Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet Mona Chollet 7,2
Książkę poleciła mi znajoma, miała mi pokazać kobiece spojrzenie na świat. W mojej ocenie jest to bardzo jednostronne spojrzenie i mocno naciągane pod tezę. Z częścią z twierdzeń mógłbym się zgodzić, gdyby książka była pisana jakieś 20-30 lat temu, ale wydano ją w 2018 roku.
Kilka tematów poruszanych przez autorkę:
1. Faceci zaganiają kobiety do rodzenia. Serio? Zwykle to jednak kobieta nalega na ślub i zakładanie rodziny. Kto Was pyta częściej "kiedy będziesz mieć dzieci?" - ojciec czy matka? Ciocia czy wujek? Kto Wam broni robić kariery? Tylko nie wciskajcie kitu, że każda ma szansę na taką karierę, bo to wygląda jakby kilka kobiet sukcesu mówiła reszcie co mają robić. Tymczasem ta kariera dla wielu kobiet to praca na kasie w biedronce. Wiele kobiet chce rodzinnego życia, dzieci i nie przeszkadza im bycie kurą domową. To pisanie o dzieciach, jakie to okropne bachory zabierające życie matce, bardzo mnie męczyło. Zdradzę Wam sekret drogie panie - dzieci wymagają również poświęcenia ze strony ojca. Też musimy rezygnować z wielu planów, marzeń czy rozrywek. Nawet jeśli to kobieta siedzi z dzieckiem w domu, to facet pracuje i po pracy odciąża partnerkę przejmując opiekę nad dzieckiem, więc niejako pracuje na dwa etaty (jeśli opiekę nad dzieckiem w ciągu dnia nazwiemy etatem kobiety). Totalnie rozwaliło mnie stwierdzenie, że jakaś pani wybiera dla siebie połamane krakersy, żeby dzieciom zostały te całe. Ja to robię instynktownie od dawna, czy dotyczy to jedzenia czy czegokolwiek (film w kinie, restauracja, wakacje) i nie myślę tylko o dzieciach, ale też o żonie...
2. Faceci zdradzają i wybierają młodsze partnerki. Szkoda, że statystyki pokazują, że w ostatnich latach to jednak kobiety częściej zdradzają. Młodsze aktorki zarabiają więcej niż starsze - a kto chodzi na ich filmy do kina? Facet pójdzie prędzej na sensację czy sci-fi, na romansidła i dramaty zwykle ciągnie faceta kobieta. Mi nie przeszkadza wiek aktorki, osobiście wolę Helen Mirren w Red 2 niż Scarlett Johansson w Czarnej wdowie. A wiecie, że odkąd przestano swatać ludzi i kobiety zaczęły same wybierać partnerów, to statystycznie wybierają facetów min. 2 klasy wyżej od siebie? Kobieta zarabiająca minimalną krajową nie chce faceta z takim samym poziomem zarobków.
3. Presja na wygląd, farbowanie siwych włosów. Jak to Szymon Majewski kiedyś powiedział - nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak cellulit, dopóki się nie dowiedziałem od żony. Sama autorka przytaczała przykład, że siwe włosy jej matki kojarzą się z umieraniem. Mi się kojarzą z mądrością życiową. Same napędzacie sobie tematy urody, skanujecie się nawzajem od stóp do głów. Latacie po klinikach medycyny estetycznej - kto Was tam wysyła? Dla mnie botoks w ustach kojarzy się z glonojadem, a robią sobie to nawet młode dziewczyny. Czy aby nie jest tak, że wykorzystujecie wygląd do uzyskiwania korzyści dla siebie? Dlatego tak się nad nim skupiacie i konkurujecie między sobą?
4. Kobiety mniej zarabiają i są niżej oceniane zawodowo. Znów odwołam się do statystyk, bo liczby nie kłamią. W Polsce udział kobiet na stanowiskach kierowniczych wynosi 43%. Luka płacowa obecnie jest poniżej 5% na korzyść mężczyzn. Różnice są już nieznaczne i nie chcę wchodzić w szczegóły skąd mogą się brać (różnica w sile fizycznej, gotowość do wyjazdów czy nadgodzin itp.). Natomiast przytaczanie zawodów, w których zarobki zależą wyłącznie od popularności wśród społeczeństwa, zawsze mnie bawi. Piłkarze zarabiają dużo więcej niż piłkarki? To proszę wymieńcie mi drogie panie 3 kluby w piłce żeńskiej w Polsce i chociaż pięć czołowych piłkarek. Ile razy oglądałyście w TV lub na żywo mecz piłkarek?
I mógłbym tak długo...
Cała ta książka to dramatyzowanie i wyolbrzymianie problemów, które w dużej mierze kobiety same tworzą innym kobietom. Jakby faceci mieli tylko z górki w życiu. Nieważne, że 85% samobójstw popełniają faceci. Że w związku, jeśli jest kryzys finansowy, to presja idzie głównie na faceta, bo to on ma utrzymać rodzinę. Że po rozwodzie sądy niemal z automatu dają prawa rodzicielskie kobietom, a te często utrudniają ex-mężom dostęp do dzieci. Porównujecie się tylko do mężczyzn z top 10% - prezesów, dyrektorów, znanych piłkarzy i aktorów. Przypominam , że jest jeszcze 90% przeciętnych i tych poniżej przeciętności, względem których zwykle macie łatwiejsze i lepsze życie. Mój wniosek po lekturze jest jeden - kobiety są bardziej egoistyczne niż wcześniej myślałem.