rozwińzwiń

Tajemnica królestwa

Okładka książki Tajemnica królestwa Mika Waltari
Okładka książki Tajemnica królestwa
Mika Waltari Wydawnictwo: Książnica Cykl: Trylogia Rzymska (tom 1) powieść historyczna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Trylogia Rzymska (tom 1)
Tytuł oryginału:
Valtakunnan salaisuus
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7132-688-2
Tłumacz:
Kazimiera Manowska
Tagi:
literatura fińska Marek Mezencjusz Manilianus
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
69 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: ,

No, do Egipcjanina Sinuhe nie ma startu - ale to dopiero pierwszy tom trylogii. Jest to dobra powieść historyczna, trochę jakby "Dzieje Apostolskie oczami osób trzecich", bywają fajne momenty, napisana porządnie, ale no może Autor zbyt wysoko sobie powiesił poprzeczkę.

No, do Egipcjanina Sinuhe nie ma startu - ale to dopiero pierwszy tom trylogii. Jest to dobra powieść historyczna, trochę jakby "Dzieje Apostolskie oczami osób trzecich", bywają fajne momenty, napisana porządnie, ale no może Autor zbyt wysoko sobie powiesił poprzeczkę.

Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach:

Powieść w postaci listów jakie Marek Mezencjusz Manilianus pisze do Tulli. Marcellus w „Szacie” przybył do Jerozolimy na rozkaz, Manilianus robi z własnej woli pod wpływem proroctwa. „Otóż świat przechodzi do nowej epoki, której znaki rozpoznawcze będą inne niż obecnej. Fakt to tak wyraźny i oczywisty, że pod tym względem panuje zgodność wśród astrologów Aleksandrii, Chaldei, Rodosu i Rzymu. Jest rzeczą ze wszech miar zrozumiałą, że z wejściem Słońca w znak Ryb wiążą się narodziny władcy świata. Czy tym władcą był Cezar August, któremu już za życia oddawano w rzymskich prowincjach cześć boską? Jak Ci już w Rzymie opowiadałem, mój przybrany ojciec Marek Manilianus nadmienia w swoim dziele "Astronomica" o spotkaniu Saturna i Jowisza w konstelacji Ryb. Co prawda z przyczyn politycznych musiał opuścić ten fragment w opublikowanej książce, niemniej ów fakt potwierdzają współcześni astrologowie. Jeśli przyszły władca świata rzeczywiście wówczas się narodził, powinien mieć teraz około trzydziestu siedmiu lat. Sądzę, że coś byśmy już o nim usłyszeli. (…) Herod Wielki, na kilka lat przed swoją śmiercią kazał wymordować wszystkie niemowlęta płci męskiej w całym mieście, ponieważ uczeni Chaldei, śledząc pewną gwiazdę, szli jej tropem aż do owego miasta i naiwnie ogłosili, że nowy król się narodził. (…) Znałem datę śmierci Heroda, więc z łatwością obliczyłem, że zbrodnia miała miejsce właśnie w czasie spotkania Saturna z Jowiszem.”
Koniunkcja tych planet nastąpiła w 7 r. pne, co wykorzystał także Roman Brandstaetter w powieści „Jezus z Nazarethu” późniejszej od tej.

Po dotarciu do celu (podróżuje razem z tancerką Myriną, mającą imię po królowej Amazonek, choć nie z powodu bojowego usposobienia, a szkoda …) Marek zostaje świadkiem ukrzyżowania Jezusa, co opisuje ze znawstwem „Kiedy Jezus usłyszał okrzyki, podniósł drżącą głowę i wsparł ciężar ciała na przybitych do krzyża nogach. Przybito mu bowiem stopy, aby nie umarł zbyt szybko od uduszenia.” Waltari znał zapewne badania Barbeta (vide „Dzień w którym umarł Chrystus”).

Podróżnika zdumiewa, czemu poszukiwany przez niego król ma cierpieć takie katusza. Dziwi go też prośba:
– Wspomnij mnie, gdy przyjdziesz do Twego Królestwa.
Ben Hur w tej chwili pojął, że mowa o Królestwie nie z tego świata.
Marek zaś rozmyśla „W takiej chwili, w obliczu męczeńskiej śmierci, on mówił o królestwie! Jeszcze wczoraj na pewno roześmiałbym się z tak nieugiętej wiary. Ale teraz nie było mi do śmiechu. Te słowa były zbyt poważne i wstrząsające.” Jeszcze bardziej dziwi go odpowiedź:
– Razem ze Mną dziś będziesz w ogrodach królewskich.

Zdanie to w Łk 23, 43 brzmi σημερον μετ εμου εση εν τω παραδεισω.
Zapisane po grecku, zastanowiło mnie, czy tak powiedziane. Gdy Jezus mówił po aramejsku, było to zaznaczane i tłumaczone (Talitha kum; Effatha; Abba; Eli, Eli, lama sabachthani itd). Zapewne głównie mówił w tym języku, być może także po grecku.

O Dobrym Zbóju powiadamia jedynie Łukasz, pozostali synoptycy zgodnie utrzymują, iż urągali obaj ukrzyżowani, Jan w ogóle to pomija.

Bardziej prawdopodobne, by było to po aramejsku, a ktoś Markowi przetłumaczył. W każdym razie παράδεισος znaczy „ogród” w domyśle „rajski”, tak bowiem Septuaginta przekłada hebrajskie Gan ʿĒḏen „Ogród Rozkoszy”.
Skąd Waltari wziął „królewski”? Na wszelki wypadek sprawdzam „Olet oleva kanssani kuninkaan puutarhassa” (s. 31 wydania z 1959) „Będziesz ze Mną w królewskim ogrodzie”, zaś „Zaprawdę, będziesz dziś ze Mną w raju” po fińsku brzmi „Totisesti: jo tänään olet minun kanssani paratiisissa”.

Zapewne jego uczonemu bohaterowi παράδεισος skojarzył się z ogrodem królów Persji:
„Stamtąd w trzech dziennych marszach przebył 30 parasangów i doszedł do Kelajnaj, miasta frygijskiego, zamieszkanego, wielkiego i bogatego. Cyrus miał tam pałac królewski i wielki park pełny dzikich zwierząt, na które konno polował, ilekroć chciał poddać ćwiczeniom siebie i swoje konie.” (Ksenofont „Anabaza” 1, 2, 7 tłum. Władyslaw Madyda)
Bowiem παράδεισος przejęty został ze staroperskiego paridayjah, co także znaczyło „miejsce ogrodzone”.

Marek zapytał jakiegoś uczonego w Piśmie o jaki ogród chodzi, a tamten odburknął:
– Pewno jesteś tu obcy, skoro pytasz. To samozwaniec, do tego bluźni mówiąc o tym ogrodzie.
– Muszę to wiedzieć.
– Pilnuj lepiej swego nosa!
Zawiedziony Marek ruszył na skargę do setnika:
– Jestem obywatelem rzymskim, a ten Judejczyk mi grozi!
Setnik bez zapału przegonił zebranych, radząc przyjaźnie:
– Lepiej nie wszczynać kłótni, wkrótce będzie ich święto, a dzięki temu chwila spokoju dla nas.
Wyjaśnił też:
– Ten w środku był człowiekiem niewinnym i prorokiem.

Marek korzysta z gościny Piłata, którego żonę Klaudię (miano znane tylko z apokryfu) zdążył był poznać w Rzymie. Waltari popenił kilka błędów, np. gdy przybysz słyszy później od Klaudii o esseńczykach:
„Herod Wielki uważał ich za tak niebezpiecznych, że nakazał prześladowania. Musieli uciekać do Damaszku i dopiero po jego śmierci wrócili do swojej pustelni.”
Jóżef Flawiusz twierdzi coś przeciwnego, odkąd jeden z nich trafnie przepowiedział objęcie tronu przez Heroda, król „miał esseńczyków w wielkim poszanowaniu” mimo, że przepowiednia ta kończyła się „zapomnisz o pobożności i sprawiedliwości” („Starożytności” 14, 10, 5)

Czy nazwanie Piłata prokonsulem (prokonsuli),namiestnik taki urzędował tylko w prowincjach senatorskich, nie w cesarskich. Poniewaź napis wymieniający nazwę urzędu Piłata „prefekt” odkryty został w 1961 po napisaniu książki, zatem można taki błąd darować.

Marek wypytuje strażników grobu Jezusa i dostaje wykrętne odpowiedzi: byli pijani, zasnęli, uciekli na widok uczniów wykradających ciało.

Próbuje usłyszeć coś więcej o poszukiwanym Królestwie, rozmawia z Łazarzem, Nikodemem, Szymonem z Cyreny, Magdaleną (hodującą gołębie dla Świątyni) i wieloma innymi. Stopnowo pojmuje, że chodzi o Królestwo zupełnie inne niż oczekiwał.

Nikodem jest tu garncarzem, co objaśnia „Kto zamierza zostać nauczycielem, musi mieć jakiś zawód, żeby moc się utrzymać z pracy swoich rąk”. Wygląda to na aluzję do 1 Kor 9 i raczej nie brzmi przekonująco. Jan 3, 1 nazywa Nikodema „przywódcą” (ἄρχων) zaś Syr 38, 24 – 34 odradza uczonym uprawianie innego zajęcia, w tym garncarstwa. Chyba, że miało to być żartem.

Czasem widać zabawne połączenia jak z „Awantur arabskich” w rodzaju „są uczciwi, chyba że chodzi o wymianę pieniędzy”.

W końcu Marek jest uczestnikiem chrystofanii z 1 Kor 15, 6:
„Nie jestem w stanie stwierdzić, jak długo był między nami. Czas się zatrzymał, chociaż równocześnie żyłem pełnią ludzkiego życia. Chodził wśród tłumu, zatrzymując się często i nie zapominając o nikim. Wszystko przebiegało zupełnie prosto i naturalnie, a we mnie nie było ani cienia zwątpienia czy zdziwienia. I nie mogłem tego przyjmować inaczej, jak tylko być pewnym, że gdy Go zobaczyłem, znajdowałem się w Jego Królestwie. W końcu podszedł blisko nas. Wszystko zakołysało się we mnie i przelewało, jakby moją istotę stanowiła zawiesina. Zdawało mi się, że rozmawia z ludźmi błogosławiąc ich, ale nie słyszałem głosów, choć słyszałem, jak ktoś gorąco potakuje, chyba mu odpowiadając. Jezus stanął przed nami i patrzył na nas. Miał zmęczoną i prześwietloną blaskiem twarz, a w Jego oczach jaśniało Królestwo. Widziałem, jak poruszają się usta ślepca, lecz głosu nie słyszałem, nawet pomyślałem, czy nagle nie ogłuchłem. On wyciągnął rękę, dotknął oczu ślepca, później położył ją na głowie chłopca. Obydwaj padli przed nim na ziemię i nie wstawali. (...) Potem popatrzył wprost na mnie. To było takie spojrzenie, że byłem pewien: umrę, jeśli mnie dotknie. Poruszałem ustami i na pewno mówiłem, choć nie słyszałem swego głosu. Sądzę, że prosiłem:
– Panie, weź mnie do swego Królestwa.
– Nie każdy, który mi mówi: "Panie, Panie!" wejdzie do Królestwa, lecz ten kto słucha moich słów i spełnia wolę Ojca.
– Jakie są Twoje słowa i jaka wola Ojca?
– Cokolwiek czynisz jednemu z tych najmniejszych, Mnie czynisz.
Chyba jeszcze raz ponowiłem pytanie o Królestwo, bo wybaczająco uśmiechnął się do mnie, jak do natarczywego dziecka, mówiąc:
– O Królestwie nie można powiedzieć, że jest tutaj czy tam, bo ono jest w tobie i we wszystkich, którzy Mnie znają. Gdzie dwóch albo trzech zbierze się pod Moim wezwaniem, tam będę z nimi aż do końca. I nigdy nie będziesz samotny, gdyż będę z tobą, jeśli mnie wezwiesz.”

Marek z Myriną opuszczają Judeę na żądanie Piłata, nie przyjmując chrztu, bowiem Szymon Piotr hołduje wciąż starozakonnym pojęciom (wedle Dz Ap 10, 35 dopiero po nawróceniu Korneliusza zrozumiał, że zbawienie jest także dla pogan, o czym powieść już nie mówi).

Powieść w postaci listów jakie Marek Mezencjusz Manilianus pisze do Tulli. Marcellus w „Szacie” przybył do Jerozolimy na rozkaz, Manilianus robi z własnej woli pod wpływem proroctwa. „Otóż świat przechodzi do nowej epoki, której znaki rozpoznawcze będą inne niż obecnej. Fakt to tak wyraźny i oczywisty, że pod tym względem panuje zgodność wśród astrologów Aleksandrii,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1958
250

Na półkach: , ,

Powieść o tematyce religijnej. Trudna powieść, która wymaga dużego skupienia. Dla osób wierzących, bardzo ciekawa i poruszająca , oparta na przekazach Biblijnych.
Rzymianin, Marek Mezencjusz, przybywa do Aleksandrii, po ucieczce z Rzymu. Tutaj czeka na swoją kochankę, Tulię, która długo się nie pojawia, w końcu wyrusza do Jeruzalem. Przypadkowo zostaje świadkiem Ukrzyżowania . Umęczona twarz Jezusa intryguje go do tego stopnia, że pragnie dowiedzieć się więcej o jego życiu i śmierci. Z każdym dniem następuje w nim przemiana, kiedy zobaczył pusty grób, a Jezus zmartwychwstał. Od tego momentu szuka tajemniczego Królestwa, o którym mówił Jezus.
Powieść napisana w formie listów, opisuje społeczeństwo żydowskie, które rządzi się surowymi zwyczajami, mściwością i nietolerancją, za czasów Poncjusza Piłata. To oni krzyczeli, żeby ukrzyżować Jezusa. Marek spotyka się z Piłatem, z Apostołami , z Marią Magdaleną, z Szymonem Cyrenejczykiem, który pomagał nieść krzyż w drodze na Golgotę , każdy ma swoje przemyślenia i przeżycia związane z Jezusem, a nawet sam Go spotyka. Uczestniczy w wydarzeniach, od ukrzyżowania do Wniebowstąpienia. Wszystko w atmosferze tajemniczości, niedowierzania, domysłów i oczekiwania, jak również nieufności wobec niego , gdyż jest Rzymianinem.
Polecam.

Powieść o tematyce religijnej. Trudna powieść, która wymaga dużego skupienia. Dla osób wierzących, bardzo ciekawa i poruszająca , oparta na przekazach Biblijnych.
Rzymianin, Marek Mezencjusz, przybywa do Aleksandrii, po ucieczce z Rzymu. Tutaj czeka na swoją kochankę, Tulię, która długo się nie pojawia, w końcu wyrusza do Jeruzalem. Przypadkowo zostaje świadkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1231
814

Na półkach: ,

Podążając za świadkami męki pańskiej. Dzieje Chrystusa to wdzięczny temat dla literatury czy kina (najśmieszniejsze jest to, że antyklerykał - Luis Bunuel w 1959 r. objawił światu ,,Nazarina'' - kręcąc najpiękniejszy film o Jezusie w historii kina!). Mika Waltari zbliżeniowo opowiada się za mistrzami kina - chadzając ścieżkami świętych, przeglądając wielkie czyny i cuda w Jerozolimie, gdzie zmarli powstali z grobu, chromi zaczęli chodzić, a ślepcy widzieć. Żydowski król okazał się zwykłym człowiekiem, dlatego, o ironio, żydzi uznali go za bałwochwalca i oszusta. Założę się, że Jezus w dzisiejszych czasach pozostałby kontrowersyjną postacią, która wzbudzałaby rebelie i powstania przeciwko królom - politykom. Wbrew obiegowej opinii, to nie Kościół czyni, że ludzie wierzą czy nie w chrześcijańskiego Boga. W syna Najwyższego czy Marię z Nazaretu. Lecz przekonanie o czymś, że człowiek to coś więcej niż glina, z której został ulepiony.

Mika Waltari zbliża się do biblioteki Aleksandryjskiej. Wypłaszczając na plan pierwszy przepowiednie i proroctwa. Nasz protagonista śledzi z zapartym tchem drogę krzyżową. A później nieoczekiwane zmartwychwstanie, które dla wielu niedowiarków, to czysta blaga, oszustwo i dowcip z czarnej komedii. Jedni doświadczyli objawienia i możliwości uzdrawiające od samego króla z królestwa niebieskiego, inni raczej pozostali sceptyczni, i otrzymujemy sceny, gdzie wprost ludzie drwią z Jezusowej wielkości oraz misji. Nasz ateista w roli głównej coraz mocniej umacnia się w przekonaniu, że Chrystus istniał (nie był wybrykiem zbiorowej halucynacji),a jego nauki nie poszły na marne. Chwilami czuć ciężar powieści - ceglane rozmiary. Ale zaskakuje interesującymi personami kobiecymi, które miały spory udział w czasach Chrystusa. Jednocześnie Mika Waltari unika teorii spiskowych i dziwnych insynuacji, jakoby Jezus poślubił kobietę (!). To nie jest literatura z cyklu ,,Ostatnie kuszenie Chrystusa'', gdzie autor zainscenizował, że Jezus walczył z pożądaniem czy pokusami cielesnymi.

Podążając za świadkami męki pańskiej. Dzieje Chrystusa to wdzięczny temat dla literatury czy kina (najśmieszniejsze jest to, że antyklerykał - Luis Bunuel w 1959 r. objawił światu ,,Nazarina'' - kręcąc najpiękniejszy film o Jezusie w historii kina!). Mika Waltari zbliżeniowo opowiada się za mistrzami kina - chadzając ścieżkami świętych, przeglądając wielkie czyny i cuda w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
528
21

Na półkach:

Piękny przykład marnowania literackiego talentu.

Piękny przykład marnowania literackiego talentu.

Pokaż mimo to

avatar
1359
486

Na półkach:

Szkoda czasu....

Szkoda czasu....

Pokaż mimo to

avatar
141
46

Na półkach: ,

Początek ciekawy, do mniej więcej połowy czyta się nieźle, pod koniec trochę irytująca

Początek ciekawy, do mniej więcej połowy czyta się nieźle, pod koniec trochę irytująca

Pokaż mimo to

avatar
1664
127

Na półkach:

Krótko i zwięźle: tajemnica Królestwa. Królestwo z dużej, więc już coś wiadomo: że miejscem akcji jest Judea i Galilea, że toczy się ona u schyłku panowania cesarza Tyberiusza, że wśród bohaterów drugoplanowych znajdziemy kilka kobiet o imieniu Maria, ze dwóch mężczyzn o imieniu Szymon i grono innych postaci znanych od tysiąca kilkuset lat. A kto jest bohaterem pierwszoplanowym? Przedstawia się on już od pierwszego zdania, więc nie zdradzę nic niepotrzebnie, gdy napiszę, że jest to młody, zamożny Rzymianin trudniący się poszukiwaniem, nie bez przerw na rozrywki. Czego poszukuje? Żebyż to on sam wiedział! Wszystko napisane nie bez humoru, stylem lekkim, bliskim tyleż "Egipcjaninowi Sinuhe", co kryminałom z komisarzem Palmu. A co do oceny powieści jak całości... Cóż, moim zdaniem wyjście z Egiptu, gdzie czuł sie tak doskonale, Waltariemu nie posłużyło.

Krótko i zwięźle: tajemnica Królestwa. Królestwo z dużej, więc już coś wiadomo: że miejscem akcji jest Judea i Galilea, że toczy się ona u schyłku panowania cesarza Tyberiusza, że wśród bohaterów drugoplanowych znajdziemy kilka kobiet o imieniu Maria, ze dwóch mężczyzn o imieniu Szymon i grono innych postaci znanych od tysiąca kilkuset lat. A kto jest bohaterem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
13

Na półkach:

Aż niewiarygodne, że napisał to Mika Waltari. Rozczarowanie roku. Może w przyszłości będzie drugie podejście.

Aż niewiarygodne, że napisał to Mika Waltari. Rozczarowanie roku. Może w przyszłości będzie drugie podejście.

Pokaż mimo to

avatar
323
102

Na półkach:

Czas po ukrzyżowaniu Chrystusa. Jak dla mnie, zbyt wiele akcji dzieje się "w głowie bohatera". Interesująca fabuła niezbyt interesująco opisana.

Czas po ukrzyżowaniu Chrystusa. Jak dla mnie, zbyt wiele akcji dzieje się "w głowie bohatera". Interesująca fabuła niezbyt interesująco opisana.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    341
  • Chcę przeczytać
    320
  • Posiadam
    86
  • Chcę w prezencie
    10
  • Historyczne
    8
  • Ulubione
    8
  • Powieść historyczna
    8
  • Teraz czytam
    7
  • 2013
    4
  • Literatura fińska
    4

Cytaty

Więcej
Mika Waltari Tajemnica królestwa Zobacz więcej
Mika Waltari Tajemnica królestwa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także