Krew: mity, symbole, rzeczywistość

Okładka książki Krew: mity, symbole, rzeczywistość Jean-Paul Roux
Okładka książki Krew: mity, symbole, rzeczywistość
Jean-Paul Roux Wydawnictwo: Znak popularnonaukowa
406 str. 6 godz. 46 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
Le sang
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
406
Czas czytania
6 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
8370062989
Tłumacz:
Marzena Perek
Tagi:
kulturoznastwo antropologia kulturowa krew wierzenia mitologia
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
711
686

Na półkach:

Kto się spodziewa książki historycznej czy nawet kulturoznawczej, będzie zawiedziony; kto nie zgadza się z chrześcijańsko-konserwatywnymi poglądami autora - tym bardziej. Roux uczciwie zapowiada jednak charakter książki już w przedmowie: jest to raczej esej (nabierający chwilami osobistych tonów) na temat pewnych struktur myślowych, które pojawiają się w kulturach na całym świecie. Oczywiście wyławianie, izolowanie i wspólne kategoryzowanie pewnych zjawisk, wierzeń i tekstów z różnych kultur grozi ich redukcyjnym, zniekształconym albo i błędnym postrzeganiem - skoro częściowo odcina się od nich kontekst - ale szkielet mitu, który w ten sposób Roux konstruuje, jest mimo wszystko w większości przekonujący, a otwierająca i zamykająca książkę interpretacja egzekucji Ludwika XVI - intrygująca i dająca do myślenia.

Nieśmiało można by porównać "Krew" z "Białą boginią" Gravesa, tyle że z przeciwnym znakiem religijno-ideologicznym, no i jednak książka Roux ma znacznie lepszą podbudowę etnograficzną i historyczną.

Kto się spodziewa książki historycznej czy nawet kulturoznawczej, będzie zawiedziony; kto nie zgadza się z chrześcijańsko-konserwatywnymi poglądami autora - tym bardziej. Roux uczciwie zapowiada jednak charakter książki już w przedmowie: jest to raczej esej (nabierający chwilami osobistych tonów) na temat pewnych struktur myślowych, które pojawiają się w kulturach na całym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
65

Na półkach:

„Krew”, moim zdaniem, była dobrą książką. Może nie idealną, ale zasadniczo poczułem się nią usatysfakcjonowany. Początkowo od przeczytania jej prawie odstraszyły mnie negatywne recenzje jej dotyczące. Więc tutaj chciałbym (odrobinę) popolemizować z nimi, by przekonać Was, że książka Rouxa jest warta tego, aby dać jej szansę. W ogóle możliwe że nie przeczytałbym jej, gdyby nie to, że przeczytałem wcześniej „Kobietę w historii i micie” tego francuskiego autora. A sama „Krew” została właśnie wspomniana we wstępie do „Kobiety…” i zaciekawiła mnie. W ogóle sam temat krwi, czy krwawych ofiar wydawał mi się początkowo odrobinę przerażający i podobnie było z innymi osobami, z którymi rozmawiałem o książce. Ale z czasem okazało się że nie tylko o krwawych rytualnych ofiarach była to książka. „Krew” zresztą równie mocno intryguje, przyciąga, co powoduje lęk. Choć trochę się z nim oswoiłem czytając inne antropologiczne czy religioznawcze książki o religii i społecznościach pierwotnych.

Więc, czego dotyczyła książka? Powiedziałbym że była on o roli krwi u społeczności zarówno pierwotnych, jak i tych bardziej rozwiniętych, również (zwłaszcza?) tych odmiennych od nas. W każdym razie chodzi o antropologiczne i religioznawcze spojrzenie. Równie ważna była rola krwi w religii tych kultur. Książka dotyczy nie tylko rytuałów ofiarowania zwierząt czy ludzi (Aztekowie, Islam, Judaizm, Chrześcijaństwo),ale także tego, jak krew spaja społeczność, czy wpływa na nią. Mowa jest o pokrewieństwie – więzach krwi – czy bractwie krwi, związkach małżeńskich organizowanych przez pokrewieństwo czy jego brak, menstruacji u kobiet (która jest obłożona wieloma tabu i wpływa na status kobiety jako istoty nieczystej),prawie zabijania czy wojen… Także o krwi w mitologii i powiązaniach bogów czy herosów z nią, tego jak zmarli są związani krwią – więc też wreszcie o wampirach. Tutaj warto dodać to, w jak ciekawy sposób Roux odczytuje mit wampira czy upiora i ich potrzebę krwi, nadając im głębszy sens. Pojawia się też ciekawa eksploracja tego, z jakim regionem związany jest i z jakiego regionu wywodzi się wampir. A tak, kąpiele we krwi (jak u Hrabiny Batory) i powiązania wczesnych chrześcijańskich świętych i ich krwawych ofiar z własnego życia również jest ciekawe. Interesujące są też samookaleczenia (m.in. o podłożu religijnym),obrzezania. Jest także ogólny rozdział o widoku krwi. To chyba wszystko na wstęp, jeśli chodzi o zawartość.

Warto tutaj jeszcze raz podkreślić jak ciekawe jest potraktowanie mitów. Pojawiają się bogowie, herosi czy inne postacie mitologiczne. Naprawdę spodobało mi się spojrzenie Rouxa na mitologię. Roux w ogóle interpretuje historie, przekazy, znaki o których opowiada w interesujący sposób, myślę że nie tak rzadko przenika do ich istoty. Ujawnia przy tym jądro ludzkości, to co jest dla niej ważne w ogóle. To prawda, że interpretacje Rouxa są do pewnego stopnia szczególne. Znajduje się w nich sporo przykładów, wyliczeń. Nie uważam jednak jakby autor zajmował się wyłącznie wyliczeniami i niczego nie objaśniał. Często, jak u Marksa, masa przechodzi w jakość. (: D). Ale mówiąc poważnie, wydaje mi się jakby poszczególne przykłady były zgrupowane w grupy które na początku są objaśniane i interpretowane. Często też przykłady nie pozostają bez komentarza, a szczegół dopełnia obrazu całości. Jak powiedziałem, komentarze, analizy Rouxa wydają mi się dość pełne, nawet jeśli nie zawsze jest to antropologiczna interpretacja na najwyższym poziomie, do jakiej przywykliśmy czytając inne książki antropologiczne. Wydaje mi się że z takim bogactwem przykładów niemożliwe byłoby też zbadanie wszystkiego bardzo dogłębnie. Choć oczywiście to prawda że czytelnik może poczuć niekiedy uczucie braku. Osobiście jednak w większości poczułem się przez objaśnienia Rouxa usatysfakcjonowany i uważałem je za bardzo interesujące, dość dogłębne.

Spotkałem się z opiniami że niektóre autorskie interpretacje Rouxa są osobliwe i raczej pseudo-poetyckie. Osobiście jednak nie odniosłem takiego wrażenia, podobały mi się one. Myślę że interpretacje zasługują na to, by poświęcić im uwagę, szczególnie jeśli wypływają z niespotykanego często sposobu myślenia czy światopoglądu.

Myślę że to co może drażnić u Rouxa (przynajmniej osoby o odmiennym światopoglądzie),to charakterystyczny światopogląd autora, któremu czasami daje wyraz poprzez dość stanowcze opinie. Roux zdaje się być dość skrajnym konserwatystą, ze światopoglądem takim, jaki konserwatyści mieli wiele pokoleń temu. Choć, szczerze, bardziej zauważyłem to w „Kobiecie w historii i micie”, gdzie Roux wypowiadał się na temat kobiet i ich miejsca w społeczeństwie czy nowoczesnego społeczeństwa. Może też częściowo do tego przywykłem. Powiedziałbym że Roux w swoich mocnych osądach przypomina niejako również konserwatywnego Renego Girarda (od „Sacrum i przemocy”),tylko wypowiada swoje opinie jeszcze bardziej wprost. Zresztą, może też trochę przesadzam mówiąc o mocnych, skrajnych osądach wypowiadanych wprost. Powiedziałbym że w większej części książka jest wolna od takich jego opinii, pojawiają się one jednak niekiedy, w częściach, jak podejrzewam, szczególnie leżących mu na sercu. W większości nie jest tak źle, skrzywiłem się tylko gdy tylko część o roli krwi u Azteków zaczął od „spróbujmy powstrzymać wstręt”, może dlatego że w innych częściach jego pogarda raczej nie jest obecna.

Roux uważa Chrześcijaństwo za prawdziwą religię i w części jemu poświęconej stara się przekonać do niego czytelnika. Ale jednak, szczerze, doceniłem to, że Roux stara się opierać swoje argumenty na nauce, odpowiada na spodziewane kontr-argumenty, wątpliwości czytelnika. Myślę że, podobnie jak w innych częściach książki, jednak stara się polegać też na badaniach. Niejako problemem może być to, że Roux niekiedy jednak ma tendencję do polegania na oryginalnych źródłach, bez kwestionowania ich, czy bez kontekstu, który wprowadzają inni uczeni. Roux polega więc na Koranie, Biblii, jak i na starożytnych historykach. Mimo to, nie miałem jednak wrażeni jakby przekonywaniem do Chrześcijaństwa były przesiąknięte inne rozdziały.

Mocno konserwatywne przekonania Rouxa łagodzi fakt, że profesjonalnie zajmuje się on światem Islamu – Turkami i chyba też (nie-muzułmańskimi) Mongołami. Autor zarówno we „Krwi”, jak i w „Kobiecie w historii i micie” podaje przykłady z licznych kultur, które są egzotyczne dla człowieka świata Zachodu. Wie on dużo o ich obrządkach, kulturze, wierzeniach i nie mówi o nich z pogardą, wydaje się być nimi zainteresowany. Mnogość kultur obecnych w książce Roux sprawia, że czyta się ją z dużym zaciekawieniem i jest jej dużą zaletą. Czytając Roux czytałem jednocześnie książkę „Biblia i jej kultura. Stary Testament” i mimo, że książka o Biblii również była dość ciekawa, zanim ją ukończyłem, zdążyłem przeczytać dwie książki Rouxa, bo były takie ciekawe.

Oczywiście, to czy komuś spodoba się „Krew” czy „Kobieta…” Roux może być subiektywne, jak i moje argumenty może uznać za niewystarczające. Rozumiem to i również widzę słabości Rouxa, jednak chciałbym przekonać potencjalnego czytelnika, żeby spróbował dać szansę książkom tego uczonego i nie skreślał go przed sięgnięciem po nie.

O rany. Już sporo napisałem, ale chciałbym zwrócić jeszcze na kilka ciekawych kwestii w książkach Rouxa. Przepraszam za ilość tekstu. ^^” Więc, wydaje mi się że Roux w swoich książkach w interesujący sposób kreuje wizję ludzkości, dla której krew, religie i więzy pokrewieństwa są ważne, dla której polowanie było istotne, żeby przetrwać. Roux w interesujący sposób pyta o ważność gotowości jednostki do zabijania. Wydaje się on przekonywać, że jest ona istotna dla społeczeństwa i nie da się od niej w prosty sposób uciec. Rzuca to interesujące światło na gotowość obywateli do zabijania w obronie ojczyzny w trakcie wojny. Naprawdę dało mi to do myślenia. Poza tym religijność jest w „Krwi” fascynująca, jest trochę jak fatum, siła która spaja ludzi i która wzbudza respekt i strach. Pewne krwawe obyczaje, rytuały związane z żarliwością religijną, takie jak samobiczowanie czy upuszczanie krwi dla bogów szczególnie wzbudziły moje zainteresowanie.

Autor w interesujący sposób pisze też o Chrześcijaństwie. Pisze one o ostatniej wieczerzy i ukrzyżowaniu Chrystusa, o Świętym Graalu i jego poszukiwaniach a także o utworach które to opisywały. Francuz w intrygujący sposób stara się mierzyć biblijną kaźń z fizyczną rzeczywistością, pytając w wyniku czego następuje śmierć w trakcie ukrzyżowania, czy jak ukrzyżowania wyglądały w przeszłości i jaka jest ich geneza. Analizuje też stygmaty. Ten aspekt wydawał mi się bardzo interesujący, opowieść o niejakiej cudowności krwi połączonej z boskością, trochę jak u Rogera Cailloisa czy Georgesa Bataille’a. Ten „rozdział chrześcijański” był jednym z moich ulubionych, naprawdę lubiłem czytać o Świętym Graalu, promieniującym ogromną jasnością, trzymanym przez dziewicę. Roux odwołuje się też do chrześcijańskich mistyków.

Mam nadzieję że ta recenzja ma nieco sensu. ^^” Krew i związana z nią religijność wydały mi się fascynujące i fascynujące było patrzenie na nie oczami Rouxa. Świetnie byłoby przeczytać w przyszłości trochę książek Roux o pokrewnej tematyce. „Krew” sprawiła że tematy antropologiczne czy sakralne stały się dla mnie jeszcze bardziej interesujące i istotne.

Dodam może jeszcze trochę tekstu na temat samego zakończenia książki. Roux sławi tam idealistyczną wizję monarchii, króla jako przedstawiciela Boga (namaszczonego przez niego) i ludu. Ciekawie opisuje ostatnie chwile Ludwika XVI w czasie Rewolucji Francuskiej, jako boskiego pomazańca cierpiącego za lud i nie proszącego wojska o interwencję by uniknąć rozlewu krwi. W finale Roux występuje przeciwko nowoczesnej cywilizacji która (jego zdaniem) jest pełna śmierci, zwątpienia, wyrzeka się swojej przeszłości i religijności, duchowości, a zamiast tego oddaje cześć nauce i własnym bożkom. Autor wzdycha za dawną społecznością opartą na rytuałach związanych z krwią, która, jako pierwotna wspólnota, (może nawet mogę dodać – „oparta na cykliczności czasu”) ostatecznie czyniła ludzi szczęśliwszymi. Mimo wszystko jednak, Roux stara się być optymistą, wierząc że ludzie ponownie zobaczą wartość w religii i Bogu i powrócą do pierwotnej, mitycznej wspólnoty, mitycznego wieku. (choć może do pewnego stopnia to moja nadinterpretacja. Roux w ostatnim rozdziale zdaje się przede wszystkim wzdychać za katolicką monarchią)

Oczywiście, w zależność od poglądów można się z Rouxem zgadzać lub nie, ale pomyślałem że ciekawie było przeczytać rozważania o tym co straciliśmy, wchodząc w nowoczesność, ciekawie było usłyszeć alternatywną narrację.

„Krew”, moim zdaniem, była dobrą książką. Może nie idealną, ale zasadniczo poczułem się nią usatysfakcjonowany. Początkowo od przeczytania jej prawie odstraszyły mnie negatywne recenzje jej dotyczące. Więc tutaj chciałbym (odrobinę) popolemizować z nimi, by przekonać Was, że książka Rouxa jest warta tego, aby dać jej szansę. W ogóle możliwe że nie przeczytałbym jej, gdyby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
10

Na półkach:

Polecam

Polecam

Pokaż mimo to

avatar
1222
210

Na półkach: , , ,

Dawno nie czytałam tak tendencyjnej pozycji naukowej. W zasadzie książka powinna nosić tytuł "pojmowanie krwi przez ludy świata okiem białego mężczyzny wyznającego chrześcijaństwo". Nie trzeba się specjalnie wczytywać w tekst, żeby domyślić się, jakie poglądy wyznaje autor. O kulturach niechrześcijańskich, zwłaszcza pozaeuropejskich, opowiada może nie z ogromną, ale wyraźną pogardą. We wstępie przyznaje, że jego wiedza obejmuje jedynie pewne rejony świata i zamiast się ich trzymać, hasa radośnie po całym globie. Wśród źródeł etnograficznych podaje autorów nierzetelnych i przestarzałych. Używa krzywdzących uogólnień, popełnia błędy, przemilcza fakty lub skupia się tylko na tych, które są dla niego wygodne. Do tego ma paskudnie egzaltowany styl, nasilający się w momentach, w których opisuje szczególnie interesujące go aspekty (a w rozdziale o Jezusie przechodzi samego siebie). Pozycja warta uwagi jedynie ze względu na mnogość przytaczanych zachowań kulturowych, które jednak lepiej poznawać bliżej z pomocą innych książek.

Dawno nie czytałam tak tendencyjnej pozycji naukowej. W zasadzie książka powinna nosić tytuł "pojmowanie krwi przez ludy świata okiem białego mężczyzny wyznającego chrześcijaństwo". Nie trzeba się specjalnie wczytywać w tekst, żeby domyślić się, jakie poglądy wyznaje autor. O kulturach niechrześcijańskich, zwłaszcza pozaeuropejskich, opowiada może nie z ogromną, ale wyraźną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
665
18

Na półkach: ,

"Krew płynie strumieniami. Podniecenie rośnie. Przemoc się nasila. Krew płynie coraz obficiej. Ktoś upada na ziemię. Zostaje zadeptany. Umiera." - Niestety to nie jakaś egzaltowana pseudo powieść, a pozycja naukowa ;) I jest to styl w publikacji przeważający. Chociaż i tak warto pochwalić autora za ten gorący kawałek - w całym akapicie trzyma się jednego wątku. W niektórych rozdziałach czytelnik nie ma takich luksusów i musi skakać przez Indie, Koran, Biblię i Greków - kolejność dowolna. A szkoda, bo brak klucza w doborze i układzie informacji sprawia, że nie niewiele wynika z ogromu wiedzy tutaj zgromadzonej. O interpretacji już nawet zapomnijmy, mógłby to być chociaż katalog.

"Krew płynie strumieniami. Podniecenie rośnie. Przemoc się nasila. Krew płynie coraz obficiej. Ktoś upada na ziemię. Zostaje zadeptany. Umiera." - Niestety to nie jakaś egzaltowana pseudo powieść, a pozycja naukowa ;) I jest to styl w publikacji przeważający. Chociaż i tak warto pochwalić autora za ten gorący kawałek - w całym akapicie trzyma się jednego wątku. W niektórych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
715
459

Na półkach: , ,

Krew. Symbol życia i śmierci, bólu i cierpienia. Krew dla każdej religii oznacza coś innego, dla każdej nacji była czymś szczególnym, a niektóre subkultury uczyniły ją swoją boginią. Nic w tym dziwnego, krew to oznaka, iż nasze życie trwa nadal i bez trudu może być postrzegana jako warunek życia wiecznego (vide wampiryzm i wszelakie jego odmiany). Krew to także siła i symbol zwycięstwa, którego absolutnie nie należy się wstydzić (iluż to rycerzy chwaliło się ile krwi wroga mają na rękach – krwi, a nie głów tudzież innych partii ciała).

O wampirach też możecie poczytać w tej książce! Jednak nie są one motywem przewodnim (to by było nudne). Rytualne ofiary, obrzędy religijne, obrzezanie i wiele innych kwestii zostaje poruszonych w monografii Jean-Paula. Mamy przytoczenia z Biblii oraz starożytnej Grecji, możemy zapoznać się z szeroko ujętym aspektem nieczystości (kobiety miesiączkujące, kobiety w czasie porodu). Prawda, że intrygujące? Od nieczystej krwi miesięcznej, po zbawienną krew życia, której spożycie może przedłużyć nasze własne. I dokładnie w tej chwili zaczęłam się zastanawiać, czy wampiry mogą chorować na choroby przenoszone drogą krwi, doprawdy mój umysł podąża niezbadanymi ścieżkami.

„Krew. Mity, symbole, rzeczywistość” to monografia badawcza, w której Jean-Paul Roux sam zaspakaja swoją ciekawość w tym temacie (jak wyjaśnia we wstępie). Oby więcej takich zaintrygowanych badaczy, bo dzięki temu Czytelnik otrzymuje niecodzienną dawkę informacji o tym świętym płynie bez stricte naukowego podejścia. Jedyne co mogę jej zarzucić to brak usystematyzowania informacji, niemniej jednak uważny odbiorca bez problemu odnajdzie się w tej lekturze. Z pewnością jest to książka, z której wiele można się nauczyć, a jednocześnie nie jest to podręcznik, do którego będziemy niechętnie wracać (o ile w ogóle). Polecam wszystkim, których interesuje tematyka krwi i jej znaczenia.

Krew. Symbol życia i śmierci, bólu i cierpienia. Krew dla każdej religii oznacza coś innego, dla każdej nacji była czymś szczególnym, a niektóre subkultury uczyniły ją swoją boginią. Nic w tym dziwnego, krew to oznaka, iż nasze życie trwa nadal i bez trudu może być postrzegana jako warunek życia wiecznego (vide wampiryzm i wszelakie jego odmiany). Krew to także siła i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
513
94

Na półkach: , ,

Można powiedzieć, że pozycja ta to monografia wyczerpująca. Jednak nie można pominąć faktu, że wiele kultur obecnie popularnych (np. Celtowie, Germanie, Słowianie) zostało w niej pominiętych bądź też jedynie wspomnianych. Zaznaczyć jednak trzeba, że w ogólnym rozrachunku nie umniejsza to pracy dr Roux (jedynie może rozczarować niektórych czytelników). Praca opiera się w zdecydowanej większości na genezie symbolu i krwi jako materii. Większość tekstu opiera się więc na analizie kultur klasycznych oraz plemiennych.

Początkowe rozdziały mogą się wydawać dość oczywiste, niemniej są one ze względu na rodzaj pozycji i spójność pracy konieczne. Książka zawiera trafne spostrzeżenia, uświadamiające w prawdziwym zagadnieniu danego tematu.

Można powiedzieć, że pozycja ta to monografia wyczerpująca. Jednak nie można pominąć faktu, że wiele kultur obecnie popularnych (np. Celtowie, Germanie, Słowianie) zostało w niej pominiętych bądź też jedynie wspomnianych. Zaznaczyć jednak trzeba, że w ogólnym rozrachunku nie umniejsza to pracy dr Roux (jedynie może rozczarować niektórych czytelników). Praca opiera się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
705
558

Na półkach: ,

Niezwykle skrupulatna monografia dotycząca symboliki i znaczenia krwi w licznych kulturach świata. Mitologia, symbole, teksty źródłowe, dualizm semantyczny to tylko czubek góry lodowej w tej monumentalnej księdze. Ciekawa, choć miejscami nużąca (zbyt dużo mitologicznych analogii),no ale takie właśnie są tego typu pozycje.

Niezwykle skrupulatna monografia dotycząca symboliki i znaczenia krwi w licznych kulturach świata. Mitologia, symbole, teksty źródłowe, dualizm semantyczny to tylko czubek góry lodowej w tej monumentalnej księdze. Ciekawa, choć miejscami nużąca (zbyt dużo mitologicznych analogii),no ale takie właśnie są tego typu pozycje.

Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Ta książka jest po prostu zła i - co w moim odczuciu wydaje się najpoważniejszym zarzutem, jaki w ogóle można postawić publikacji akademickiej - zupełnie nienaukowa. Nie mam rozległej wiedzy w tym temacie, a to, co wiem, nie sięga znacznie dalej niż intuicja i przemyślenia, które nasunęły mi się podczas poszukiwań w dziedzinie wampirów czy też mitologii nordyckiej oraz pokrewnych motywów z pogranicza religioznawstwa i psychologii. To są bardzo ogólne, rozproszone i nieusystematyzowane informacje. A mimo to podczas lektury zdarzyło mi się przynajmniej dwukrotnie przyłapać autora na tak poważnych uproszczeniach, że z powodzeniem można je uznać za nieprawdę.

Skoro wystąpiły dwa takie przypadki, które wyłapałam, to ilu z nich nie zauważyłam, ponieważ brakuje mi wiadomości? I czy właśnie tych brakujących, czyli interesujących mnie rzeczy nie powinnam dowiedzieć się z tej książki? Czy nie temu ma ona służyć?

Uważam, że jedyną funkcją publikacji zatytułowanej "Krew: mity, symbole, rzeczywistość" jest dostarczenie czytelnikowi możliwie jak najbardziej szczegółowego i dobrze opisanego katalogu przedstawień krwi. Dodatkowym atutem z pewnością byłoby zaprezentowanie interpretacji Autora.

"Krew" Roux nie dość, że nie spełnia tego zadania, to jeszcze wprowadza odbiorcę w błąd. Jego książka powinna nazywać się raczej "krew: niezobowiązujące przemyślenia o tym wszystkim, czego dowiedziałem się na ten temat i co uznałem za dość istotne, by o tym wspomnieć, ale czasem zrozumiałem trochę na opak lub wcale. Cóż, jestem Francuzem." Może trzeba było więc napisać pamiętnik?

Książka zawiera znikomą (jak na pracę tego rodzaju) ilość przypisów, o czym Autor pisze wprost i bez skrępowania, a ja zupełnie nie rozumiem, czemu się tego nie wstydzi: "szczegółowe studia nad symbolicznym, magicznym czy religijnym znaczeniem krwi praktycznie nie istnieją, lecz nie ma dzieła literackiego ani etnograficznego, które nie poruszałoby tego tematu. Przytoczenie tutaj pełnej bibliografii jest niemożliwe - podaję tylko najważniejsze pozycje."

Czy brak punktu odniesienia usprawiedliwia pisanie takiego zakalca?

W książce panuje totalny chaos. Autor nie wykonał nad zebranym materiałem jakiejkolwiek pracy intelektualnej. Nie rozumiem, według jakiego klucza (znaczy trochę rozumiem, ale to osobna kwestia i o niej za moment) uporządkowane są kolejne sekcje, tytuły podrozdziałów bardzo często nie odpowiadają w ogóle ich treści, przedstawione informacje są fragmentaryczne, wielokrotnie składają się wyłącznie ze spostrzeżeń czy opinii, nie popartych żadnymi źródłami, a bardzo często, niestety, to tylko okrutnie naiwne i momentami aż śmieszne sądy samego Autora.

Wszystko staje się bardziej jasne, gdy dotrzemy do rozdziału zatytułowanego dość sugestywnie "I wtedy nadszedł Jezus", a w nim czytamy: "wszystkie wyobrażenia krwi, jakie stworzył człowiek, niekiedy wypaczone lub okropne, lecz równie często ogromnie głębokie i prawdziwie piękne, nieodparcie prowadzą do rozkwitu, którego zaznały w chrześcijaństwie. Historia krwi wiedzie wszystkimi drogami do krwi Chrystusa".

Oburza mnie, jak w ogóle ktoś, kto charakteryzuje się zupełnym brakiem wrażliwości na fakt swojego własnego uczestnictwa w kulturze danego miejsca i okresu historycznego może posługiwać się tytułem profesora.

Jean-Paul Roux nie tylko jest stronniczy ale też nie rozumie. Nie posiada dość wiedzy, by stworzyć wartościową publikację na temat, o którym obiecywał opowiedzieć, a w tych obszarach, w których mógłby takiej wiedzy dostarczyć (materiały dotyczące chrześcijaństwa, a w szczególności chrześcijaństwa we Francji) naukową analizę zastąpił przepełnionym egzaltacją odczuwaniem, dla mnie zupełnie pozbawionym wartości, ponieważ nie wnosi ono do dyskusji nic ponad intymne przemyślenia i interpretacje Autora.

Więcej na: http://wwww.lisiakita.wordpress.com

Ta książka jest po prostu zła i - co w moim odczuciu wydaje się najpoważniejszym zarzutem, jaki w ogóle można postawić publikacji akademickiej - zupełnie nienaukowa. Nie mam rozległej wiedzy w tym temacie, a to, co wiem, nie sięga znacznie dalej niż intuicja i przemyślenia, które nasunęły mi się podczas poszukiwań w dziedzinie wampirów czy też mitologii nordyckiej oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
111

Na półkach:

Podzielam zdanie tych, którzy uważają , że nie jest to książka wybitna, czy nawet dobra. Aż trudno uwierzyć, iż autorem jest naukowiec. Książka to po prostu zbiór tysiąca przykładów. A gdzie synteza, autorze?

Podzielam zdanie tych, którzy uważają , że nie jest to książka wybitna, czy nawet dobra. Aż trudno uwierzyć, iż autorem jest naukowiec. Książka to po prostu zbiór tysiąca przykładów. A gdzie synteza, autorze?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    159
  • Przeczytane
    62
  • Posiadam
    33
  • Teraz czytam
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Medycyna
    3
  • Naukowe i popularnonaukowe
    2
  • Epifanie
    2
  • Antropologia
    2
  • Wampiry/Wilki/Anioły/Demony/itp
    1

Cytaty

Więcej
Jean-Paul Roux Krew Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne