Jest to opowieść o zmieniających się w ciągu dziejów kultury sposobów, o których sądzono, że należy i można chronić nimi ciało.

Historia prowadzi od średniowiecza do współczesności autora.
Naszą podróżą w tej książce jest strzała czasu, wyjaśniane są czytelnikowi wpływy pory roku na spożywane posiłki, obawę przed powietrzem (waporami),opis dżumy, syfilisu, ważenie pokarmów w dzisiejszym rozumieniu słowa "dieta" w XVI w, historię wpływu kamieni, alchemii, amuletów, które stopniowo tracą na znaczneiu, które na końcu są wyśmiane. Dochodzimy do wieków wydalania i oczyszczania, nawet do tego stopnia, że zaleca się zmianę bielizny i noszenie jej w kolorze bieli (aby unaocznić wydobywający się brud). Odkryto włókno, jako podstawową strukturę organizmu.

Zdarza sie kilka ciekawostek, jak reanimacja umierającego, za pomocą chleba, wiarę papieży w astrologię, historię nikotyny, fakt, że lady Mary Montagu w XVIII w. już odkryła szczepionkę (przed Jennerem),gdy proboszcz gotuje pierwszą zupę z ziemnniaków, odkrycie wentylatora, krytyka leczenia samego przez się, do mycia języka mydłem.

Wiele ciekawostek można wynieść z tej książki, lecz napisana jest w sposób bardzo nudny, miejscami ciężki, do przebrnięcia przez daty, procenty, statystyki, co czyni z niej słabą pozycję popularnonaukową. Wiek współczesny opisany jest tylko pod kątem AIDS i to wręcz bardzo powierzchniowo. Końcówka książki niezrozumiała i marne zakończenie, powodują, że 30 min po przeczytaniu nie wiem o czym traktowały owe akapity.
Całość dopełnia fakt, że z niezrozumiałych dla mnie powodów autor ogranicza się w swojej historii do Francji, nieznacznie wykraczając jedynie w kraje ościenne.

Czy warto na nią poświęcić czas? Jestem sceptyczny. Tych samych rzeczy można dowiedzieć się z innych pozycji, napisanych ciekawiej i z talentem do zainteresowania. Nie wystarczy tylko wkleić suchych faktów i nazwać to historią.

Jest to opowieść o zmieniających się w ciągu dziejów kultury sposobów, o których sądzono, że należy i można chronić nimi ciało.

Historia prowadzi od średniowiecza do współczesności autora.
Naszą podróżą w tej książce jest strzała czasu, wyjaśniane są czytelnikowi wpływy pory roku na spożywane posiłki, obawę przed powietrzem (waporami),opis dżumy, syfilisu, ważenie...

Wszystkie te francuskie "historie niepoliczalne", zapoczątkowane przez Szkołę Annales, mają swój styl. Kiedy człowiek już się z nim oswoi (moją pierwszą była "Śmierć w cywilizacji Zachodu" Vovelle'a i jedno wielkie WTF? przy czytaniu) i przejdzie do porządku nad tym, że bibliografia obejmuje pierdyliard głównie francuskojęzycznych prac, z których prawie żadna nie doczeka się polskiego przekładu, te książki mają naprawdę sporo do zaoferowania. Aż skrzą się od błyskotliwych spostrzeżeń i ciekawostek. Z tej można się m.in. dowiedzieć, co w przekonaniu średniowiecznych miały turbany do próchnicy zębów i dlaczego władze Eton w XVII w. zmuszały uczniów do palenia fajek. Idealna publikacja dla osób ciekawych świata, które lubią poszerzać swoją wiedzę o mniej i bardziej istotne fakty.

Wszystkie te francuskie "historie niepoliczalne", zapoczątkowane przez Szkołę Annales, mają swój styl. Kiedy człowiek już się z nim oswoi (moją pierwszą była "Śmierć w cywilizacji Zachodu" Vovelle'a i jedno wielkie WTF? przy czytaniu) i przejdzie do porządku nad tym, że bibliografia obejmuje pierdyliard głównie francuskojęzycznych prac, z których prawie żadna nie doczeka...

To już moja druga książka autora (pierwszą była wspaniała Historia otyłości),która dla mnie jako dla osoby pracującej w służbie zdrowia okazała się wręcz fascynująca.

Autor przeprowadza czytelnika przez historię definicji zdrowia na przestrzeni wieków, przedziwnych z dzisiejszego punktu widzenia zabiegów profilaktyki zdrowia (upuszczanie krwi, środki przeczyszczające czy rażenie prądem) oraz epidemie chorób, które trawiły Europę od średniowiecza. Pozycja jest także siłą rzeczy swoistą historią medycyny.

W książce na uwagę zasługuje, jak wspaniale zawiązują się bieżące odkrycia ówczesnej nauki z zaleceniami dotyczącymi żywienia i leczenia. Nie sposób nie zakończyć lektury refleksją dotyczącą tego, które z dzisiejszych metod leczenia i prewencji chorób wzbudzą śmiech w ludziach za 100 lub 200 lat.

Polecam najserdeczniej!

To już moja druga książka autora (pierwszą była wspaniała Historia otyłości),która dla mnie jako dla osoby pracującej w służbie zdrowia okazała się wręcz fascynująca.

Autor przeprowadza czytelnika przez historię definicji zdrowia na przestrzeni wieków, przedziwnych z dzisiejszego punktu widzenia zabiegów profilaktyki zdrowia (upuszczanie krwi, środki przeczyszczające czy...