-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-11-06
2019-12-30
2019-12-18
2019-06-12
2019-04-29
2018-11-25
2018-08-26
2018-08-24
2018-08-03
2018-06-12
2018-03-16
2018-01-03
2013-10-25
2013-03-31
Bardzo podoba mi się idea tej powieści : zwrócenie uwagi na osoby starsze, które wiele przeszły i chciałyby podzielić się tym z światem.
Starość jest brzydka, nieinteresująca. Robimy wszystko aby zatrzymać młodość, mamy wrażenie że wraz z młodością "kończy się" życie. Autor mówi mam ,że to nieprawda ,bo "kończymy" życie ,kiedy nie będziemy mieli już pomysłu na życie, poddamy się.
Sama historia przekazana jest w bardzo zabawny, przystępny sposób. Jestem bardzo zadowolona ,że sięgnęłam po tą pozycję.
Bardzo podoba mi się idea tej powieści : zwrócenie uwagi na osoby starsze, które wiele przeszły i chciałyby podzielić się tym z światem.
Starość jest brzydka, nieinteresująca. Robimy wszystko aby zatrzymać młodość, mamy wrażenie że wraz z młodością "kończy się" życie. Autor mówi mam ,że to nieprawda ,bo "kończymy" życie ,kiedy nie będziemy mieli już pomysłu na życie,...
2014-03-10
2014-06-14
Na wstępie chciałabym przyznać,że tytuł wydał mi się na początku delikatnie mówiąc infantylny i pretensjonalny, bo jakie inne skojarzenie mógł wywołać? Ale pomyliłam się, a ten kto sięgnie po tę książkę zrozumie,że tytuł jest parafrazą słów: "To tylko nasza, nie gwiazd naszych wina" ("Juliusz Cezar" W.Szekspir).
Wszechświat jest taki wielki i nieskończony, a my nic dla niego nie znaczymy. Pojawiamy się i znikamy niezauważeni,a Hazel i Gus chcieli ściągnąć na siebie choć uncję uwagi Nieskończoności. Mimo że powieść sklasyfikowana została, jako młodzieżowa, to uważam ,że warto ją przeczytać w każdym wieku, bo jest uniwersalna, nieprzesłodzona i tak dogłębnie i boleśnie prawdziwa. Choroba nie uszlachetnia, ona upadla człowieka. Ale dla tych kilku niezwykłych i szczęśliwych chwil warto podjąć walkę. Jest to walka z samym sobą, bo choroba staje się człowiekiem.
Rozczarowania dopadają nas na każdym kroku, niezależnie od tego ,kim jesteśmy. Zrobiło mi się bardzo przykro, kiedy bohaterowie odkryli,że Peter van Hauten nie jest już tym samym człowiekiem, który stworzył i ukochaną powieść. Dla mnie pisarz jest autorytetem, choćby dlatego,że pasjonuje mnie sam proces twórczy,który w mojej wyobraźni przyjął już niemal mistyczną formę.
Bez bicia przyznaję się,że porządnie się wypłakałam, nie przez śmierć,ale też nad wszystkimi bezimiennymi ofiarami raka. Pozwolę sobie teraz użyć wyświechtanego frazesu: Carpe diem, cieszmy się każdym danym nam dniem.
Na wstępie chciałabym przyznać,że tytuł wydał mi się na początku delikatnie mówiąc infantylny i pretensjonalny, bo jakie inne skojarzenie mógł wywołać? Ale pomyliłam się, a ten kto sięgnie po tę książkę zrozumie,że tytuł jest parafrazą słów: "To tylko nasza, nie gwiazd naszych wina" ("Juliusz Cezar" W.Szekspir).
Wszechświat jest taki wielki i nieskończony, a my nic dla...
2017-06-15
2013-03-23
2015-06-22
Czym właściwie jest "Złodziejka książek"? Powieścią ,której akcja umiejscowiona jest w hitlerowskich Niemczech. Narrator to postać niezbyt pożądana - ŚMIERĆ. Natomiast tytułową bohaterką jest Liesel Meminger - dziewczynka, którą przygniata ciężar wspomnień.
Książka na początku wydaje się być chwilami pozornie zabawna , to przecież musi skończyć się tragicznie, bo tam ,gdzie wojna i Holokaust, tam i ŚMIERĆ.
Autor upersonifikował ŚMIERĆ, która uskarża się na nadmiar pracy oraz na to ,że ludzie ją prześladują (kiepski żart). Jednocześnie oddala od siebie winę, za zabieranie dusz. Przecież jest tylko wysłannikiem, lecz nie pozbawionym uczuć.
Moją ulubioną postacią (oprócz Liesel) jest Rudy Steiner vel Jesse Owens, którego od Złodziejki książek różni to ,że woli pozostawiać rzeczy, a nie je kraść.
Przedstawiam Wam niezwykłą książkę; napisaną w niezwykły sposób, podejmującą niezwykły temat, której bohaterami są niezwykli ludzie, a także ,która w niezwykły sposób wpłynie na Wasze postrzeganie II Wojny Światowej.
Podsumowanie: Nie wszyscy są źli, niektórym dane było żyć w parszywych czasach, a przecież wszyscy chcą żyć.
Czym właściwie jest "Złodziejka książek"? Powieścią ,której akcja umiejscowiona jest w hitlerowskich Niemczech. Narrator to postać niezbyt pożądana - ŚMIERĆ. Natomiast tytułową bohaterką jest Liesel Meminger - dziewczynka, którą przygniata ciężar wspomnień.
więcej Pokaż mimo toKsiążka na początku wydaje się być chwilami pozornie zabawna , to przecież musi skończyć się tragicznie, bo tam...