rozwińzwiń

Eve

Okładka książki Eve Anna Carey
Okładka książki Eve
Anna Carey Wydawnictwo: Amber Cykl: Eve (Anna Carey) (tom 1) fantasy, science fiction
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Eve (Anna Carey) (tom 1)
Tytuł oryginału:
Eve
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2012-05-05
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-05
Data 1. wydania:
2011-10-04
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324141708
Tłumacz:
Julia Wolin
Tagi:
powieść młodzieżowa amerykańska--21 w. bliska przyszłość antyutopia zakazana miłość
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
844 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
49
11

Na półkach:

Książka ta ukazuje jak trudno jest się wydostać ze wpojonych nam schematów. Ich obalenie ukazuje pierwsza część trylogii, którą jest "Eve". Książka ta prowadzi nas przez historię, w którą łatwo możemy się wczuć gdyż, jest ona dobrze poprowadzona. Towarzyszące mi sprzeczne uczucia wobec głównej bohaterki pozwoliły na głębsze wczucia się w historię, której byłam świadkiem. Nie mogę powiedzieć, że w tej książce nic się nie dzieje.

Książka ta ukazuje jak trudno jest się wydostać ze wpojonych nam schematów. Ich obalenie ukazuje pierwsza część trylogii, którą jest "Eve". Książka ta prowadzi nas przez historię, w którą łatwo możemy się wczuć gdyż, jest ona dobrze poprowadzona. Towarzyszące mi sprzeczne uczucia wobec głównej bohaterki pozwoliły na głębsze wczucia się w historię, której byłam świadkiem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
10

Na półkach: ,

Książka bardzo fajna, szybko się czyta. Bardzo chciałabym przeczytać resztę części, ale niestety nie są przetłumaczone. Naprawdę polecam.

Książka bardzo fajna, szybko się czyta. Bardzo chciałabym przeczytać resztę części, ale niestety nie są przetłumaczone. Naprawdę polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1250
62

Na półkach: ,

Całkiem fajne postapo. Wielka szkoda że pozostałe części nie zostały przetłumaczone.

Całkiem fajne postapo. Wielka szkoda że pozostałe części nie zostały przetłumaczone.

Pokaż mimo to

avatar
28
15

Na półkach:

Kiedy sięgnęłam po tą książkę kilka lat temu, nie spodziewałam się, że niezwykła historia Eve tak mnie wciągnie. Naprawdę została w mojej głowie na długo i pewnie jeszcze do niej wrócę. Bardzo polecam

Kiedy sięgnęłam po tą książkę kilka lat temu, nie spodziewałam się, że niezwykła historia Eve tak mnie wciągnie. Naprawdę została w mojej głowie na długo i pewnie jeszcze do niej wrócę. Bardzo polecam

Pokaż mimo to

avatar
467
73

Na półkach:

Mi się bardzo podobała ale szkoda że tyle osób musiało zginac u że Eva nie wzięła ze sobą przyjaciół :(

Mi się bardzo podobała ale szkoda że tyle osób musiało zginac u że Eva nie wzięła ze sobą przyjaciół :(

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
212
8

Na półkach: , ,

Kupiłam tą książkę jakiś rok/dwa lata temu. Nie ciągnęło mnie do niej jakoś specjalnie. Teraz potrzebowałam czegoś fantastycznego i krótkiego, więc się za nią zabrałam. Nigdy bym nie przypuszczała ile emocji we mnie włoży. Od uśmiechu, przez strach do smutku. Przy zakończeniu się autentycznie popłakałam. Teraz cierpię, że następne tomy nie są przetłumaczone na język polski i chyba całe życie będę cierpieć, bo zakochałam się w Eve i Calebie mimo, że ten świat mnie przeraża. Bardzo. Polecam tą książkę każdemu.

Kupiłam tą książkę jakiś rok/dwa lata temu. Nie ciągnęło mnie do niej jakoś specjalnie. Teraz potrzebowałam czegoś fantastycznego i krótkiego, więc się za nią zabrałam. Nigdy bym nie przypuszczała ile emocji we mnie włoży. Od uśmiechu, przez strach do smutku. Przy zakończeniu się autentycznie popłakałam. Teraz cierpię, że następne tomy nie są przetłumaczone na język polski...

więcej Pokaż mimo to

avatar
361
246

Na półkach: ,

Nie spodziewałam się, że ta kisążka tak bardzo mnie wciągnie. Spodobała mi się historia Eve i Caleba oraz fabuła książki. Szkooda że nie ukazały się kolejne części w tłumaczeniu. Bardzo chciałabym je poznać. Polecam ^^

Nie spodziewałam się, że ta kisążka tak bardzo mnie wciągnie. Spodobała mi się historia Eve i Caleba oraz fabuła książki. Szkooda że nie ukazały się kolejne części w tłumaczeniu. Bardzo chciałabym je poznać. Polecam ^^

Pokaż mimo to

avatar
227
58

Na półkach:

„Eve” kojarzy mi się trochę z taką najprostszą książką z wattpada. Jest pisana lekkim językiem, broni się całkiem niezłym pomysłem, ale, niestety, ma dosyć częste błędy fabularne. Tak, jakby nikt (nawet sama autorka) nie czytał książki po jej napisaniu, ale jeszcze przed wydaniem. Mam wrażenie, że autorka co kilka rozdziałów, zmieniała pomysł na dalsze pociągnięcie fabuły, ale zapominała o poprzednich rozdziałach. (...)

Książka ma jednak tez wiele zalet, które pozytywnie mnie zaskoczyły. Fabuła nie jest przewidywalna, a przynajmniej nie wszystkie jej elementy. Zdarzyło się nawet, dwa, może trzy razy, że się przy niej nieźle wzruszyłam. A zakończenie? Ahhh do teraz mnie w sercu ściska jak o nim myślę (i trochę się irytuję, ale nie ważne). Spotkałam się z opiniami, że bohaterowie są plastikowi, ale jakoś nie zwróciłam na to uwagi podczas czytania(a jestem na tym punkcie wyczulona). (...)

W każdym razie, w gorsze dni poprawiła mi humor, a to najważniejsze w książkach. Jeśli nie będziecie od niej niczego wymagać i, przy okazji, nie będziecie przy niej myśleć, będzie się ją całkiem miło czytać ;).

Pełna recenzja na blogu
https://stosikksiazkowy.blogspot.com/2020/01/eve-anny-carey-niedoceniana-pereka-czy.html

„Eve” kojarzy mi się trochę z taką najprostszą książką z wattpada. Jest pisana lekkim językiem, broni się całkiem niezłym pomysłem, ale, niestety, ma dosyć częste błędy fabularne. Tak, jakby nikt (nawet sama autorka) nie czytał książki po jej napisaniu, ale jeszcze przed wydaniem. Mam wrażenie, że autorka co kilka rozdziałów, zmieniała pomysł na dalsze pociągnięcie fabuły,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
426
266

Na półkach: , , , , ,

Spodziewałam się, że Anna Carey postanowi przeciągnąć moment ujawnienia prawdziwego oblicza zdziesiątkowanego przez wirusa kraju. Liczyłam na to, że zagra tę tajemniczą melodię na swym twórczym instrumencie na tyle dokładnie, iż będzie krążyć w mojej głowie, aż nie zawalczę o to, by odkryć właściwą wersję. Pragnęłam, aby obraz świata pogrążonego w chaosie, przypominającego prawie zapomniane przez elitę cmentarzysko, wywoływał ciary na plecach. Marzyłam o kontrastach. Och, opętała mnie naiwność!

BYŁO, BYŁO, BYŁO… O! A, NIE, TO TEŻ JUŻ BYŁO!

Autorka przedwcześnie zerwała fabule maskę, odbierając samej sobie szansę na znacznie lepsze pokierowanie wątkiem. Pomysł – choć nie można mu nadać przydomku oryginalnego – dałoby się znacznie lepiej przedstawić. Sama wynalazłam parę idealnych momentów, kiedy pani Carey zdołałaby wbić czytelnikom szpile, pokazując, że ukazana rzeczywistość faktycznie nie jest usłana różami. A tak, z niewykorzystanym potencjałem, popłynęły również dzieje zgromadzone na kolejnych rozdziałach. Ich prostota oraz schematyczność sprawiały, że nie znalazło się tutaj nic, co mogłoby zaskoczyć. Nawet zwroty akcji nie wywoływały słynnego stanu „mam cię, nieostrożna lamo!”, gdzie z wrażenia zaparłoby mi dech w piersiach. A ile tutaj zasadzono kwiatków, których ziemi nie użyźniono realizmem! Gdybym zaczęła opowiadać o każdym z nich, to musiałabym dołączyć spis treści, by się nikt nie pogubił – tyle by tego było! Dlatego skupię się na najbardziej oklepanym, jakim jest… prowadzenie pojazdu. Nasza wspaniała główna bohaterka, Eve, pierwszy raz zasiadła za kierownicą i zachowywała się tak, jakby ta czynność stanowiła dla niej codzienność. Zdaję sobie sprawę, że w wielu filmach powtarza się podobna akcja, ale warto zwrócić uwagę na to, że tamtejsi ludzie zazwyczaj mają styczność z samochodami, kiedy nasza nastolatka, żyjąca od dziecka w odizolowanej od reszty świata szkole, już nie. A Eve jeszcze nie zastanawiała się zbyt długo, jak to właściwie działa. Po prostu odpaliła maszynę i ruszyła w siną dal. Aż przyszło mi do głowy, że może miała do czynienia z takim powiększonym autem akumulatorowym dla dzieci. W sumie, przy tej książce, by mnie coś takiego nie zdziwiło… A to jeszcze nie koniec „wrażeń”!
Wątek miłosny. Spotykałam się już z książkowymi parami, gdzie jedna ze stron (lub obie) nie darzyły się sympatią, by w przeciągu paru rozdziałów zmienić zdanie o sobie i poczuć do siebie miętę. Jednakże to, co ukazała Anna Carey, mogłoby załamać nawet samych romantyków! Autorka nie zadbała nawet o to, by przedstawić romantyczną relację Eve i Caleba w naturalny sposób. Jednego dnia powiewało chłodem, a następnego nie potrafili oderwać od siebie oczu. A wiecie, co jest najśmieszniejsze w tym wszystkim? Pokazanie środkowego palca samej sobie. Nasza bohaterka, ślepo wierząca w słowa zafiksowanych nauczycielek, miała tak głęboko zakorzenioną nieufność względem mężczyzn, że nawet zwykła rozmowa powinna powodować, iż uciekałaby, gdzie pieprz rośnie. A tutaj zadziałała magia! Aż na myśl przychodzi bezproblemowe wyjście z alkoholizmu jednej pani z „Niebezpiecznej gry” Emilii Wituszyńskiej. Po raz kolejny stałam się świadkiem wielkiego cudu. Alleluja!

POTRZEBUJESZ AMULETU PRZYNOSZĄCEGO PECHA? EVE, KTOŚ DO CIEBIE!

Mądra, sumienna, rozważna – właśnie taka była Eve w oczach pracowników szkoły, do której uczęszczała. Szkoda tylko, że wszystko to, co stamtąd wyniosła, za nic nie przydało jej się w świecie poza murami miejsca, które od lat robiło za jej dom. Nawet zdolność racjonalnego myślenia odeszła w dal, kiedy wyruszyła w nieznane. No bo kto normalny podchodzi do niedźwiadka w celu pogłaskania go? Przecież tyle czytała na temat dziko żyjących zwierząt, że na pewno wiedziała, czym takie lekkomyślne posunięcie grozi. Ale co tam, przecież jego matka na pewno będzie zbyt zajęta czymś innym, by to zauważyć! I pomyśleć, iż – tradycyjnie, rzecz jasna – Eve była ona kimś baaardzo ważnym w tym podzielonym na różne strefy życiowe świecie. Co jak co, ale gdyby to ode mnie zależało, to, zamiast pomagać jej i się narażać władzom, wolałabym ją wydać i żyć w świętym spokoju. Wiecie dlaczego? Ta dziewczyna mogłaby utożsamić się z żywym amuletem pecha. Każdy, kto miał z nią do czynienia, prędzej czy później obrywał za nawet krótkotrwałą znajomość po tyłku. Doprawdy, nie wiem, co takiego widział w niej Caleb, chociaż czekajcie – przecież on też nie był zbyt ciekawą postacią. Gdyby nie to, że stał się obiektem westchnień naszej Eve, to wątpię, bym w ogóle zwróciła na niego uwagę. Taki schematyczny grzeczny chłoptaś z trudną przeszłością, gdzie jego dobroć aż mdliła. Gdyby tak mocniej wniknąć w kreację bohaterów, to nawet ci źli nie wzbudzali prawidłowych uczuć. Arden, wielce ukazywana jako kapryśna, zadzierająca nosa buntowniczka, jakoś nieszczelnie mnie przekonała do tej swojej roli. Parę wrednych przytyków nie sprawiało, że zasługiwała na tamte „metki”. No i samo to, że – choć nie cierpiała Eve – pozwoliła jej ze sobą iść… Serio? Gdybym nie umiała znieść czyjejś obecności, to na pewno zrobiłabym wszystko, aby się tego kogoś pozbyć ze swojego życia, by ten nie był kulą u nogi. Może to sprawiło, że ukazano zupełnie inne oblicze tej dziewczyny, to i tak jestem zdania, że autorka troszeczkę tutaj popłynęła...
Z krótkiej notatki o Annie Carey wyczytałam, że ta pani zajmowała się redakcją książek. Może tylko tych dla dzieci, ale miałam nieodparte wrażenie, iż przy tym można wynieść wiele cennych lekcji, mogących stworzyć coś powodującego wyskakiwanie z butów. Myliłam się, i to bardzo. Chociaż „Eve” czyta się ekspresowo, to trzeba ponownie podkreślić, że to nie jest zasługa wciągającej historii. Anna Carey chciała stworzyć coś podobnego do „Igrzysk śmierci” dla nieco starszych czytelników, ale – jako przedstawiciel z docelowej grupy odbiorców – powiadam, że jej to nie wyszło. Coś, co miało zostać dobitnie ukazane jako możliwy problem przyszłych pokoleń, przypominało raczej nieudolne podchody. Mało co czułam ten nieprzyjemny klimat, a jak już wkradały się pozornie przerażające akcenty, szybko chowały pazury i przymilały się niczym spragniony pieszczot kocur. Jednakże zdołała pokazać, w jak łatwy sposób można manipulować ludźmi, którzy – wdzięczni za schronienie i opiekę – nawet nie dostrzegają fałszu tych, co wzięli ich pod swoje skrzydła. A kiedy prawda wychodzi na wierzch, cały dotychczasowo stworzony świat rozpada się na kawałki, odbierając całą radość...

Podsumowując. Potrzebujecie czegoś mniej wymagającego przy tak upierdliwych upałach? Czegoś, co pozwoli wam się wyzwolić z jego sideł, przy okazji umożliwiając umysłom udać się na małą „drzemkę”. Jeżeli lubicie prostotę, przewidywalność oraz nie jest wam straszne spotkanie z nieco odrealnioną fabułą, „Eve” kłania się nisko i zaprasza na randkę. Tylko radziłabym się zastanowić, czy warto tracić cenny czas na tę książkę, bo w tym samym czasie możecie przeczytać taką, z którą skwar nie będzie taki straszny, a zmęczony umysł od razu zapragnie intensywniej pracować!

Spodziewałam się, że Anna Carey postanowi przeciągnąć moment ujawnienia prawdziwego oblicza zdziesiątkowanego przez wirusa kraju. Liczyłam na to, że zagra tę tajemniczą melodię na swym twórczym instrumencie na tyle dokładnie, iż będzie krążyć w mojej głowie, aż nie zawalczę o to, by odkryć właściwą wersję. Pragnęłam, aby obraz świata pogrążonego w chaosie, przypominającego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
71

Na półkach: ,

Nie jestem zachwycona, ale źle też nie jest. Było.. Tak sobie.

Nie jestem zachwycona, ale źle też nie jest. Było.. Tak sobie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 124
  • Chcę przeczytać
    989
  • Posiadam
    287
  • Ulubione
    71
  • Chcę w prezencie
    29
  • 2013
    22
  • 2014
    18
  • Teraz czytam
    13
  • Fantastyka
    12
  • Ebooki
    12

Cytaty

Więcej
Anna Carey Eve Zobacz więcej
Anna Carey Eve Zobacz więcej
Anna Carey Eve Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także