rozwiń zwiń
Książka_koc_kot

Profil użytkownika: Książka_koc_kot

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 15 godzin temu
1 360
Przeczytanych
książek
2 475
Książek
w biblioteczce
487
Opinii
36 484
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Domatorka. Jak się nie zaczytuję to układam puzzle (moje największe pasje)! No dobra .... jestem też zachwycona kolorowankami dla dorosłych.... Zapraszam na bloga: http://ankabook.blogspot.com/

Opinie


Na półkach:

Przyznam bez bicia, że nie znam wcześniejszych powieści autorstwa Ewy Bauer. Wyczytałam, że wydała kilka powieści obyczajowych i sagę rodzinną. Na zboczu góry jest jej debiutem w kategorii ciężkiego kalibru, jakim jest według mnie thriller psychologiczny. Debiutom nawet tego rodzaju nigdy nie odmawiam, więc zabrałam się za lekturę.

W pewnym momencie nie było chyba na świecie bardziej szczęśliwych ludzi niż Magda i Michał. Dziewczyna ukończyła studia, dostała staż w rozgłośni radiowej dający jej nadzieję na późniejsze zatrudnienie. Michał jeszcze studiował, ale także zdobył pracę i możliwość jednoczesnego przygotowania się do końcowych egzaminów. Narzeczeni marzyli już tylko o wynajęciu wspólnego lokum. Przed ślubem postanowili wybrać się w podróż. Wybór padł na Hiszpanię. Oszczędzając pieniądze, nie zauważyli, że wynajęli apartament łączony i będą mieszkać z kimś jeszcze. To był ich pierwszy błąd. Drugim była samotna wyprawa na mało uczęszczany górski szlak. Błąd numer trzy – zaufali nieznajomemu. Kiedy nadszedł już czas powrotu do kraju, a młodych wciąż nie było, policja polska i hiszpańska uznaje ich za zaginionych. W śledztwie pomaga prywatny detektyw, którego zatrudniła przyjaciółka Magdy. Wybrał się do Hiszpanii, by sam zbadać pewne tropy. Wkrótce dziewczyna do niego dołączyła.
Czy razem zdołają odnaleźć młodą parę?

Mam mieszane odczucia co do lektury. Czy jest bardzo słaba, czy tylko słaba? Początek niemiłosiernie mi się dłużył. Autorka chciała ze szczegółami wprowadzić nas w historię, jednak uważam, że nie było potrzeby snucia aż tak rozwiniętej opowieści o początkach znajomości głównych bohaterów, skracając przy tym do minimum opis psychologiczny czarnego charakteru, który stanie im na drodze w hiszpańskich górach. Denerwowało mnie dziecinne zachowanie Magdy. Powierzchowność relacji międzyludzkich, infantylność, dziwnie cudowne zbiegi okoliczności. Wszystkie wydarzenia i dialogi były spłycone, pisane jakby w pośpiechu na kolanie. Na plus mogę zaliczyć opisy hiszpańskiej przyrody i atrakcji turystycznych.

Pomysł na fabułę był bardzo dobry, ale czy Ewa Bauer odnalazła się w thrillerze psychologicznym? Według mnie nie za bardzo. Co prawda nie ziewałam z nudów podczas lektury, ale i nie miałam wypieków na twarzy. Akcja nie trzymała mnie w napięciu, nie była dynamiczna, nie wzbudzała dreszczy czy niepokoju. Miejscami była nawet niespójna i mało wiarygodna. Momentami nawet na usta cisnęło się pytanie: Serio?? Chciałam po prostu doczytać do końca, bo zawsze staram się skończyć lekturę, ale i w samym zakończeniu coś nie zagrało. Rozumiem, że osobie, która do tej pory pisała powieści obyczajowe, trudno jest się odnaleźć w innych gatunkach, ale może czasem nie warto próbować nawet dla zabawy?

Ostatecznie historia mnie do siebie nie przekonała. Przeciętniak jakich wiele na rynku. Mało tego, za parę dni zapomnę, o czym czytałam. Być może osoby, które rzadko sięgają po thrillery i kryminały będą usatysfakcjonowane lekturą, ja jednak jako wielka miłośniczka tego gatunku nie czuje nic oprócz rozczarowania.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Prozami

Przyznam bez bicia, że nie znam wcześniejszych powieści autorstwa Ewy Bauer. Wyczytałam, że wydała kilka powieści obyczajowych i sagę rodzinną. Na zboczu góry jest jej debiutem w kategorii ciężkiego kalibru, jakim jest według mnie thriller psychologiczny. Debiutom nawet tego rodzaju nigdy nie odmawiam, więc zabrałam się za lekturę.

W pewnym momencie nie było chyba na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zainteresowałam się publikacją zatytułowaną Kiedy byłyśmy ptakami z trzech powodów. Pierwszy z nich związany jest z osobą autorki Ayanną Lloyd Banwo. Urodziła się w egzotycznym i mało mi znanym Trynidadzie. Mimo iż od lat mieszka w Wielkiej Brytanii nie czuje się z nowym krajem mocno związana. Ciekawa byłam jak Banwo postrzega otaczający nas świat, jaki jest jej stopień wrażliwości i jakie pokłady wyobraźni w niej drzemią. Drugi to sceneria, ponieważ akcja rozgrywa się na Karaibach. Trzecim powodem jest przepiękne wydanie książki. Barwna okładka, twarda oprawa, dobrze dobrana czcionka, która umilała lekturę, bo była przyjazna dla wzroku. Coś mnie do tej powieści przyciągało.

Yejide St. Bernard mieszka wraz z rodziną w domu na wzgórzu na dawnej plantacji kakao. Kobiety z jej rodu mają od wieków wielką moc. Potrafią przeprowadzać dusze zmarłych w zaświaty, widziały nadchodzącą śmierć, pomagały zmarłym odzyskać spokój. Ta wiedza i umiejętności przechodzą z pokolenia na pokolenie. Kiedy nadchodził ich kres, umierają podczas burzy – to sposób, by właściwa energia przeszła na dziedziczkę. Kobiety z rodu podobno kiedyś były Corbeaux, czyli krukami bez strachu obcującymi ze śmiercią. Relacje Yejide z matką były bardzo skomplikowane, oziębłe i oschłe. Kiedy kobieta umiera i pozostawia córkę nieprzygotowaną do przejęcia rodzinnej roli, ta chce się zbuntować i opuścić posiadłość. Tymczasem Emanuel Darwin został wychowany przez pobożną matkę w strachu przed zmarłymi. Od dziecka miał zakaz zbliżania się nie tylko do zwłok, ale i do cmentarzy. Jednak dla ratowania finansów rodziny chłopak wbrew zakazom matki wyjeżdża do innego miasta, w którym dostał pracę jako grabarz. Ścieżki jego i Yejide się skrzyżują. Darwin bowiem pracuje na tym samym cmentarzu, na którym mają być pochowane zwłoki matki dziewczyny.
Co wyniknie z tego spotkania?
Jakie tajemnice skrywa stary cmentarz?

Kiedy byłyśmy ptakami to powieść, która oczarowała mnie swoim klimatem. Rzadko sięgam po literaturę piękną, ale ta publikacja mnie ujęła. Jest pełna smutku, ale jednocześnie intrygująca i oryginalna. Autorka umiejętnie balansowała między światem żywych i umarłych. Bił od tej powieści realizm magiczny przynoszący rodzaj ukojenia. Legendy i mity mieszały się z rzeczywistością. W powieści znalazło się miejsce zarówno na wątek kryminalny, jak i na przedstawienie bolączek mieszkańców karaibskich wysp: bieda, korupcja, brak możliwości godziwej pracy, sytuacja osób chorych, starszych czy samotnych, którymi nikt się nie interesuje. Mistyczny świat duchów łączy się więc z brutalnym światem żywych. Wątek miłosny głównych bohaterów osładza gorycz zmagań z szarą codziennością. Jest opisany bardzo subtelnie. Muska nas jak delikatny wietrzyk, który podczas fali upałów przynosi odrobinę orzeźwienia i wytchnienia. Akcja powieści rozgrywa się w dużej mierze na cmentarzu, co uważam za doskonały i dający do myślenia symbol. Bez względu na to, z jakiej rodziny się wywodzimy, co w życiu osiągniemy i jakimi jesteśmy ludźmi, czeka nas ten sam koniec. Kiedy nadejdzie czas wszystkie nasze dawne animozje, marzenia, plany zostaną zakopane wraz z nami parę metrów pod ziemią. Wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi i nie możemy przed nią uciec...

„Najtrudniej na świecie być dobrym człowiekiem. Zawsze kogoś zawodzimy”.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Echa

Zainteresowałam się publikacją zatytułowaną Kiedy byłyśmy ptakami z trzech powodów. Pierwszy z nich związany jest z osobą autorki Ayanną Lloyd Banwo. Urodziła się w egzotycznym i mało mi znanym Trynidadzie. Mimo iż od lat mieszka w Wielkiej Brytanii nie czuje się z nowym krajem mocno związana. Ciekawa byłam jak Banwo postrzega otaczający nas świat, jaki jest jej stopień...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszelkiego rodzaju robaki małe i duże nie wzbudzają jakoś naszej sympatii, choć niektóre z nich są niezwykle pożyteczne w świecie przyrody. Kojarzą nam się jednak niezbyt miło: z zaniedbaniem, brudem, opuszczeniem, zepsuciem, zgnilizną. Jaki zamysł miała Hanna Szczukowska-Białys, że zdecydowała się swoją debiutancką książkę zatytułować dość osobliwie: Robaki w ścianie?

Bydgoszcz późne lata dziewięćdziesiąte. Spacerująca z psem młoda kobieta odnajduje okaleczone zwłoki mężczyzny. Do jego karku zabójca przyczepił kartkę z imieniem, nazwiskiem, wiekiem i wykonywanym zawodem. Sprawa morderstwa zostaje przydzielona komisarzowi Markowi Bondysowi. Ten podejmując tropy, natrafia na kolejną ofiarę. Wszystko wskazuje na to, że będzie ich jeszcze więcej. Sprawa się komplikuje, a krąg podejrzanych stale poszerza. Komisarzowi i jego młodej, dopiero uczącej się ekipie trudno znaleźć nawet motyw zbrodni, a co dopiero wytypować sprawcę.
Czy policja zdąży ująć mordercę, nim miasto ogarnie panika?
Czy istnieją zbrodnie, które mimo wszystko da się usprawiedliwić?

Bardzo lubię sięgać po debiuty. Zaczynając tego typu lektury, w zasadzie nie mam żadnych oczekiwań, a kieruje mną jedynie ciekawość. W tym przypadku spodobało mi się już samo miejsce akcji. Bydgoszcz to miasto nie tylko sąsiadujące z moim, ale tam również znajduje się siedziba firmy, w której pracuję, więc dość często ją odwiedzam. Debiut uważam za bardzo udany. Ciekawa fabuła, tajemniczy i mroczny klimat, dobrze skonstruowana intryga, która jest spójna i wciąga już od pierwszych stron. Są też elementy, które bardzo lubię, czyli mnóstwo sekretów i rodzinnych tajemnic. Tytułowe szeroko rozumiane robactwo jest wszędzie i siedzi w każdym z nas, tylko nie wszyscy pozwalają ukazać mu się w świetle dnia.

Podobało mi się przedstawienie pracy policjantów. Nic nie działo się bez przyczyny, nie było cudownych zbiegów okoliczności, do wszystkich wniosków doszli ciężką, żmudną analityczną pracą. Kreacji bohaterów również nie mam w sumie nic do zarzucenia. Spodobała mi się postać młodej policjantki i samego komisarza Bondysa, być może dlatego, iż tak jak i ja uwielbia układać puzzle i słuchać cięższych brzmień. I wisienka na torcie – dobre, logiczne i zaskakujące zakończenie. Kryminał jest dość pokaźny pod względem objętości. Niektóre opisy czy dygresje i przemyślenia Bondysa były według mnie zbędne i niepotrzebnie przeciągały lekturę, ale kryminał czytało się przyjemnie, szybko, sprawnie i płynnie. Autorka dość wysoko ustawiła sobie poprzeczkę i jestem bardzo ciekawa jej kolejnych książek.

Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN

Wszelkiego rodzaju robaki małe i duże nie wzbudzają jakoś naszej sympatii, choć niektóre z nich są niezwykle pożyteczne w świecie przyrody. Kojarzą nam się jednak niezbyt miło: z zaniedbaniem, brudem, opuszczeniem, zepsuciem, zgnilizną. Jaki zamysł miała Hanna Szczukowska-Białys, że zdecydowała się swoją debiutancką książkę zatytułować dość osobliwie: Robaki w...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Książka_koc_kot

z ostatnich 3 m-cy
Książka_koc_kot
2024-04-26 08:06:03
Książka_koc_kot i Bookscriptum są teraz znajomymi
2024-04-26 08:06:03
Książka_koc_kot i Bookscriptum są teraz znajomymi
Książka_koc_kot
2024-04-26 07:16:20
Książka_koc_kot oceniła książkę Na zboczu góry na
3 / 10
i dodała opinię:
2024-04-26 07:16:20
Książka_koc_kot oceniła książkę Na zboczu góry na
3 / 10
i dodała opinię:

Przyznam bez bicia, że nie znam wcześniejszych powieści autorstwa Ewy Bauer. Wyczytałam, że wydała kilka powieści obyczajowych i sagę rodzinną. Na zboczu góry jest jej debiutem w kategorii ciężkiego kalibru, jakim jest według mnie thriller psychologiczny. Debiutom nawet tego rodzaju nigdy ...

Rozwiń Rozwiń
Na zboczu góry Ewa Bauer
Średnia ocena:
6.9 / 10
10 ocen
Książka_koc_kot
2024-04-25 11:43:22
Książka_koc_kot i BIcow02 są teraz znajomymi
2024-04-25 11:43:22
Książka_koc_kot i BIcow02 są teraz znajomymi

Jakie ciekawe kryminały!!

Książka_koc_kot
2024-04-25 07:16:38
Książka_koc_kot i Justyna są teraz znajomymi
2024-04-25 07:16:38
Książka_koc_kot i Justyna są teraz znajomymi
Książka_koc_kot
2024-04-24 10:52:39
Książka_koc_kot oceniła książkę Dzban ciotki Becky na
6 / 10
2024-04-24 10:52:39
Książka_koc_kot oceniła książkę Dzban ciotki Becky na
6 / 10
Książka_koc_kot
2024-04-24 10:49:17
Książka_koc_kot
2024-04-24 10:45:56
Książka_koc_kot oceniła książkę W aeroplanie na
8 / 10
2024-04-24 10:45:56
Książka_koc_kot oceniła książkę W aeroplanie na
8 / 10
W aeroplanie Julian Tuwim
Średnia ocena:
7 / 10
176 ocen
Książka_koc_kot
2024-04-24 10:45:13
Książka_koc_kot
2024-04-24 10:44:34
Książka_koc_kot oceniła książkę Kropka szczęścia na
7 / 10
2024-04-24 10:44:34
Książka_koc_kot oceniła książkę Kropka szczęścia na
7 / 10

ulubieni autorzy [38]

Jonathan Carroll
Ocena książek:
6,7 / 10
27 książek
4 cykle
1289 fanów
Jørn Lier Horst
Ocena książek:
7,6 / 10
61 książek
4 cykle
279 fanów
Agata Kołakowska
Ocena książek:
7,0 / 10
21 książek
0 cykli
121 fanów

Ulubione

Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Narrenturm Zobacz więcej
Justyna Kopińska Lekarstwo dla duszy Zobacz więcej
Agnieszka Pruska Zwłoki powinny być martwe Zobacz więcej
Natasza Socha Zagubieni Zobacz więcej
Aleksander Świętochowski Klub szachistów Zobacz więcej
Margaret Atwood Kamienne posłanie Zobacz więcej
Marta Kisiel Siła niższa Zobacz więcej
Marta Kisiel Siła niższa Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 360
książek
Średnio w roku
przeczytane
151
książek
Opinie były
pomocne
36 484
razy
W sumie
wystawione
1 207
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
7 454
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
godziny
29
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]