Lichotek i Czarnoksiężnik

Okładka książki Lichotek i Czarnoksiężnik Ian Ogilvy
Okładka książki Lichotek i Czarnoksiężnik
Ian Ogilvy Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Cykl: Lichotek Stubbs (tom 1) literatura dziecięca
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Lichotek Stubbs (tom 1)
Tytuł oryginału:
Measle and the Wrathmonk
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
8308037925
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
235
222

Na półkach:

Lichotek i Czarnoksiężnik to książka mojego dzieciństwa którą udało mi się ostatnio dorwać i przeczytać. Moja pamięć jak zawsze mnie zawiodła i prawie nic nie pamiętała . W sumie to nawet dobrze bo miałam więcej frajdy z czytania.
Uważam że to świetna książka dla młodzieży pobudzająca wyobraźnie ale i troszeczkę straszna idealna na październik. Bardzo polecam !!

Lichotek i Czarnoksiężnik to książka mojego dzieciństwa którą udało mi się ostatnio dorwać i przeczytać. Moja pamięć jak zawsze mnie zawiodła i prawie nic nie pamiętała . W sumie to nawet dobrze bo miałam więcej frajdy z czytania.
Uważam że to świetna książka dla młodzieży pobudzająca wyobraźnie ale i troszeczkę straszna idealna na październik. Bardzo polecam !!

Pokaż mimo to

avatar
2186
892

Na półkach: , , ,

Znakomita lektura, polecam młodszym i starszym czytelnikom. Powieść pochłania się w kilka godzin, akcja gna na łeb na szyję by doprowadzić nas do zaskakującego zakończenia. Razem z Lichotkiem przeżywamy liczne przygody, czasem ocierając się o śmierć. Mimo wszystko historia o Lichotku to doskonała rozrywka. Polecam.

Znakomita lektura, polecam młodszym i starszym czytelnikom. Powieść pochłania się w kilka godzin, akcja gna na łeb na szyję by doprowadzić nas do zaskakującego zakończenia. Razem z Lichotkiem przeżywamy liczne przygody, czasem ocierając się o śmierć. Mimo wszystko historia o Lichotku to doskonała rozrywka. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
662
593

Na półkach:

Lichotek Stubbs nie ma mamy ani taty. Ma za to prawnego opiekuna – klasyczną macochę w postaci śmierdzącego (bo niedomytego),wrednego (taka natura) Bazylego Deptacza. Ten nie dość, że ma naprawdę paskudny charakter (chociaż zawsssssssze mówi prawdę) i nie najlepiej wygląda (nie owijajmy w bawełnę – budzi odrazę),to jeszcze rozsmakował się w uprzykrzaniu Lichotkowi życia. Poniża go, ogranicza i karmi odpadkami, w momencie, gdy sam na jego oczach zajada się pączkami i popija je różową oranżadą. Nic dziwnego, że chłopiec jest wciąż głodny i marzy o sutym, prawdziwym posiłku.

całość:http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2015/10/karaluchy-podlokomotywy-lichotek-i.html

Lichotek Stubbs nie ma mamy ani taty. Ma za to prawnego opiekuna – klasyczną macochę w postaci śmierdzącego (bo niedomytego),wrednego (taka natura) Bazylego Deptacza. Ten nie dość, że ma naprawdę paskudny charakter (chociaż zawsssssssze mówi prawdę) i nie najlepiej wygląda (nie owijajmy w bawełnę – budzi odrazę),to jeszcze rozsmakował się w uprzykrzaniu Lichotkowi życia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1841
1841

Na półkach: ,

Ta książka to dla mnie naprawdę niezłe zaskoczenie. Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że wciągnie mnie ona tak bardzo! Pochłonęłam ją w ekspresowym tempie ;) Ale pewnie zastanawiacie się co w tym takiego niezwykłego? Z pewnością to, że to książka dla dzieci. No może dla tych nieco starszych dzieci, bo bywa odrobinę straszna... Już opowiadam co takiego w niej znajdziemy :)

Poznamy tutaj Lichotka czyli baaardzo brudnego, baaardzo zaniedbanego, chudego chłopca, który jako maluch stracił rodziców, a opiekę nad nim przejął jedyny żyjący krewny. Jest nim Bazyli Dreptacz. Okropny typ, ubierający się cały na czarno, z tłustymi ulizanymi włosami, wysoki i chudy, a do tego okropnie nieprzyjemny, niemiły i odrażający. Mieszka w strasznie brzydkim, zupełnie czarnym i zaniedbanym domu, na zupełnie opuszczonej ulicy. W środku domu także nie jest nic lepiej. Biedny Lichotek jest bardzo źle traktowany. Nie dostaje jedzenia, nie może się kąpać, nie ma ubrań na przebranie, boi się tego domu, tego człowieka i wszystkiego co go otacza.

Bazyli jest strasznie dziwnym typem, który nader wszystko uwielbia swoją wspaniałą makietę pełną pociągów, ze zbudowanym mizernie miasteczkiem, bardzo szczegółową, pełną ludzików, drzewek, domków i innych tego typu rzeczy. Stoi ona na strychu i opiekun czasem pozwala Lichotkowi popatrzeć na to jak się nią bawi. Pewnego razu chłopiec postanawia pozbyć się na chwilę Bazylego z domu, aby móc samemu zabawić się jego kolejką. Nie myśli o konsekwencjach, ta chęć jest od tego o wiele wiele silniejsza. Kiedy jednak Dreptacz domyśla się, że to podstęp Lichotek zostaje naprawdę bardzo strasznie ukarany. Bazyli zmniejsza go do rozmiaru małego robaczka i każe zamieszkać na makiecie. I dopiero tam zaczyna się straszna przygoda naszego małego bohatera...

Nie zdradzę Wam jednak co go tam spotka. Powiem jedynie, że samotność nie będzie mu już doskwierać jednak zacznie się prawdziwa walka o przetrwanie, bo na strychu czai się coś co po zmroku staje się ogromnym niebezpieczeństwem...

Ta powieść jest nieco straszna, przygnębiająca, a jednocześnie bardzo zabawna. Momentami po plecach przechodził mnie dreszcz, kiedy wyobrażałam sobie naszego małego biednego Lichotka, to jak żył, jego okropnego opiekuna, warunki jakie panowały w domu oraz to co przechodził później mieszkając na makiecie... Brrr straszne wizje. Ale mimo tego chłopiec dzielnie się trzymał, zyskał prawdziwych przyjaciół, w grupie potrafili zdziałać więcej i poradzić sobie z różnymi niebezpieczeństwami.

Czy polecam tę książkę? Jak najbardziej! Ja naprawdę ogromnie się w nią wciągnęłam, była dla mnie dużym zaskoczeniem, bo czegoś takiego z pewnością się nie spodziewałam :) Pomysłowa, nieco straszna, mimo wszystko zabawna. Nikodemowi bym jej jeszcze nie przeczytała. Dla 6-latka z pewnością się jeszcze nie nadaje. Ale powiem szczerze, że nie wiem czytelnikom w jakim wieku mogłabym ją polecić. Zależy chyba od dziecka. Jeśli powiedzmy taki dziesięciolatek lubi dreszczyk emocji i lekkie uczucie strachu podczas czytania - to nie ma na co czekać, ta książka z pewnością przypadnie mu do gustu ;) Ale ja mimo wszystko polecam ją także dorosłym. To nic, że to powieść dla dzieci! Jestem pewna, że Was wciągnie i zainteresuje ona równie mocno jak mnie :) Z niecierpliwością chwytam po kolejną część Lichotkowych przygód!

Ta książka to dla mnie naprawdę niezłe zaskoczenie. Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że wciągnie mnie ona tak bardzo! Pochłonęłam ją w ekspresowym tempie ;) Ale pewnie zastanawiacie się co w tym takiego niezwykłego? Z pewnością to, że to książka dla dzieci. No może dla tych nieco starszych dzieci, bo bywa odrobinę straszna... Już opowiadam co takiego w niej znajdziemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
513

Na półkach:

Lichotek i czarnoKsieżnik to pierwszy tom przygód dziesięcioletniego chłopca, który w tragicznych okolicznościach stracił rodziców. Pieczę nad nim (a przy okazji nad jego majątkiem) sprawuje odrażający Bazyli Deptacz – kreatura o tłustych włosach i czarnym sercu. Całe otoczenie Lichotka, od szarego domu, nad którym ciągle wiszą deszczowe chmury, przez kuchnię, w której próżno szukać jedzenia, aż po strych pełen tajemniczych strachów jest równie ponure jak jego opiekun. Uroczo,prawda? Jakby tego było mało, chłopiec nie może wychodzić z domu, nie dojada, nie dosypia i nie zostaje zaszczycony nawet jednym życzliwym gestem. Jego życie jest tak pozbawione dziecięcej radości, że od samego czytania dreszcz przebiega po plecach...

Jest jednak coś, co wprowadza do życia chłopca odrobinę wątłego szczęścia – kolejka elektryczna, którą pieczołowicie tworzy na strychu Bazyli. Jak się wkrótce okazuje, makieta miasteczka z kolejką odegrają w życiu dziesięciolatka wielką rolę, a jego egzystencja zostanie przesycona magią i nieprawdopodobnymi zdarzeniami. Zapraszam do lektury.

Bardzo żałuję, że moje dziecko nie chciało słuchać o przygodach Lichotka i na widok ilustracji uciekało z krzykiem. Myślę jednak, że za kilka lat sytuacja się zmieni, a wtedy seria o dziesięciolatku skradnie serce Młodej i będziemy razem omawiać przygody chłopca. A uwierzcie, że będzie o czym mówić. Życie Lichotka jest znakomitym wstępem do rozmowy o więziach rodzinnych, sprawowaniu opieki nad dzieckiem, idei pomagania innym, empatii, zaradności czy życzliwości. Powieść pod płaszczykiem historii przygodowej przemyca ważne wartości i choć przeraża, ma sporą wartość dydaktyczną. Nie epatuje agresją i tępym humorem, za to bawi na najwyższym poziomie i wprowadza dziecko w świat czarnego humoru, gdzie śmiech wywołują scenki sytuacyjne i kontekst zdarzeń, a nie tanie żarty oparte na gagach typu ktoś beknął, jak fajnie, pośmiejmy się ;)

Plastyczny i prosty język autora sprawia, że książka jest zrozumiała i jasna od początku do końca. Przygody dziesięciolatka, choć przewidywalne dla mnie, miały swój urok i nie pozwalały mi się oderwać (budząc uśmiech politowania na twarzy męża...). Ładne wydanie z czytelną czcionką i strategiczne umieszczonymi ilustracjami Chrisa Moulda zachęca do czytania, a odblaskowy kolor okładki pozwala łatwo odnaleźć ją na półce (tudzież w stercie zabawek).

Książki Iana Ogilvy’ego podobno przypominają klimatem filmy Tima Burtona, nie odniosę się do tej informacji ponieważ ani Sok z żuka, ani Gnijąca Panna Młoda nie przypadły mi do gustu. Natomiast przygody Lichotka wciągnęły mnie od pierwszej strony wywołując szereg emocji: od ogromnego współczucia, przez konsternację, aż po gromkie wybuchy śmiechu. Czarny humor autora i prosty przekaz sprawiają, że pierwszy tom przygód wychudzonego dziesięciolatka zajął zaszczytne miejsce w moim sercu i mam nadzieję, że moja córka za kilka lat zatopi się w lekturze z podobnym zafascynowaniem. Lektura zapewnia mądrą porcję zabawy dla każdego, bez względu na wiek. Serdecznie polecam.

Lichotek i czarnoKsieżnik to pierwszy tom przygód dziesięcioletniego chłopca, który w tragicznych okolicznościach stracił rodziców. Pieczę nad nim (a przy okazji nad jego majątkiem) sprawuje odrażający Bazyli Deptacz – kreatura o tłustych włosach i czarnym sercu. Całe otoczenie Lichotka, od szarego domu, nad którym ciągle wiszą deszczowe chmury, przez kuchnię, w której...

więcej Pokaż mimo to

avatar
604
602

Na półkach:

W pewnym niewielkim miasteczku na końcu smutnej ulicy stoi brzydki, ponury dom, nad którym przez cały czas wisi czarna chmura. Pech to może albo i nie, ale tylko na to miejsce z chmury pada deszcz. Dom zamieszkują przeróżne insekty, jak też i inne istoty oraz przede wszystkim Bazyli Deptacz. W tym strasznym miejscu przebywa także Lichotek Stubbs – mały, zaniedbany chudziutki i zazwyczaj smutny chłopiec będący pod opieką Bazylego. W życiu tego malca niewiele jest radosnych chwil, ale do jednej z takich zaliczyć można oglądanie niezwykłej kolejki elektrycznej należącej do Deptacza. Nie wolno mu jednak pod żadnym pozorem jej dotykać. Złamanie tego zakazu oraz pewien okropnie śmierdzący wietrzyk sprawiły, że będzie się bawił, ale na niej. Co to oznacza? Czy może być jeszcze gorzej?

„Lichotek i czarnoKsiężnik” to pierwsza część nietuzinkowej serii o przygodach tego zapadającego w pamięci chłopca. Ian Ogilvy to brytyjski pisarz, który potrafi w jednej chwili przenieść czytelnika do z pozoru normalnego, choć innego świata, tyleż niezwykłego, co strasznego. Co prawda opowieść niesie ze sobą szczyptę optymizmu i wiary w ludzi, chociaż jej klimat bywa także mroczniejszy. Atmosfera jest zdecydowanie walorem książki i wyróżnia ją spośród tego typu literatury.

Pomysł na fabułę nieszablonowy, tak jak i sposób jej przedstawienia. Autor wzbudza zainteresowanie umiejętnie stopniując napięcie i wprowadzając do opowieści nowe charakterystyczne postacie oraz różnorodne, często zadziwiające pomysły Lichotka. Czytelnik zastanawia się, co też jeszcze może się bohaterowi przydarzyć i jak wybrnie z kolejnych, zazwyczaj nieprzyjemnych wydarzeń, których bezwolnie staje się uczestnikiem. Chłopiec mimo niewielkiej wiary we własne możliwości i strachu przeszywającego jego malutkie serce staje na wysokości zadań, jakie los mu przynosi i stara się je wykonać jak najlepiej potrafi. W jednej chwili smutny i nieszczęśliwy, w następnej przezwyciężający własne słabości. Do tej pory mrok rozjaśniały mu chwile, gdy mógł na strychu oglądać niespotykaną makietę z elektryczną kolejką. Teraz staje się jej częścią. Czy może wyniknąć z tego coś dobrego?

W książce występuje jednoznaczne rozdzielenie postaci pozytywnych i negatywnych. Bohaterowie zostali ciekawie zaprezentowani i poznajemy ich pełen wachlarz. Różnice w ich charakterach i postawach widać na każdym kroku, a w szczególności w obliczu zagrożenia. Na plan pierwszy wysuwa się zazwyczaj Lichotek, choć nie jest to jego zamierzeniem. Można by śmiało stwierdzić, że nieszczęścia go przyciągają. Dzięki jego ciekawym pomysłom i ryzykownym, choć niezwykle skutecznym posunięciom akcja cały czas mknie do przodu, a w tle pojawia się więcej optymizmu rozjaśniającego mrok jak gwiazdki na niebie.

Na uwagę zasługują także wyborne rysunki, które można by śmiało określić spoiwem książki. Dodają kolorystyki oraz wpływają skutecznie na wyobraźnię. Mroczną atmosferę podkreśla barwny język, a smaczku dodają interesujące dialogi.

„Lichotek i czarnoKsiężnik” to pierwszy tom i udane wprowadzenie do serii o chudziutkim chłopcu. Z książki bije mroczna i zapadająca w pamięci atmosfera, a sympatię i współczucie wzbudza smutny i zabiedzony bohater. Interesujące postacie i nieszablonowa fabuła to tylko część zalet tej lektury, a resztę poznajcie sami, jeżeli chociaż trochę lubicie się bać. Książka przeznaczona jest dla młodszych czytelników, lecz niezależnie od wieku może dostarczyć wielu ciekawych wrażeń. Przede mną kolejna część cyklu, czyli „Lichotek i Dragodon”, która ukaże się już niebawem.

http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2015/03/11/lichotek-i-czarnoksieznik-ian-ogilvy/

W pewnym niewielkim miasteczku na końcu smutnej ulicy stoi brzydki, ponury dom, nad którym przez cały czas wisi czarna chmura. Pech to może albo i nie, ale tylko na to miejsce z chmury pada deszcz. Dom zamieszkują przeróżne insekty, jak też i inne istoty oraz przede wszystkim Bazyli Deptacz. W tym strasznym miejscu przebywa także Lichotek Stubbs – mały, zaniedbany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
63

Na półkach:

Pisanie o sierotach, półsierotach lub dzieciach, które są chwilowo bez rodziców ma sporą tradycję. Kopciuszek, Mała księżniczka czy z cięższych gatunkowo Dawid Copperfield, przychodzą mi na myśl jako pierwsze z klasyków, a absolutnym hitem w tej kategorii jest chyba Harry Potter. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, opowieści o podobnym rodowodzie mamy naprawdę całe mnóstwo. Ostatnio w moje łapy wpadł Lichotek Stubbs bohater stworzony przez Ian Ogilvy, a książka po przeczytaniu natychmiast wylądowała na półce z napisem, niech Młody czyta jak tylko zacznie robić to sam.

No dobra, można co odporniejszym dzieciom książkę przeczytać wcześniej, ale nasz Młody Młodszy mógłby się ciut bać, więc poczekamy, aż dobije do ósemki.
Lichotek Stubbs ma koszmarną fryzurę, jest wychudzony, ubrany w wyjątkowo kiepskie rzeczy i najnormalniej w świecie śmierdzi. To jak wygląda jest związane z tym, ze jego rodzice nie żyją, a chłopiec jest pod opieką Bazylego Deptacza, który został wyznaczony przez sąd do tego zadania. Osobnik ów jest bardzo antypatyczny i nie spisuje się w tej roli najlepiej, a Lichotek ma naprawdę przerąbane.
Reszta opinii na http://www.tramwajnr4.pl/2015/03/lichotek.html

Pisanie o sierotach, półsierotach lub dzieciach, które są chwilowo bez rodziców ma sporą tradycję. Kopciuszek, Mała księżniczka czy z cięższych gatunkowo Dawid Copperfield, przychodzą mi na myśl jako pierwsze z klasyków, a absolutnym hitem w tej kategorii jest chyba Harry Potter. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, opowieści o podobnym rodowodzie mamy naprawdę całe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1989
991

Na półkach: , , , , ,

Od razu zaznaczam, że to nie jest moje pierwsze spotkanie z Lichotkiem. Pamiętam, że kiedyś tato wypożyczył mi tę serię z biblioteki. Młoda byłam wtedy i dobrze w pamięci zapadł mi ten strach, który czułam podczas czytania. Zastanawiałam się, dlaczego tato zdecydował się akurat na te pozycje. Mimo to od samego początku pokochałam Lichotka i jego odwagę. Kiedy na stronie wydawnictwa zauważyłam, że planowane jest wznowienie: przepadłam. Nie mogłam stracić takiej okazji, musiałam Lichotka mieć na własność.

Lichotek Stubbs ma prawie jedenaście lat i mieszka w najstraszniejszym domu, jaki tylko umiecie sobie wyobrazić. Jego właścicielem jest Bazyli Deptacz. Egzystencja chłopca jest bardzo ponura. Nie boi się on wejść tylko do trzech pomieszczeń ze wszystkich w ogromnej posiadłości, karmiony jest okropnie ubogim jedzeniem, mimo, że rodzice zostawili mu dużo pieniędzy, i musi spać pod piecem, gdyż jego pokój przypomina kryptę. Najlepszą rzeczą w całym domu jest to, co znajduje się na strychu. To tam Bazyli spędza najwięcej czasu i to tam najbardziej lubi przesiadywać Lichotek. Znajduje się tam ogromna kolejka oraz wielka makieta miasta. Chłopczyk uwielbia patrzeć, jak jego Prawny Opiekun zabawia się pociągami i przestawia małe szczególiki, kupione za jego pieniądze.

Którejś nocy, gdy leżał skulony pod piecykiem , zaświtał mu w głowie pewien pomysł. Nie mógł usnąć, bo karaluchy urządziły sobie imprezę - albo coś w tym stylu, jeżeli karaluchy urządzają sobie imprezy - pod piecykiem. Od nieustającego szurania, dreptania i stukania karaluszych nóg zrobił się taki zgiełk, że nie mogąc zmrużyć oka, Lichotek postanowił pomyśleć.

Pewnego dnia Lichotek wpada na bardzo ryzykowny pomysł. Kłamie przed Bazylim, że musi udać się w pilnej sprawie do banku, tylko po to, by móc przez chwilę pobawić się kolejką. Niestety - nie przewidział, że jego Prawny Opiekun wróci szybciej i surowo ukaże go za to przewinienie. Chłopiec zostaje zmniejszony tak bardzo, że makieta wydaje się być dla niego idealnym miejscem. I to właśnie tam umieszcza go Deptacz.

Już od samego początku czytelnik zachwycony jest postacią, jaką jest Lichotek. Chłopiec, sierota, jest bardzo inteligentny i nie skarży się na życie w tak ciężkich warunkach. Mimo, że historia przeznaczona jest raczej dla młodszych, niż dla dojrzałych pożeraczy książek, styl, jakim Ian Ogilvy opisał przygody małego chłopca po prostu urzeka. Zdecydowanie jest w tym coś niezwykłego. I widzę to teraz, mając prawie dziewiętnaście lat, tak mocno jak widziałam wtedy, gdy miałam jedenaście. Nie brałam pod uwagę tego, że się rozczaruję - nie jest to po prostu możliwe.

- Cóż, na początek może odwiedziny w łazience, a później, mój drogi, z nimi po prostu musi się coś zrobić!
- Ale z czym? - zapytał Lichotek.
- Drogi chłopce, z włosami! Jak żyję, nie widziałam czegoś podobnego. Wyglądają, jakby je kto przycinał kuchennym nożem!
- Jak się pani domyśliła? - spytał Lichotek.

Autor wprowadził do tej historii jeszcze inne postacie, które równie mocno, jak główny bohater, od razu zyskują sympatię czytelnika. Ich charaktery są mocne i wyraźne, co w sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźli od razu okazuje się być widoczne. Po skończonej lekturze nie mogę się przestać uśmiechać do tej książki, która leży teraz obok mnie - a właściwie do dwóch: egzemplarza przedpremierowego jak i już finalnego. Właśnie dzisiaj do mnie przybył i bardzo mnie to ucieszyło. Wydanie jest świetne. Bardzo intensywny kolor rzuca się w oczy, a okładka jest przyjemna w dotyku.

Ogromną ozdobą są też ilustracje, które swoją dziwnością zdecydowanie podkreślają charakter powieści o Lichotku. Bo tego nie można odmówić tej serii. Cieszę się, że dzięki uprzejmości wydawnictwa już niedługo będę miała na swojej półce wszystkie trzy tomy, które będą bardzo rzucały się w oczy. Już nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać kolejny tom. Premiera datowana jest dopiero na 9 kwietnia, jednak ja już mam prebook. Mimo wszystko chciałabym przeczytać go bliżej premiery, więc jeszcze trochę będę musiała wytrzymać. Niestety! Cierpliwość nie jest moją mocną stroną, więc nie zdziwcie się, jak recenzja pojawi się wcześniej. Szczególnie, że lichotkowe przygody czyta się tak szybko... Dzisiaj zaczęłam, dzisiaj skończyłam. Aż żałuję, że nie czytam dużo wolniej. Niby pozycja dla dzieci, a wciąga tak mocno czytelnika w każdym wieku. Co skłoniło mojego tatę, który zawsze wciskał mi historyczne książki, do wypożyczenia dla mnie wiele lat temu te historie? On sam tego nie wie.

- Akurat! Spróbowałaby pani trochę ponosić walizkę z encyklopediami! Waży pewno z pół tony. Wiedza to rzecz bardzo ciężka, poważnie. Dlatego też mądrzy ludzie mają takie duże głowy. Od tego nadbagażu, co wszędzie ze sobą taszczą.

Jestem zdania, że każdy powinien zapoznać się z Lichotkiem i jego przygodami. Nie ważne, w jakim wieku. Skoro Ferdydurke można nazwać powieścią ponadczasową, to czemu nie serię Iana Ogilvy? Kiedyś nie będzie osoby, która nie będzie wiedziała, kim jest mały, chudy chłopiec i co przeszedł w swoim krótkim życiu. Kiedyś ta pozycja wydała mi się strasznym tomiszczem i byłam dumna, gdy tak szybko ją pochłonęłam. Teraz widzę, że ma raptem dwieście stron, jednak dalej dobrze trzyma mi się ją w dłoniach i jestem pewna, że jeszcze do tej historii powrócę. Co więcej, przed zaczęciem teraz, po latach, tej książeczki, doskonale pamiętałam, co się w niej wydarzyło. Mam bardzo dobrą pamięć do książek, pamiętam praktycznie wszystkie, jakie przeczytałam, a jednak jest dla mnie sukcesem, że nie zatarł mi się w pamięci obraz Lichotka.

Jeśli jeszcze nie znacie Lichotka Stubbsa i uważacie, że jesteście już za starzy na takie historie, zróbcie komuś młodszemu niespodziankę i podarujcie im tę książkę, którą zapamiętają na całe życie. Satysfakcja gwarantowana.

Od razu zaznaczam, że to nie jest moje pierwsze spotkanie z Lichotkiem. Pamiętam, że kiedyś tato wypożyczył mi tę serię z biblioteki. Młoda byłam wtedy i dobrze w pamięci zapadł mi ten strach, który czułam podczas czytania. Zastanawiałam się, dlaczego tato zdecydował się akurat na te pozycje. Mimo to od samego początku pokochałam Lichotka i jego odwagę. Kiedy na stronie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
313

Na półkach: ,

Los z niego zakpił, wyrywając z ramion rodziców, skazując na wegetację w domu potwora. Można nad nim załamać ręce, współczując wynędzniałej aparycji, elementarnych braków w wykształceniu oraz niemiłego zapachu.
O ile na poprzednie przywary biedny Lichotek nie miał wpływu, tak już odór, jaki wydzielało ciało chłopca, było wynikiem zaniechania kąpieli. Choć z jednej strony trudno mu się dziwić, skoro nie mieszkał w luksusowym apartamencie, a o rodzinnym spadku słyszał jedynie z opowieści przerażającego opiekuna. W każdym razie autor lichotkowego życiorysu, którego kojarzycie chociażby ze srebrnego ekranu, postanowił urozmaicić szarą egzystencję mimo wszystko sympatycznej postaci…
Kto by pomyślał, że elektryczna kolejka wywoła serię nieprzewidywalnych zdarzeń, czający się pod sufitem nietoperz spędzi sen z powiek chłopca, zaś pozbawiony empatii opiekun okaże się Czarnoksiężnikiem…
Dzieci potrzebują bohaterów, z którymi mogą się utożsamiać, postaci, na pozór zwyczajnych, zmagających się z przyziemnymi problemami, znajdujących w sobie siłę do walki o godne przeżycie etapu, jakim jest dorastanie. Jednak to odrobina magii i cudowności sprawia, że tekst literacki w oczach młodego czytelnika zmienia swe oblicze na bardziej interesujące. Irracjonalne elementy odróżniają go od zwykłych opowieści, stanowią bilet do alternatywnej rzeczywistości, w której spotkanie czarnoksiężnika jest bardziej prawdopodobne niż śnieg w środku lata.
Lichotek znajduje się w opłakanym stanie. Jest sierotą, zaniedbywaną, głodzoną, pozbawioną wszelkich rozrywek oraz kontaktu ze światem zewnętrznym istotą. Jego opiekun podkopuje w chłopcu poczucie wartości i robi wszystko, by ten dorastał w poczuciu beznadziejności, by nie miał żadnych perspektyw na lepszą przyszłość. Przerażający Bazyli ma jednak pewną słabość- a jest nią ogromna makieta, przedstawiająca miasteczko, wyposażona w elektryczną kolejkę. Chcąc sprawić chłopcu przykrość, a jednocześnie knując pewien podstęp, opiekun stwarza Lichotkowi możliwość zabawy zakazanym przedmiotem. Karą za niesubordynację jest przemienienie chłopca w żywą figurkę, zamieszkującą mikroskopijny świat. Niezwykły czyn nie tylko odkrywa przed Lichotkiem magiczne zdolności Bazylego, ale również staje się katalizatorem zaskakujących zmian, jakie nadejdą w życiu chłopca.
Z jednej strony bohater stworzony przez Iana Ogilvy’ego jest ofiarą losu, pozbawioną kontaktu z rówieśnikami, czułości, miłości i zainteresowania. Co gorsze, Bazyli utwierdza swego podopiecznego w przekonaniu, iż nikomu nie zależy na dobru chłopca. Dopiero nowi znajomi oraz sytuacje wymagające wykazania się sprytem i odwagą, sprawiają, że Lichotek nabierze wiary, odbuduje poczucie własnej wartości.
Oprócz czarnoksiężnika chłopiec będzie musiał stawić czoło karaluchowi oraz nietoperzowi. Oba stworzenia wszakże nie należą do dziecięcych ulubieńców, czytelnik bez względu na swój wiek, może spotkać je na swojej drodze. Dla bohatera stwarzają jednak realne zagrożenie, bez trudu też zmaterializują się w wyobraźni odbiorcy książki, potęgując uczucie strachu.
Mimo iż Ogilvy z łatwością zbudował napięcie, opisał sytuacje, w których włos jeży się na głowie, strach dawkowany był w odpowiedni sposób, by nie przytłaczać, a jedynie wzmacniać doznania w trakcie lektury.
Lichotek pokonuje własne słabości i przeciwstawia się swojemu ciemiężycielowi. Jego postawa zostaje nagrodzona. Książka byłego aktora zapoznaje czytelnika z nowym bohaterem, który choć pozbawiony magicznych umiejętności, odkrywa życiowe prawdy i potrafi zjednać sobie przyjaciół. Miły dodatek stanowią szkice Chrisa Moulda, łączące humor z elementami grozy, genialnie korespondujące z treścią historii, świadczące o doskonałym porozumieniu między autorem a ilustratorem.
Po lekturze tej historii młodemu czytelnikowi nie grożą nocne koszmary. Tekst niejednokrotnie wywoła uśmiech na twarzy, momentami rozczuli, a także dzięki sprawnie poprowadzonej akcji, nie pozwoli się nudzić.

Powyższa recenzja ukazała się na moim blogu: http://lilia.celes.ayz.pl/blog/dla-dziecka/poznajcie-lichotka/

Los z niego zakpił, wyrywając z ramion rodziców, skazując na wegetację w domu potwora. Można nad nim załamać ręce, współczując wynędzniałej aparycji, elementarnych braków w wykształceniu oraz niemiłego zapachu.
O ile na poprzednie przywary biedny Lichotek nie miał wpływu, tak już odór, jaki wydzielało ciało chłopca, było wynikiem zaniechania kąpieli. Choć z jednej strony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1114
540

Na półkach:

Ian Ogilvy to brytyjski pisarz i aktor, który stworzył postać małego, zabiedzonego chłopca Lichotka i uczynił go głównym bohaterem serii książek dla dzieci i młodzieży.

Pierwsza powieść z serii nosi tytuł ,,Lichotek i CzarnoKsiężnik,,

Lichotek Stubbs ma ponad dziesięć lat. Jest mały, chudziutki i kościsty. Ma ciemnoszmaragdowe oczy i przyjazny uśmiech. Włosy ma brązowe, sterczące w kępkach, gdyż sam przycina je nożem kuchennym, gdy wchodzą mu w oczy. Włosy są brudne i cuchnące tak jak jego ubranie, gdyż nikt mu go nie pierze. Chłopiec mieszka w ponurym domu należącym do jego Prawnego Opiekuna Bazylego Deptacza, który prawie nigdy się nie odzywa i nienawidzi wszystkich wokół.

Bazyli chodzi ubrany zawsze na czarno, a włosy przylizuje po bokach czarną pastą do butów. Jako Opiekun Lichotka dysponuje wszystkimi pieniędzmi, które zostawili w banku rodzice chłopca, po tym jak zaginęli.

Jedynym pomieszczeniem w odrażającym domu Bazylego Deptacza, gdzie Lichotek nie boi się przebywać jest strych, znajduje się tam największa i najfajniejsza elektryczna kolejka na świecie. Miniaturowy świat dopracowany jest w najmniejszym szczególe. Kiedy Bazyli ma dobry humor pozwala Lichotkowi patrzeć na kolejkę, ale nigdy nie może jej dotykać i bawić się, a o tym właśnie samotny chłopiec marzy.

Obmyślił więc plan jak pozbyć się choć na jeden dzień Opiekuna i pobawić się kolejką. Niestety zostaje przyłapany na gorącym uczynku i ukarany za niesubordynację.

Za karę zostaje zmniejszony ,,chuchem,, Bazylego i już na zawsze będzie bawił się w kolejce....

Powieść o małym, zabiedzonym chłopcu jest bardzo pomysłowa i obfituje w szybkie zwroty akcji. Doskonale rozwija wyobraźnię dzieci, bo w świecie Lichotka i jego przyjaciół wszystko może się zdarzyć, nie ma rzeczy niemożliwych. Magia miesza się z realizmem. Bohaterowie określeni są jednoznacznie jako dobrzy albo źli i od początku można kibicować swojemu ulubieńcowi.

Lichotek podejmuje próby wydostania się z miniaturowego świata, wymyśla na to przeróżne sposoby. Dzięki temu młody czytelnik uczy się kreatywności i przekonuje się, że z każdej nawet najgorszej opresji jest wyjście. Nie można się tylko poddawać.

Zabawne ilustracje do książek o przygodach Lichotka wykonał brytyjski ilustrator i grafik Chris Mould. Przyznam, że bardzo wzbogacają książki. Dużą zaletą jest też różnorodna czcionka.

Jak najbardziej polecam książki o przygodach Lichotka.

Z pewnością zainteresują dzieci w wielu szkolnym, ale przyznam, że dorośli też mogą wciągnąć się w tę serię. Niesamowicie przyjemnie spędziłam czas przy tych lekturach:)

Niech młody czytelnik też przekroczy granice swojej wyobraźni i poczuje lekki dreszczyk emocji oraz strachu:)

http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

Ian Ogilvy to brytyjski pisarz i aktor, który stworzył postać małego, zabiedzonego chłopca Lichotka i uczynił go głównym bohaterem serii książek dla dzieci i młodzieży.

Pierwsza powieść z serii nosi tytuł ,,Lichotek i CzarnoKsiężnik,,

Lichotek Stubbs ma ponad dziesięć lat. Jest mały, chudziutki i kościsty. Ma ciemnoszmaragdowe oczy i przyjazny uśmiech. Włosy ma brązowe,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    186
  • Posiadam
    53
  • Chcę przeczytać
    38
  • Ulubione
    6
  • Dla dzieci
    2
  • Dzieciństwo
    2
  • Przeczytane dawno temu
    2
  • Czym skorupka za młodu...
    2
  • 2022
    2
  • Przeczytane 2015
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lichotek i Czarnoksiężnik


Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także