Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Cezary Kowalski
Źródło: http://sport.se.pl/galerie/179453/517440/cezary-kowalski/
2
6,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, sport
Polski dziennikarz sportowy. Obecnie pracuje w Polsacie.
Cezary Kowalski już w podstawówce miał ustalony pomysł na życie. Chciał zostać piłkarzem albo dziennikarzem sportowym. Interesuje się kulturą latynoamerykańską, historią i religią. Przez pewien czas występował w zespole muzycznym.
Cezary Kowalski zaczynał pracę w katowickim „Sporcie”. Później pojawił się w „Życiu Warszawy”, „Super Expressie” i „Fakcie”. Przez pewien czas pracował w Przeglądzie Sportowym. W tej gazecie był nawet zastępcą redaktora naczelnego.
Cezaremu Kowalskiemu pracę w telewizji zaproponował Andrzej Janisz, jego dobry kolega. Kowalski zadebiutował w roli komentatora w 1999 roku na antenie Polsatu, gdy wraz z Janiszem relacjonował mecz Ligi Mistrzów, Juventus FC – Levski Sofia. Pierwsze spotkanie, relacjonowane ze stadionu przez Cezarego, miało miejsce podczas Mundialu 2006 w Niemczech. Wtedy wraz z Pawłem Wójcikiem komentował z Berlina pojedynek 1/4 finału, Argentyna – Niemcy. Mogliśmy go także usłyszeć podczas dwóch meczów Euro 2008. Pracując w Polsacie przygotowywał materiały do magazynu „Cafe Futbol”. Relacjonował Ekstraklasę, Ligę Mistrzów UEFA i Ligę Europy UEFA oraz włoską Serie A. Obecnie komentuje spotkania I Ligi Polskiej i holenderskiej Eredivisie. Zajmuje się także spotkaniami młodzieżowych reprezentacji Polski. Był jednym z komentatorów na Euro 2016 – skomentował kilkanaście meczów z Francji. Współpracuje z dziennikiem „Polska The Times”.
Cezary Kowalski już w podstawówce miał ustalony pomysł na życie. Chciał zostać piłkarzem albo dziennikarzem sportowym. Interesuje się kulturą latynoamerykańską, historią i religią. Przez pewien czas występował w zespole muzycznym.
Cezary Kowalski zaczynał pracę w katowickim „Sporcie”. Później pojawił się w „Życiu Warszawy”, „Super Expressie” i „Fakcie”. Przez pewien czas pracował w Przeglądzie Sportowym. W tej gazecie był nawet zastępcą redaktora naczelnego.
Cezaremu Kowalskiemu pracę w telewizji zaproponował Andrzej Janisz, jego dobry kolega. Kowalski zadebiutował w roli komentatora w 1999 roku na antenie Polsatu, gdy wraz z Janiszem relacjonował mecz Ligi Mistrzów, Juventus FC – Levski Sofia. Pierwsze spotkanie, relacjonowane ze stadionu przez Cezarego, miało miejsce podczas Mundialu 2006 w Niemczech. Wtedy wraz z Pawłem Wójcikiem komentował z Berlina pojedynek 1/4 finału, Argentyna – Niemcy. Mogliśmy go także usłyszeć podczas dwóch meczów Euro 2008. Pracując w Polsacie przygotowywał materiały do magazynu „Cafe Futbol”. Relacjonował Ekstraklasę, Ligę Mistrzów UEFA i Ligę Europy UEFA oraz włoską Serie A. Obecnie komentuje spotkania I Ligi Polskiej i holenderskiej Eredivisie. Zajmuje się także spotkaniami młodzieżowych reprezentacji Polski. Był jednym z komentatorów na Euro 2016 – skomentował kilkanaście meczów z Francji. Współpracuje z dziennikiem „Polska The Times”.
6,1/10średnia ocena książek autora
640 przeczytało książki autora
133 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie
Cezary Kowalski, Tomasz Hajto
5,8 z 256 ocen
321 czytelników 44 opinie
2020
Krótka piłka. Bez dyplomacji o reprezentacji, mistrzostwach, Lewandowskim
Mateusz Borek, Cezary Kowalski
6,3 z 359 ocen
507 czytelników 38 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie Cezary Kowalski
5,8
Tomasz Hajto jest barwną postacią. Jego autobiografia to odzwierciedla.
Nie jest to historia grzecznego, utalentowanego chłopca który nigdy w życiu nie popełnił błędu.
Wprost przeciwnie, Tomasz popełnił mnóstwo błędów i nie boi się o nich pisać.
Jest tu opisanych sporo zakulisowych historii o polskiej i zagranicznej piłce. Autor nie boi się uderzać w swoich byłych kolegów piłkarzy, trenerów czy działaczy PZPN.
Przydało by się więcej szczegółów przygodzie w Bundeslidze czy lidze angielskiej. Wydaje mi się ze te rozdziały zostały umówione tylko powierzchownie.
Historie przedstawione są dość subiektywnie, może by się przydał komentarz innych osób przedstawiających Tomasz Hajto z innej strony.
Jest to ciekawa lektura bo Tomasz Hajto jest ciekawa postacią.
Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie Cezary Kowalski
5,8
Bardzo wartościowa książka i moje „gwiazdki” z oceny są formą docenienia szczerości wyznań bohatera, autentyczności, a po trosze doceniam wyznawany przez niego system wartości, którym próbował się w życiu kierować, być może czasem z różnym skutkiem, ale jednak...
Nie przyjmuję do wiadomości, że Tomasz Hajto jest „kontrowersyjny”. Hajto jest szczery i uczciwy i z uwagą przysłuchuję się także jego komentarzom w Polsat Sport Premium przy okazji transmitowania meczy piłkarskich. Kontrowersyjni są raczej inni, manipulatorzy i śliskie typki w rodzaju pana Lewandowskiego z muchami w nosie, który swoją bezczelnością, zarozumialstwem i zadufaniem doprowadzał na przykład do zwalniania trenerów polskiej reprezentacji, którzy na to nie zasłużyli, jak choćby Czesław Michniewicz, czy Jerzy Brzęczek, o których zresztą w tej książce ani mru mru.
Wywiad z panem Lewandowskim to typowa gadanina o niczym, człowieka, który z niewygodnych tematów wyślizguje się, a ponadto nic konstruktywnego nie ma do powiedzenia.
Podzielam wiele ocen Tomasza Haity dotyczących zarówno dzisiejszych piłkarzy, PZPN, jak i nowej „poprawności politycznej” dziennikarzy i komentatorów piłkarskich, którzy zamiast pisać wprost i „jak jest”, spijają sobie z dzióbków, a najbardziej boją się urazić dumę pana Lewandowskiego, który jest najbardziej świętą krówką ze wszystkich świętych krówek. Świętokrówstwo i zakłamanie jest jedną z przyczyn zapaści w polskiej piłce, choć tych przyczyn jest o wiele więcej. Nikt się nimi nie zajmuje, a szkoda.
A jak mowa o polskiej reprezentacji piłkarskiej, to muszę napisać parę zdań od siebie. Wbrew temu, co imputują swoim międoleniem poprawni politycznie dziennikarze o tym, że mamy zdolnych piłkarzy, uważam, że obecnie mamy beznadziejnych piłkarzy, tak mało zdolnych, że odważę się ich nazwać beztalenciami. Ci „najzdolniejsi”, młodzi, grzeją ławki rezerwowych w podrzędnych klubach europejskich, a jak wyjdą na boisko, to niczym szczególnym się nie wyróżniają. Są słabi technicznie, taktycznie, w większości także wydolnościowo oraz mentalnie.
Mamy po prostu naprawdę bardzo słabych piłkarzy.
Naszą największą gwiazdę, czyli pana Lewandowskiego oglądam co tydzień w składzie FC Barcelona i dostrzegam, że w tej drużynie jest on obecnie niemalże obcym ciałem. Mimo, że jest najlepszym polskim piłkarzem, to na tle prawdziwych piłkarzy grających w Hiszpanii widać w nim wszystkie wady naszego rodzimego futbolu. Piłka odbija się od niego, jak od pnia drzewa, ma problem z jej kontrolą, z celnością podań, a ponadto pan Lewandowski cechuje się na boisku lenistwem.
Muszę także wspomnieć o tym, jak haniebnie potraktowano trenera Michniewicza. Skoro został trenerem reprezentacji, to dręczenie tego człowieka zapytaniami o telefony do „fryzjera” (domniemanego szefa mafii korupcyjnej w piłce) po 20 latach od tych telefonów, to szczyt chamstwa.
(Co ciekawe przez 20 lat nie udało się tej afery osądzić, bo polska Nadzwyczajna Kasta jest nieudolna i żałosna, silna tylko wobec słabych, słaba wobec silnych).
Michniewicz otrzymał reprezentację, w której nic nie działało, a poprzedni trener robił sobie jaja doprowadzając do konieczności grania baraży. Michniewicz wygrał baraże, pojechał na Mundial i tam wyszedł z grupy, czyli osiągnął cel, choć nie dane mu było na dobrą sprawę pracować z reprezentacją wcale. Po przyjeździe z Mundialu rozpoczęło się „polskie piekiełko”, czyli wypominanie Michniewiczowi telefonów do „fryzjera” sprzed 20 lat, zły pijar (że niby źle się wypowiada przed kamerami),itp., ale najbardziej idiotycznym argumentem był ten, w którym oskarżano Michniewicza o „styl gry reprezentacji”. Te wszystkie ponure i głupie moim zdaniem gamonie uważały, że mamy „na tyle dobrych piłkarzy”, żeby wygrywać „w lepszym stylu”.
Mnie aż zatrzęsło i trzęsie mną ze złości do dzisiaj. Uważam wszystkie osoby twierdzące, że mamy dobrych piłkarzy, a na Mundialu graliśmy „w złym stylu” za piłkarskich idiotów.
Jak potrzebujecie STYL, to idźcie sobie do sklepu gospodarczego, tam są STYLE do siekier, młotków i innych narzędzi.
Polska ma beznadziejnych piłkarzy i to, że Michniewicz potrafił z nimi wyjść z grupy na Mundialu i utrzymać się w Lidze Narodów, to CUD i należało faceta ozłocić, a co najmniej dać mu spokój i pozwolić budować reprezentację Polski nadal. Obawiam się, że za zwolnieniem Michniewicza mógł stać największy wichrzyciel, pan Lewandowski, który wykazał się już wcześniej paskudnymi wypowiedziami, w tym doprowadził do podobnie bezsensownego zwolnienia trenera Brzęczka.
Książkę powinien obowiązkowo przeczytać każdy fan piłkarski w Polsce. Polecam.