Historia dość schematyczna. Zła sekta o ściśle ugruntowanych poglądach i równie ściśle te poglądy przekute na działanie, realizująca. Dobra pani naukowiec, która uwielbia swoją pracę, oraz jeszcze lepszy, bo bardzo ciekawy i dociekliwy dziennikarz, który nie daje się zbyć byle ochłapem informacji.

Oraz bardzo, bardzo zły wirus, który dostaje się w niepowołane ręce. Dalej już można się domyślić, co się będzie działo, nastąpi oczywiście klasyczna walka dobra ze złem. Spodziewano-niespodziewany ratunek w ostatniej chwili. Sytuacja jak zwykle opanowana, aczkolwiek nie do końca.

Dlatego zakończeniem czuję się trochę zmanipulowana, by nie rzec oszukana. Podsumowując, przeczytać można, ale bez rewelacji, chociaż "scena" z zakładaniem worków na głowy daje do myślenia.

Historia dość schematyczna. Zła sekta o ściśle ugruntowanych poglądach i równie ściśle te poglądy przekute na działanie, realizująca. Dobra pani naukowiec, która uwielbia swoją pracę, oraz jeszcze lepszy, bo bardzo ciekawy i dociekliwy dziennikarz, który nie daje się zbyć byle ochłapem informacji.

Oraz bardzo, bardzo zły wirus, który dostaje się w niepowołane ręce. Dalej...

Nie jest to może "Kod Genesis", ale da się przeczytać, chociaż czasami fabuła nudna, ale są i ciekawe momenty.

Nie jest to może "Kod Genesis", ale da się przeczytać, chociaż czasami fabuła nudna, ale są i ciekawe momenty.

Bardzo lubię twórczość tej pary amerykańskich dziennikarzy, lecz z przykrością muszę stwierdzić, że jest to ich najsłabsza książka w dorobku.
Fabuła nie porywa, a wydarzenia i bohaterowie nie zapadają w pamięć. Liczyłem na jakiś zaskakujący finał (jak "Tańczący z diabłem" ich autorstwa - polecam),który zrekompensuje mi tą mało porywającą lekturę, ale niestety okazał się on taki jak cała książka - przeciętny.

Bardzo lubię twórczość tej pary amerykańskich dziennikarzy, lecz z przykrością muszę stwierdzić, że jest to ich najsłabsza książka w dorobku.
Fabuła nie porywa, a wydarzenia i bohaterowie nie zapadają w pamięć. Liczyłem na jakiś zaskakujący finał (jak "Tańczący z diabłem" ich autorstwa - polecam),który zrekompensuje mi tą mało porywającą lekturę, ale niestety okazał się on...

"Pierwszy jeźdźiec Apokalipsy" John Case, to książka, która mogłaby mnie bardziej wciągnąć, gdyby tempo akcji było szybsze. Historia prosta, ale dość ciekawa. Jest tu śmiercionośny wirus, ofiary brutalnego morderstwa oraz tragiczne ofiary epidemii grypy XX wieku. Osobiście uważam, że "Kod Genesis" jest o wiele lepszą książką tego autora. Jednakże z uwagi, że książka jest nie najgorsza polecam fanom John Case.

"Pierwszy jeźdźiec Apokalipsy" John Case, to książka, która mogłaby mnie bardziej wciągnąć, gdyby tempo akcji było szybsze. Historia prosta, ale dość ciekawa. Jest tu śmiercionośny wirus, ofiary brutalnego morderstwa oraz tragiczne ofiary epidemii grypy XX wieku. Osobiście uważam, że "Kod Genesis" jest o wiele lepszą książką tego autora. Jednakże z uwagi, że książka jest...

Straszna słabizna. Brnie się przez nią ale w sumie zero przyjemności. Przeczytałem tylko dlatego, że lubię kończyć to co zacząłem.
Tempo akcji ślamazarne i bez szczególnych sensacji. Od taka prosta historia tyle, że dorzucono śmiertelnego wirusa i jełopa który rozkminia problem z lotnością kury.
Słaby autor. Wcześniej czytałem Kod Genesis i było ciut lepiej ale tylko ciut. Widać, że pisane dla kasy i pod presją terminów więc i byle jak i bez polotu.

Straszna słabizna. Brnie się przez nią ale w sumie zero przyjemności. Przeczytałem tylko dlatego, że lubię kończyć to co zacząłem.
Tempo akcji ślamazarne i bez szczególnych sensacji. Od taka prosta historia tyle, że dorzucono śmiertelnego wirusa i jełopa który rozkminia problem z lotnością kury.
Słaby autor. Wcześniej czytałem Kod Genesis i było ciut lepiej ale tylko ciut....

Nie jest to może najlepszy thriller z jakim miałam do czynienia, a akcja rozkręca się bardzo powoli, aczkolwiek nie żałuję, że go przeczytałam.

Nie jest to może najlepszy thriller z jakim miałam do czynienia, a akcja rozkręca się bardzo powoli, aczkolwiek nie żałuję, że go przeczytałam.

Książka ma 20 lat a jest bardzo aktualna jakby napisano ją niedawno. Gdyby był to polski autor okrzyknięto by go wieszczem. Świetnie się czyta. Polecam.

Książka ma 20 lat a jest bardzo aktualna jakby napisano ją niedawno. Gdyby był to polski autor okrzyknięto by go wieszczem. Świetnie się czyta. Polecam.