Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mateusz Karoń
1
6,3/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
217 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Radosław Kałużny. Powrót Taty
Radosław Kałużny, Mateusz Karoń
6,3 z 194 ocen
284 czytelników 28 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Radosław Kałużny. Powrót Taty Radosław Kałużny
6,3
Czy to dobrze, że piłkarze nie piszą swoich biografii sami? Zdecydowanie! Często nie po drodze im było do szkoły, więc nie ma czego od nich wymagać. Najważniejsze, żeby byli wirtuozami na boisku, albo chociaż tak przeżyli swoją karierę, aby było o czym pisać.
Radosław Kałużny, tytułowy bohater książki "Powrót Taty", w latach mojej młodości był (przynajmniej według mnie) piłkarzem europejskiego formatu. Czytając jego książkę, aż bierze mnie dziw, że sam uważa siebie za typowego drewniaka, ale i (na pocieszenie) walczaka.
Mistrzostwa Świata z 2002 roku, to mój ulubiony turniej piłkarski. Żyłem tą imprezą, znałem każdy niuans. Każdy, który trafiał do obiegu publicznego. Dziś, po latach, mogę dowiedzieć się, jak to wyglądało od kuchni. Dzięki Radek. To jedna z większych zalet tej książki, acz jest to moja bardzo subiektywna opinia.
Co w tej książce może spodobać się przeciętnemu zjadaczowi chleba? Opinie od kulis o poszczególnych trenerach, czy piłkarzach, nocne życie ludzi, którzy wykonują ten fach i... przede wszystkim smutna historia, opowiadająca o ludzkiej tragedii.
Najpierw tragiczne dzieciństwo, problemy rodzinne, brak miłości, czy po prostu fizyczne znęcanie się (bo tak to interpretuję). Później wyrzucenie z domu, tuż po 18tych urodzinach. Stawianie pierwszych kroków w piłce, ciężka przeprawa ze starszyzną zawodników, którzy gnębili młodych. Korupcja, problemy finansowe, nietrafieni agenci. Później kariera, podróże, duże pieniądze i... problemy rodzinne. Na koniec problemy ze zdrowiem, brak pieniędzy i perspektyw, a także... problemy rodzinne.
Ludzie chyba lubią czytać o ludzkiej tragedii. Niektórzy lubią też poczytać o sukcesie i wystawnym życiu. Tu możemy natknąć się na oba wątki.
Nie chcę oceniać Kałużnego, jako człowieka. Uważam, że wiele złego w jego życiu wydarzyło się na jego własne życzenie. Sam zaserwował sobie takie życie, podejmując czasem dziwne decyzje, zachowując się niewłaściwie. Ale to jego życie.
Najtrudniej czytało mi się o jego problemach rodzinnych. Brak okazywania miłości ze strony rodziców, a później pozew o alimenty - pal go licho. Rozwody i utrata ogromnego majątku - trudno. Ale brak kontaktu z dziećmi - to musi być tragedia.
Mam nadzieję, że Radosław Kałużny w końcu ułoży sobie życie. Pomimo tego, że chyba największą niechęcią pała akurat do mojego klubu 😉 Oczywiście nie bez przyczyny 😄
Historia sama w sobie jest ciekawa, ale... mam trochę pretensji do autora/redaktora. Mateusz Karoń niestety nie zabłysnął tą książką. Nie zachwycił swoim warsztatem, zniechęcił mąceniem w chronologii. Obroniło go tylko barwne życie Radosława Kałużnego. Być może, gdyby te losy zredagował ktoś inny, książkę oceniłbym lepiej, niż po prostu, jako przeciętną.
W związku z faktem, iż jest to już któraś biografia sportowca z rzędu, którą uważam po prostu za średnią, postanowiłem zrobić sobie przerwę o literatury tego rodzaju. Ale spokojnie, jeszcze kiedyś wrócę 😉😄
Radosław Kałużny. Powrót Taty Radosław Kałużny
6,3
Mocna, napisana prostym stylem, biografia piłkarza znanego dobrze każdemu polskiemu kibicowi.
Radosław Kałużny grał w piłkę w czasach, gdy w zespołach chlało się na potęgę, a taktyka, diety i inne współczesne "fanaberie" jeszcze nie zastąpiły tradycyjnej rąbanki, polowania na kości i kondycji wypracowanej na bieganiu po górach.
W takich realiach Kałużny radził sobie znakomicie: 3 gole z Białorusią, występy w Lidze Mistrzów, wiele lat w Bundeslidze i kadrze. A wszystko to osiągnął pomimo życiowych demonów, które goniły go przez całe życie - od samego dzieciństwa.
"Powrót taty", choć ma momenty autentycznie dramatyczne i wzruszające, nie zawodzi jednak pod kątem sztandarowego elementu piłkarskich biografii, a więc barwnych anegdot. Sam Kałużny dziś chętnie komentuje w mediach aktualności wokół polskiej kadry. To dobra wiadomość, bo znaczy, że chyba wreszcie poukładał sobie życie osobiste, oby już na stałe.