Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka, na którą czekałam całe życie.

Książka, na którą czekałam całe życie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jakąż szaloną podróżą była ta trylogia"

"Jakąż szaloną podróżą była ta trylogia"

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Powiedz mi, że gdzieś na tym świecie istnieje jeszcze dobro. Powiedz mi, że dla nas wszystkich jest jeszcze jakaś nadzieja."
„Patriota” to już trzecia (i ostatnia) część trylogii autorstwa Marie Lu. Zakończenie. Moim zdaniem, najtrudniejszy etap w pisaniu. Żeby dobrze zakończyć książkę, trzeba naprawdę czuć swoją historię, bo koniec ma przede wszystkim wywołać emocje. Nie ważne czy smutek, radość, żal – ważne żeby czytelnik nie odłożył po prostu książki na półkę i natychmiast o niej zapomniał. Ale – zacznijmy od początku.
Akcja „Patrioty” mknie, nieubłaganie zbliżając się do finału. Odkrywamy kolejne karty, poznajemy sekrety, przyglądamy się walce naszych ulubionych postaci. Już od pierwszego rozdziału jesteśmy wciągnięci w wir niespodziewanych zdarzeń i zwrotów akcji. Pod koniec niemal słyszymy tykanie zegara, kiedy akcja staję się coraz bardziej dramatyczna i niemalże odbiera nam oddech, przynajmniej w moim przypadku. Obok przedstawianych wydarzeń nie można przejść obojętnie.
Tym, co najbardziej podoba mi się w „Legendzie” są bohaterowie. Mimo ich nadzwyczajnych umiejętności, Marie Lu udało się stworzyć ludzi z krwi i kości. Postacie cierpią, radują się, czują żal, pragną zemsty – a my razem z nimi. Kibicujemy im i przeżywamy z nimi żałobę. Lu nie boi się pokazać, że nawet niezwykli bohaterowie mogą być kompletnie zdruzgotani, bezsilni, mogą płakać i tracić wszelką nadzieję. Day jest jedną z najlepiej skonstruowanych postaci męskich jakie udało mi się poznać w gatunku antyutopii. Pokochałam go całym sercem. Przede wszystkim, przedstawione wydarzenia wpływają na naszych bohaterów, zostawiają na nich rany, które nie zawsze można wyleczyć. Są takie wspomnienia, które zostają z nami na zawsze – właśnie to pokazuje nam Marie Lu. Są decyzje, które nas złamią, zniszczą, zdepczą. Ale jesteśmy zmuszeni je podjąć, bo takie jest życie – pełne rzeczy które niszczą, a jednocześnie wypełnione miłością.
Ogromną wagę w tej książce ma właśnie miłość. Nie zawsze piękna, czysta, przynosząca radość i spełnienie. Jest to miłość, która potrafi złamać serce i wywołać mnóstwo cierpienia, miłość która wymusza poświęcenia, czasem wykraczające poza nasze możliwości. Ale jest prawdziwa. Prawdziwa.
Zakończenie książki (i jednocześnie cyklu) wycisnęło ze mnie kilka łez. Jeszcze przed zaczęciem tej książki, zadawałam sobie pytanie: czy taka historia może mieć dobre zakończenie? Czy nasi kochani bohaterowie, po tym wszystkim co przeszli, po wszystkich cierpieniach mogą jeszcze ułożyć sobie normalne szczęśliwe życie?
Jakie jest zakończenie „Legendy”? Przede wszystkim przesycone tym, czym tchnie cała książka, cały cykl : nadzieją. Bo przecież „Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny.
Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe.”

"Powiedz mi, że gdzieś na tym świecie istnieje jeszcze dobro. Powiedz mi, że dla nas wszystkich jest jeszcze jakaś nadzieja."
„Patriota” to już trzecia (i ostatnia) część trylogii autorstwa Marie Lu. Zakończenie. Moim zdaniem, najtrudniejszy etap w pisaniu. Żeby dobrze zakończyć książkę, trzeba naprawdę czuć swoją historię, bo koniec ma przede wszystkim wywołać emocje. Nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam Ellie *.*

Uwielbiam Ellie *.*

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

o chryste jak to boli

o chryste jak to boli

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

chryste myślę że płaczę z radości ale nie jestem pewna

chryste myślę że płaczę z radości ale nie jestem pewna

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jejuuu skończyłam przedwczoraj i... oh. Cały czas uśmiecham się do siebie jak głupia! Uwielbiam świat Scotta, nie wiem jak on to wszystko wymyślił, ale całą trylogię czyta się niezwykle dobrze. Te wszystkie szczegóły, smaczki... Ogółem we wszystkich częściach cały czas coś się dzieję. Naprawdę, Scott nie daje nam wiele wytchnienia między jedną przygodą a drugą. I bardzo dobrze! Dzięki temu książkę bardzo trudno odłożyć choć na sekundę. No dobra, fabuła fabułą, ale przejdźmy do innej baaaardzo ważnej rzeczy czyli... Deryn i Alka. No kocham ich po prostu, straaaasznie im kibicowałam, mogłabym o nich czytać i czytać *.* Są przesłodcy, no Cała trylogia obfituje w świetne postaci, jest też sporo humoru, świetnie wykreowany świat, dopracowana fabuła i coś takiego co sprawia, że jest wyjątkowa. Nie wiem co to, ale Goliat, jak i Lewiatan oraz Behemot to zdecydowanie jedne z moich ulubionych książek. I pewnie przeczytam je od nowa jeszcze niejeden raz :3
Jeden z moich ulubionych cytatów ever *.*
“Do you love him?"
Deryn swallowed, then pointed at the screen. "He makes me feel like that. Like flying.”
Piękny, prawda?

Jejuuu skończyłam przedwczoraj i... oh. Cały czas uśmiecham się do siebie jak głupia! Uwielbiam świat Scotta, nie wiem jak on to wszystko wymyślił, ale całą trylogię czyta się niezwykle dobrze. Te wszystkie szczegóły, smaczki... Ogółem we wszystkich częściach cały czas coś się dzieję. Naprawdę, Scott nie daje nam wiele wytchnienia między jedną przygodą a drugą. I bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No i skończyłam. Jestem jeszcze trochę otumaniona, pijana łzami i nie wiem jak wiele można zrozumieć z tego co teraz napiszę.
Kurde, Grant, dzięki. Dzięki za te 6 książek, 3000 stron, za postaci które kochałam i za te, których nienawidziłam. Za to, że czytając ETAP był moim więzieniem i że walczyłam razem z bohaterami. Za emocje wszystkie razem i każdą z osobna. Za to jak wiele mnie ta seria nauczyła. Za wszystko i za nic. Dziękuję.
Przez pierwszą połowę książki było mi cholernie trudno przebrnąć. Nie wiem czemu. Rozkręciłam się dopiero jakieś 100 stron przed końcem. Szczerze mówiąc, czytając że bariera opadła chciałam śmiać się przez łzy. Fani wysnuli tyle teorii, od całkiem prawdopodobnych do kosmicznie dziwnych. A to się po prostu... stało. Trochę spodziewaliśmy się, że nikt nie przeżyje, ale autor był nadzwyczaj łaskawy Nie mogę powiedzieć, że jestem w złej sytuacji, bo całym sercem pokochałam trzy postaci : Lane, Sanjita i Edilia. Wszyscy żyją i nawet mają szanse na szczęście i jestem za to cholernie wdzięczna. Kurde, kiedy okazało się, że Roger żyję popłakałam się z radości Umarli też bohaterowie, których opłakałam nawet jeśli okropnie mnie denerwowali. Bryza, Orc, Dahra . Caine, mój kochany Caine. Jak mogłabym po nim nie płakać? Kochałam go przez 4 pierwsze części, przez 2 ostatnie moje uczucia oscylowały między ogromną miłością a wielką nienawiścią. Ale kurde, na końcu wszystko naprawił, głupi skurczybyk. List do Diany ... Nie. Nie mogę na razie tego skomentować.
Co tam jeszcze... Uh, Drake nareszcie nie żyje. Nienawidziłam kolesia od kiedy się polubił. Wiem, został skrzywdzony. Ale jakoś nie mogę mu współczuć.
Ogromne podziękowanie do Granta za "Co było potem". Bałam się, że książka zakończy się w momencie opadnięcia bariery, ale nie. To nie byłoby w stylu Granta
No cóż. Cholernie trudno odłożyć tę książkę. Cholernie trudno pożegnać się z tą serią. Sam autor napisał "Możecie już opuścić ETAP."
Ale... ja nie chcę

No i skończyłam. Jestem jeszcze trochę otumaniona, pijana łzami i nie wiem jak wiele można zrozumieć z tego co teraz napiszę.
Kurde, Grant, dzięki. Dzięki za te 6 książek, 3000 stron, za postaci które kochałam i za te, których nienawidziłam. Za to, że czytając ETAP był moim więzieniem i że walczyłam razem z bohaterami. Za emocje wszystkie razem i każdą z osobna. Za to jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Asdfghjkl
To jest absolutnie najlepsza książka jaką czytałam. 100 razy przebiła moje ukochane Drżenie. Przebiła Niebo jest wszędzie. Ba, przebiła nawet Gwiazd naszych wina! Jest cudowna, idealna. Autorka tak przepięknie pokazała relacje między Seanem a Correm, że czytając miałam ciarki. Scena w której Mutt dosiada Corra sprawiła mi fizyczny ból. To było absolutnie niesamowite przeżycie. Oprócz tego autorka ślicznie przedstawiła uczucia łącząca Seana i Puck, pokazała jak powoli rozwijały się, rozkwitały. Bardzo mi się podobało, że ich relacja (choć niesamowicie mi się ich związek podoba) nie była wysunięta na pierwszy plan. Nie była szkieletem akcji. Nie zaprzeczę, jest to historia o miłości, lecz nie tylko między chłopakiem a dziewczyną. I pod tym względem, choć oczywiście nie tylko, książka jest oryginalna.
Sama wyspa Thisby jest moim zdaniem niesamowitym miejscem. Konie, wiatr, morze, piasek. Pokochałam ją, tak samo jak Puck.
Zakończenie, mój boże. Bałam się okropnie jak Maggie zakończy powieść, ale nie jestem zawiedziona. Zakończenie jest piękne, właśnie takie jakie powinno być.
"Znowu mnie przywołuje. Kolejny krok oddala go od listopadowego morza. A później jeszcze jeden. Idzie bardzo wolno. Morze śpiewa do nas obu, lecz Corr wraca do mnie"
Płakałam, w sumie sama nie wiem czy ze smutku, wzruszenia czy radości.
Ogólnie rzecz biorąc, książka jest piękna i jestem w niej absolutnie zakochana. Nie ukrywam, że moja miłość wynika po części z faktu, że powieść jest o koniach. Ja ją po prostu CZUŁAM. Całą sobą. Niesamowite uczucie.

Asdfghjkl
To jest absolutnie najlepsza książka jaką czytałam. 100 razy przebiła moje ukochane Drżenie. Przebiła Niebo jest wszędzie. Ba, przebiła nawet Gwiazd naszych wina! Jest cudowna, idealna. Autorka tak przepięknie pokazała relacje między Seanem a Correm, że czytając miałam ciarki. Scena w której Mutt dosiada Corra sprawiła mi fizyczny ból. To było absolutnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Dewey. Wielki kot w małym mieście Vicki Myron, Bret Witter
Ocena 6,7
Dewey. Wielki ... Vicki Myron, Bret W...

Na półkach: ,

Urocza, ciepła opowieść o kocie, który stał się dumą miasta oraz o ludziach, którzy go pokochali.
"Dewey nie był wyjątkowy, dlatego że zrobił coś niezwykłego, on po prostu był niezwykły."

Urocza, ciepła opowieść o kocie, który stał się dumą miasta oraz o ludziach, którzy go pokochali.
"Dewey nie był wyjątkowy, dlatego że zrobił coś niezwykłego, on po prostu był niezwykły."

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cudowne zwieńczenie dobrej serii.

Cudowne zwieńczenie dobrej serii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam ogrooomny sentyment do tej serii.

Mam ogrooomny sentyment do tej serii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepsza z serii.

Najlepsza z serii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bez rewelacji.

Bez rewelacji.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Prochem i cieniem jesteśmy"*

Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że Cassandra Clare napisała kolejną książkę osadzoną w świecie Nocnych Łowców wcale nie zamierzałam jej czytać. Sądziłam, że po fenomenalnych Darach Anioła rozczaruje się kolejną powieścią tej autorki. Jednak gdy zauważyłam ją na półce w bibliotece pomyślałam „Czemu nie”? Nie sądziłam, że ta historia aż tak mnie oczaruje.

Główną bohaterką jest Tessa. Urodziła się i wychowywała w Nowym Jorku, ale po śmierci rodziców i ciotki chcąc dołączyć do brata wyjechała do Londynu. Tam dowiedziała się, że niekoniecznie jest zwykłą śmiertelniczką.
Tess jest pospolitą, dość wstydliwą dziewczyną, dostosowaną do schematów XIX wieku, ale w miarę zgłębiania się świat powieści coraz lepiej ją poznajemy i dostrzegamy, że kryje się w niej ogromna odwaga i ciekawość świata. Oprócz niej poznajemy szereg innych postaci – sarkastycznego Willa, spokojnego Jema czy wredną Jessamine. Postacie są wyraziste i naprawdę można się w nich zakochać.

Trzecioosobowa narracja jest przez większość czasu skupiona na Tessie, więc wiemy tylko to co ona już wie. Poznajemy mieszkańców londyńskiego Instytutu i wraz z bohaterką zostajemy wplątani w intrygę człowieka zwanego Mistrzem. Są momenty, gdy akcja biegnie łagodnie, pozwalając nam przemyśleć pewne sprawy, by za chwilę wręcz przyprawić o gęsią skórkę.

Muszę przyznać, że nieco zabrakło mi klimatu XIX wiecznej Anglii. Chwilami wręcz zapominałam, że powieść nie rozgrywa się we współczesności. Byłam tym lekko rozczarowana, lecz mój zachwyt nad historią przysłonił to uczucie.

Pani Clare mnie nie zawiodła – perfekcyjnie wykreowała świat Tessy i całkowicie porwała mnie w wir wydarzeń.

"Można kochać kogoś bez wzajemności, dopóki jest wart uczucia. Dopóki zasługuje na miłość"*

"Prochem i cieniem jesteśmy"*

Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że Cassandra Clare napisała kolejną książkę osadzoną w świecie Nocnych Łowców wcale nie zamierzałam jej czytać. Sądziłam, że po fenomenalnych Darach Anioła rozczaruje się kolejną powieścią tej autorki. Jednak gdy zauważyłam ją na półce w bibliotece pomyślałam „Czemu nie”? Nie sądziłam, że ta historia aż tak mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu trzech książek Jodi Picoult, doszłam do pewnego wniosku. Mianowicie, te trzy powieści miały pewien schemat, wspólne elementy – ale jednocześnie każda z nich była zupełnie inna.
Bardzo wielu nastolatków boryka lub borykała się z problemem prześladowania w szkole. Upokorzenie, strach, stres – to uczucia, które codziennie towarzyszą ofiarom mobbingu. Siedemnastoletni Peter Houghton był jedną z nich.
Od pierwszego dnia przedszkola skupiła się na nim uwaga prześladowców. Dlaczego? Może wyróżniał się z tłumu, albo po prostu znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Oczywiście nie był jedynym męczonym dzieciakiem, ale to właśnie on był główną ofiarą miejscowej elity. Twierdzili, że to tylko głupie żarty. Nie sądzę by kiedykolwiek myśleli, że to właśnie one przyczynią się do prawdopodobnie największej tragedii w ich życiu.
Peter robi o jeden krok za dużo – tyle wystarczy by wstrząsnąć życiem nie tylko swoim i prześladowców, ale także całej szkoły, całego Sterling. A w pewnym stopniu i całego świata.
Bohaterowie książek Jodi to w większości ludzie, których możemy spotkać na ulicy, a w przypadku „Dziewiętnastu minut” nie jest inaczej. Autorka nie idealizuje postaci, a ocenę ich i ich zachowań pozostawia czytelnikom. Historie, które przedstawia przypominają te, które o których możemy usłyszeć z telewizji czy przeczytać w gazecie, ale pozwala nam zajrzeć w psychikę osób zamieszanych w zbrodnie, dowiedzieć się, jak wygląda ona z ich strony.
Picoult pokazuje też, jak zmienia się życie rodziny przestępcy. Bo przecież morderców też ktoś kochał, dla kogoś byli oni całym światem. Dlaczego tak łatwo jest nam osądzać te osoby? Twierdzić, że matka powinna zauważyć, powstrzymać. Że ojciec jest winny, bo powołał mordercę na świat?
A czy my, patrząc w oczy dziecka, myślimy że w przyszłości pozbawi życia tysiące istot, że spełni nasze najgorsze koszmary?
„Każdy jest czyimś synem, pomyślała Lacy”*
W książce poruszana jest również kwestia hierarchii szkolnej. Gdybyś stanął przed wyborem : udawać kogoś innego i być członkiem elity, czy pozostać sobą, ale narazić się na prześladowania ze strony rówieśników, co byś wybrał?
Czy polecam? Oczywiście, że tak! Nawet po skończeniu powieści w naszej głowie pozostają pytania, na które nie znajdziemy odpowiedzi w książce.
Jak daleko może posunąć się osoba, która codziennie jest obdzierana z godności i czuje strach w miejscu, gdzie teoretycznie powinna być bezpieczna?
Oraz gdzie kończą się granice obrony własnej, a zaczyna morderstwo z zimną krwią?
„Taka tragedia, pomyślała Alex, a w istocie nic nie uległo zmianie.”*

Po przeczytaniu trzech książek Jodi Picoult, doszłam do pewnego wniosku. Mianowicie, te trzy powieści miały pewien schemat, wspólne elementy – ale jednocześnie każda z nich była zupełnie inna.
Bardzo wielu nastolatków boryka lub borykała się z problemem prześladowania w szkole. Upokorzenie, strach, stres – to uczucia, które codziennie towarzyszą ofiarom mobbingu....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam ją, ale koniec złamał mi serce.

Uwielbiam ją, ale koniec złamał mi serce.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oryginalne przedstawienie smoków.

Oryginalne przedstawienie smoków.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najgorsza z serii

Najgorsza z serii

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochamkochamkocham.

Kochamkochamkocham.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to