Historia mogłaby być ciekawa i na swój sposób jest ale..... ale opisy przemyśleń głównej bohaterki są tak długie i denerwujące, że miałam ochotę odłożyć ją nieprzeczytaną. Główna bohaterka strasznie irytująca, a jej zachowanie wkurzające. Zaintrygował mnie za to Nick, który został o wiele lepiej wykreowany niż Tess. Najbardziej urzekła mnie ta romantyczna scena przy wodospadzie, która z nas nie chciała by czegoś takiego przeżyć :). W mojej ocenie słownictwo było zbyt wulgarne i po prostu nie na miejscu. Mam wrażenie, że w pewnym momentach zabrakło spójności. Ponadto w książce jest tyle błędów, że zaczęłam mieć wątpliwości czy ktoś przeczytał tłumaczenie tej historii zanim trafiła ona do druku.
"Kocham Nowy Jork" autorstwa Pani Lindsey Kelk to opowieść o słodkiej Angeli, która w jednej chwili jest otoczona rodziną, przyjaciółmi i uroczym narzeczonym ale w drugiej nagle wszystko traci. Narzeczony okazuje się zdrajcą i kłamczuchem a przyjaciele jego cichymi wspólnikami.
Zdruzgotana i załamana pozostawia swoje zdruzgotane życie w Londynie i w jednej chwili, bez zastanowienia i planu wyrusza do Nowego Jorku. Już na samym początku pobytu w nowym mieście taksówkarz zadając proste pytanie, "gdzie ma ją zawieźć?", uświadamia jej że ucieczka bez planu to raczej marny sposób na przetrwanie.
Bez pomysłu i konkretnego plany dojeżdża do pierwszego lepszego hotelu, gdzie jej życie dokona obrotu o sto osiemdziesiąt stopni.
Muszę przyznać, że chociaż była to powieść lekka i przyjemna, a momentami nawet dowcipna to raczej, a może i z pewnością nie zagości ona zbyt długo w mojej głowie. Na pewno można o niej napisać coś pozytywnego i wiem, że są osoby którym książka ta może coś zaproponować, ale niestety ja do nich nie należę.
Nie czepiam się treści i poruszanych w niej czasami ważnych tematów, ale najzwyczajniej w świecie po przeczytaniu odłożyłam ją i nic. Nie było przemyśleń, westchnień czy jakichkolwiek innych reakcji, które zawsze mi towarzyszą po. Był koniec i już!
No ale cóż, jeśli masz ochotę na podróż bez zobowiązań to zapraszam. Będzie z pewnością miło i sympatycznie, a może i nawet zabawnie ale niestety przewidywalnie i już!
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
http://epilog-zaczytana-joana.blogspot.com/2017/05/kocham-nowy-jork-lindsey-kelk.html