Urodziła się w Londynie, ale od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych (najpierw w Nowym Jorku, a od 2020 r. wraz z mężem w Los Angeles). Ukończyła New York University. „Kleopatra i Frankenstein” to jej debiut pisarski. Obecnie pracuje nad drugą powieścią, zatytułowaną „Blue Sisters”.http://www.cocomellors.com/
Czasem to książki same wybierają swoich czytelników. Od kiedy tylko Kleopatra & Frankenstein ukazała się w zapowiedziach podświadomie czułam, że to tytuł napisany dla mnie i nie zawiodę się. Intuicja podpowiedziała mi bezbłędnie. Tematyka związku opartego na dużej różnicy wieku to jedno z moich najbardziej lubianych zagadnień, tuż obok dorastania. Spotkali się przypadkowo w windzie, związek ze starszym o ponad 20 lat Frankiem miał odmienić życie Cleo, być lekarstwem na demony przeszłości, rozwiązać ciążące problemy finansowe. Obserwujemy jak zawieszona pomiędzy dwoma światami bohaterka boleśnie uświadamia sobie, że sama miłość nie wystarczy. Perspektywa wspólnej przyszłości oddala się wraz z nałogiem Franka i depresyjnymi skłonnościami Cleo. Bohaterowie są do szpiku kości realistyczni, popełniają błędy, są zagubieni, kłamią, przepraszają, podejmują próby odnalezienia pierwotnej drogi. Słowem są ludzcy, wiarygodni i taka kreacja jak najbardziej do mnie przemawia.
Będziemy tu świadkami wielu nocnych imprez wśród nowojorskiej bohemy, gdzie królują dragi i alkohol. Autorce udało się odmalować kosmopolityczny Nowy Jork - najbardziej brudne i depresyjne miasto świata, czyni to za pomocą wielu sugestywnych opisów, które w jej wydaniu pochłonęłabym w każdej ilości. Mnóstwo tu wątków pobocznych, uwaga nie skupia się wyłącznie na głównych bohaterach, ale i rodzinie i przyjaciołach. W końcu autorka na napisanie tej książki poświęciła aż 7 lat swojego życia i cieszy mnie perspektywa pracy nad kolejnym tytułem.
Boleśnie prawdziwa to historia w smaku przypominająca Szklany klosz, nieco liryczna, melancholijna i obdzierająca miłość ze wszystkich jej ozdobników.
Jedynie czego nie mogę wybaczyć Coco M. to lotopałanki..
Widziałam tak wiele skrajnych opinii, że podchodziłam do tej książki bez żadnych oczekiwań.
Życie składa się z momentów. Ta książka również składa się z momentów. Mamy tu kilka perspektyw i różne lokacje. Urywki z życia, które napisane są niczym filmowe kadry.
Świetnie, że autorka wprowadziła tylu bohaterów i że nie jest to tylko historia Cleo i Franka. Wszyscy są niedoskonali, irytujący i pogubieni, a co za tym idzie – realistyczni. Uważam, że to kolejna z tych historii, które oddają klimat naszych czasów. Czasów, w których teoretycznie mamy wszystko, ale jesteśmy samotni i pogubieni.
Fantastyczny klimat Nowego Jorku, Los Angeles, Lazurowego Wybrzeża i Rzymu. Autorce na kilku stronach udało się uchwycić esencję tych miejsc.
Nie dziwię się, że jest to książka, która dzieli publiczność. Mnie się bardzo podobała! Warto przekonać się samemu, czy to literatura dla Was, czy też kompletnie nie.