rozwińzwiń

Dziennik uwodziciela

Okładka książki Dziennik uwodziciela Søren Aabye Kierkegaard
Okładka książki Dziennik uwodziciela
Søren Aabye Kierkegaard Wydawnictwo: Hachette Polska Seria: Biblioteka filozofów filozofia, etyka
378 str. 6 godz. 18 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Seria:
Biblioteka filozofów
Tytuł oryginału:
Forforerens dagbog
Wydawnictwo:
Hachette Polska
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
378
Czas czytania
6 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375751895
Tłumacz:
Stanisław Lack
Tagi:
Filozof Romantyzm
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
111 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2916
2826

Na półkach:

Uwodzicielska literatura, choć nie dla wszystkich.

Uwodzicielska literatura, choć nie dla wszystkich.

Pokaż mimo to

avatar
2121
614

Na półkach: , , , , ,

Nikt nie wie jak to było dokładnie, ale ja to widzę tak: Kierkegaard był człowiekiem emocjonalnie nieuporządkowanym o czym świadczył okres w jego życiu, który zmarnował głównie na hulanki oraz fakt, że wiecznie użalał się nad sobą i swoją rodziną. Godne odnotowania jest to, że koledzy zaprowadzili go do burdelu, z którego uciekł w popłochu. Pewnie dał się namówić po pijaku, nie stanął na wysokości zadania przez alkohol i doznał dodatkowej traumy – w dzienniku, który zazwyczaj starannie wypełniał, wspomniał tylko coś o „zwierzęcym rechocie”. W pewnym momencie zaczął wieść produktywne życie i siłą rozpędu się zaręczył z Reginą Olsen. Jak już chwilę się oswoił z tą myślą, to cały ten wewnętrzny chaos, przykryty do tej pory dopaminą, wraz z towarzyszącym mu najprawdopodobniej niskim poczuciem własnej wartości, wydobyły się na wierzch i zmusiły go do zerwania zaręczyn.Takie zerwanie to trochę wstyd dla ukochanej i jej rodziny, więc żeby się jeszcze bardziej nie dobijać, że jest wybitnym szkodnikiem, napisał „Dziennik uwodziciela”, w którym nazmyślał, że interesuje go tylko zmuszanie kobiet do samego zakochania się w nim, a nie jakiś związek czy jego konsumpcja. Potwierdzałoby to to, że sama Regina w te stulejarskie bzdety nie wierzyła i nakłaniała go, by przestał się wygłupiać (i słusznie, bo jak w końcu wyszła za kogoś innego, to Sorena to mocno zabolało). To się oczywiście nie stało, bo nie miało prawa stać się bez solidnej psychoterapii, więc Kierkegaard sobie potem przez resztę życia w ramach samooszukiwania siebie pisał o tym, że miłość erotyczna nie powinna przykrywać miłości do Boga etc.

Tak naprawdę nie widzę w tym kwestii niskiego poczucia własnej wartości, a długotrwałe stany około-depresyjne i radykalną, filozoficzną poetyzację życia – motywującą Kierkegaarda do działań niezrozumiałych dla innych ludzi, które zrozumiałe nie zostaną, bo rozmyślnie powyrywał określone kartki z dzienników, które byłyby kluczem do rozwiązania zagadki – ale nie brzmi to już tak ciekawie, a po tej wybitnie nudnej lekturze warto było napisać cokolwiek interesującego w ramach odtrucia. Serio, strasznie ten tytuł nudny i naiwny. Nie polecam.

Nikt nie wie jak to było dokładnie, ale ja to widzę tak: Kierkegaard był człowiekiem emocjonalnie nieuporządkowanym o czym świadczył okres w jego życiu, który zmarnował głównie na hulanki oraz fakt, że wiecznie użalał się nad sobą i swoją rodziną. Godne odnotowania jest to, że koledzy zaprowadzili go do burdelu, z którego uciekł w popłochu. Pewnie dał się namówić po pijaku,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
506
40

Na półkach:

Przepiękny język, który w tłumaczeniu Iwaszkiewicza raczej nie utracił wiele z oryginału. I nic więcej dobrego nie można powiedzieć o tej książce. Mizoginizm autora mnie - kobietę, bardzo razi.
Za to gdyby czytać tę powieść tylko we fragmentach - wybierając na przykład listy do Kordelii, można byłoby pomylić tę historię z romansem. Dopiero znając całą otoczkę - niecne zamiary bohatera, okazuje się, że piękne, romantyczne słowa są pełne hipokryzji.

Przepiękny język, który w tłumaczeniu Iwaszkiewicza raczej nie utracił wiele z oryginału. I nic więcej dobrego nie można powiedzieć o tej książce. Mizoginizm autora mnie - kobietę, bardzo razi.
Za to gdyby czytać tę powieść tylko we fragmentach - wybierając na przykład listy do Kordelii, można byłoby pomylić tę historię z romansem. Dopiero znając całą otoczkę - niecne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
62

Na półkach: ,

Anatomia miłości ziemskiej, pożądliwej. Johannes to intrygant i wprawny manipulator. Reprezentuje postawę życiową jak siebie nazywa estety, zafascynowanego kobiecym pięknem. Jego miłość to doznanie, nie w myśl mu małżeństwo. Opiewa kobiece piękno, zachwyca się i sprawnie kieruje stopniowo rozwojem sytuacji, tak, aby wszystko było po jego myśli. Niebywałe jak jest przebiegły, choć wydawałoby się że na prawdę darzy Kordelię uczuciem, pozostawiając jej wybór, który jednak sam przewidział. Ta książka to rodzaj przestrogi, nie dziwne że jedno z bulwersujących dzieł Kierkegaarda. Przedstawia jakby schemat zakochania, kierowanego przez kogoś, uosobienie jakiejś siły wyższej, uczucia zmierzającego do nieuchronnego końca. Nadal jest aktualna i bardzo szeroko podejmuje temat romantycznej intrygi.

Anatomia miłości ziemskiej, pożądliwej. Johannes to intrygant i wprawny manipulator. Reprezentuje postawę życiową jak siebie nazywa estety, zafascynowanego kobiecym pięknem. Jego miłość to doznanie, nie w myśl mu małżeństwo. Opiewa kobiece piękno, zachwyca się i sprawnie kieruje stopniowo rozwojem sytuacji, tak, aby wszystko było po jego myśli. Niebywałe jak jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
5

Na półkach:

Nie mogłam, po prostu nie mogłam. Całkowicie poddałam się magii słów uwodziciela. Kolejna naiwna Kordelia. Na początku. Potem- z górki na dno. Czytałam znudzona tą książką jak małżeństwem. Pomijałam rozdziały, chciałam po prosty dobrnąć: do listów, do zakończenia. Co mnie trzymało przy tej książce- on, uwodziciel. Co mnie odwodziło- język, rozumowe opowiadanie o kolejnych krokach, długie dysputy na pewne tematy. Gdyby książkę obrać jak grejpfrut z gorzkiej skórki znalazłby się pod spodem słodko-kwaśny miąższ. Lecz jest jak jest i niełatwo delektować się owocem. Moja rada- zeżryj, jeśli umiesz.

Nie mogłam, po prostu nie mogłam. Całkowicie poddałam się magii słów uwodziciela. Kolejna naiwna Kordelia. Na początku. Potem- z górki na dno. Czytałam znudzona tą książką jak małżeństwem. Pomijałam rozdziały, chciałam po prosty dobrnąć: do listów, do zakończenia. Co mnie trzymało przy tej książce- on, uwodziciel. Co mnie odwodziło- język, rozumowe opowiadanie o kolejnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1577
1572

Na półkach: ,

Nie wiem, jak inaczej podsumować moje wrażenia jak tym, że mam mieszane uczucia. Naprawdę mieszane uczucia.

Przede wszystkim już od pierwszych zdań rozpoznaję ten typ książki, która urzeka, fascynuje i sprawia niemal fizyczną rozkosz subtelną sofistyką nawet nie narracji, ale zachowania bohatera i motywów jego postępowania. Już się spodziewam uczty, już przeczuwam tę przyjemność misternej, koronkowej wręcz intrygi, która wszelako istnieje tylko w głowie uwodziciela, już to widzę, już jestem zachwycona i zakochana.

Tymczasem jak niewprawny kochanek, który nieopatrznie mrozi atmosferę i psuje nastrój, nasz uwodziciel pozwala sobie na uwagi... cóż, z dzisiejszego punktu widzenia zasługujące na ironiczne uniesienie brwi. Wszystkie jego wywody o miłości, teoria uczuć i związku – toż to jest w najlepszym razie śmieszne, a w najgorszym tak oderwane od rzeczywistości, jak był sam Kierkegaard. To samo dotyczy kobiet, jakimi je opisuje i przedstawia. Z jednej strony gloryfikuje więc Kordelię i dostrzega w niej iskrę czegoś ponadprzeciętnego w większym stopniu niż u innych, powiedzmy, samiczek, z drugiej zdarza mu się pisać bzdury piramidalne o tym, jak to kobieta jest tłem, bezmyślną ofiarą, zabawką dla swoich własnych emocji, które potrafi w niej rozbudzić mężczyzna, a jej słabość polega właśnie na tym, że nie potrafi ani się im przeciwstawić, ani ich kontrolować, ani tym bardziej nie jest ich świadoma. Och, pewnie, kiedy się siedzi w domu całymi dniami, między lekturą romansu a szyciem, bo tylko takie ma możliwości, a cała przyszłość zależy od zamążpójścia trudno być światłą, świadomą siebie i odważną, ale szukanie chluby w mierzeniu się z takim przeciwnikiem dumnego ze swoich osiągnięć uwodziciela czyni figurą tyleż śmieszną co żałosną. Na równego sobie oczywiście nie trafi, ba, będzie go unikał z przyczyn oczywistych i zrozumiałych...

Nic zatem dziwnego, że denerwował mnie tymi banialukami już od mniej więcej pięćdziesiątej strony. I, żeby oddać mu sprawiedliwość, fascynował niezwykłym wysublimowaniem, bo uwodzenie u Kierkegaarda nie jest banalnym, fizycznym uwodzeniem rodem z francuskich pikantnych opowiastek pełnych intryg i libertyńskiego cynizmu – uwodzenie u Kierkegaarda zawiera pewną erotykę, jakiś seksualny aspekt, choć niewyrażony wprost, ale to jest dodatek zaledwie, bo rdzeń, sam trzon uwodzenia to umysł, najdelikatniejsza struktura emocji, subtelny wpływ na sposób myślenia i pojmowania świata, uwodzenie, po którym już nic nie będzie takie samo, bo zmieniło samą istotę człowieka.

Nie wiem, jak inaczej podsumować moje wrażenia jak tym, że mam mieszane uczucia. Naprawdę mieszane uczucia.

Przede wszystkim już od pierwszych zdań rozpoznaję ten typ książki, która urzeka, fascynuje i sprawia niemal fizyczną rozkosz subtelną sofistyką nawet nie narracji, ale zachowania bohatera i motywów jego postępowania. Już się spodziewam uczty, już przeczuwam tę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
50

Na półkach:

Niesamowita opowieść o pożądaniu, dzieje współczesnego Don Juana, człowieka estetycznego, którego interesuje tylko powierzchnia; zręcznego manipulatora.
Dobrze jest czytać "Dziennik uwodziciela" obok "Powtórzenia".

Niesamowita opowieść o pożądaniu, dzieje współczesnego Don Juana, człowieka estetycznego, którego interesuje tylko powierzchnia; zręcznego manipulatora.
Dobrze jest czytać "Dziennik uwodziciela" obok "Powtórzenia".

Pokaż mimo to

avatar
393
167

Na półkach:

Czy ja chcę przeczytać? O mamo! Ja chcę to zeżreć. :))

Czy ja chcę przeczytać? O mamo! Ja chcę to zeżreć. :))

Pokaż mimo to

avatar
220
25

Na półkach: , ,

Kierkegaard jest jednym z moich ulubionych filozofów, a w tej książce przygotowuje grunt pod egzystencjalizm ciekawie nawiązując do Hegla.

Kierkegaard jest jednym z moich ulubionych filozofów, a w tej książce przygotowuje grunt pod egzystencjalizm ciekawie nawiązując do Hegla.

Pokaż mimo to

avatar
134
13

Na półkach:

Najgorzej xd

Najgorzej xd

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    242
  • Przeczytane
    165
  • Posiadam
    48
  • Filozofia
    11
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    5
  • Studia
    3
  • Skandynawistyka
    3
  • Literatura duńska
    3
  • Lektury
    3

Cytaty

Więcej
Søren Aabye Kierkegaard Dziennik uwodziciela Zobacz więcej
Søren Aabye Kierkegaard Dziennik uwodziciela Zobacz więcej
Søren Aabye Kierkegaard Dziennik uwodziciela Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także