rozwińzwiń

Życie marionetek

Okładka książki Życie marionetek TJ Klune
Okładka książki Życie marionetek
TJ Klune Wydawnictwo: Akurat fantasy, science fiction
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
In the Lives of Puppets
Wydawnictwo:
Akurat
Data wydania:
2023-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-08
Data 1. wydania:
2023-04-23
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328728257
Tłumacz:
Filip Sporczyk
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
96 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
487
22

Na półkach:

Czwarta książka tego autora, którą przeczytałam. I chyba ostatnia. Im więcej go czytałam, tym mniejsze robił na mnie wrażenie. Piękna historia, ale nie wnosząca niczego nowego.

Czwarta książka tego autora, którą przeczytałam. I chyba ostatnia. Im więcej go czytałam, tym mniejsze robił na mnie wrażenie. Piękna historia, ale nie wnosząca niczego nowego.

Pokaż mimo to

avatar
321
259

Na półkach:

Czytaliście Pinokia? Oglądaliście bajki na podstawie tej powieści?

Ja całe życie nie umiałam się przekonać do tej historii, ani książki, ani filmy, ani bajki nie robiły na mnie dużego wrażenia. Sądziłam, że kto jak to, ale TJ Klune to mnie na 100% przekona do swojej wizji tej historii, szczególnie że przy tworzeniu "Życia marionetek" inspirował się również moją ulubioną animacją WALL-e. Z bólem serca muszę oznajmić, że rozczarowała mnie ta książka.

Zanim sięgnęłam po książkę za zdjęcia miałam już za sobą dwie książki autora i obie szalenie mi się podobały. Wzruszyły mnie, poruszyły, zamieniły w miękką i chlipiącą kluseczkę. Jednak "Życie marionetek" wyszło moim zdaniem autorowi niezwykle nijako i przewidywalnie. Akcja książki toczy się w świecie opanowanym przez roboty. Początek książki rozgrywa się w lesie, w którym to Giovanni- android wynalazca, buduje niezwykły dom, a po pewnym czasie przygarnia Victora- człowieka. Z czasem ich leśna chatka przeobraża się w niezwykły dom na drzewie, oraz dołączają nowi domownicy Siostra Ratched, socjopatyczny robot medyczny oraz Rambo- robot odkurzający ze skłonnościami do popadania w różnego rodzaju paranoje. Ich spokojne życie oczywiście musi się skomplikować kiedy pewnego dnia na złomowisku Vic znajduje androida, którego postanawia naprawić.

To co ja Wam zdradziłam, mieści się na około 90 stronach, to co zdradza opis okładkowy to już coś około 150 stron. Całość na za to jakieś 430 i ile mnie pamięć nie myli. Powiem Wam tak, strasznie długo się tę książkę czyta. Wolno się rozkręca, wolno toczy się cała akcja i już od początku narrator nastawia nas na czytanie głównie o uczuciach. Z jednej strony jeśli zna się Klune'a to nie powinno mnie to dziwić, ale tutaj, przy tej książce czułam się aż zaszczuta tymi emocjami. Nie poprawia sytuacji też kreacja bohaterów, bo oni wszyscy mają problemy emocjonalne, jakieś kalectwo w sobie noszą i są bardzo przytłaczający.

Czytaliście Pinokia? Oglądaliście bajki na podstawie tej powieści?

Ja całe życie nie umiałam się przekonać do tej historii, ani książki, ani filmy, ani bajki nie robiły na mnie dużego wrażenia. Sądziłam, że kto jak to, ale TJ Klune to mnie na 100% przekona do swojej wizji tej historii, szczególnie że przy tworzeniu "Życia marionetek" inspirował się również moją ulubioną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1677
1676

Na półkach: ,

Nawet nie sądziłam, że tak przepadnę z tą książką. Od samego początku nastroiła mnie na opowieść życia w której pewien pan pragnął mieć dziecko. Od razu zaznaczam, że to niemal bajkowa fantastyka, gdzie rzeczy łącznie z robotami mówią, a nawet czują. Ten świat nie ma granic, tu nikt nie pyta co jak zostało zrobione, tylko w momencie, kiedy wpada do głowy szalony pomysł, od razu się go realizuje, jakby odpowiedź pojawiała się w głowie, a potrzebne rzeczy były na wyciągnięcie ręki. Spodobał mi się moment, kiedy jakieś uczucie, które odczuwała postać zostało dokładnie przeliczone i to z niego wychodziło, czy ktoś odczuwał samotność, czy też miłość. Od razu naszły mnie myśli, by ludzie mogli w ten sposób obliczać nasze choroby, to wiedzielibyśmy jak z nimi postępować:-) Sami zobaczycie, że przy tej książce i wasza wyobraźnia ruszy na polowanie w celu odkrycia terenu po którym normalnie się nie poruszała. Zaprowadzi was do świata tajemnic, które roboty z książki chciały ukryć, oraz pokaże, że rodziną nie nazywa się tylko osoby spokrewnione, które łączy jedna krew. Rodzina bowiem to wartość, która wzajemnie się wspiera i zawsze na sobie może polegać, bez względu na swoje pochodzenie. Ciekawymi momentami były rozmowy pomiędzy robotami, które gdy bardziej sobie psociły, robot pielęgniarka stwierdziła, że najlepiej będzie odciąć rękę, która nabroiła, by już nie mogła krzywdzić. Ich pomysły mnie zadziwiały, ale i pokazały, że choć to po części bajka, to jednak najlepiej, jeśli przeczytają ją osoby pełnoletnie, które potrafią oddzielić prawdę od fikcji. Miasto Elektrycznych Snów, Błękitna Wróżka, drzwi Nieba, Błękitny Duszek, Zaklinacz oraz dziwna relacje pomiędzy ludźmi, a robotami sugerujące grę wstępną, to tylko zalążek tego, co was tu spotka. Niektóre sytuacje mogą budzić u niektórych zdziwienie i może zniesmaczenie, ale ja potraktowałam to jako dobrą zabawę i fantastykę do której wcześniej nie miałam dostępu. Coś na kształt niegrzecznej i niesfornej baśni. Mi się podobała:-)

Nawet nie sądziłam, że tak przepadnę z tą książką. Od samego początku nastroiła mnie na opowieść życia w której pewien pan pragnął mieć dziecko. Od razu zaznaczam, że to niemal bajkowa fantastyka, gdzie rzeczy łącznie z robotami mówią, a nawet czują. Ten świat nie ma granic, tu nikt nie pyta co jak zostało zrobione, tylko w momencie, kiedy wpada do głowy szalony pomysł, od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
302

Na półkach:

Dla mnie w 100% powieść popowa. Są w niej wszystkie motywy znane od tysiącleci - nawet miłość międzygatunkowa :) - i ten sposób dalej się sprawdza, czyli - chcemy to czytać.
Trochę odniesień do znanych powieści dla dzieci i dorosłych. Sporo humoru (czasem cierpkiego, czasem rubasznego, zwykle po prostu zabawnego),trochę wzruszeń.
Żadnych kontrowersji - powieść dla każdego bez względu na kolor skóry, oczu, włosów, poglądów na temat… (wpisać dowolne słowo).
Sympatyczni bohaterowie, średnio dynamiczna akcja, średnio uciążliwe dla nich przygody, kończące się bez wyjątku pozytywnie.
Milusie toto i tyle. Na poprawę nastroju znakomite.

Dla mnie w 100% powieść popowa. Są w niej wszystkie motywy znane od tysiącleci - nawet miłość międzygatunkowa :) - i ten sposób dalej się sprawdza, czyli - chcemy to czytać.
Trochę odniesień do znanych powieści dla dzieci i dorosłych. Sporo humoru (czasem cierpkiego, czasem rubasznego, zwykle po prostu zabawnego),trochę wzruszeń.
Żadnych kontrowersji - powieść dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2336
804

Na półkach: , , , , , ,

Jest to tak niezwykła, niepodobna do innych książka, że nawet nie wiem, od czego zacząć. Chyba od tego, że mimo autora, który należy do moich ulubionych twórców, miałam obawy przed sięgnięciem po tę pozycję. Roboty i człowiek, miłość na dodatek? Co to za świat? A jednak...

Fabuła opiera się mocno na klasycznym “Pinokiu” Carla Collodiego, ale jest on odwrócony - młody, 21-letni Victor Lawson jest jedynym człowiekiem w stadle złożonym z samych robotów, a jego ojciec imieniem Giovanni jest androidem. Żyją sobie spokojnie w środku lasu, a pobliskie wysypisko jest źródłem, z którego czerpią materiały do swoich pasji, czyli szeroko rozumianego majsterkowania. Przypadkiem odnaleziony tam android z oznaczeniem MAL wprowadza rewolucję do egzystencji bohaterów i przypadkiem sprowadza na nich nieszczęście. Porwanie Giovanniego przez przedstawicieli Władzy zmusza jego rodzinę do wyruszenia z misją ratunkową do Miasta Elektrycznych Snów.

To książka o odnajdywaniu siebie, o sumieniu - jednostkowym i całych pokoleń, o wybaczeniu zarówno sobie, jak i najbliższym. O przyjaźni, w której nieważny jest kształt i postać drugiej osoby. To też książka o miłości wykraczającej poza wszelkie ramy. Nietypowa rodzina skupiona wokół Viktora (wraz z nowym w niej nabytkiem w postaci Mala) charakteryzuje się niesamowitą opiekuńczością wobec siebie nawzajem, a to mój osobisty ulubiony wątek w każdej powieści. W tej książce objawił się humor autora - przekomarzania wiecznie rozemocjonowanego robota sprzątającego i zgryźliwej pielęgniarki z socjopatyczną osobowością (jak sama twierdzi) to prawdziwa uczta :) A na koniec jest to też książka najbardziej bezpośrednia w pewnych kwestiach od tych już przeze mnie poznanych i z tego też względu przeznaczona jest dla starszych, jeżeli nawet nie dorosłych, czytelników.

Ostatecznie się w niej zakochałam się i z wielką chęcią sięgnę po kolejne, jakie będą się pojawiać na polskim rynku. Bardzo polecam!

Jest to tak niezwykła, niepodobna do innych książka, że nawet nie wiem, od czego zacząć. Chyba od tego, że mimo autora, który należy do moich ulubionych twórców, miałam obawy przed sięgnięciem po tę pozycję. Roboty i człowiek, miłość na dodatek? Co to za świat? A jednak...

Fabuła opiera się mocno na klasycznym “Pinokiu” Carla Collodiego, ale jest on odwrócony - młody,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
696
128

Na półkach: ,

Od kilku lat sięgam po książki nominowane w konkursie portalu Lubimy czytać na najlepszą książkę roku, gdyż zazwyczaj po ogłoszeniu nominacji okazywało się, że mimo iż sporo czytam, najwyraźniej nie mam pojęcia o tym co jest aktualnie w czytelniczej modzie. W tym roku postanowiłam dodatkowo sprawdzić książki, które zostały wyróżnione w analogicznym konkursie portalu Goodreads.
W ten sposób trafiłam na autora, o którego istnieniu dotychczas nie słyszałam, a który wygrał w roku 2023 rywalizację w kategorii science-fiction. Dlaczego science-fiction? Pewnie dlatego, że to książka o robotach, dziwnych maszynach i świecie przyszłości, w którym człowiek przestał odgrywać jakąkolwiek rolę. Gdybym miała jednak sama określić ją jednym słowem, uznałabym, że to baśń, aczkolwiek raczej – z uwagi na wątek seksualny – dla dorosłych.
Gdzieś tam, nie wiadomo gdzie, ale w głębi lasu i nie wiadomo kiedy, ale zdecydowanie nie teraz, stoi sobie dziwny, wybudowany na drzewie dom, w którym mieszka Giovanni (nie-człowiek) wraz z przybranym synem Victorem (człowiekiem) oraz dwoma robotami: małym, głupiutkim, ale rozbrajającym odkurzaczem Rambo (ewentualne skojarzenia z Roombą są absolutnie uprawnione!) oraz znacznie stateczniejszym robotem medycznym – siostrą Ratched (co nie jest, w każdym razie oficjalnie, hołdem dla psychopatycznej bohaterki powieści Kena Keseya, a skrótem od pełnej nazwy, tj. Robot Autonomiczny do Terapii, Całodobowej Hospitalizacji, Edukacji oraz Dorzynania). Victor, dwudziestojednolatek, często wyprawia się na pobliskie złomowisko, gdzie wydobywa różne, bardziej lub mniej przydatne, przedmioty. To stamtąd pochodzą Rambo i Ratched - wskrzeszeni ze złomu, można by rzec. Pewnego dnia na wysypisku Vic odnajduje humanoidalnego androida, którego przywraca do życia, zastępując jego zużytą baterię własnoręcznie skonstruowanym sercem. Co dalej? Dalej mamy koniec świata, jaki znają nasi bohaterowie, brawurową i pełną niebezpieczeństw wyprawę w nieznane. Są przygody, trochę humoru (bohaterami odpowiedzialnymi za dowcip są w tej historii Rambo i Ratched, przy czym nie jest on niestety najwyższych lotów),wzruszenia i wielkie pytania. O to czym jest w istocie człowieczeństwo, czym jest miłość i czy zawsze jest możliwa. Gdzieś tam w tle migają wątpliwości związane z działalnością człowieka, w tym rozwojem sztucznej inteligencji.
To nie jest wielka literatura, żebyście nie myśleli. Okładka informuje, że inspirację stanowiły powieść Collodiego „Pinokio” i animowany film o robocie „Wall-E”. Filmu nie oglądałam, ale poza „Pinokiem” wybrzmiewały mi tu i historia o Czarnoksiężniku Ozie i wielkiej wyprawie Dorotki z całą ferajną, i opowieść o Frankensteinie, czy też Dick z jego historiami o androidach, w tym tej jednej, która stała się inspiracją do nakręcenia „Łowcy androidów”. Roomba i Ratched mogą też kojarzyć się ze znanymi z „Gwiezdnych wojen” robotami R2D2 i C3PO. Tematy, których dotyka autor nie są w literaturze żadną nowością, wszystko zostało już opisane; zdecydowanie „najświeższy” jest tu wyraźny wątek LBGTQ (bardzo zresztą ładnie poprowadzony). Skoro jednak sięgamy po kolejne książki o miłości, opowiadające ciągle te same historie, równie dobrze możemy i przeczytać tę nowo-starą historię, zwłaszcza, że czyta się ją gładko. Czy to jednak faktycznie najlepsza książka s-f napisana w 2023 roku? Osobiście raczej wątpię.

Od kilku lat sięgam po książki nominowane w konkursie portalu Lubimy czytać na najlepszą książkę roku, gdyż zazwyczaj po ogłoszeniu nominacji okazywało się, że mimo iż sporo czytam, najwyraźniej nie mam pojęcia o tym co jest aktualnie w czytelniczej modzie. W tym roku postanowiłam dodatkowo sprawdzić książki, które zostały wyróżnione w analogicznym konkursie portalu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
28

Na półkach:

Ojeju, jak bardzo mi się podobała ta książka. Obawiałam się, że może nie wybrałam najlepiej na pierwsze spotkanie z autorem, ponieważ do tej powieści widziałam najwięcej zarzutów o niepotrzebnie kontrowersyjne treści i występowanie żartów na średnim poziomie. Jeśli jednak potraktujemy ją w kontekście baśni dla dorosłych, to jest to wzruszająca, ciepła opowieść o rodzinie i poszukiwaniu wybaczenia i (samo)akceptacji. Bohaterowie od pierwszych stron skradli moje serce — sadystyczna RATCHED, uroczy RAMBO, zagubieni Vic i MAL. Zwróciłam również uwagę na sylwetkę Gio jako empatycznego i zaangażowanego ojca. Świetne również było ukazanie człowieka z całymi jego niedociągnięciami jako jednostkę wyjątkową i zdolną do czynienia rzeczy wielkich i niemożliwych, co wydaje mi się ważne we współczesnym kulcie doskonałości. 

Ojeju, jak bardzo mi się podobała ta książka. Obawiałam się, że może nie wybrałam najlepiej na pierwsze spotkanie z autorem, ponieważ do tej powieści widziałam najwięcej zarzutów o niepotrzebnie kontrowersyjne treści i występowanie żartów na średnim poziomie. Jeśli jednak potraktujemy ją w kontekście baśni dla dorosłych, to jest to wzruszająca, ciepła opowieść o rodzinie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
39

Na półkach: ,

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądał nasz świat opanowany przez roboty ?
Ja bardzo często to robię, kiedy w mediach pojawi się informacją dotycząca nowych osiągnięć sztucznej inteligencji.

TJ Klune w swojej książce pod tytułem „Życie marionetek”, ukazał tragiczne zakończenie ery człowieka przez roboty, które stały się jedynie zaprogramowanymi marionetkami, do wykonywania przypisanych im zadań. Aczkolwiek, to nie był główny motyw tego dzieła literackiego a jedynie jego tło.
Najważniejszym tematem poruszanym w tej książce była rodzina, miłość, przyjaźń oraz walka o najbliższą osobę.

W opisie od wydawcy możemy przeczytać, że autor inspirował się książką pt. „Pinokio” autorstwa Carlo Collodiego oraz filmem animowanym „WALL-E”. Nie są to słowa rzucane na wiatr, ponieważ czytając „Życie marionetek”, możemy odnaleźć inspiracje zarówno do wyżej wymienionej książki, jak i filmu.

Nie ukrywam, że TJ Klune stał się moim ukochanym autorem. Każda kolejna jego książka coraz bardziej mnie w tym umacnia.

Polecam tę książkę.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądał nasz świat opanowany przez roboty ?
Ja bardzo często to robię, kiedy w mediach pojawi się informacją dotycząca nowych osiągnięć sztucznej inteligencji.

TJ Klune w swojej książce pod tytułem „Życie marionetek”, ukazał tragiczne zakończenie ery człowieka przez roboty, które stały się jedynie zaprogramowanymi marionetkami, do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
100

Na półkach:

O ja cie, jakie to fajne!

O ja cie, jakie to fajne!

Pokaż mimo to

avatar
570
568

Na półkach:

W starym zapomnianym lesie w niezwykłym domu ukrytym w gęstej kępie ogromnych drzew mieszka osobliwa "rodzina". Giovanni Lawson - android i wynalazca, który rozbudował ten idealny dom, Victor Lawson - 21- letni człowiek, którego Giovanni wychował po tym jak zostawili go u niego nieznajomi i traktuje jak własnego syna, malutki robot sprzątający Rambo, który wszystkim się przejmuje oraz siostra Ratched - Robot Autonomiczny do Terapii, Całodobowej Hospitalizacji, Edukacji oraz Dorzynania (zwłaszcza to ostatnie). Pasują do siebie idealnie, choć w przeważającej większości składają się z kabli i metalu. Victor uwielbia wyprawy na złomowisko w poszukiwaniu nowych skarbów. Znajduje tam cały stos pełen rozczłonkowanych androidów, wśród których tylko jeden wykazuje oznaki energii. Oznakowanego jako MAL androida, postanawia zabrać do domu i naprawić.

Vic miał las, przyjaciół i dom. Nie potrzebował oddalać się od miejsca, które kochał i doskonale znał. Kiedy na złomowisku trafia na enigmę, coś dziwnego i nowego nie przypuszcza jakie konsekwencje będzie miało dla niego to znalezisko. Android, który znaleźli został wycofany z eksploatacji a jego pamięć została wyczyszczona. Doskonale zna go jednak Giovanni, jednak android nie chce niczego zdradzić. Świat wyszczerza na nich ostre i groźne kły, gdy nadchodzą maszyny i zabierają Giovanniego do Miasta Elektrycznych Snów. Co ojciec ukrywał przed Victorem? Victor uwięziony jest pod ciężarem strachu i niepewności. Rozpętuje się piekło. Nie jest gotów stawić czoła temu, co na niego czeka jednak zrobi wszystko aby uratować ojca.

"Życie marionetek" to cudowna książka o życiu, o miłości, o tym co gwarantuje o człowieczeństwie. Być może to kwestia odpowiedniej książki w odpowiednim czasie, ale ta książka ogromnie mi się podobała. Mamy tutaj bardzo dużo akcji a przede wszystkim niesamowicie wyraźne postacie, które stoją zawsze na pierwszym planie wydarzeń. TJ Klune umiejętnie dawkuje napięcie. Ogromny plus za lekkość języka i przyjemny styl jakim została napisana ta książka. I najważniejszy dla mnie - za puentę i wartościowy przekaz.

Siostro Ratched uwielbiam Cię! Nie raz za jej sprawą śmiałam się do łez. Uwielbiam takie postacie w książkach. Czy w świecie marionetek może istnieć prawdziwa miłość? Przekonajcie się sami a na pewno się nie zawiedziecie. Dialogi są kolejnym walorem, świetnie współgrają ze znakomicie wykreowanymi bohaterami. Same postacie stają się przez to jak żywe. "Życie marionetek" to przesympatyczna, ciekawa i dobrze napisana powieść. Niesamowicie wciąga, a przy tym rozwija wyobraźnię i zawiera mądre przesłanie.

W starym zapomnianym lesie w niezwykłym domu ukrytym w gęstej kępie ogromnych drzew mieszka osobliwa "rodzina". Giovanni Lawson - android i wynalazca, który rozbudował ten idealny dom, Victor Lawson - 21- letni człowiek, którego Giovanni wychował po tym jak zostawili go u niego nieznajomi i traktuje jak własnego syna, malutki robot sprzątający Rambo, który wszystkim się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    167
  • Przeczytane
    109
  • Posiadam
    27
  • 2023
    9
  • Teraz czytam
    8
  • Legimi
    5
  • 2024
    5
  • Ulubione
    3
  • Fantasy
    3
  • E-book
    3

Cytaty

Więcej
TJ Klune Życie marionetek Zobacz więcej
TJ Klune Życie marionetek Zobacz więcej
TJ Klune Życie marionetek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także