-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant18
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać419
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2014
2015-06-06
2014-08-11
2014-08-09
2014-08-10
2014-06-25
2014-06-08
2014-05-31
Piętnastoletniemu dzisiaj Coltonowi Burpo mogą zacierać się już szczegóły niezwykłej podróży, którą odbył w dzieciństwie. Jak sam (w wieku pięciu lat) przyznał, spędził w niebie tylko 3 minuty. Nie znamy jednak przelicznika czasu ziemskiego na czas boski. Nie znamy też całkowitej prawdy - jak i kiedy Colton odwiedził Itakę chrześcijan?
Z początku wszystko wydawało się mętne i niejasne. Strzępki faktów, które czteroletni chłopiec znał mimo stanu uśpienia nie mogły być niepodważalnym dowodem na istnienie nieba. Kolejne ciekawostki ujawniały się z biegiem czasu, Colton, w imię zasady "brak pytań = brak odpowiedzi", nie dzielił się z zapałem swoimi przeżyciami. Przedstawiony przez niego prosty obraz Królestwa Niebieskiego nie tylko pokrywał się z tekstami biblijnymi i wyznaniami innych ludzi, którzy przekroczyli bramy zaświatów, ale także uzupełniał nasze wyobrażenia o tym miejscu o nowe detale.
Przyznam, że sama podchodziłam sceptycznie do słów Coltona. Nie udowodniono przecież nawet, że przeżył śmierć kliniczną. O Niebie opowiadał z dziecięcą naiwnością, pewność, którą zauważył jego ojciec, mogła być przez niego wyolbrzymiona. Byłam (jak to nazwał Todd Burpo) "niewiernym Tomaszem". Czekałam na wyraźny dowód podróży Coltona do niebios.
Dla mnie był to moment jego rozmowy z matką, podczas której przedstawił jej obraz nieżyjącej córki. Była to wzruszająca scena i trudny moment dla Sonji. Jednocześnie małżeństwo, które Bóg wystawił na tak wiele prób wreszcie mogło przestać martwić się o nienarodzone dziecko, które niecierpliwie oczekiwało ich w Niebie. Kolejnym wydarzeniem, które mnie dotknęło, był incydent przed sklepem. Todd zwraca uwagę Coltonowi, by nie wybiegał z budynku w pośpiechu, ponieważ przez nieuwagę może zginąć. Na to młody Burpo odpowiada z uśmiechem "No, to dobrze! To znaczy, że mógłbym wrócić do nieba!". Jak nauczyć dziecko, które nie boi się śmierci, by jej nie ryzykowało?
"Niebo istnieje naprawdę” to piękna książka, która jednak nie każdego może przekonać do istnienia nieba. Wątpliwościom nie ulega natomiast fakt, że rodzina Burpo przeżyła wiele nieszczęść i kryzysów wiary, a mimo to nigdy do końca nie zwątpiła. Jezus zaopiekował się małym Coltonem, ale uznał, że chłopiec ma jeszcze swój czas na Ziemi. Pokazał mu tylko, że niebo istnieje naprawdę.
Piętnastoletniemu dzisiaj Coltonowi Burpo mogą zacierać się już szczegóły niezwykłej podróży, którą odbył w dzieciństwie. Jak sam (w wieku pięciu lat) przyznał, spędził w niebie tylko 3 minuty. Nie znamy jednak przelicznika czasu ziemskiego na czas boski. Nie znamy też całkowitej prawdy - jak i kiedy Colton odwiedził Itakę chrześcijan?
Z początku wszystko wydawało się...
Jeżeli poprzednie części "Darów Anioła" miejscami nużyły i nie żal mi było odkładać ich na moment, to "Miasto Szkła" było doskonałym zwieńczeniem pierwotnej trylogii. I chociaż mam wrażenie, że następne części nie będą miały w sobie tej atmosfery, z wielkim entuzjazmem sięgam po "Miasto upadłych aniołów".
Jeżeli poprzednie części "Darów Anioła" miejscami nużyły i nie żal mi było odkładać ich na moment, to "Miasto Szkła" było doskonałym zwieńczeniem pierwotnej trylogii. I chociaż mam wrażenie, że następne części nie będą miały w sobie tej atmosfery, z wielkim entuzjazmem sięgam po "Miasto upadłych aniołów".
Pokaż mimo to