-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać30
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Biblioteczka
2014-07-16
2014-07-12
2014-01-05
2013-11-24
2013-09-19
2013-08-31
"Książka nie warta tego, by ją dwa razy przeczytać, nie jest warta, by przeczytać ją raz." - Karol Juliusz Weber
Zmarnowałam ostatnie chwile wakacji, czytając tę książkę.
Z opisu wydawała mi się na tyle ciekawa, że postanowiłam ją kupić; niestety zawiodłam się :(
"Książka nie warta tego, by ją dwa razy przeczytać, nie jest warta, by przeczytać ją raz." - Karol Juliusz Weber
Zmarnowałam ostatnie chwile wakacji, czytając tę książkę.
Z opisu wydawała mi się na tyle ciekawa, że postanowiłam ją kupić; niestety zawiodłam się :(
2013-08-29
Moja przygoda z "Sekretem" była dość skomplikowana... Najpierw spontanicznie zakupiłam ją będąc w księgarni w zupełnie innym celu, później będąc w trakcie jej czytania dwa razy oglądałam film (który zawiera te same treści co książka, przekazywane przez wypowiedzi różnych ludzi w ciągu półtorej godziny). Do tej pory nie przeczytałam w całości samej książki, ale na podstawie filmu stwierdzam, że można w tą teorię wierzyć, bądź nie (nic odkrywczego, prawda...? ;P) Zależy jednak od nas jak się do niej nastawimy. Uważam, że nawet jeśli nie wierzymy w paranormalne siły, bądź jak kto woli moce z wszechświata, to jeśli uwierzymy i będziemy stosować się do zasad "Sekretu" to będzie nam łatwiej w życiu, gdyż podchodząc optymistycznie do wszelkich działań możemy więcej osiągnąć niż zniechęcając się już na samym początku. Cokolwiek postanowisz pamiętaj, że "Sekret" działa czy tego chcesz czy nie... ^_^
Teraz po dwukrotnym obejrzeniu filmu i przeczytaniu książki,
już w całości podtrzymuje wyżej przedstawioną opinię. Może jednak lepiej być optymistą niż realistą (nie mówiąc już o wiecznych pesymistach, których życie przypomina ciągłe uciekanie od burzowych chmur, które przemieszczają się tylko nad ich głowami - jak w kreskówkach :P), po prostu ŁATWIEJ, wtedy żyć :)
"Bądź szczęśliwy teraz. Czuj się dobrze teraz. To jedyne, co musisz robić. Jeśli tylko tego się nauczyłeś z tej książki, to i tak poznałeś najważniejszą część Sekretu." - str. 179
Moja przygoda z "Sekretem" była dość skomplikowana... Najpierw spontanicznie zakupiłam ją będąc w księgarni w zupełnie innym celu, później będąc w trakcie jej czytania dwa razy oglądałam film (który zawiera te same treści co książka, przekazywane przez wypowiedzi różnych ludzi w ciągu półtorej godziny). Do tej pory nie przeczytałam w całości samej książki, ale na podstawie...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-20
Ta książka nie jest tylko zbiorem przygód, które Martyna napotkała na swojej drodze, podróżując po wielu zakątkach świata.
Historie w niej zawarte uczą tolerancji, doceniania realiów życia w Europie (choć często narzekamy na naszych polityków, gospodarkę i wiele innych aspektów funkcjonowania naszego kraju, to po przeczytaniu co się dzieje, na przykład w Etiopii - państwie niby demokratycznym; dopiero zaczynamy cieszyć się, że mieszkamy, gdzie mieszkamy).
Książka uczy także czerpania z życia i walki o swoje marzenia.
Mój ulubiony fragment tej książki to rozdział pt. "Potęga teraźniejszości". Uważam, że "Zapiski" są warte polecenia każdemu :)
Ta książka nie jest tylko zbiorem przygód, które Martyna napotkała na swojej drodze, podróżując po wielu zakątkach świata.
Historie w niej zawarte uczą tolerancji, doceniania realiów życia w Europie (choć często narzekamy na naszych polityków, gospodarkę i wiele innych aspektów funkcjonowania naszego kraju, to po przeczytaniu co się dzieje, na przykład w Etiopii - państwie...
2013-08-17
Jak na razie oceniam ją na "10", aczkolwiek w jedno, krótkie popołudnie przebrnęłam przez 1/3 całej książki i postanowiłam, że muszę przystopować i zostawić trochę na później ;P
Teraz już po przeczytaniu całości: Doceniam tę książkę.
Jest wiele książek napisanych o Michaelu Jacksonie przełożonych na język polski, a jeszcze więcej anglojęzycznych i tych wydanych we wszelkich innych językach świata.
Najbardziej wartościowy jest dla mnie "Moonwalk", bo napisał go Michael we własnej osobie.
Ta książka została napisana przez wieloletniego przyjaciela Michaela, w przeciwieństwie do większości innych, które zostały napisane przez ludzi, którzy nawet nigdy nie mieli okazji uścisnąć Michaelowi dłoni, a rwali się do opisywania i komentowania jego życia, o którym tak na prawdę g*wno mogli wiedzieć.
Moją uwagę przyciągnął jednak niepokojący przypis ze strony 168, który informuje, że na nagraniu z koncertu, o którym autor opowiadał, nie widać odzwierciedlenia jego słów, tj. według autora Michael miał wykonać ostatni utwór siedząc na brzegu sceny, gdyż z powodu bólu po wypadku z wyciągnikiem przy wykonywaniu poprzedniej piosenki, nie był w stanie ustać na scenie ani zejść z niej o własnych siłach. Nagranie z tego koncertu nie potwierdza by Michael faktycznie siedział na skraju sceny. Więc albo autora zawiodła pamięć, albo poniosła go fantazja i coś sobie dopowiedział po latach, spisując wspomnienia.
Mam jednak nadzieję, że to jedyny fragment książki, w którym minął się z prawdą :)
Jak na razie oceniam ją na "10", aczkolwiek w jedno, krótkie popołudnie przebrnęłam przez 1/3 całej książki i postanowiłam, że muszę przystopować i zostawić trochę na później ;P
Teraz już po przeczytaniu całości: Doceniam tę książkę.
Jest wiele książek napisanych o Michaelu Jacksonie przełożonych na język polski, a jeszcze więcej anglojęzycznych i tych wydanych we...
2012-08-01
Ciekawa książka, która skłania do refleksji nad życiem. Pozwala dostrzec drobiazgi, z których powinniśmy się cieszyć, a często ich nie dostrzegamy, również utwierdza w przekonaniu, że dopiero kiedy coś stracimy potrafimy to docenić.
Ciekawa książka, która skłania do refleksji nad życiem. Pozwala dostrzec drobiazgi, z których powinniśmy się cieszyć, a często ich nie dostrzegamy, również utwierdza w przekonaniu, że dopiero kiedy coś stracimy potrafimy to docenić.
Pokaż mimo to
Jestem głupia, co chwilę ryczałam, czytając tę książkę, ale nie żałuję. Tylu wspaniałych, światłych ludzi "wytępiono" w czasie wojny; ludzi, którzy mogli jeszcze tyle osiągnąć, którzy mieli plany na przyszłość. "Kamienie" opowiadają głównie o Alku, Rudym i Zośce, ale dla mnie były obrazem życia i śmierci tysięcy innych wspaniałych ludzi, którym przyszło urodzić się w czasach wojny.
Jestem głupia, co chwilę ryczałam, czytając tę książkę, ale nie żałuję. Tylu wspaniałych, światłych ludzi "wytępiono" w czasie wojny; ludzi, którzy mogli jeszcze tyle osiągnąć, którzy mieli plany na przyszłość. "Kamienie" opowiadają głównie o Alku, Rudym i Zośce, ale dla mnie były obrazem życia i śmierci tysięcy innych wspaniałych ludzi, którym przyszło urodzić się w...
więcej Pokaż mimo to