Dom nad błękitnym morzem
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- The House in the Cerulean Sea
- Wydawnictwo:
- Papierowy Księżyc, You & YA
- Data wydania:
- 2022-08-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-08-10
- Data 1. wydania:
- 2020-03-17
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328724952
- Tłumacz:
- Justyna Szcześniak-Norberg
- Inne
Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma czterdzieści lat, mieszka w małym domku z wrednym kotem i kolekcją starych płyt gramofonowych, bardzo poważnie traktuje swoją pracę i wiedzie spokojne, chwilami wręcz nudnawe życie. Do czasu. Konkretnie do chwili, kiedy Niezwykle Ważne Kierownictwo niespodziewanie zleca mu zagadkową, ściśle tajną misję: Linus ma udać się do sierocińca na odległej wyspie, by stwierdzić, czy mieszkające tam dzieci rzeczywiście są tak niebezpieczne, jak się wydaje. Bo wydaje się, że są. Nawet bardzo. Tak bardzo, że mogą spowodować koniec świata…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z miłości do potworów
Trudno o nudniejsze życie niż to, jakie wiedzie Linus Barker. Co prawda pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, ale jego praca sprowadza się głównie do siedzenia za biurkiem, pisania raportów i okazjonalnych wizyt w sierocińcach. Do tego życie uprzykrzają mu niesympatyczni koledzy, apodyktyczna szefowa, coraz większa nadwaga i brak przyjaciół. Wydaje się, że w szarym życiu Linusa ciągle pada, a on nigdy nie ma przy sobie parasola. Aż do dnia, kiedy Niezwykle Ważne Kierownictwo powierza mu tajne zadanie kontroli sierocińca dla bardzo szczególnych magicznych podopiecznych – takich, których większość społeczeństwa nazwałaby „potworami” i którzy mogą stanowić zagrożenie dla siebie, dla innych, a nawet dla świata.
T.J. Klune stworzył w „Domu nad błękitnym morzem” azyl dla dzieci, które nigdzie indziej nie mogły znaleźć dla siebie miejsca. Nie chcę zdradzać, z kim spotka się tu główny bohater, aby dla czytelników było to takim samym zaskoczeniem, jak dla niego. Choć na co dzień w swojej pracy spotyka się z młodymi banshee i dziećmi władającymi telekinezą, to na wyspie pozna przypadki, z jakimi nigdy wcześniej się nie zetknął. Mimo przerażenia z czasem odkrywa, że to, „czym” są te dzieci, nie definiuje tego, jakie są i kim mogą zostać w przyszłości.
Książka ma kilka mocnych stron. Pierwsza z nich to specyficzny czarny humor, często oparty na morderczych groźbach padających z ust uroczych dzieci. Druga to wartościowa lekcja na temat tolerancji i przełamywania ludzkich uprzedzeń. Historia Linusa Barkera uczy nas, że życie w bezpiecznej bańce codzienności może nam zapewniać ochronę, ale może nas też ograniczać. Że warto podążać za marzeniami i walczyć o lepszy los dla tych, na których nam zależy. I dla nas samych.
Powieść jest inspirowana kanadyjskimi szkołami misyjnymi, gdzie izolowano dzieci odebrane rdzennym mieszkańcom, jednak wydaje mi się, że jest to tylko luźne nawiązanie. Można się tu też doszukać motywów związanych ze społecznością queer. Myślę jednak, że przede wszystkim jest to opowieść o potrzebie patrzenia na innych przez pryzmat tego, kim są i jacy są, a nie przez pryzmat tego, jaką przypięto im etykietkę. O potrzebie patrzenia przez pryzmat miłości i troski, a nie lęku i uprzedzeń. Pod tym względem jest to ciepła, zabawna i godna polecenia opowieść.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 1 606
- 1 568
- 249
- 94
- 92
- 73
- 57
- 36
- 35
- 30
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo pouczająca, wzruszająca i ciepła.
Bardzo pouczająca, wzruszająca i ciepła.
Pokaż mimo toCzytanie tej książki zajęło mi ponad rok. Nie potrafiłam przez nią przebrnąć.
W majówkę postanowiłam , że jednak dam jej jeszcze jedną szansę. Czy żałuję?
Sama nie wiem. Koniec końców nie była taka zła, pokochałam dzieci z sierocińca, aczkolwiek głównego bohatera nie mogłam znieść.
Zaprzeczał cały czas swoim uczuciom, można mi zarzucić, że to przecież przez to, że wbijali mu do głowy bzdury przez całe lata, pewnie każdy człowiek po takim długim okresie czasu by się ugjął i zaczął w to wierzyć.
W tym momencie trzeba zadać sobie pytanie: Czy on po prostu nie widział tych kłamstw czy nie chciał w nie uwierzyć.
Każdy może sobie odpowiedzieć na nie inaczej lub znaleźć swoją interpretację.
W chwili kiedy zaczął pojmować te wszystkie łgarstwa, książka zaczęła mnie bardziej interesować. Choć ciężko mi uwierzyć w tą jakże szybką przemianę, dodała on tempa do książki i ostatnie 100 stron przeczytałam chyba w nie całą godzinę.
Podsumowując.
Nie żałuję jej przeczytania, nie jest to książka nie traktująca o ważnych tematatach, mimo wszystko nie będzie to moja ulubiona pozycja.
Czytanie tej książki zajęło mi ponad rok. Nie potrafiłam przez nią przebrnąć.
więcej Pokaż mimo toW majówkę postanowiłam , że jednak dam jej jeszcze jedną szansę. Czy żałuję?
Sama nie wiem. Koniec końców nie była taka zła, pokochałam dzieci z sierocińca, aczkolwiek głównego bohatera nie mogłam znieść.
Zaprzeczał cały czas swoim uczuciom, można mi zarzucić, że to przecież przez to, że...
ta książka opatuliła mnie ciepłym kocykiem i podsunęła owocową herbatę🥺 serducho mi topnieje
ta książka opatuliła mnie ciepłym kocykiem i podsunęła owocową herbatę🥺 serducho mi topnieje
Pokaż mimo toKsiążka w stosunkowo lekkiej formie przedstawia wiele ważnych wartości życiowych.
Książka w stosunkowo lekkiej formie przedstawia wiele ważnych wartości życiowych.
Pokaż mimo toBardzo przyjemnie się to czytało (tak od 50str dopiero się rozkręca). Wątek miłosny dwóch panów nie jest tu nachalny, jest delikatny, uroczy. Nie jest to wątek główny. Historia skupia się na temacie nietolerancji, na tym jak ludzie reagują na wszystko co inne, co odbiega od ogólnie przyjętych norm, co wywołuje dyskomfort, strach, niezrozumienie i agresje. Przesłanie książki, ze milosc i bezpieczeństwo jest najważniejsze w życiu każdego dziecka ale tez i dorosłego człowieka jest pięknym przesłaniem. Niestety nie sprawia to, ze książka jest jakaś cudownie porywająca, ot takie czytadło, cozy fantasy, z grupka dziwolągów które jak przekonuje autor książki, są do nas bardziej podobne niż to dostrzegamy ☺️ przyjemne ale d… nie urywa 😜
Bardzo przyjemnie się to czytało (tak od 50str dopiero się rozkręca). Wątek miłosny dwóch panów nie jest tu nachalny, jest delikatny, uroczy. Nie jest to wątek główny. Historia skupia się na temacie nietolerancji, na tym jak ludzie reagują na wszystko co inne, co odbiega od ogólnie przyjętych norm, co wywołuje dyskomfort, strach, niezrozumienie i agresje. Przesłanie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie żal Ci, że cię tam nie ma?
Oby każdy z nas znalazł swój dom nad błękitnym morzem 🙂
Nie żal Ci, że cię tam nie ma?
Pokaż mimo toOby każdy z nas znalazł swój dom nad błękitnym morzem 🙂
Jakie to było urocze, a przy tym otulające i podnoszące na duchu. Świetna historia, właściwie nieskomplikowana, ale podana z wyczuciem i sporą dawką humoru. Ciekawi bohaterowie, każda postać jest tu jedyna w swoim rodzaju.
Książka porusza chyba wszystkie możliwe życiowe tematy, ale nie miałam nimi przesytu. Wszystko tutaj pasuje, nie jest tego za dużo ani za mało.
Zakończenie jak dla mnie może jest trochę za idealnie słodkie, ale całość jest na plus.
Jakie to było urocze, a przy tym otulające i podnoszące na duchu. Świetna historia, właściwie nieskomplikowana, ale podana z wyczuciem i sporą dawką humoru. Ciekawi bohaterowie, każda postać jest tu jedyna w swoim rodzaju.
więcej Pokaż mimo toKsiążka porusza chyba wszystkie możliwe życiowe tematy, ale nie miałam nimi przesytu. Wszystko tutaj pasuje, nie jest tego za dużo ani za...
Oszałamiająco genialna.
Totalnie wzruszająca i pouczająca. Myślę że każdy człowiek powinien przeczytać tą książkę bo jest ważna dla każdego z nas i każdy z nas odnajdzie siebie na kartach tej powieści. Płakałam dwa razy co nie zdarza mi się często podczas czytania.
Oszałamiająco genialna.
Pokaż mimo toTotalnie wzruszająca i pouczająca. Myślę że każdy człowiek powinien przeczytać tą książkę bo jest ważna dla każdego z nas i każdy z nas odnajdzie siebie na kartach tej powieści. Płakałam dwa razy co nie zdarza mi się często podczas czytania.
Wzruszyłam się przy niej tak niesamowicie. Niesamowicie pięknie napisana historia o miłości, trosce, szacunku i odwadze. Nieheteronormatywna, co tak naprawdę nie ma w ogóle znaczenia. Bo miłość to miłość.
Wzruszyłam się przy niej tak niesamowicie. Niesamowicie pięknie napisana historia o miłości, trosce, szacunku i odwadze. Nieheteronormatywna, co tak naprawdę nie ma w ogóle znaczenia. Bo miłość to miłość.
Pokaż mimo toZacznę od tego, że nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba, ciekawe zestawienie świata realnego z magicznym, Wydział Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi niczym z powieści dystopijnej, główny bohater, który przez długi czas jest jedynie trybikiem w machinie, ale w końcu staje się człowiekiem, takim stuprocentowym. I dzieci, matko jak te dzieci są wspaniale stworzone, po mimo swojej magiczności są wręcz jak prawdziwe, mają swoje marzenia, pasje, talenty, ale mają też lęki, są po przejściach i mogą sobie z nimi nie radzić, mogą nie ufać obcym, ale oddać im całe swoje serce kiedy lepiej ich poznają. I Chauncey chyba jest moim ukochanym bohaterem, a jego marzenie (zostanie boyem hotelowym) jest naprawdę urzekające. Dodatkowo autor wspaniale pisał dialogi, choć pewnie ich genialne brzmienie w języku polskim jest zasługą pani Justyny Szcześniak, zrobiła naprawdę genialną robotę. Tak na podsumowanie chcę tylko powiedzieć, że ostatnie o czym pomyślałam sięgając po tę książkę to to, że tak losowo odnajdę tak wspaniałą powieść.
Zacznę od tego, że nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba, ciekawe zestawienie świata realnego z magicznym, Wydział Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi niczym z powieści dystopijnej, główny bohater, który przez długi czas jest jedynie trybikiem w machinie, ale w końcu staje się człowiekiem, takim stuprocentowym. I dzieci, matko jak te dzieci są...
więcej Pokaż mimo to