Ja, anielica

Okładka książki Ja, anielica
Katarzyna Berenika Miszczuk Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Wiktoria Biankowska (tom 2) fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wiktoria Biankowska (tom 2)
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2011-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2011-09-28
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377475188
Tagi:
diablica anielica piekło niebo

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
4497 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
246
7

Na półkach: , , , ,

Pozwoliwszy wpierw przeleżeć książce „Ja, anielica” prawie trzy miesiące na półce w moim pokoju, znajdując w końcu trochę wolnego czasu, postanowiłam sięgnąć po drugi tom trylogii autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk, nie ukrywam, z dość mieszanymi uczuciami. Doskonale pamiętając swoje wrażenia po lekturze części pierwszej, zwyczajnie obawiałam się powtórki z raczej wątpliwej rozrywki. Cóż… Pomyliłam się! Było gorzej…

Historia rozpoczyna się w momencie, gdy nieświadoma swej „diabolicznej” przeszłości Wiktoria, zmagając się trudami śmiertelnego życia na Ziemi, spotyka przystojnego nieznajomego, który podarowuje jej zwyczajne, zielone jabłuszko. Po skosztowaniu niepozornego owocu dziewczyna odzyskuje pamięć i piekielne moce, a wraz z nią o wszystkim przypomina sobie jej ukochany i, wszystko na to wskazuje, niewierny Piotruś. W życie załamanej Wiktorii z subtelnością szarżującego nosorożca ponownie wkracza pociągający Beleth, oświadczając bohaterce, że wraz z Azazelem potrzebują jej pomocy w zostaniu… archaniołami.

To tak na początek. Kolejne wydarzenia są istną komedią pomyłek, w której pierwsze skrzypce gra czarnoskrzydły anioł Moroni, ogarnięty żądzą władzy nad światem i małą obsesją na punkcie lampy Archanioła Gabriela. Mniej więcej do połowy powieści akcja toczy się dość ślamazarnie, skupiona głównie na Wiktorii i jej uczuciowych rozterkach, dopiero później nabiera tempa. Równolegle do toczących się przygód bohaterów i intryg, w które się wikłają, rozwija się oczywiście wątek romantyczny. Trójkąt: Beleth-Wiktoria-Piotruś jest tak boleśnie tandetny i oklepany, że nie podobałby mi się pewnie nawet wtedy, gdybym generalnie lubiła motyw biednej, rozdartej pomiędzy dwoma mężczyznami, dziewczyny. A nie lubię. Wszystko ogranicza się do Wiktorii zakochanej w śmiertelniku i cierpiącej przez niego, a jednocześnie walczącej z coraz silniejszymi uczuciami do diabła. I może to samo w sobie byłoby jeszcze zjadliwe, ale Wiktoria z wyraźnymi wahaniami osobowości, zmieniająca swe uczucia co kilka zdań, to jest już ponad moje siły.

W powieści „Ja, anielica” kolejny raz spotykamy się z całą plejadą doskonale znanych z poprzedniej książki postaci: Wiktorią, Belethem, Azazelem, Piotrusiem (tak, z nim niestety też…), Kleopatrą czy Lucyferem, do których dołącza kilku zupełnie nowych bohaterów takich jak Gabriel, Moroni i Borys. Niestety, wśród tłumu miałkich, płytkich postaci jedynymi, które mogłabym wyróżnić, są Gabriel i Lucyfer, choć może tylko przez sympatię do nich wyniesioną z innych tytułów. Gdyby ktoś poprosił mnie o wskazanie, moim zdaniem, najgorszej książkowej bohaterki ostatniego dziesięciolecia, wiedziałabym już, którą wybrać. Mająca dwadzieścia jeden lat Wiktoria zachowuje się jak pusta, zapatrzona w siebie, głupia nastolatka. Jest to chyba najgorzej zbudowana, prowadzona bez żadnej konsekwencji postać, z jaką się spotkałam. Łamacz kobiecych serc, Beleth, mnie osobiście wcale nie pociąga. Początkowo zastanawiałam się, co on właściwie widzi w Wiktorii, ale później doszłam do wniosku, że oboje są siebie warci. Na pewno pod względem intelektualnym… Ich wieczne przekomarzania się, początkowo nawet zabawne, w końcu zaczynają nużyć. Azazel albo już mi się przejadł, albo jest po prostu mniej interesujący niż w pierwszej części. Na postać Piotrusia za to litościwie spuszczę zasłonę milczenia.

Język, którym posługuje się Pani Miszczuk, jest przeciętny i na pewno nie powala na kolana. Autorka, tworząc fabułę i bohaterów, najwyraźniej sięgnęła po stare, sprawdzone wcześniej metody w myśl zasady, że skoro raz się udało, to uda się i drugi. A tu psikus i nie wyszło. Niewprawnie stworzona główna bohaterka, schematyczny, infantylny trójkąt miłosny, coraz bardziej absurdalne, chyba niezupełnie przemyślane wydarzenia i naciągany, sztuczny humor, składają się w całość, tworząc tę słabą parodię, która zamiast do śmiechu, doprowadziła mnie jedynie do irytacji. Bo parodię też trzeba umieć napisać, a parę żałosnych żartów poddających w wątpliwość inteligencję bohaterów i ogólnie przyjęta konwencja przeciwstawienia się utartym poglądom na życie pozagrobowe do tego nie wystarczą.

Tak naprawdę w drugim tomie czytelnik powinien zauważyć to, że autor jakoś się rozwinął, doszlifował swój warsztat, nauczył się czegoś poprzez zdobyte wcześniej doświadczenia. Niestety, w „Ja, anielica” niczego podobnego nie dostrzegłam. Co więcej, mam nieodparte wrażenie, że w przypadku tej powieści jest to nie tyle zastój, co krok w tył. Z rozczarowaniem muszę stwierdzić, że całkiem niezły, mający potencjał pomysł został zamknięty w głupiutkiej, naiwnej historyjce, która na tle innych, o wiele lepszych pozycji z gatunku angel fantasy wypada bardzo blado.

Pozwoliwszy wpierw przeleżeć książce „Ja, anielica” prawie trzy miesiące na półce w moim pokoju, znajdując w końcu trochę wolnego czasu, postanowiłam sięgnąć po drugi tom trylogii autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk, nie ukrywam, z dość mieszanymi uczuciami. Doskonale pamiętając swoje wrażenia po lekturze części pierwszej, zwyczajnie obawiałam się powtórki z raczej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7 852
  • Chcę przeczytać
    2 476
  • Posiadam
    1 440
  • Ulubione
    652
  • Fantastyka
    124
  • Chcę w prezencie
    116
  • Teraz czytam
    98
  • 2021
    74
  • Fantasy
    67
  • Audiobook
    56

Cytaty

Więcej
Katarzyna Berenika Miszczuk Ja, anielica Zobacz więcej
Katarzyna Berenika Miszczuk Ja, anielica Zobacz więcej
Katarzyna Berenika Miszczuk Ja, anielica Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także