Jean Bruller ur. w 1902r. inżynier i grafik, zajął poczesne miejsce we współczesnej literaturze francuskiej debiutując w 1941r. pod pseudonimem Vercors w założonym przez siebie tajnym wydawnictwie krótką powiescią: "Milczenie morza". W ciągu następnych lat trzydziestu napisał i wydał kilka zbiorów opowiadań i powieści, z których polskiemu czytelnikowi znane są m.in. "Oczy i światło" i "Zwierzę wynaturzone".http://
Przyznam, że nie zachwyciła.Owszem ma potencjał, w który można by wejść z niejaką pasją, ale opowiadania te trącą pretensjonalnością, chropowatą literackością i wysokimi tonami moralnego pouczenia między wierszami. Kilka opowiadań z czasu francuskiego resistance podczas drugiej wojny światowej. Właściwie to nie ma tutaj akcji jako takiej, lecz dialogi w których bohaterowie roztrząsają swoje pro i contra decydowania o losie innych jako dowódcy.Mamy tutaj także próby ukazania egzystencjalnych dylematów i takie tam różne przemyślenia frazesy w obliczu niepewności konsekwencji wyborów, w obliczu rozpadu wartości cywilizowanego świata.Można by to też podciągnąć pod próbę rozliczenia wojennych perypetii Francji, choć w bardziej uniwersalistycznej perspektywie.
Generalnie, najbardziej zapadło mi w pamięć pierwsze opowiadanie, które akurat wystaje swoją tematyką z wojennego kanonu, i opowiada historię młodego(33 lata czy jakoś tak) rzeźbiarza, który wyznaje swojemu mistrzowie pewną tajemnicę. W sumie, mógłbym polecić tę książkę za to jedno tylko opowiadanie.
Raz na jakiś czas lubię sobie sięgnąć po takie filozoficzne rozważania na różne tematy i tutaj Vercors nie zawiódł. Główna fabuła jest bardzo prościutka, ale same rozważania już takie nie są. Ciekawa perspektywa, przyjemna forma.
W powieści odnalezienie nowego gatunku małp jest przyczyną nawiązania całej fabuły. Poszukiwanie definicji człowieczeństwa i szukanie granicy między zwierzęciem, a człowiekiem, prowadzi nas do próby ostatecznej, czyli stworzenia krzyzówki małpy z człowiekiem. Mamy tu zabójstwo i mamy tu głośny na całą Europę proces. Jest też wątek miłosny, który jest tak oderwany od współczesności, że aż mnie fascynował.
Ciekawe, przyjemne, krótkie i dające do myślenia. Warto.