Manipulacja
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1975-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367769259
- Tagi:
- Ireneusz Iredyński Manipulacja
Jest to przede wszystkim tekst bardzo zabawny, w którym groteska i parodia grają główne role. Tekst atrakcyjny, dynamiczny, o komiksowej, plastycznej narracji z wątkami sensacyjnymi, kryminalnymi i, oczywiście, erotycznymi. Czasem, niespodziewanie dla czytelnika, akcja odrywa się od rzeczywistości przekształcając się psychodeliczną wizję, w której pojawiają się „Murzyn” (w niebieskim fraku),„śmierć” i „muszy pan”. Iredyński bardzo sprawnie manipuluje uczuciami czytelnika (z mistrzostwem godnym Quentina Tarantino) do czego, być może, nawiązuje tytuł jego powieści.
Pewnego dnia Stefan Pękała – awangardowy rzeźbiarz, otrzymuje list z zaproszeniem od znanej szwajcarskiej galerii sztuki, w którym określany jest jako „artysta znany międzynarodowej publiczności”. Galeria ta zaprasza go na półroczne stypendium do Zurychu gwarantując „środki umożliwiające dowolne działanie artystyczne”. Do listu dołączony jest opłacony bilet lotniczy. Stefan oczywiście korzysta z tego zrządzenia losu. Jego perypetie „na obczyźnie” stanowią treść tej książki. Całość zakończona efektownym finałem.
Z FISZKI BIBLIOTECZNEJ Z LAT 70-TYCH XX WIEKU:
Powieść współczesnego prozaika i poety (ur. 1939),drukowana pierwotnie na łamach tygodnika „Literatura”, prezentuje historię młodego rzeźbiarza, który wyjeżdża do Zurychu na wystawę swych awangardowych prac. Bohater utworu, niezrównoważony i chimeryczny Stefan Pękala, nawiązuje kontakty ze środowiskiem anarchizującej młodzieży i zostaje wplątany w aferę kryminalno-polityczną. Interesująco przedstawiona została konfrontacja postawy bohatera, pozującego na kontestatora i hippisa, ze światopoglądowymi problemami typowymi dla społeczeństw świata zachodniego. Autor przeprowadza w powieści ostrą krytykę współczesnej pseudoawangardowej sztuki i jej twórców, nakreśla ironiczny portret swego bohatera, opętanego nałogami i słabościami. Zręczne i wartkie dialogi, swoiste poczucie humoru czynią z powieści Interesującą lekturę dla oczytanego odbiorcy.
RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁA ALEKSANDRA URBAŃCZYK (2013)
„Manipulacja” została ciepło przyjęta przez krytykę. Nie oznacza to, że nie było oponentów, twórczość Iredyńskiego zawsze budziła skrajne emocje. Manipulacja w dużej mierze opiera się na biografii autora. Jest utworem dosyć awangardowym, wykorzystuje elementy surrealizmu i groteski. Tym razem spoglądamy ironicznym okiem autora na rolę artysty i jego sztuki oraz na mechanizm, który powoduje, w jaki sposób widz odczytuje jego intencje. Bohaterem utworu jest polski rzeźbiarz, Stefan Pękała. Nieco wypalony i zmęczony rutyną artysta otrzymuje zaproszenie od szwajcarskiej galerii sztuki w Zurychu, dla której ma przygotować wystawę prac. Artysta widzi w wyjeździe (pamiętajmy – to czasy PRL) szansę na zarobek. Niepokoi go nieznajomość języków, postanawia więc „podbić zachód” przybierając pozę artysty awangardowego, który w dziwnym przebraniu, z kuriozalną fryzurą pozostaje wierny swojej „szeleszczącej mowie”.
Bariera językowa okazuje się rzeczywiście dużym problemem. Staje się powodem wyobcowania artysty. Odseparowany od ludzi ma dużo czasu na rozmyślanie, autoanalizę i walkę z własnymi demonami. Przez znaczną część utworu bohater prowadzi wewnętrzny monolog z sumieniem, śmiercią, pisze listy do nieżyjącej matki.
Sytuacja zmienia się, gdy Stefan zaprzyjaźnia się z młodym człowiekiem mówiącym po polsku. Andreas staje się tłumaczem i przewodnikiem. W zamian Stefan udziela mu gościny. Andreas jednak nie jest typem samotnika, ma wielu przyjaciół. Dom artysty wypełnia się gwarem, gorącymi dyskusjami, alkoholem i flirtami. Stefanowi nie przeszkadza fakt, iż nie rozumie żywiołowej wymiany myśli. Dopiero po czasie dotrze do niego prawdziwy sens spotkań. Andreas jest przywódcą grupy terrorystycznej i okazuje się manipulantem rozdającym karty… Młody człowiek wplątuje rzeźbiarza w kryminalną aferę i powoduje jego aresztowanie.
Punktem kulminacyjnym powieści jest wernisaż, który okazuje się głośnym skandalem, ale wbrew zdrowemu rozsądkowi i oczekiwaniom artysty – przynosi mu poklask. Wkrótce jednak, dość przewrotnie (jak to u Iredyńskiego) ma miejsce tragiczne wydarzenie, w wyniku którego rzeźbiarz zostaje uwięziony.
Manipulacja uchodzi za jedno z lepszych dokonań pisarza, wcześniej krytyka zarzucała mu „błahość treści” i łatwiznę „filmowych ujęć". Powieść napisana jest w innej konwencji i stylu. Narracja jest zmienna, miejscami czytelnik jest świadkiem przenikania świata realnego, majaków, snów czy narkotycznych wizji bohatera. Tekst jest bogaty w neologizmy, które dodają prozie smaczku.
(Powyższa recenzja została opublikowana po raz pierwszy w 2013 roku na obliczakultury.pl i ksiazkioli.blogspot.com)
ZE STUDIUM „IREDYŃSKI I ACEDIA”, KTÓRE NAPISAŁ MAKSYMILIAN WRONISZEWSKI (2019):
„Manipulację” można odczytywać jako powieść o sytuacji „Polaka za granicą”, a co za tym idzie plasować w polu literackich odniesień wyznaczanych chociażby – jak przekonuje Zdzisław Marcinów – przez „Trans-Atlantyk” Gombrowicza i „Monizę Clavier Mrożka”. Wolno także widzieć w niej utwór o „wylęgarni goszystowskiej na Zachodzie”, w którym kpiąca, ironiczna postawa głównego bohatera konfrontuje się z zapałem młodych anarchizujących rewolucjonistów. W końcu jest również Manipulacja powieścią o sztuce i artyście, w której nie sposób upatrywać jedynie – jak pisał Krzysztof Varga – studium przypadku artystycznego hochsztaplerstwa..
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 94
- 55
- 18
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Dupa i sztuka nie podlegają upaństwowieniu.
Wszystko w niej było śliczne, nawet imię z opery wagnerowskiej, tak nie pasujące do tego żwawego, drobnego ciała, imię tęgiej dziwy z germań...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Dzisiaj po południu miałem do wyboru: pranie, zmywanie, odkurzanie i takie tam... oraz krótką nowelę Ireneusza Irydyńskiego. Zgadnijcie proszę co wybrałem?
Nie miałem zbyt dużych oczekiwań i muszę przyznać nie zawiodłem się. Polska literatura rozrywkowa, to jednak nie niemiecki silnik diesla, który jak powszechnie wiadomo czym starszy tym lepszy.
Na zdecydowany plus poczucie humoru autora i dosyć naturalistyczny opis pijaństwa z jego oczekiwanymi konsekwencjami.
Historia prosta, bohaterowie niedopracowani.
Lektura daje przyjemność, ale nie wiem czy będę pamiętał, Do prozy Iredyńskiego już nie sięgnę więcej.
Pozostaje tylko wdzięczność za miłe popołudnie. Tylko i aż tyle.
Dzisiaj po południu miałem do wyboru: pranie, zmywanie, odkurzanie i takie tam... oraz krótką nowelę Ireneusza Irydyńskiego. Zgadnijcie proszę co wybrałem?
więcej Pokaż mimo toNie miałem zbyt dużych oczekiwań i muszę przyznać nie zawiodłem się. Polska literatura rozrywkowa, to jednak nie niemiecki silnik diesla, który jak powszechnie wiadomo czym starszy tym lepszy.
Na zdecydowany plus...
Piotr Bratkowski pisał: „W świecie, w którym panuje absolutna dominacja konwencjonalnych zachowań kulturowych, jedyną formą walki człowieka o własną tożsamość jest permanentna autokreacja”.
Bardzo to pasuje do Iredyńskiego.
Musiałam przywyknąć do tego co Stefan ma w głowie i do tego co na głowie również, ale ostatecznie podobało mi się i to bardzo.
Najbardziej chyba język i styl. I ta różnorodność narracyjna, dynamizm, elementy psychodeliczne i surrealistyczne, groteska, które to zabiegi tylko uwypuklały wielką samotność bohatera. Bohatera – artysty. Artysty – Polaka. Polaka – emigranta.
Ciekawie było obserwować charaktery i pobudki kierujące ludźmi z jednej i z drugiej strony żelaznej kurtyny. A los Stefana przypominał mi trochę klimatem emigracyjne perypetie artystów z „To, co najistotniejsze o panu Moritzu” Třešňáka.
Piotr Bratkowski pisał: „W świecie, w którym panuje absolutna dominacja konwencjonalnych zachowań kulturowych, jedyną formą walki człowieka o własną tożsamość jest permanentna autokreacja”.
więcej Pokaż mimo toBardzo to pasuje do Iredyńskiego.
Musiałam przywyknąć do tego co Stefan ma w głowie i do tego co na głowie również, ale ostatecznie podobało mi się i to bardzo.
Najbardziej chyba...
Krótka minipowieść Ireneusza Iredyńskiego, kontrowersyjnej postaci-legendy PRL-u. Pamiętam z ogólniaka, gdy była czytana chyba w trójce, ale nie w formie słuchowiska. Zatem z radością nabyłem e-book w promocji i nie czekałem z lekturą.
Przypisanie do określonego gatunku „Manipulacji” jest trudne. Duża nowela lub minipowieść obyczajowa z elementami komediowymi, czy raczej groteskowymi. Oto trzydziestokilkuletni rzeźbiarz, Stefan Pękala jedzie na pół roku do Zurychu, gdzie czeka go wernisaż i coś na kształt stypendium. Na przełomie lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku to jak uchwycenie Pana Boga za nogi, biorąc pod uwagę siłę nabywczą złotówki i dewiz. Tam nasz bohater spotka znających polski Andreasa, a później Brunhildę, alias „Prezent” i ich kolegów z pokolenia flower-power, kontestujących zachodnioeuropejski model rozwoju społeczeństwa. A przy okazji oprócz rzeźb funduje bogatym i sztywnym Szwajcarom pokaz prawdziwego performance’u. Tyle, że w międzyczasie – jak się później okazuje – dochodzi do kilku … manipulacji.
Autor sprytnie zadbał o równowagę między elementami realistycznymi i groteskowymi, trafną obserwacją i humorem, opisem artysty zza „żelaznej kurtyny” i burżuazji z bogatego kraju. Wreszcie autentyczną oddolną lewicowością zachodnią i oficjalną, zadekretowaną wschodnią. Wstawki humorystyczne, tudzież satyryczne (rozmowa w samolocie, relacje prasowe z wernisażu),nawet tam gdzie przechodzą w groteskę (rozmowy z „mucholem”),są najwyższej próby. Obserwację bogatego społeczeństwa zachodniego – sprytnie pokazane – również. Zakończenie – krótkie i zaskakujące – jak najbardziej.
Tym niemniej kuleje fabuła – postacie Andreasa i Prezentu oraz – zapewne realistyczna - stereotypowa postać Stefana jako artysty PRLowskiego – odstają od nich. Właściwie każda ambitna powieść z PRLu po 1956 roku musi rozgrywać się a oparach hektolitrów wódki. Może tak było w środowiskach twórczych, ale w tej dawce jest to nudne. To wpływa na obniżenie oceny świetnie skomponowanej powieści niedocenianego autora, będącego legendą za życia.
Krótka minipowieść Ireneusza Iredyńskiego, kontrowersyjnej postaci-legendy PRL-u. Pamiętam z ogólniaka, gdy była czytana chyba w trójce, ale nie w formie słuchowiska. Zatem z radością nabyłem e-book w promocji i nie czekałem z lekturą.
więcej Pokaż mimo toPrzypisanie do określonego gatunku „Manipulacji” jest trudne. Duża nowela lub minipowieść obyczajowa z elementami komediowymi, czy raczej...
Facet potrafił pisać, talentu odmówić nie sposób. Prosta historia, zakręcona, podkręcona, w wielu momentach znakomita, inteligentna. Drażniąca, odpychająca, ale warto.
Facet potrafił pisać, talentu odmówić nie sposób. Prosta historia, zakręcona, podkręcona, w wielu momentach znakomita, inteligentna. Drażniąca, odpychająca, ale warto.
Pokaż mimo toZ ciekawości zajrzałam na stronę tek książki i się lekko zatrwożyłam ;). Mój ulubiony autor, jedna z moich ulubionych książek i średnia ocen tylko 6,7. Dlaczego ? Naprawdę nie mam pojęcia. Dla mnie ta książka to majstersztyk - nie ma w niej zbędnego słowa. Wszystko jest genialnie skompresowane ale tym bardziej przemawia (przynajmniej do mojej) wyobraźni. Nieudacznik, alkoholik, facet, który nie może nauczyć się żadnego obcego języka a mimo wszystko... budzi sympatię.
Z ciekawości zajrzałam na stronę tek książki i się lekko zatrwożyłam ;). Mój ulubiony autor, jedna z moich ulubionych książek i średnia ocen tylko 6,7. Dlaczego ? Naprawdę nie mam pojęcia. Dla mnie ta książka to majstersztyk - nie ma w niej zbędnego słowa. Wszystko jest genialnie skompresowane ale tym bardziej przemawia (przynajmniej do mojej) wyobraźni. Nieudacznik,...
więcej Pokaż mimo toMinipowieść autora niegdyś popularnego, obecnie doszczętnie zapomnianego. Opowiada historię artysty-prowokatora, który wyjeżdża na stypendium na Zachodzie a jego nieznajomość języków staje się powodem różnych nieporozumień i skandali. Książka jest mocno skandalizująca a jej największą wartością jest wspaniały język, Iredyński umiał pisać jak mało kto i warto do niego wracać.
To krótka książka niegdyś kontrowersyjnego autora, który umarł ponad 30 lat temu i jest obecnie zupełnie zapomniany, a niesłusznie. Mamy tu opowieść o rzeźbiarzu, Stefanie Pękale, który dostaje zaproszenie na stypendium artystyczne do Zurychu, jedzie tam bez znajomości jakiegokolwiek języka i poczyna sobie dosyć chuligańsko. To urodzony prowokator i hucpiarz, poza tym ostro pije i wpada w stany deliryczne. Zdaje się, że ma wiele cech Iredyńskiego, który lubił urządzać skandale i z pewnością nie wylewał za kołnierz.
Rzecz jest w duchu postmodernistyczna, bo w książce nic nie jest stałe, króluje prowokacja, awantura, blaga, których najlepszym ucieleśnieniem jest bohater książki, awangardowy rzeźbiarz, ale przede wszystkim gość, który uwielbia skandalizować. Przy okazji przeprowadza Iredyński zgrabny atak na duchowy nihilizm i zagubienie wartości Zachodu: wystarczy przywołać prowokację Pękały z zuryskiej galerii i komentarze po niej prasy lokalnej.
Sama akcja jest dosyć wątła, jej integralną część stanowią deliryczne stany Pękały, w których rozmawia z wielką muchą na różne tematy. Ale najważniejszą wartością książki jest język, pisze Iredyński po prostu olśniewająco i można się jego prozą zachwycać wzdłuż i wszerz. Powiedziała onegdaj tłumaczka Teresa Worowska w świetnej książce 'Przejęzyczenie’ : „Coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że postępujący proces upadku języka można odwrócić tylko poprzez czytanie, ale nie współczesnej literatury polskiej, tylko tej dawniejszej. (...) To, czym jest język polski, co umie, do jakich niuansów jest zdolny, można zobaczyć, czytając literaturę polską do lat siedemdziesiątych, góra osiemdziesiątych XX wieku, potem zaczyna się wielka epoka eksperymentowania.” No właśnie, przy Iredyńskim to doskonale widać.
Podam jeden przykład stylu Iredyńskiego, pikantny fragment (dozwolone od lat 16!),który mnie bardzo śmieszy, oto Pękała w Zurychu udaje się do kina z filmami porno (były kiedyś takie...) „siedziałem na sali do połowy zapełnionej mężczyznami, przeważnie byli to robotnicy cudzoziemscy, rozsiadali się dość daleko od siebie, nie tylko dla większego skupienia, ale i z powodów bardziej fizycznych, co zrozumiałem już podczas pierwszej bytności w kinie-sexy, usiadłem obok jakiegoś faceta, wlepiałem ślepia w ekran, a tu nagle coś mi pacnęło na rękę, spojrzałem w bok, facet wpychał z trudnością w portki swój nabrzmiały interes”.
Zatem czytajmy starych pisarzy, nie tylko nowości tygodnia, czy rewelacje roku ze wspaniałymi blurbami!
Minipowieść autora niegdyś popularnego, obecnie doszczętnie zapomnianego. Opowiada historię artysty-prowokatora, który wyjeżdża na stypendium na Zachodzie a jego nieznajomość języków staje się powodem różnych nieporozumień i skandali. Książka jest mocno skandalizująca a jej największą wartością jest wspaniały język, Iredyński umiał pisać jak mało kto i warto do niego...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra, polecam. Autor wyklęty i zapomniany!
Bardzo dobra, polecam. Autor wyklęty i zapomniany!
Pokaż mimo toManipulacja to „mikropowieść” czasów gdzie dla pisarzy stworzenie pięknej frazy jest równie ważne jak udane wyprowadzenie prawego sierpowego… jednak dla mnie ciągle aktualna wciąż jej lektura daje radość jak i refleksje… Polecam
Manipulacja to „mikropowieść” czasów gdzie dla pisarzy stworzenie pięknej frazy jest równie ważne jak udane wyprowadzenie prawego sierpowego… jednak dla mnie ciągle aktualna wciąż jej lektura daje radość jak i refleksje… Polecam
Pokaż mimo toCieniutka, ale ciekawa książka. Iredyński pisze o Polaku, rzeźbiarzu, który znajduje się w Szwajcarii. Nie zna żadnego języka, nie ma nawet z kim pogadać. Rozmawia ze Śmiercią. Zostaję wplątany w kryminalną aferę i... Przeczytajcie sami.
Cieniutka, ale ciekawa książka. Iredyński pisze o Polaku, rzeźbiarzu, który znajduje się w Szwajcarii. Nie zna żadnego języka, nie ma nawet z kim pogadać. Rozmawia ze Śmiercią. Zostaję wplątany w kryminalną aferę i... Przeczytajcie sami.
Pokaż mimo toPo raz pierwszy miałem możliwość przeczytania jakiegoś utworu Iredyńskiego. "Manipulacja" znajdująca się w domowej biblioteczce wreszcie doczekała się na swoją kolej. Natomiast sama postać nie jest mi zupełnie nieznana. Ireneusz Iredyński (1939-1985) - jeden z najsłynniejszych skandalistów, bon vivantów, niebieskich ptaków epoki PRL-u. Amator życia na krawędzi i wysokoprocentowych napojów, bohater wielu legend, megaloman ("Jest pierwsza liga i jest druga liga i trzecia, tak jak w piłkarstwie. W pierwszej lidze, mówię o sztukach, no to gra Mrożek, ja i Różewicz ewentualnie. Kilku pisarzy lubię, kilku uważam za wicechujów i tyle..."). Widzę w nim ten sam bunt, co w legendarnych postaciach Beat Generation lat sześćdziesiątych i późniejszych - Ginsbergu, Kerouaku, Bukowskim... Gdyby w tym samym czasie Iredyński żył w USA, zamiast zmagać się z ramami, w jakie wtłoczył go system ówczesnej Polski, z pewnością miałby szansę zostać ikoną porównywalną do wyżej wymienionych. Przez niektóre źródła Iredyński zaliczany bywa i tak do grona poetów wyklętych. Z drugiej strony mam też w zanadrzu opowieść swojego wujka (o rok młodszego),w którego klasie na krótko w latach pięćdziesiątych zakotwiczył Iredyński, jak to polonista, prof. Sykulski w wyjątkowo niewybrednych słowach wyraził się na temat intelektualnych przymiotów autora "Manipulacji". Właściwie nie ma żadnej drugiej strony, ta opowieść niewiele wnosi do mojej refleksji, więcej rzeczy potwierdza niż burzy (choć, faktem jest, że Iredyński nigdy nie zrobił matury).
A sama "Manipulacja"? To według mnie bardzo dobra książka, ciekawa literacka przygoda, zawierająca w sobie wszystko to co w literaturze lubię. Ostry język, wartka akcja, bohater wyobcowany, balansujący na krawędzi, niepokojąco zbliżający się do antybohatera, postawiony w sytuacji krańcowej, nawiedzony przez koszmary, głosy. Czasem trudno wytłumaczyć jego postępowanie. Odnajdujemy tu również wątki autobiograficzne - w wyniku prowokacji skazany w 1966 roku Iredyński za usiłowanie gwałtu odsiedział niesłuszne trzy lata w więzieniach w Gdańsku i w Sztumie. Właściwie szkoda tylko, że "Manipulacja" to w zasadzie mikropowieść (104 strony) i naprawdę chciałoby się więcej.
Po raz pierwszy miałem możliwość przeczytania jakiegoś utworu Iredyńskiego. "Manipulacja" znajdująca się w domowej biblioteczce wreszcie doczekała się na swoją kolej. Natomiast sama postać nie jest mi zupełnie nieznana. Ireneusz Iredyński (1939-1985) - jeden z najsłynniejszych skandalistów, bon vivantów, niebieskich ptaków epoki PRL-u. Amator życia na krawędzi i...
więcej Pokaż mimo to