rozwińzwiń

Wilcza pieśń

Okładka książki Wilcza pieśń TJ Klune
Okładka książki Wilcza pieśń
TJ Klune Wydawnictwo: Akurat Cykl: Green Creek (tom 1) fantasy, science fiction
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Green Creek (tom 1)
Tytuł oryginału:
Wolfsong
Wydawnictwo:
Akurat
Data wydania:
2023-08-23
Data 1. wyd. pol.:
2023-08-23
Data 1. wydania:
2016-06-20
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328727717
Tłumacz:
Anna Standowicz-Chojnacka
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
211 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
28
26

Na półkach:

Wilcza Pieśń od TJ Klune to książka, wobec której nie miałam praktycznie żadnych oczekiwań, a i tak zdołałam się delikatnie rozczarować. Widziałam sporo recenzji, w których zwracano uwagę na różnicę wieku chłopaków, ale to moim zdaniem ma fabularne uzasadnienie. Jednak ilość wypowiedzi bohaterów brzmiących „Yyyy…. No.” nie ma żadnego uzasadnienia. Więcej moich uwag poniżej.

Gdy kończyłam liceum byłam w fazie „ambitnej” literatury. Przed snem czytywałam Dukaja, Tokarczuk, Pilcha i miałam też swój dość krótki romans z prozą Bukowskiego. Kto coś od niego czytał ten wie, do jak głębokiego szamba „męskich” wynurzeń językowych o penisach trzeba zanurkować, żeby przebrnąć przez te pozycje. Jednak nawet to mnie nie przygotowało na Klune.

Niestety język Wilczej Pieśni nieprzyjemnie kojarzy mi się z Listonoszem Bukowskiego połączonym z żartami pijaczków z pod sklepu w Pipidówie Mniejszej. Nie jestem w stanie przetrawić ilości prostackich tekstów i absurdalnych dialogów. Humor na poziomie 11 - latka, którego bawi słowo „siusiak”. Narracja miała być taka prawdziwa i życiowa, ale co za dużo jakiejś maniery to bardzo niezdrowo. Przerost formy nad treścią.

Nie przepadam za głupimi bohaterami. Nie ma nic gorszego niż to, gdy czytelnik jest bardziej lotny niż narrator. Mam wtedy wrażenie, że widzimy tylko połowę obrazu. I choć Wilcza Pieśń ma przez specyfikę Oxa wspomnianą określoną manierę, nie do końca odnalazłam się w tej książce.

Na pewno jest to jakiegoś rodzaju manifest autora. Niestety manifest zwyczajnie wulgarny i przysłaniający piękno schowanej za nim historii. Gdyby to chociaż było kontrowersyjne, albo odrobinę lepiej napisane, ale niestety miejscami ta książka jest zwyczajnie … głupia. A tego nie jestem w stanie wybaczyć. Jest mi strasznie z tego powodu przykro, bo sama opowieść o uczuciu głównych bohaterów, rodzinie, watasze i odnajdywaniu siebie jest cudowna. Nawet jeśli czasami za bardzo zalatuje Zmierzchem.

Jest coś co odrobinę ratuje Wilczą Pieśń w moich oczach i jest to mocne skupienie się na sferze emocjonalnej bohaterów. Opisane interakcje i wrażliwość, która cechuje chłopców jest przepiękna. Dodatkowo postacie drugoplanowane są traktowane niemal równorzędnie w narracji jak główni bohaterowie i mielibyśmy szansę dobrze ich poznać, gdyby autor ich w jakikolwiek sposób opisał. Jednak co z tego skoro dosłownie nic mnie nie obchodzi ich los. Żadnego z nich nie udało mi się nawet średnio polubić. Każdy jest maksymalnie irytujący, podejmowane przez nich decyzje są nielogiczne, a wypowiedzi mówiąc oględnie - mało inteligentne. W ostatecznym rozrachunku okazuje się, że wszyscy są do siebie bardzo podobni i w myślach nie potrafię ich od siebie odróżnić. Brakuję różnorodności charakterów, cech które wyróżniałyby ich wzajemnie na swoim tle. Każda postać drugoplanowa jest wycięta z tego samego szablonu.

I jeszcze te walki, które przelały czarę goryczy. Opisy walk to połączenie anime i ustawki kiboli na A4 w środowe popołudnie. Tania dramaturgia i zero warsztatu. Jedyne co motywowało mnie do dalszego czytania to zainteresowanie związkiem Oxa i Joe, który był siłą napędową tej historii. To jedyny element książki poprawnie poprowadzony od początku do końca. Reszta fabuły, wątki głównego złola, omeg i zemsty były bardzo proste, żeby nie powiedzieć - prostackie.

Wilcza Pieśń od TJ Klune to książka, wobec której nie miałam praktycznie żadnych oczekiwań, a i tak zdołałam się delikatnie rozczarować. Widziałam sporo recenzji, w których zwracano uwagę na różnicę wieku chłopaków, ale to moim zdaniem ma fabularne uzasadnienie. Jednak ilość wypowiedzi bohaterów brzmiących „Yyyy…. No.” nie ma żadnego uzasadnienia. Więcej moich uwag...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
2

Na półkach:

Spokojne miasteczko Green Creek w stanie Oregon, to tutaj wychowuje się Oxnard Matheson, w dzień swoich 16-tych urodzin poznaje nowych sąsiadów, którzy tylko na pierwszy rzut oka wyglądają na zwyczajną rodzinę. Jedno jest pewne, Bennettowie oznaczają kłopoty.

Ox jest ucieleśnieniem bohatera o wszystkich cechach, które kojarzą mi się z najbardziej nieogarniętą i anormalną osobą. Ox jest znany z tego, że nie mówi zbyt wiele, może to i lepiej bo gdy otwiera usta powtarza tylko jedną kwestię do samego końca książki "Ojciec powiedział, że ludzie będą mnie chujowo traktować." nie dziwię się, że tak powiedział.
Gdybym musiała zaznaczyć te kwestię za każdym razem kiedy się pojawiła myślę, że zabrakłoby mi znaczników.
Irytujące powtarzanie w kółko pewnych słów takich jak "powiedział" "powiedziała" "przyznałem" "odpowiedziałem" błagam litości !

Bohater nie jest zbyt bystrym i ogarniętym dzieckiem. Skromny i wrażliwy to chyba jedyne pozytywne cechy, które posiada. Porzucony przez ojca w wieku 12 lat bardzo pragnie mieć przyjaciela. Ox poznaje Joego kiedy ten ma lekko ponad 10 lat, i już wtedy odczuwają do siebie jakieś konkretne emocje. Przyszły alfa nękany koszmarami i tylko jedna osoba jest mu w stanie pomóc. Może gdyby bohaterowie byli w zbliżonym do siebie wieku albo chociaż gdyby Joe był trochę starszy byłoby jeszcze znośnie, niestety jak dla mnie wiek Joego to coś totalnie niesmacznego nawet jeśli nie dochodziło do jakiś większych zbliżeń.
Mimo tego, że całkiem szybko dorastają ja cały czas widziałam przed oczami małego 10 letniego chłopca, i w sumie Joe przez całą książkę się tak własnie zachowuje, mimo upływającego czasu. Na dodatek to obleśne zachowanie kolegów z pracy Oxa, kiedy dowiadują się że on i Joe trzymają się razem. W kółko nawiązywania do seksu. No tak bo co razem mogą robić przyjaciele... na pewno będą się ruchać, bo co innego mogą robić, tak tylko przypominam, że bohater jest niepełnoletni.
Nie obchodzi mnie to, że jest zmiennokształtnym. Co ma jedno do drugiego. Dziecko w wieku 10 lat nie decyduje z kim spędzi całe swoje życie. Absurd. 😵‍💫

Niestety dla mnie ta relacja była napisana kompletnie na siłę, ani razu nie poczułam, że ta para jest dla siebie stworzona, chociaż ich więzi cały czas były opisywane jako głębokie i silne. Dialogi między bohaterami były iście prostackie i chamskie. Dlatego też cała wataha była jak nieśmieszny żart już nie mówiąc, że nie było mowy o przywiązaniu się do jakiegokolwiek z bohaterów.

Kiedyś byłam bardzo zbulwersowana pewnymi wydarzeniami w Zniewolonym Księciu i mimo tego, że C.S. PACAT stworzyła bardziej brutalny i ociekający seksem świat to Wilcza Pieśń wydaje się bardziej niesmaczna, ale to oczywiście tylko moje odczucia. Nie wiem czy autor ma jakieś dziwne wyobrażenie homoseksualnych ludzi czy zna kogoś kto zachowuje się w ten sposób, ale parę razy byłam totalnie zdegustowana, a czytałam naprawdę wiele. Zadziwiające jest również to jak poboczni bohaterowie reagowali na wieść o tym że ktoś kogo znają jest wilkołakiem albo czarownicą. Jakby to było coś najbardziej normalnego pod słońcem.

- Eee jesteś wilkołakiem ?

- Aaaanhh no tak! wiedzieliśmy, że coś jest z tobą nie tak.

I tyle. Koniec rozmowy! 🙃

Tak wielkie rozczarowanie, byłam pewna że ta książka okaże się poetycka, wzruszająca i budząca emocje. Emocje obudziła a i owszem, ale nie takie jakbym chciała. Prostackie zachowania, absurdalne sytuacje i sceny walki jak z power rangers to tylko początek. Po zakończeniu czułam tylko złość, smutek i niesmak. Wiem, że seria ma wielu fanów, ale niestety nie będę jednym z nich. Po autorze oczekiwałam czegoś znacznie innego, może chociaż więcej klasy. 🤦🏻‍♀️

Spokojne miasteczko Green Creek w stanie Oregon, to tutaj wychowuje się Oxnard Matheson, w dzień swoich 16-tych urodzin poznaje nowych sąsiadów, którzy tylko na pierwszy rzut oka wyglądają na zwyczajną rodzinę. Jedno jest pewne, Bennettowie oznaczają kłopoty.

Ox jest ucieleśnieniem bohatera o wszystkich cechach, które kojarzą mi się z najbardziej nieogarniętą i anormalną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
912
572

Na półkach: , , ,

Więcej recenzji znajdziesz na www.jakeczyta.blogspot.com

Ox w wieku 12 lat otrzymał cenną lekcję od ojca, który jedną nogą stał już w progu i odchodził od rodziny. Powiedział synowi, że ludzie będą okrutni, ale chłopak ma ich ignorować. 16 letni Ox fizycznie przewyższa wszystkich, jednak jego introwertyzm i brak pewności siebie odstraszają ludzi, wszystkich poza mechanikami, z którymi pracuje chłopak. W warsztacie czuje się najlepiej, a Gordo, właściciel warsztatu traktuje chłopaka jak syna. Pewnego dnia do domu niedaleko Oxa i jego mamy wprowadza się tajemnicza rodzina. Od razu traktują Oxa bardzo dobrze, a najmłodszy syn Bennetów znajduje w niesmiałym bohaterze przyjaciela. Jednak Bennetowie skrywają jakiś sekret, o którym zdaje się wiedzieć Gordo.

TJ Klune od pierwszych stron serwuje czytelnikowi całe spektrum emocji. Od smutnych momentów, aż po wybuchy radości. Już 'Dom nad błękitnym morzem' zaskoczył mnie poważnymi i przede wszystkim ważnymi tematami, ale wszystko podane jest w sposób bardzo przystępny, skierowany do czytelnika mierzącego się na codzień z podobnymi problemami. Podobnie jest w przypadku 'Wilczej pieśni'. Jest to oczywiście książka, która pokazuje brutalność świata wobec ludzi innych, odmiennych, ale również o tym jak rodzina i więzy międzyludzkie pomagają uporać się z problemami oraz znaleźć bezpieczną przystań. Z perspektywy warsztatu autor potrafi z lekkością tworzyć fantastyczne postaci i miejsca. Każdy z bohaterów jest charakterystyczny i na pierwszy rzut oka czarny lub biały, jednak im dalej w lekturę, tym mocniej się ta granica rozmywa. Czytając recenzje książek Klune'a można odnieść wrażenie, że autor stał się łącznikiem między młodszymi i starszymi czytelnikami. Bardzo szybko klaruje się seksualność głównego bohatera, co jest typowe dla książek autora. Bardzo mocno promuje on podejście do tematu seksualności i orientacji, co jest całkiem w porządku i pozwala zbudować jeszcze głębsze relacje między bohaterami.

W momencie, w którym dochodzi do konfrontacji możemy poczuć vibe 'Zmierzchu' kiedy wilkołaki gonią się po polanie i walczą. Oczywiście strata wymusza zmiane zachowania postaci, którzy dojrzewają i biorą odpowiedzialność za innych. 'Wilcza pieśń' to dobra książka, która porusza dość ważne tematy w życiu młodych ludzi. Dojrzewanie, strata, przyjaźń czy odkrywanie swojej seksualności. Chociaż momentami sie dłuży i jest trochę przegadana (zwłaszcza w drugiej połowie) to zostawia czytelnika ze słodko -gorzkim epilogiem. Nie wszystko przypadło mi do gustu, ale zdecydowanie warto tę książkę przeczytać.

Więcej recenzji znajdziesz na www.jakeczyta.blogspot.com

Ox w wieku 12 lat otrzymał cenną lekcję od ojca, który jedną nogą stał już w progu i odchodził od rodziny. Powiedział synowi, że ludzie będą okrutni, ale chłopak ma ich ignorować. 16 letni Ox fizycznie przewyższa wszystkich, jednak jego introwertyzm i brak pewności siebie odstraszają ludzi, wszystkich poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
62

Na półkach:

Ox mieszka w niewielkim miasteczku Green Creek w Oregonie. Porzucony przez ojca, przekonany o swojej niewielkiej wartości, podejmuje pracę w warsztacie samochodowym, żeby wesprzeć finansowo mamę i zachować zadłużony dom. Jego życie układa się zwyczajnie – chodzi do szkoły, pracuje, ma znajomych. Wszystko nabiera tempa, kiedy chłopak poznaje rodzinę z domu na końcu ulicy i Joego, który mówi mu, że pachnie szyszkami i laskami cukrowymi. Wkrótce bohater odkrywa tajemnicę nowych sąsiadów i przekonuje się, że na świecie istnieją wilkołaki, a magia jest prawdziwa. Niestety nad klanem Bennettów zbierają się ciemne chmury, a Ox ląduje w samym środku krwawej walki o władzę i terytorium. Siły potężniejsze od niego dążą do odebrania mu najbliższych, a chłopak zostanie wystawiony na próbę jako partner przyszłego Alfy.

Nigdy nie przypuszczałam, że książka o wilkołakach tak bardzo mi się spodoba. „Wilcza pieśń” to powieść o przyjaźni, miłości, dojrzewaniu i walce o to, co dla bohaterów najważniejsze. Kilkukrotnie doprowadziła mnie do łez – ze śmiechu i ze wzruszenia. Czytało mi się ją wręcz zastraszająco szybko, w tekście dominują spontaniczne, naturalne dialogi, więc pięćset stron skończyłam w dwa dni. Ta książka wyrwała mnie z zastoju czytelniczego i naprawdę zachwyciła, co nie zdarzało się już od pewnego czasu w przypadku innych powieści, dlatego zdecydowanie ją polecam, zwłaszcza jeśli szukacie czegoś zabawnego i chwytającego za serce.

Ox mieszka w niewielkim miasteczku Green Creek w Oregonie. Porzucony przez ojca, przekonany o swojej niewielkiej wartości, podejmuje pracę w warsztacie samochodowym, żeby wesprzeć finansowo mamę i zachować zadłużony dom. Jego życie układa się zwyczajnie – chodzi do szkoły, pracuje, ma znajomych. Wszystko nabiera tempa, kiedy chłopak poznaje rodzinę z domu na końcu ulicy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
691
59

Na półkach: , , ,

Jestem zachwycona, będę wielokrotnie do niej wracać.

Jestem zachwycona, będę wielokrotnie do niej wracać.

Pokaż mimo to

avatar
286
268

Na półkach:

"Wilcza Pieśń" to pierwszy tom serii "Green Creek", autorstwa TJ Klune. Czytałam przedtem jedną książkę tego autora i mogę powiedzieć, że pisze w specyficzny i charakterystyczny sposób.

Czytając ten tytuł nie wiedziałam co mam myśleć. Jest on jednocześnie spokojny, wręcz senny, jednocześnie jest tutaj pewna dynamika. Historia z jednej strony jest komfortowa, z drugiej budzi niepokój. Autor tworzy taką dziwną atmosferę w swojej książce. Wszystko jest po prostu pełne emocji.

Bohaterowie też są bardzo specyficzni, tworzą między sobą dziwne relacje. Tak naprawdę od początku nie wiadomo o co chodzi. Nie da się ich nie polubić. Troszczą się o siebie nawzajem. Ale jak wspomniałam ich relacje są dziwne, chwilami wręcz niezdrowe.

To opowieść o wilkołakach oraz o rodzinie. Nie zawsze jest łatwa i przyjemna, czasami sprawia, że jest nam niewygodnie. Jest na swój sposób wyjątkowa i piękna. Bardzo mi się podobała. Przez tę historię po prostu się płynie, czasami jest spokojna jak woda w bezwietrzny dzień, a czasami jest niespokojna jak morze podczas burzy. I po prostu się płynie.

Niestety chwilami trudno czytało mi się tę pozycję. Nie mogłam się wciągnąć i się męczyłam, kiedy indziej nie mogłam się od niej oderwać. Ta książka to zdecydowanie coś innego i wartego lektury.

"Wilcza Pieśń" to pierwszy tom serii "Green Creek", autorstwa TJ Klune. Czytałam przedtem jedną książkę tego autora i mogę powiedzieć, że pisze w specyficzny i charakterystyczny sposób.

Czytając ten tytuł nie wiedziałam co mam myśleć. Jest on jednocześnie spokojny, wręcz senny, jednocześnie jest tutaj pewna dynamika. Historia z jednej strony jest komfortowa, z drugiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
191
72

Na półkach: , , ,

Ostatnie dni czułem się jak wilk, członek watahy. Nieopisana więź połączyła mnie z książką, jak niewidzialne więzi łączą członków watachy. Dobra historia, inne spojrzenie na wilkołaki, które pełne są sprzeczności, odczuć, kolorów i... Tolerancji. Wątek LGBT w książce, choć momentami nachalny, to naprawdę udany! Mówiąc nachalny mam na myśli, że trochę na siłę autor chciał budować napięcie seksualne. Czy słusznie? Nie mam nic przeciwko...nie nie nie. Jako zdeklarowany waginisceptyk doskonale rozumiem bohaterów, ale wydaje mi się, że ta bezpośredniość może ograniczyć grono odbiorców. No to niedługo siegne oo kontynuację :)

Ostatnie dni czułem się jak wilk, członek watahy. Nieopisana więź połączyła mnie z książką, jak niewidzialne więzi łączą członków watachy. Dobra historia, inne spojrzenie na wilkołaki, które pełne są sprzeczności, odczuć, kolorów i... Tolerancji. Wątek LGBT w książce, choć momentami nachalny, to naprawdę udany! Mówiąc nachalny mam na myśli, że trochę na siłę autor chciał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
34

Na półkach:

Na naszym rynku nie ma zbyt wielu pozycji, które opowiadałyby o losach wilkołaków. Chociaż w tym przypadku, nawet gdyby było ich pełno, żadna z nich nie przypominałaby „Wilczej pieśni”. TJ Klune postawił na oryginalność i stworzył historię, która pachnie sosnowymi szyszkami i laskami cukrowymi.

Nie ważne, na co będziecie się nastawiać przed lekturą i tak będziecie zaskoczeni. Jeśli nie fabułą, to formą, bo trzeba przyznać, że autor pisze w dość nietuzinkowy sposób. Jego styl charakteryzuje się raczej krótkimi zdaniami o dużym nacechowaniu emocjonalnym. Te emocje dosłownie wylewają się z kartek. I przyznaję, że na początku potrzeba czasu, żeby się do tego przyzwyczaić. Jednak wraz z biegiem historii wszystko zlewa się w piękną całość, a krótkie wypowiedzi i nieporadność w niektórych kwestiach idealnie oddają charakter bohaterów.

Bohaterów jest wielu i trudno tu mówić o relacjach pomiędzy nimi, ponieważ łączy ich coś znacznie mocniejszego. Łączą ich więzi. Prawdzie, nierozerwalne, czasem przytłaczające więzi, które lśnią między nimi i napędzają całą historię. Ox przez większość życia czuł się samotny i niezrozumiany. Wszystko zmienia się, gdy do opuszczonego domu nieopodal wprowadza się rodzina. Świat Oxa staje na głowie na leśnej drodze, kiedy podbiega do niego mały chłopiec o imieniu Joe. Wszystko staje się epickie i kapitalne, a Ox nagle czuje, że przynależy, tylko sam jeszcze nie rozumie, jak wiele się zmieni.

„Wilcza pieśń” to piękna opowieść o miłości, ale przede wszystkim o rodzinie, którą się wybiera. O stracie, która bywa przytłaczająca. O lesie, który może stać się domem. O przyjaciołach, którzy stają się częścią watahy. O więziach tak silnych, że nawet odległość im nie zaszkodzi.

Jeśli zdecydujecie się na lekturę (a powinniście) polecam nie czytać ostatniego akapitu opisu z tyłu książki, bo opisuje wydarzenia, które dzieją się praktycznie w połowie historii.

Na naszym rynku nie ma zbyt wielu pozycji, które opowiadałyby o losach wilkołaków. Chociaż w tym przypadku, nawet gdyby było ich pełno, żadna z nich nie przypominałaby „Wilczej pieśni”. TJ Klune postawił na oryginalność i stworzył historię, która pachnie sosnowymi szyszkami i laskami cukrowymi.

Nie ważne, na co będziecie się nastawiać przed lekturą i tak będziecie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
44

Na półkach:

Książka niesamowicie mnie wciągnęła, motyw wilkołaków i queeru w jednym zdecydowanie do mnie przemówił. Myślę, że jeszcze bardziej zachwyciłaby mnie jakieś 4-5 lat temu, ale teraz też mega doceniam. Nie mam jej w zasadzie nic do zarzucenia, słuchałam audiobooka po angielsku z bardzo dobrym lektorem w dodatku. Ostatnio nie płaczę często, ale na końcówce mega wyłam. Swoją drogą, ta mająca być ostatnia droga, którą przebywał Ox, jadąc do Richarda była niemal dokładnym odwzorowaniem sytuacji, w której Harry Potter szedł poświęcić się do Voldemorta. Też wątek konspiracji, tajemnicy, ukazujące się duchy ukochanych osób, itd.
Jedyne, co mnie zadziwia, lekko zniesmacza i zabrało przynajmniej jedną gwiazdkę tej recenzji, to relacja z Joe. Fakt, że znali się od dzieciństwa i na początku byli niemal jak bracia, zaburzone power dynamics, bo Ox zawsze był starszy, dziwne rozkminy na temat tego, czy już mogą współżyć i się całować, bo Joe ma 17 lat, ale w sumie to prawie 18, itd… Gdyby Joe był w tym wypadku dziewczynka, myślę że bardziej byłby widoczny predatory aspekt tej relacji.
Puszczam to płazem tym razem, bo jednak historia, motyw małego miasteczka, wybranej rodziny, więzi między wilkami, hierarchii stada, itd. - to wszystko bardzo mi się podobalo.

Książka niesamowicie mnie wciągnęła, motyw wilkołaków i queeru w jednym zdecydowanie do mnie przemówił. Myślę, że jeszcze bardziej zachwyciłaby mnie jakieś 4-5 lat temu, ale teraz też mega doceniam. Nie mam jej w zasadzie nic do zarzucenia, słuchałam audiobooka po angielsku z bardzo dobrym lektorem w dodatku. Ostatnio nie płaczę często, ale na końcówce mega wyłam. Swoją...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
352
20

Na półkach: ,

Początek wciągający i porywający a im dalej tym nudniej i słabiej.

Początek wciągający i porywający a im dalej tym nudniej i słabiej.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    342
  • Przeczytane
    245
  • Posiadam
    57
  • 2023
    22
  • Ulubione
    22
  • Teraz czytam
    8
  • Legimi
    8
  • Fantasy
    7
  • LGBT+
    4
  • Do kupienia
    4

Cytaty

Więcej
TJ Klune Wilcza pieśń Zobacz więcej
TJ Klune Wilcza pieśń Zobacz więcej
TJ Klune Wilcza pieśń Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także