Sto dni po ślubie główna bohaterka spotyka swoją dawną miłość i zaczynają nią targać wątpliwości - czy dokonała słusznego wyboru wychodząc właśnie za tego mężczyznę? Ellen jest tego coraz mniej pewna.

Czytałam tą książkę już jakiś czas temu, sama będąc młodą mężatką. Mogłam więc poczuć się trochę jak główna bohaterka. Sto dni, to niewiele ponad trzy miesiące. Czy można być wtedy pewnym swojej miłości do męża? Czy można czuć, że coś się utraciło? W końcu nic już nie będzie takie jak wcześniej. A kiedy zaczynają się wątpliwości, łatwo ulec pokusie.
Wszystko jednak zależy od tego, czy małżeństwo było zawarte z rozsądku czy z miłości. Jeżeli z rozsądku, to po pewnym czasie nie da się oszukać serca, które wie lepiej. Jeżeli zaś z miłości, to wtedy rozsądek podpowie właściwy wybór.
"Sto dni po ślubie" to kolejna książka, którą ciężko jest mi jednoznacznie określić. Może ta nieoczywistość to właśnie jej zaleta?

Sto dni po ślubie główna bohaterka spotyka swoją dawną miłość i zaczynają nią targać wątpliwości - czy dokonała słusznego wyboru wychodząc właśnie za tego mężczyznę? Ellen jest tego coraz mniej pewna.

Czytałam tą książkę już jakiś czas temu, sama będąc młodą mężatką. Mogłam więc poczuć się trochę jak główna bohaterka. Sto dni, to niewiele ponad trzy miesiące. Czy można być...