-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2024-03-29
2024-02-04
Książkę kupiłam podczas pobytu w Madrycie, w hiszpańskiej wersji, ponieważ skusiła mnie okładka i myśl, że w sumie to nigdy nie czytałam tego klasyka. A jako, że swego czasu bardzo lubiłam opowieści o piratach, w szczególności "Piratów z Karaibów", to decyzja była bardzo prosta.
No i na ekscytacji procesem czytania by się chyba skończyło...
Możliwe SPOILERY
Cóż, spodziewałam się szalonej intrygi, poszukiwania skarbów i niesamowitego klimatu. Dostałam to, ale tylko połowicznie. Prawda jest taka, że o skarbie wspomina się na początku i samo szukanie i zdobywanie skarbu to jakieś ostatnie 30 stron książki. Wcześniej mamy bandę mężczyzn, którzy co chwilę się kłócą, kłamią, zdradzają i zabijają. Jeśli komuś ciągłe opisy walk i strzelanin interesują - spoko, ale no dla mnie to było za proste, za płytkie i zbyt mało angażujące.
Pewną trudnością był pewnie fakt, że książkę czytałam po hiszpańsku i pojawiało się dużo specjalistycznych słów związanych ze statkami etc, ale w w języku polskim myślę byłoby podobnie.
Nie czuję się totalnie zawiedziona, bo jednak była jakaś przygoda, niektórzy z bohaterów byli ciekawi, ale za mało tu rozwoju postaci, tajemnicy i dochodzenia do rozwiązania zagadki i zdobycia skarbu.
Mocne 6/10, ale zdecydowanie nie wchodzi u mnie do kanonu ulubionych klasyków literackich.
///04.02.///
Książkę kupiłam podczas pobytu w Madrycie, w hiszpańskiej wersji, ponieważ skusiła mnie okładka i myśl, że w sumie to nigdy nie czytałam tego klasyka. A jako, że swego czasu bardzo lubiłam opowieści o piratach, w szczególności "Piratów z Karaibów", to decyzja była bardzo prosta.
No i na ekscytacji procesem czytania by się chyba skończyło...
Możliwe SPOILERY
Cóż,...
2021-12-01
Ja jak to ja, prawie żadnej książce o tematyce kosmosu nie przepuszczę. Ta pozycja również nie umknęła mojej uwadze przede wszystkim też dzięki rzucającej się w oczy okładce. Swoją drogą książki z tej serii mogą pochwalić się naprawdę interesującymi i zapamiętywalnymi okładkami.
Książka Freda Watsona dotyka różnych zagadnień związanych z szeroko pojętą tematyką kosmosu - mamy tu garść ciekawostek, mamy konkretne dane, mamy pojedyncze zdjęcia i wykresy przedstawiające pojedyncze zjawiska. Język jest taki, jaki bywa w innych książkach popularnonaukowych, ale nie jest zbyt ciężki. Książkę czyta się przyjemnie i z zainteresowaniem.
Osobiście dla mnie niektóre z informacji zawartych w tej pozycji wydały się niezwykle interesujące, chociażby sama kwestia kosmicznego pyłu.
Zdaję sobie sprawę, że książka ujrzała światło dzienne chwilkę temu, więc niektóre informacje mogły się zdezaktualizować, niemniej jednak na pewno po latach będzie to fascynującym zajęciem porównywanie ówczesnego stanu wiedzy z tym, który będzie w przyszłości.
Na pewno pozycja warta uwadze kosmicznym freak'om.
Ja jak to ja, prawie żadnej książce o tematyce kosmosu nie przepuszczę. Ta pozycja również nie umknęła mojej uwadze przede wszystkim też dzięki rzucającej się w oczy okładce. Swoją drogą książki z tej serii mogą pochwalić się naprawdę interesującymi i zapamiętywalnymi okładkami.
Książka Freda Watsona dotyka różnych zagadnień związanych z szeroko pojętą tematyką kosmosu -...
2021-03-29
Pozycja, która zaraz będzie obchodzić okrągłe 100 lat. Pozycja szeroko znana i doceniana. Z tą myślę zasiadłam do lektury - oto książka, wpisana już w swego rodzaju kanon literatury science-ficcion. I co?
Sama wizja przedstawiona przez autora ciekawa, skłoniła mnie do refleksji na kilka tematów, no bo kto by nie chciał żyć w świecie bez wojen, głodu, biedy, gdzie każdy jest szczęśliwy i żyje doczesnością? Myślę, że prawie każdy.
Jeśli chodzi o książkę jako taką i stylistykę, w jakiej została napisana - nie do końca mi to odpowiadało, często i gęsto fabuła była poprowadzona w sposób bardzo chaotyczny, co w sytuacji, kiedy w książce pojawia się wiele elementów całkowicie wymyślonych przez autora - wszelkiego rodzaju substancje, pojęcia, procedury i wszystkie przejawy funkcjonowania tego świata przyszłości - człowiek się trochę w tym gubi.
Niemniej jednak, uważam, że to pozycja ciekawa i warta zapoznania, chociażby po to, żeby zastanowić się nad tym, czy aby na pewno taka utopia byłaby faktycznie rajem na Ziemi, czy wręcz przeciwnie - pułapką bez ucieczki.
///29.03.2021///
Pozycja, która zaraz będzie obchodzić okrągłe 100 lat. Pozycja szeroko znana i doceniana. Z tą myślę zasiadłam do lektury - oto książka, wpisana już w swego rodzaju kanon literatury science-ficcion. I co?
Sama wizja przedstawiona przez autora ciekawa, skłoniła mnie do refleksji na kilka tematów, no bo kto by nie chciał żyć w świecie bez wojen, głodu, biedy, gdzie każdy...
2018-12-26
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z Hawkingiem. Wcześniej czytałam "Jeszcze krótszą historię czasu", która bardzo mi się podobała i otworzyła oczy na niektóre kwestie. Tym razem sięgnęłam po pozycję "Czarne dziury", która jest cudownym przerywnikiem w świątecznym ferworze :) Można ją przeczytać w godzinkę albo i mniej i poczuć się od razu mądrzejszym.:)
Książka, czy też książeczka, to dwa wykłady wygłoszone przez Hawkinga w 2016 roku dla BBC, opatrzone komentarzami reportera BBC, co ułatwia zrozumienie niektórych pojęć czy nawiązań. Wykłady te reasumują naszą najnowszą wiedzę, na temat czarnych dziur (stan na rok 2016 oczywiście). Hawking przy tym odpowiada na pytania, które każdy z nas sobie zadaje - jak powstają czarne dziury? czy można z niej wyjść? czy każda gwiazda może stać się czarną dziurą? czym są białe karły? czy w naszym wszechświecie znajduje się czarna dziura? Te i wiele innych pytań uzyskuje odpowiedź.
Niewątpliwą zaletą książek Hawkinga jest fakt, że posiadają one pewną dozę humoru i autor potrafi opowiedzieć o jednym z najbardziej fascynujących, a zarazem jednym z najbardziej skomplikowanych zagadnień naszej nauki w sposób bardzo przystępny i obrazowy, tak, aby każdy z nas był w stanie to zrozumieć.
Bardzo podobają mi się nawiązania kulturowe i popkulturowe, tj. "Interstellar" Nolana, kwestia obscenicznych skojarzeń nazwy we Francji, czy też samo określenie "czarna dziura nie ma włosów". Wszystkim polecam przeczytanie książeczki w celu poznania kontekstów wyżej wymienionych :)
Dodatkowo kończąc swoje wykłady Hawking prowokująco sugeruje możliwość podróży między wymiarami... Co przyniesie przyszłość w tej kwestii, czas pokaże.
Tak więc, kolejny raz, polecam książkę Hawkinga, ponieważ aktualnie nie znam żadnego innego fizyka, który pisałby o ważnych kwestiach w tak fascynujący sposób.
///26.12.2018///
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z Hawkingiem. Wcześniej czytałam "Jeszcze krótszą historię czasu", która bardzo mi się podobała i otworzyła oczy na niektóre kwestie. Tym razem sięgnęłam po pozycję "Czarne dziury", która jest cudownym przerywnikiem w świątecznym ferworze :) Można ją przeczytać w godzinkę albo i mniej i poczuć się od razu mądrzejszym.:)
Książka, czy też...
2018-08-21
I oto jest - moje kolejne spotkanie z klasyką literatury angielskiej. Tym razem padło na "Północ i Południe" Elizabeth Gaskell. Książka ta jest niewątpliwie klockiem - prawie 600 stron wypełnionych średniej wielkości drukiem. Co nie zmieniło faktu, że czytało się ją wyjątkowo płynnie i bez większego znużenia. Dodatkowo okładka z serii Angielski Ogród podbiła moje serce. Nic nie poradzę, że oceniam często książki po okładce, ponieważ mam zamiłowanie do estetyki :)
Pomijając więc aspekty wizualne przejdźmy do samej historii. Mamy otóż pannę Margaret Hale, która jest zmuszona przenieść się wraz z rodzicami z sielankowego Helstone do robotniczego Milton, gdzie dzieje się większość akcji książki. Młoda dziewczyna nagle uświadamia sobie, że nie wszędzie życie jest tak proste, jak w jej rodzinnych okolicach. Są również miejsca, takie jak właśnie wyżej wymienione miasto słynące z przędzalni bawełny, w którym teraz przyszło jej żyć, które są tak zupełnie inne od tego, co znała do tej pory - toczy się tam nieustanna walka między właścicielami fabryk a robotnikami, strajki wybuchają regularnie, a ludzie zmuszeni są jakoś wiązać koniec z końcem. Margaret otwiera swoje oczy na cierpienie ludzi dookoła niej i zmienia się po wpływem wydarzeń, które tam ją spotykają. Dodatkowo postać pana Johna Thorntona komplikuje wszystko jeszcze bardziej. Dziewczyna zmuszona jest bardzo szybko dojrzeć i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Dla ciekawych tego, jak to robi, odsyłam do lektury :)
Przechodząc do meritum - muszę przyznać, że książkę czytałam dosyć długo, głównie ze względu na brak czasu (tak, niektórzy w wakacje nie odpoczywają), ale samo czytanie przebiegało bez większych komplikacji i sprawiało przyjemność. Co prawda nie wiem, czy nazwałabym to powieścią lekką i przyjemną, czyli taką, jakiej ludzie oczekują w wakacje, ze względu na to, że dużo tutaj kwestii związanych z biedą, cierpieniem, rodzinnymi tragediami, aczkolwiek jeśli ktoś szuka lektury, która wchłonie go na jakiś czas i przeniesie do Anglii dawnych lat, to polecam. Autorka używa całkiem ciekawego języka, który może nie oczarowuje błyskotliwością i lekkością, ale nie rani oczu :) Jestem pewna, że sięgnę jeszcze po jakieś pozycje z twórczości pani Gaskell, ponieważ ta pozycja mnie do tego zachęciła. Poza tym zawsze warto poczytać o dawnych zwyczajach i mentalności ówczesnych ludzi w Anglii.
///22.08.2018///
I oto jest - moje kolejne spotkanie z klasyką literatury angielskiej. Tym razem padło na "Północ i Południe" Elizabeth Gaskell. Książka ta jest niewątpliwie klockiem - prawie 600 stron wypełnionych średniej wielkości drukiem. Co nie zmieniło faktu, że czytało się ją wyjątkowo płynnie i bez większego znużenia. Dodatkowo okładka z serii Angielski Ogród podbiła moje serce. Nic...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-12
Wielki powrót Harry'ego Potter'a. Tłumy ludzi w bibliotekach czekający na swój egzemplarz książki. Rowling postanowiła pójść na rękę czytelnikom i wydać scenariusz sztuki, która miała swoją premierę na londyńskim West Endzie w lipcu 2016. Czy warto było? Co się wydarzyło 19 lat po wydarzeniach z ostatniej książki?
Dowiadujemy się, że Harry jest teraz urzędnikiem Ministerstwa Magii, ma synów Albusa i James'a, których matką jest Ginnie. Jak to zwykle bywa, ojciec nie dogaduje się z młodszym synem, który wchodzi w okres dojrzewania i zaczyna się buntować. Nie chce być taki jak ojciec, ciąży mu pokrewieństwo s wielkim Harry'm Potter'em. Jednak kolejne wydarzenia sprawiają, że Albus będzie musiał zmierzyć się ze swoim dziedzictwem. czy wszystko skończy się dobrze? Musicie się przekonać.
Książka, która stanowi 8 historię w serii różni się kolosalnie od pozostałych. Przede wszystkim różnica tkwi w formie. Historia została wydana w formie scenariusza filmowego, więc musimy zmierzyć się ze sztuką. Brakuje tutaj opisów, które zwykle bardzo uplastyczniają i uatrakcyjniają książkę. Z tego względu scenariusz czyta się bardzo szybko. I o ile potrafię zrozumieć formę scenariusza, który musi być ze względu na swoją formę bardziej 'suchy', nie mogę uznać, że w tym konkretnym wypadku to się sprawdziło. Naprawdę brakuje tych wszystkich opisów, które pomagały wyobrazić sobie cały ten magiczny świat i się do niego przenieść. Zamiast tego mamy suche dialogi. Często następuje zmiana czasu, przeskoczenie z jednej sceny do drugiej. Można w tym się odrobinę zagubić.
Nie uważam, że jest to zła książka, gdyż historia jest w porządku. Ale jednak nie robi to takiego wrażenia jak pozostałe z serii. Nie ma tej magii.
Jednak polecam każdemu wyrobienie sobie własnej opinii.
///12.12.2016///
Wielki powrót Harry'ego Potter'a. Tłumy ludzi w bibliotekach czekający na swój egzemplarz książki. Rowling postanowiła pójść na rękę czytelnikom i wydać scenariusz sztuki, która miała swoją premierę na londyńskim West Endzie w lipcu 2016. Czy warto było? Co się wydarzyło 19 lat po wydarzeniach z ostatniej książki?
Dowiadujemy się, że Harry jest teraz urzędnikiem...
2016-09-11
Druga najsłynniejsza powieść Jane Austen zaraz po "Dumie i uprzedzeniu" spodobała mi się odrobinę mniej niż jej następczyni. Niemniej jednak jest to powieść bardzo dobrze napisana, jest klasyką swego gatunku i zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
"Rozważna i romantyczna" podejmuje ten sam temat przewodni co "Duma i uprzedzenie" - a mianowicie kwestię zamążpójścia. Nic prostszego - znaleźć odpowiedniego mężczyznę, zakochać się w nim z wzajemnością a potem żyć razem długo i szczęśliwie. Nie do końca. Ówczesne normy i obyczaje niczego nie ułatwiały. Rodzina i kwestie majątkowe miały decydujący głos w sprawach, które mogłyby wydawać się kwestią naszej osobistej decyzji. Książka ukazuje perypetie dwóch sióstr - Marianny i Eleonory Dashwood - i ich drogi do osiągnięcia szczęścia rodzinnego. Marianna, romantyczka nie bojąca się okazywać swych emocji, jest zupełnym przeciwieństwem swojej siostry, którą cechuje powściągliwość w uwydatnianiu swych uczuć i rozwaga. Każda z nich spotyka mężczyznę swych marzeń, ale czy siostrom dane będzie małżeństwo z miłości? Odsyłam do książki;)
Powieść polecam wszystkim, którzy chcą poczuć klimat XIX-wiecznej Anglii - czasu uroczych dworków na wzgórzach, pięknych sukni czy uroczystych balów.
12.09.16
Druga najsłynniejsza powieść Jane Austen zaraz po "Dumie i uprzedzeniu" spodobała mi się odrobinę mniej niż jej następczyni. Niemniej jednak jest to powieść bardzo dobrze napisana, jest klasyką swego gatunku i zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
"Rozważna i romantyczna" podejmuje ten sam temat przewodni co "Duma i uprzedzenie" - a mianowicie kwestię zamążpójścia. Nic...
2016-09-04
"Duma i uprzedzenie" to moje pierwsze spotkanie z literaturą Jane Austen, chociaż lektura jej książek kusiła mnie już dużo wcześniej.
Zadziwiające jest to, że choć od napisania powieści minęło już wiele lat, ponieważ książka powstała w początkach XIX wieku, czyta się ją bardzo dobrze i język nie jest na tyle skomplikowany by sprawić jakikolwiek kłopot czytelnikowi.
Powieść opowiada historię rodziny państwa Bennet i ich pięciu niezamężnych córek. Dla pani Bennet największym szczęściem wydaje się być możliwość wydania wszystkich swoich córek za mąż - niekoniecznie z miłości, ale, co najważniejsze, z zyskiem dla nich samych i ich rodziny, która nie może poszczycić się pokaźnym majątkiem. Historia skupia się w głównej mierze na perypetiach dwóch najstarszych córek - Jane i Elżbiecie. Siostry, choć wydają się być swym przeciwieństwem, gdyż Jane jest osobą bardziej stonowaną i opanowaną a Elżbieta częściej daje wyraz swym uczuciom i jest bardziej żywiołowa od siostry, dogadują się ze sobą bardzo dobrze i są dla siebie przyjaciółkami powierzającymi sobie najskrytsze sekrety. Kiedy w okolicy pojawia się dwóch młodych dżentelmenów, spokój w rodzinie zostaje zupełnie zachwiany, gdyż oto nadarza się okazja do wydania córek za mąż. Ale czy na pewno?
Historia opowiedziana jest w sposób bardzo lekki i zabawny, nie brakuje tutaj ironii i ciętych ripost bohaterów. Lektura daje nam również możliwość poznania obyczajów panujących w tamtych czasach - dowiadujemy się, jakie reguły i zwyczaje panowały w towarzystwie, a także jaka była pozycja kobiety w ówczesnym społeczeństwie.
Na uwagę zasługuje również wydanie książki. Seria "Angielski ogród" wydawnictwa Świat Książki składa się z najbardziej znanych przykładów angielskiej literatury kobiecej, w dodatku wydana jest w pięknych, kwiecistych okładkach, które niewątpliwie zwracają uwagę potencjalnych czytelników.
Nic tylko czytać! ;)
04.08.2016
"Duma i uprzedzenie" to moje pierwsze spotkanie z literaturą Jane Austen, chociaż lektura jej książek kusiła mnie już dużo wcześniej.
Zadziwiające jest to, że choć od napisania powieści minęło już wiele lat, ponieważ książka powstała w początkach XIX wieku, czyta się ją bardzo dobrze i język nie jest na tyle skomplikowany by sprawić jakikolwiek kłopot czytelnikowi.
Powieść...
2014-05-15
2012
2012
2012
2014-08-09
2015-01-11
2015-09-18
Z racji dalszego zagłębiania się w kulturę niderlandzką i naukę języka tego kraju postanowiłam dać szansę tej pozycji, która w pierwszym odruchu przyciągnęła mnie do siebie okładką, a w drugim - zakresem tematycznym. Bo mamy tutaj rozważania na temat bogactwa Niderlandów, jego ciekawej historii, niewolnictwa, kolonializmu, imigrantów, tolerancji, narkotyków, sportu, kanałów i z grubsza wszystkiego z czym może lub nie kojarzyć się ten kraj.
Pomijając jakieś pojedyncze fragmenty dotyczące np sportu i rozgrywek piłkarskich, które lekko mnie nudziły, ponieważ nie jest to zdecydowanie mój ulubiony temat, cała reszta była bardzo interesująca z różnych punktów widzenia.
Nie jest to książka stricte wyczerpująca temat jakim są Niderlandy, ale poruszająca wątki, o które może się obić ktoś, to zdecyduje się na przeprowadzkę do kraju tulipanów i wiatraków. Ben Coates jako Anglik mieszkający od kilku lat w NL ma dosyć świeże podejście do różnych tematów i nie unika porównań do swojego ojczystego kraju.
Dla mnie ta książka była bardzo przyjemna w odbiorze - nie za lekka, nie za ciężka, aczkolwiek czytając w oryginale momentami miałam problemy ze zrozumieniem, co bardziej skomplikowanych rzeczy, jednak jest to do przeskoczenia.
Jest to fajne kompendium wiedzy dla kogoś kto planuje się przeprowadzić do NL lub też jest tak od niedawna, bo podejmuje tematy, o których czasem zapomina się wspomnieć przy okazji rozmowy o tym kraju.
Jeśli wyszłaby druga część, to bez wahania bym po nią sięgnęła, żeby jeszcze bardziej zatopić się w te niderlandzkie kanały :)
///29.03.24///
Z racji dalszego zagłębiania się w kulturę niderlandzką i naukę języka tego kraju postanowiłam dać szansę tej pozycji, która w pierwszym odruchu przyciągnęła mnie do siebie okładką, a w drugim - zakresem tematycznym. Bo mamy tutaj rozważania na temat bogactwa Niderlandów, jego ciekawej historii, niewolnictwa, kolonializmu, imigrantów, tolerancji, narkotyków, sportu, kanałów...
więcej Pokaż mimo to