalny rollercoaster, przyprószony perfekcyjnie skrojoną kryminalną intrygą. Książka z pewnością spodoba się miłośniczkom miłosnych historii z głębszym przekazem. Polecam!
Jakoś przegapiłam trzeci tom Bezlitosnej siły, na całe szczęście nadrobiłam zaległości. Świat podziemnych walk MMA tym razem widziany z perspektywy Saurna. Kolejny raz wracam do klubu PantaRhei i zgranej grupy przyjaciół. Czy Saturn przyprawił mnie o szybsze bicie serca?
Konrad Klajzer przez lata zbierał od losu kolejne ciosy, ale wszystko wskazuje na to, że szczęście w...
Pierwszy miesiąc roku mija mi pod znakiem thrillera, więc wieczory spędzam czytając kolejne lektury z dreszczykiem. Dość niespodziewanie otrzymałam propozycje zrecenzowania przedpremierowo najnowszej książki Agnieszki Lingas- Łoniewskiej, okrzykniętej przez czytelników dilerką emocji. Pozycja ma bardzo charakterystyczny tytuł, który przywodzi na myśl produkty znanej marki. Pisarkę miałam okazję poznać w kryminalnej odsłonie,ale tym razem musiałam zmierzyć się z komedią romantyczną przyprawioną wyszukanym czarnym humorem.
Jagoda Borówko to młoda, przebojowa kobieta, która lubi czerpać z życia garściami. Na co dzień pracuję w agencji kreatywnej, prowadząc kampanie reklamowe znanych marek. Spiesząc się na ślub przyjaciółki wdała się w utarczkę słowną z przystojnym nieznajomym, poszło o taksówkę. Jak się okazuje w niedalekiej przyszłości Jagoda będzie miała okazje spędzić upojny wieczór z nowo poznanym mężczyzną. Koszmar pamiętnej nocy wraca ze zdwojoną siłą, gdy tajemniczy seksowny facet zostaje przełożonym głównej bohaterki. Emocje dosłownie kipią w powietrzu i lada chwila wybuchną ze zdwojoną siłą. Tajemniczy mężczyzna, to Hugo Bosy- nieziemsko przystojny i szalenie ambitny młody przedsiębiorca, który potrafi idealnie rozkręcić każdy interes. Parę połączyła dziwna chemia, nie wiadomo tylko co będzie dalej i jaki będzie finał tej skomplikowanej historii.
Jagoda jest nieźle pokręconą laską, która nie do końca wie, jak po rozstaniu z chłopakiem poprowadzić swoje życie i poukładać sobie swoje osobiste sprawy. Brakuje jej kogoś bliskiego, z kim razem mogłaby przejść przez życie. Z dużą dozą ironii i sarkazmu humorystycznie komentuje swoje miłosne perypetie. Smutki zapija dobrym winem i konfiturą jagodową, najlepiej czuje się w towarzystwie swoich ekscentrycznych przyjaciół, na których wsparcie zawsze może liczyć, niezależnie od sytuacji. Spotkanie z Hugo odmienia ją, postanawia dać szanse tej miłości i postawić wszystko na jedną kartę. Mężczyzna jest tajemniczy, niedawno się rozwiódł z żoną, a po epizodzie zdrady trudno mu zaufać nowej kobiecie, postanawia jednak postawić wszystko na jedną kartę. Razem z Jagodą są niczym dwie połówki pomarańczy, świetnie się ze sobą synchronizują. Szykujcie się na niecodzienną komedię romantyczną z pewnym ponadczasowym przesłaniem.Stronię od miłosnych opowiastek, rzadko sięgam po literaturę obyczajową. Dla tej książki zrobiłam wyjątek i to był zdecydowanie bardzo dobry wybór.
Fabuła poprowadzona jest lekko, łatwo wczuć się w panującą w książce romantyczną aurę. Wątki miłosne zostały perfekcyjnie zestawione z humorystycznymi scenami, niejednokrotnie ociekającymi ironią i sarkazmem. Randka z Hugo Bosym ma charakter czysto rozrywkowy, a historia ze względu na ten cały pełen romantyzm, jest skierowana głównie do pań. Agnieszka Lingas- Łoniewska stworzyła niecodzienny mix, który nieźle mnie rozbawił. Scenariusz może i był nieco schematyczny, ale mimo to miał to coś, co wyróżniło go na tle innych powieści obyczajowych. Książka bawi i wzrusza, a do tego skłania do refleksji nad głębią i sensem relacji miłosnych. Obok tego tytułu trudno przejść obojętnie. Pisarka miała proste przesłanie i bardzo zgrabnie je wyartykułowała. Walorem tej pozycji jest narracja pierwszoosobowa, dzięki której możemy lepiej wczuć się w stany emocjonalne głównych bohaterów. Agnieszka Lingas- Łoniewska wie, że nie warto komplikować miłosnych historii, bo to właśnie prostota tak dobrze się sprzedaje i idealnie trafia do złaknionych emocji czytelniczek. Język jest przyjemny, dialogi dynamiczne, a sceneria iście bajkowa. Nic tylko czytać!
Bawiłam się świetnie i mam ochotę na więcej. Z pewnością w niedalekiej przyszłości zapoznam się z pozostałymi książkami pisarki. Jagoda Borówko miała w sobie coś wyjątkowego i śmiało mogę ją nazwać polską Bridget Jones. Już dawno nie miałam okazji smakować tak świetnie zbilansowanego koktajlu emocjonalnego. Polecam!
Pierwszy miesiąc roku mija mi pod znakiem thrillera, więc wieczory spędzam czytając kolejne lektury z dreszczykiem. Dość niespodziewanie otrzymałam propozycje zrecenzowania przedpremierowo najnowszej książki Agnieszki Lingas- Łoniewskiej, okrzykniętej przez czytelników dilerką emocji. Pozycja ma bardzo charakterystyczny tytuł, który przywodzi na myśl produkty znanej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nigdy nie ukrywałam, że za obyczajówkami nie przepadam, płomienne romanse przyprawione nutką erotyzmu, osadzone w bajkowej scenerii- to nie dla mnie. Agnieszka Lingas- Łoniewska odczarowała zły urok i pokazała mi nowy wymiar gatunku, w którym schematyzm jest pojęciem czysto abstrakcyjnym, a uczucia nabierają nowych, żywszych barw. Pierwszy tom Zakrętów losu mnie oczarował, w drugim zauroczenie przeszło w literacką miłość, a przy trzecim głębokie uczucie trwało nadal.
"Wszystko, co robimy w życiu, ma swoje odbicie gdzieś indziej. Wpływa na życie innych ludzi i nasze własne także. (...)"
Już z tytułu możemy się domyślić, że ta część serii poświęcona została w pełni postaci Lukasa. Mężczyzna rozpoczął nowy etap w życiu, żeni się, a niebawem zostanie również ojcem. Podczas wieczoru kawalerskiego, spędzonego wraz z młodszym bratem, postanawia odbyć podróż w przeszłość. Niewinna rozmowa przerodzi się w spowiedź, ale Lukas nie ma zamiaru otrzymać rozgrzeszenia. Poznajemy przystojnego, młodego licealistę, przyszłego studenta prawa, zakochanego w grze na saksofonie. Ostra wymiana zdań z ojcem na zawsze zmienia bieg wydarzeń, a Łukasz już nigdy nie będzie niewinnym nastolatkiem. Poznajemy Lukasa- młodego gangstera, członka zorganizowanej grupy przestępczej, który dzięki ambicji i determinacji osiąga szczyt w swoim fachu. Para się handlem środkami odurzającymi, ma jednak jedną zasadę- dzieciakom nie sprzedaje. Od tej reguły nie ma odstępstw, a jego ludzie dobrze wiedzą, jakie będą konsekwencje samowolki. Życie Lukasa obraca się o 180 stopni, gdy na jego drodze pojawia się pewna atrakcyjna blondynka. Poznajemy historię romantycznego uczucia, które zakończyło się dotkliwym bólem dla obojga kochanków...
"Życie pozbawione miłości jest nic niewarte. (...)"
Kończąc trzecią część mój organizm przeszedł w stan nieprzyjemnej hibernacji, żałowałam, że muszę na chwilę rozstać się z ulubionymi bohaterami. Agnieszka Lingas- Łoniewska stworzyła piękną historię o uczuciu i walce z przeciwnościami losu, gdzie brawura i sensacja weszły na zupełnie nowy poziom. Rozpoczynając swoją przygodę z rodziną Borowskich, nie podejrzewałam, że ten scenariusz jest w stanie aż do tego stopnia mnie wciągnąć. Poplątane losy dwójki braci oczarowały mnie swoim niepowtarzalnym kolorytem, a mój organizm niejako od tej historii się uzależnił, bo z każdą kolejną stroną miałam ochotę na więcej. Trzecia odsłona przygód braci Borowskich ma bardzo osobisty wymiar, wchodzimy w głąb psychiki bohaterów, poznając ich najmroczniejsze sekrety, od lat skrzętnie skrywane przed światem zewnętrznym. Miałam okazję w końcu w pełni zrozumieć historię miłości Gosi i Łukasza. Czytelnik powoli przechodzi przez kolejne etapy życia głównego bohatera, śledząc z boku jego szemrane interesy oraz miłosne podboje. W tej części żar został stłumiony, na rzecz głębszych uczuć, przyprawionych szczyptą nostalgii. Pozorny spokój oczywiście nie ma nic wspólnego z nudą, bo mimo, że mniej się dzieje, to nadal da się wyczuć ten elektryzujący, sensacyjny klimat. Historia Lukasa jest idealnym dopełnieniem dwóch pozostałych tomów i niejako pozwala nam zrozumieć wiele z pozoru popapranych wyborów głównego bohatera.
"Bo za winy trzeba płacić. Błędy naprawiać. Złe postępki zamienić na dobre... (...)"
W trakcie lektury może się pojawić zarzut, że ta część jest odbijaniem kuponów od wcześniejszego sukcesu autorki, a wspomniana spowiedź jest nudna i przegadana. Nic bardziej mylnego! W mojej ocenie to osobna historia i świetne uzupełnienie informacji dla wszystkich miłośników bestsellerowej serii. Agnieszka Lingas- Łoniewska świetnie zobrazowała sam proces powracania Lukasa na właściwą ścieżkę. Stykamy się z dylematami o charakterze moralnymi i licznymi konfliktami natury psychicznej. Świetnie została oddana cała paleta uczuć, towarzysząca walce z demonami przeszłości. Lukas z jednej strony pogodził się już z własnym losem, jest gotowy na nowy etap, ale ma jednak coś do powiedzenia. On chce to w końcu z siebie wyrzucić, niektóre historie od lat ciążą mu na sumieniu. I to jest całkiem naturalny mechanizm. Psychologia postaci w poprzednich tomach była na wysokim poziomie, w przypadku trzeciego śmiało mogę napisać, że doszła do poziomu sztuki. Tym razem nikt nie ma walki z przeciwnościami losu, ale na podstawie historii Łukasza znowu możemy wyciągnąć kilka wartościowych wniosków na przyszłość. Zastosowany język był zdecydowanie bardziej plastyczny względem poprzednich dwóch tomów, ku mojej uciesze pojawiło się znacznie miej wulgaryzmów. Historia Lukasa jest świetnym dopełnieniem cyklu i idealnym dowodem na to, że miłość zawsze zwycięża. Książka z pewnością spodoba się fanom autorki, skierowana jest głównie do miłośników obyczajówek, ale odnajdzie się w niej również znawca sensacyjnych klimatów.
Nie jest to ostatni tom serii, ale moim zdaniem jest kluczowy z punktu widzenia całej historii. Wiele kwestii zostało w końcu poruszonych, co pozwoliło lepiej zrozumieć fabułę i w pełni wczuć się w stany emocjonalne głównych bohaterów. Mój zachwyt trwa nadal i już nie mogę doczekać się momentu, kiedy zasiądę do lektury czwartego tomu. Polecam!
Nigdy nie ukrywałam, że za obyczajówkami nie przepadam, płomienne romanse przyprawione nutką erotyzmu, osadzone w bajkowej scenerii- to nie dla mnie. Agnieszka Lingas- Łoniewska odczarowała zły urok i pokazała mi nowy wymiar gatunku, w którym schematyzm jest pojęciem czysto abstrakcyjnym, a uczucia nabierają nowych, żywszych barw. Pierwszy tom Zakrętów losu mnie oczarował,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Braterstwo krwi to drugi tom bestsellerowej serii Zakręty losu autorstwa wrocławskiej pisarki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, nazwanej przez swoich czytelników dilerką emocji. Już pierwszy tom sensacyjno- obyczajowej trylogii przyprawił mnie o niezły zawrót głowy, więc oczywistym jest, że nie mogłam odpuścić sobie lektury kolejnych części cyklu. W tej odsłonie przygód braci Borowskich na pierwszy plan wysuwa się postać Lukasa i to jemu autorka poświęca większość swojej uwagi i to od jego dalszych wyborów zależeć będzie los całej rodziny. W trakcie lektury jedno jest pewne- Agnieszka Lingas-Łoniewska nie raz przyprawi nas o szybsze bicie serca!
Minęły trzy lata od tragicznych wydarzeń wieńczących pierwszy tom. Kasia zmieniła aplikacje i razem z Krzysztofem prowadzą świetnie prosperującą kancelarie adwokacką, do szczęścia brakuje im tylko upragnionego dziecka. Sielankę przerywa dziwny telefon... Kancelaria ma przejąć obsługę prawną pewnej firmy, którą jest tylko legalną przykrywką dla zorganizowanej grupy przestępczej. Krzysztof jest zdruzgotany, że dał się w plątać w kolejny szemrany układ. Łukasz po otrzymaniu statusu świadka koronnego wywieziony zostaje na Mazury, gdzie wiedzie z pozoru bardzo proste życie. Wykonuje nieskomplikowaną, źle opłacaną pracę, a wieczory umila sobie towarzystwem przypadkowo napotkanych kobiet. Wie, że już nigdy nie będzie mógł się skontaktować z rodziną, co doprowadza go do rozpaczy. Wtem jego życie obraca się o 180 stopni, gdy otrzymuje od pewnego oficera operacyjnego propozycje nie do odrzucenia. Lukas ma pomóc policji w rozbiciu kolejnej zorganizowanej grupy przestępczej w zamian za odzyskanie dawnego życia. Przybiera nową tożsamość, od tej pory będzie Markusem, właścicielem dobrze prosperującego nocnego klubu, który bardzo chętnie robi interesy z przestępczym półświatkiem. Lukas dostał ostatnią szansę na odkupienie- przy okazji nowej roli może pomóc maltretowanej przez męża Magdalenie...
O ile pierwsza część była tylko lekko sensacyjna, to drugi tom poraził emocjonalnym dreszczem. W sumie na całe szczęście, bo nie da się ukryć, że uwielbiam takie literackie propozycje. Pierwotnie myślałam, że autorka nieźle popłynęła z nagłą transformacją Łukasza, ale zapoznałam się z ustawą regulującą status świadka koronnego. Zostałam uświadomiona, że sytuacja nie wygląda tak kolorowo, jak pokazują to na filmach, ponieważ ochronę wraz ze zmianą tożsamości i miejsca zamieszkania stosuje się w tylko przypadku zagrożenia zdrowia i życia osoby objętej programem, oraz jej najbliższych. Tylko co ciekawe- kryterium wykluczającym jest kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, a jakby na to nie patrzeć tym właśnie parał się Lukas przez dobrych kilka lat. Przechodząc do fabuły- wątki kryminalne w mojej zostały całkiem nieźle rozwinięte, dzięki czemu możemy lepiej wgryźć się w fabułę i poczuć to przyjemne flow. No i oczywiście lepiej zrozumieć wcześniejsze działania skruszonego gangstera. Widać spory progres w psychologii postaci, która jest dużo szerzej rozbudowana, co mnie ogromnie ucieszyło, bo w końcu mogłam bliżej poznać swoich ulubionych bohaterów. Co ciekawe autorka co jakiś czas przywołuje wydarzenia poprzedniego tomu, przez co książkę można śmiało czytać w oderwaniu od serii.Co do samego pomysłu- z początku wydał mi się brawurowy i nieco podkoloryzowany, ale z każdą kolejną stroną stawał się coraz bardziej do przyjęcia. Agnieszka Lingas-Łoniewska w żadnym razie nie zaniedbała wątków stricte romantycznych i obyczajowych- kompensując nieco bardziej sensacyjny wymiar powieści postacią tajemniczej Magdaleny, która zawładnęła sercem i umysłem Lukasa.
Tym razem również były fajerwerki, ale już nie te miłosne, bo ta część trylogia zdecydowanie na porywach uczuć się nie skupia (a jeśli już to tylko troszeczkę).Pochwalić należy transfer ponadczasowych wartości- miłości, wierności odwagi. Pod względem językowym jakość powieści nieco spadła, ale wbrew pozorom fabuła nie straciła na płynności, a wcześniejszy dynamizm akcji został zachowany. Pojawiło się kilka dość niewinnych uproszczeń, a w samej książce nie brakuje nieprzyjemnych dla oka wulgaryzmów, które jak mniemam miały spełniać funkcję swego rodzaju stylizacji językowej. Mnie jednak taki zabiegi troszkę zelektryzowały i na swój sposób odstraszyły- lubię jak jest ostro, ale nie znoszę, jak jest wulgarnie. Już z pierwszej części można było wyciągnąć kilka sensownych wniosków dla siebie, w kolejnej odsłonie cyklu jest nawet lepiej, bo pojawiają się liczne morały, a autorka z powodzeniem skłania nas do myślenia. Bohaterowie muszą walczyć z przeciwnościami losu oraz własnymi ukrytymi żądzami, a my możemy tylko z boku obserwować proces dokonywania przez nich kolejnych życiowych wyborów. Dla kontrastu z zagubieniem maltretowanej Magdaleny otrzymujemy zdeterminowanego, żeby jej pomóc Łukasza. Cała fabula łączy się w zgrabną, a do tego spójną całość, co mnie osobiście bardzo ucieszyło. Ten tom będzie nie lada gratką zarówno dla miłośników powieści obyczajowych, jak i fanów bardziej sensacyjnych klimatów.
Kolejny raz otrzymałam o wiele więcej, niż pierwotnie oczekiwałam. Pierwszy tom mnie zachwycił, a po lekturze drugiego mój zachwyt trwa nadal. Teraz już wiem, dlaczego Agnieszka Lingas- Łoniewska została nazwana przez swoich czytelników dilerką emocji. Książka dosłownie ścina z nóg sporym ładunkiem emocjonalnym, z powodzeniem podnosząc ciśnienie krwi. Teraz śmiało mogę napisać, że Agnieszka Lingas- Łoniewska zalicza się do moich ulubionych autorek powieści nie tylko obyczajowych. Polecam!
Braterstwo krwi to drugi tom bestsellerowej serii Zakręty losu autorstwa wrocławskiej pisarki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, nazwanej przez swoich czytelników dilerką emocji. Już pierwszy tom sensacyjno- obyczajowej trylogii przyprawił mnie o niezły zawrót głowy, więc oczywistym jest, że nie mogłam odpuścić sobie lektury kolejnych części cyklu. W tej odsłonie przygód...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka klimatem nie odbiega od poprzednich tomów serii, więc wiedziałam czego mogę się spodziewać. Całość satysfakcjonująca, historia z gatunku tych lekkich i na swój sposób przewidywalnych. Lubię ten klimat, autorka po mistrzowsku żongluje emocjami tworząc swój spektakl. Byłam podekscytowana, trochę szkoda, że to ostatni tom, bo ja nadal mam ochotę na więcej.
Książka klimatem nie odbiega od poprzednich tomów serii, więc wiedziałam czego mogę się spodziewać. Całość satysfakcjonująca, historia z gatunku tych lekkich i na swój sposób przewidywalnych. Lubię ten klimat, autorka po mistrzowsku żongluje emocjami tworząc swój spektakl. Byłam podekscytowana, trochę szkoda, że to ostatni tom, bo ja nadal mam ochotę na więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to