-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04-26
2024-02-07
2024-02-19
Dlaczego nikt tak nie uczy historii w polskich szkołach?
Nikt nigdy nie wytłumaczył mi w bardziej przystępny sposób zagadnień związanych z rozbiciem dzielnicowym, Krzyżakami czy Konstytucją 3 maja.
Powinien ją przeczytać każdy nauczyciel historii żeby dowiedzieć się w jaki sposób uczyć dzieci i opowiadać o historii, tak żeby była ciekawa i przystępna. A nie ciągle wymigiwać się przepełnionym programem, bo książke przeczytałem w 4h, a dowiedziałem się więcej o historii Polski niż przez 60 godzin lekcyjnych w szkole.
Oczywiście można się nie zgadzać z pewnymi tezami, ale pamiętajmy o tym, że to trochę zabawa na zasadzie: "co by było gdyby".
Mam nadzieję, że Panowie napiszą kolejną część.
Dlaczego nikt tak nie uczy historii w polskich szkołach?
Nikt nigdy nie wytłumaczył mi w bardziej przystępny sposób zagadnień związanych z rozbiciem dzielnicowym, Krzyżakami czy Konstytucją 3 maja.
Powinien ją przeczytać każdy nauczyciel historii żeby dowiedzieć się w jaki sposób uczyć dzieci i opowiadać o historii, tak żeby była ciekawa i przystępna. A nie ciągle...
2024-02-15
2024-02-06
Książka nie taka zła jak niektórym się wydaje.
Książka nie taka zła jak niektórym się wydaje.
Pokaż mimo to2024-02-18
Tego nie nauczycie się w szkole.
Książka bardzo podobna do Więźniów Geografii, raczej nie dowiecie się z niej tego co jest w podtytule (jak będzie wyglądał świat w przyszłości), ale czyta się to bardzo przyjemnie. Można w łatwy sposób zrozumieć to, co się dzieje wokół nas.
Tego nie nauczycie się w szkole.
Książka bardzo podobna do Więźniów Geografii, raczej nie dowiecie się z niej tego co jest w podtytule (jak będzie wyglądał świat w przyszłości), ale czyta się to bardzo przyjemnie. Można w łatwy sposób zrozumieć to, co się dzieje wokół nas.
2024-01-18
2024-01-06
2023-12-22
Generalnie raczej mało "smaczków" z planu, czy ciekawostek, za to dużo idealizowania.
Generalnie raczej mało "smaczków" z planu, czy ciekawostek, za to dużo idealizowania.
Pokaż mimo to2023-12-17
Są lepsze i gorsze rozdziały. Mam wrażenie, że im dalej w las, tym bardziej pobieżnie ogarnięty temat. Laik może się bardzo dużo dowiedzieć, po to żeby trochę lepiej zrozumieć geopolitykę. Polecam.
Są lepsze i gorsze rozdziały. Mam wrażenie, że im dalej w las, tym bardziej pobieżnie ogarnięty temat. Laik może się bardzo dużo dowiedzieć, po to żeby trochę lepiej zrozumieć geopolitykę. Polecam.
Pokaż mimo to2023-12-10
Całkiem przyjemna pozycja. Do przeczytania w jeden wieczór. Sporo transferowych smaczków dotyczących włoskiego futbolu. Jest trochę chaosu, ale generalnie na plus.
Całkiem przyjemna pozycja. Do przeczytania w jeden wieczór. Sporo transferowych smaczków dotyczących włoskiego futbolu. Jest trochę chaosu, ale generalnie na plus.
Pokaż mimo to2023-12-03
Nic tu się nie zgadza. Ani język, ani treść, ani argumentacja. Marnej jakości wywód filozoficzny z dużą liczbą merytorycznych niespójności.
Nic tu się nie zgadza. Ani język, ani treść, ani argumentacja. Marnej jakości wywód filozoficzny z dużą liczbą merytorycznych niespójności.
Pokaż mimo to2023-09-02
2023-02-09
Czytając tę książkę odnosi się wrażenie, że autor robi sobie z nas jajca. Tego nie da się opisać. To trzeba przeczytać.
Czytając tę książkę odnosi się wrażenie, że autor robi sobie z nas jajca. Tego nie da się opisać. To trzeba przeczytać.
Pokaż mimo to2022-12-26
Daje do myślenia, choć trzeba przyznać, że to książka napisana pod Amerykanów (co oczywiście nie dziwi). Ale niektóre tematy (i problemy) pozostają uniwersalne.
Daje do myślenia, choć trzeba przyznać, że to książka napisana pod Amerykanów (co oczywiście nie dziwi). Ale niektóre tematy (i problemy) pozostają uniwersalne.
Pokaż mimo to2022-12-24
Bardzo ciekawa pozycja. Trochę wbrew tytułowi skupia się przede wszystkim na udowodnieniu, że w starożytności były możliwe kontakty między mieszkańcami znanego nam świata, a mieszkańcami kontynentu amerykańskiego. Rzeczowa analiza poparta konkretnymi argumentami, z dużą liczą odniesień do źródeł historycznych.
Język specyficzny, natomiast każdy kto nie przespał lekcji geografii w szkole powinien nie mieć problemów ze zrozumieniem treści.
Bardzo ciekawa pozycja. Trochę wbrew tytułowi skupia się przede wszystkim na udowodnieniu, że w starożytności były możliwe kontakty między mieszkańcami znanego nam świata, a mieszkańcami kontynentu amerykańskiego. Rzeczowa analiza poparta konkretnymi argumentami, z dużą liczą odniesień do źródeł historycznych.
Język specyficzny, natomiast każdy kto nie przespał lekcji...
2022-12-18
Autor pomylił odwagę z odważnikiem. Postawił sobie za cel prowadzenie narracji wokół kilku niezwykle istotnych elementów naszego życia. I o ile na początku jest to jasne czytelne i spójne, bo dotyczy realnych problemów małych miast (brak pracy, problemy mieszkaniowe, problem z dostępem do służby zdrowia), to w drugiej części mamy odlot totalny. Okazuje się, że problemem polski powiatowej, który sprawia, że miasta te "zwijają się" jest np. smog i stosunek do imigrantów.
Ciekawe czy autor spróbował odpowiedzieć sobie na pytanie, czy smog to tylko problem małych miast i miasteczek? Albo stosunek do imigrantów? Może gdyby się zastanowił, poszukał i poszperał, to dotarłoby do niego, że problem smogu to także (a może przede wszystkim -Kraków jest świetnym przykładem) problem dużych miast.
Absurdem jest przytaczanie niektórych statystyk, a w szczególności odnoszenie danych ogólnopolskich tylko do mniejszych miast. Przykładowo autor stwierdza, że w mniejszych miastach masowo wycina się drzewa, co znajduje potwierdzenie w statystykach, które mówią o tym, że w miastach WOJEWÓDZKICH wycięto tyle i tyle tysięcy drzew a tylko 2% wniosków odrzucono. Czyli zdaniem autora problem istnieje w małych miastach, bo w dużych tak się robi (ale zaznaczam: nie uważam, że tego problemu nie ma. Jest, ale autor mógłby się bardziej wysilić i znaleźć ODPOWIEDNIE dane - da się, bo sam to zrobiłem). Albo przytaczanie danych dotyczących liczby przestępstw na tle rasistowskim (oczywiście dane dla całej Polski), zestawienie ich z tym co było x lat temu, zapominając kompletnie o zmianach w prawie na przestrzeni lat, które mogą wpływać na ostateczną kwalifikację czynu.
Kupując książkę, która jest REPORTAŻEM (a przynajmniej powinna być), chciałbym żeby autor zachował w miarę jak największą neutralność. No cóż... tym razem srogo się zawiodłem. Pan Szymaniak nie kryje swojej antypatii do PiSu i na każdym kroku MUSI to akcentować. Z tekstu dowiecie się, że "zły" burmistrz Sanoka jest z PiSu, że w czasie happeningu w Przemyślu jakiś Pan chciał rozmawiać z Ukraińcem o tragedii związanej z rządami PiSu, zły stosunek Polaków do imigrantów to oczywiście wina narracji rządu PiSu, poczytacie o złym stosunku rządu PiSu do osób LGBT (co to ma w ogóle wspólnego z zapaścią mniejszych miast?). ALE nie przeczytacie, że krytykowani włodarze Bartoszyc czy Kętrzyna są (byli?) związani z Platformą Obywatelską albo kto odpowiadał za przemiany, ktore doprowadziły do upadku wielu zakładów pracy po roku 89. Wszędzie gdzie tylko się da autor zaznacza negatywną działalność ludzi związanych z PiSem, w pozostałych przypadkach odpowiedzialność albo jest rozmyta, albo nie ma konkretnej "twarzy"("wszystkie rządy po 89 roku"). Jakbym chciał czytać polityczne wysrywy to kupiłbym sobie pierwszą lepszą gazetę codzienną i miałbym tego ogrom.
Hitem jest podrozdział o Sanoku. Przez cały tekst o tym mieście budowana jest narracja o biednej Pani redaktor Sienkiewicz, które całe życie poświęciła miastu i kulturze, pracowała w samorządowej gazecie, gdzie rzetelnie opisywała rzeczywistość i pisowski (jakżeby inaczej) włodarz zwolnił ją, bo za mało go chwaliła i chciała wydać wywiad z kontrkandydatem w wyborach Panem Matuszewskim. Rozczulająca historia i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, ze pisowski burmistrz wybory przegrał, wygrał je Pan Matuszewski, a "biedna" Pani redaktor znalazła pracę... w urzędzie u Pana Matuszewskiego. Każdy kto ma rozum umie dodać 2 do 2. :)
Polecam poszperać w Internecie, znajdziecie archiwalne wydania Tygodnika Sanockiego. W 2021 roku wybuchła słynna na całą Polskę aferka z możliwym kupowanie lajków przez burmistrza Sanoka (jego wpisy o fantastycznym rządzeniu Sanokiem lajkowali ludzie z Bangladeszu i innych egzotycznych państw). Sami sprawdźcie ile przeczytacie o tym w Tygodniku Sanockim :)
Albo co przeczytacie o sprawie przyłączenia podsanockich wsi do miasta, któremu sprzeciwiali się mieszkańcy.
Reasumując: chcesz poczytać o przyczynach czy skutkach tego, dlaczego mniejsze miasta upadają, to raczej poszukaj czegoś innego. Za mało wnikliwej pracy reporterskiej, zbyt duży nacisk na kwestie polityczne.
Autor pomylił odwagę z odważnikiem. Postawił sobie za cel prowadzenie narracji wokół kilku niezwykle istotnych elementów naszego życia. I o ile na początku jest to jasne czytelne i spójne, bo dotyczy realnych problemów małych miast (brak pracy, problemy mieszkaniowe, problem z dostępem do służby zdrowia), to w drugiej części mamy odlot totalny. Okazuje się, że problemem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Najsłabsza ze wszystkich książek Marshalla.
Najsłabsza ze wszystkich książek Marshalla.
Pokaż mimo to