Ryba płynie za mordercą

Okładka książki Ryba płynie za mordercą Ireneusz Iredyński
Okładka książki Ryba płynie za mordercą
Ireneusz Iredyński Wydawnictwo: Estymator kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Estymator
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1959-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788367769204
Tagi:
czarny kryminał Ireneusz Iredyński Ryba płynie za mordercą
Średnia ocen

4,6 4,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,6 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
821
596

Na półkach: ,

Uuuu, cienizna. Wygląda mi to na zwykłą chałturę. Iredyński postanowił rąbnąć czarny kryminał w warunkach włoskich. Chandler to to nie jest. Wyszedł pozbawiony temperatury nudnawy drugorzędny kryminalik. Właściwie podoba mi się tylko tytuł, choć bezsensowny, jak się okazało.

Uuuu, cienizna. Wygląda mi to na zwykłą chałturę. Iredyński postanowił rąbnąć czarny kryminał w warunkach włoskich. Chandler to to nie jest. Wyszedł pozbawiony temperatury nudnawy drugorzędny kryminalik. Właściwie podoba mi się tylko tytuł, choć bezsensowny, jak się okazało.

Pokaż mimo to

avatar
104
88

Na półkach:

Prywatny detektyw, morderstwo członka gangu w USA, obecnie reżysera filmowego we Włoszech taka sobie bez wciągnięcia czytelnika .

Prywatny detektyw, morderstwo członka gangu w USA, obecnie reżysera filmowego we Włoszech taka sobie bez wciągnięcia czytelnika .

Pokaż mimo to

avatar
935
935

Na półkach: , ,

Czytając tę niezłą historię, pamiętajmy o okolicznościach jej powstania. To debiutancka powieść Autora, który pisząc ją w szarych latach pięćdziesiątych, za żelazną kurtyną, miał lat 19, a miejsce w których umieścił akcje była ziemią nieznaną. Tym bardziej warto docenić chandlerowski urok prywatnego detektywa.

Czytając tę niezłą historię, pamiętajmy o okolicznościach jej powstania. To debiutancka powieść Autora, który pisząc ją w szarych latach pięćdziesiątych, za żelazną kurtyną, miał lat 19, a miejsce w których umieścił akcje była ziemią nieznaną. Tym bardziej warto docenić chandlerowski urok prywatnego detektywa.

Pokaż mimo to

avatar
779
382

Na półkach: ,

Nie dałem rady, potworna nuda

Nie dałem rady, potworna nuda

Pokaż mimo to

avatar
291
275

Na półkach:

RYBA DRUGIEJ ŚWIEŻOŚCI
Od dawna chciałam przeczytać tę książkę. Wznowienie w wersji elektronicznej ułatwiło sprawę. Iredyński wydał „Rybę…” w 1959 roku pod pseudonimem Umberto Pesco (nomen omen). W tym samym roku ukazał się pierwszy kryminał Macieja Słomczyńskiego „Powiem wam jak zginął” wydany pod pseudonimem Joe Alex. O ile nazwisko Alexa jest wielbicielom kryminałów dobrze znane, to Pesco został zapomniany. Może dlatego, że napisał tylko jedną książkę.

Obaj autorzy umieścili akcję swych powieści na Zachodzie (Iredyński we Włoszech, Alex w Anglii) i uczynili bohaterów prywatnymi detektywami. I stąd też zapewne pomysł na ukrycie się pod pseudonimami. Nie tylko dlatego, że kryminał był wtedy gatunkiem niegodnym ambitnego pisarza, ale chyba bardziej z tego powodu, że polsko brzmiące nazwisko autora byłoby niewiarygodne. W końcu oddzielała nas od Zachodu żelazna kurtyna, którą tylko nielicznym udawało się przekraczać, a i tak lepiej z tym było się nie afiszować.

Moja pierwsza refleksja po przeczytaniu tej książki nie spodobałaby się autorowi. Schemat powieści skopiowany jest z Raymonda Chandlera w stosunku praktycznie jeden do jednego. Narrację w pierwszej osobie prowadzi nadużywający alkoholu prywatny detektyw (nazwany tak samo jak autor Umberto Pesco),dla którego zapłata za robotę nie jest najważniejszym celem w życiu. Przyjaźni się z policjantem, który ułatwia mu prowadzić śledztwo, ma skłonność do kobiet fatalnych i do wybaczania im winy. Podobieństwo do Philipa Marlowe’a jest uderzające i tylko poczucie humoru obu detektywów trochę się różni. U Marlowe’a zabarwione jest głębokim, czarnym sarkazmem, Pesco posuwa się najdalej do ironii.

A sama historia? Daje radę, ale bez rewelacji. Kilka fałszywych tropów w kierunku błędów przeszłości, kilka mafijnych podpowiedzi i dość nieoczekiwany finał, w którym pobrzmiewają echa „Sokoła maltańskiego” Dashiella Hammetta.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Chandler i Hammett zaczęli być wydawani w Polsce dopiero w latach siedemdziesiątych, więc dla ówczesnych czytelników, zmęczonych czasami socrealizmu, ta książka była na pewno powiewem świeżości. Dzisiejszego czytelnika zachęcam jednak, żeby sięgnął po amerykańskie oryginały.

RYBA DRUGIEJ ŚWIEŻOŚCI
Od dawna chciałam przeczytać tę książkę. Wznowienie w wersji elektronicznej ułatwiło sprawę. Iredyński wydał „Rybę…” w 1959 roku pod pseudonimem Umberto Pesco (nomen omen). W tym samym roku ukazał się pierwszy kryminał Macieja Słomczyńskiego „Powiem wam jak zginął” wydany pod pseudonimem Joe Alex. O ile nazwisko Alexa jest wielbicielom kryminałów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
38

Na półkach:

Może i sympatyczny klimat, ale to nie jest kryminał, nawet jeśli przyjmiemy, że ma komediowy posmak. Ireneusz Iredyński nie jest Joanną Chmielewską. Jedyny plus to objętość. Szybko się skończyło.

Może i sympatyczny klimat, ale to nie jest kryminał, nawet jeśli przyjmiemy, że ma komediowy posmak. Ireneusz Iredyński nie jest Joanną Chmielewską. Jedyny plus to objętość. Szybko się skończyło.

Pokaż mimo to

avatar
1912
277

Na półkach: ,

Leniwe pitu-pitu udające kryminał. Żadnego napięcia, humoru jak na lekarstwo i bohaterowie jacyś tacy bez właściwości. Nie warto.

Leniwe pitu-pitu udające kryminał. Żadnego napięcia, humoru jak na lekarstwo i bohaterowie jacyś tacy bez właściwości. Nie warto.

Pokaż mimo to

avatar
2179
892

Na półkach: , , , ,

Kryminał napisany w 1959 roku przez młodego wówczas pisarza, ukrywającego się pod włoskim pseudonimem. We Włoszech dzieje się też akcja powieści. Prywatny detektyw Umberto Pesco prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa słynnego producenta filmowego Carla Barenzo. Zamordowany milioner, zdradzany przez młodą i piękną żonę, nie bez powodu obawiał się o swe życie... Błyskotliwa intryga, świetne dialogi, koloryt lokalny.
Typowy czarny kryminał. Książkę przeczytałam już jakiś czas temu. Detektyw Umberto Pesco musi rozwikłać zagadkę śmierci pewnego producenta, którego zwłoki znaleziono w tanim hotelu. W toku śledztwa pojawia się kilku podejrzanych, w tym żona zamordowanego, piękna Maria, którą nasz detektyw jest wyraźnie zauroczony. Zakończenie - zaskoczyło mnie, nie spodziewałam się zupełnie, że właśnie ta osoba okaże się mordercą. Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie, styl pisarski, narracja i dialogi na plus. Polecam! Kiedyś jeszcze do tej książki wrócę.

Kryminał napisany w 1959 roku przez młodego wówczas pisarza, ukrywającego się pod włoskim pseudonimem. We Włoszech dzieje się też akcja powieści. Prywatny detektyw Umberto Pesco prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa słynnego producenta filmowego Carla Barenzo. Zamordowany milioner, zdradzany przez młodą i piękną żonę, nie bez powodu obawiał się o swe życie... Błyskotliwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1614
796

Na półkach:

Mnóstwo dialogów i...zupełnie nie wciąga. Co poradzę, kiedy nie wciąga? Nie dałam rady skończyć, bo umiejętność doboru polega na odrzucaniu co nudniejszych pozycji, inaczej nie byłoby czasu na czytanie tych smakowitych.
Trochę jak stare telewizyjne kobry, wartość li tylko sentymentalna, przy docenieniu archaiczności i licznych "zachodnich"podróbek.
Jakby ktoś palił klubowe, z banderolą od marlboro.

Mnóstwo dialogów i...zupełnie nie wciąga. Co poradzę, kiedy nie wciąga? Nie dałam rady skończyć, bo umiejętność doboru polega na odrzucaniu co nudniejszych pozycji, inaczej nie byłoby czasu na czytanie tych smakowitych.
Trochę jak stare telewizyjne kobry, wartość li tylko sentymentalna, przy docenieniu archaiczności i licznych "zachodnich"podróbek.
Jakby ktoś palił klubowe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5178
1260

Na półkach: ,

Bardzo słabiutki kryminał. Wzorowany chyba na angielskich kryminałach, gdzie bohaterem jest prywatny detektyw. Sama akcja niby dynamiczna, ale wcale mnie nie wciągnęła, nie zastanawiałam się z zapartym tchem kto zabił. Tak naprawdę brałam na przeczekanie, byle do końca. Na szczęście książeczka malutka i cieniutka, szybko poszło, ale nic zapadającego w pamięć.

Bardzo słabiutki kryminał. Wzorowany chyba na angielskich kryminałach, gdzie bohaterem jest prywatny detektyw. Sama akcja niby dynamiczna, ale wcale mnie nie wciągnęła, nie zastanawiałam się z zapartym tchem kto zabił. Tak naprawdę brałam na przeczekanie, byle do końca. Na szczęście książeczka malutka i cieniutka, szybko poszło, ale nic zapadającego w pamięć.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    71
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    16
  • 2021
    2
  • Kryminały
    2
  • Rok 2011
    2
  • Audiobook
    2
  • Teraz czytam
    1
  • N23 Kryminał
    1
  • Regał MP
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ryba płynie za mordercą


Podobne książki

Przeczytaj także