Rozpalmy słońce

Okładka książki Rozpalmy słońce
José Mauro de Vasconcelos Wydawnictwo: Muza Cykl: Zézé (tom 2) literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Zézé (tom 2)
Tytuł oryginału:
Vamos Aquecer o sol
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2008-04-23
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374954488
Tłumacz:
Teresa Tomczyńska
Tagi:
Brazylia Zeze młodość pierwsza miłość dojrzewanie literatura brazylijska
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
138 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
674
266

Na półkach: , , ,

Wierzę, że niektóre ropuchy kururu przychodzą do ludzi ze specjalną misją.
Wierzę, że sympatyczny aktor może zostać dobrym ojcem przychodzącym ucałować na dobranoc.
Wierzę, że gdzieś tam w środku mam ogromne słońce, które muszę rozpalać.
Wierzę, że ropuchy mogą zastąpić nasze serce i pomagać nam w trudnych chwilach,
Wierzę, że psy mogą chodzić po płotach jak koty.
Wierzę, że pewien głos podsuwa nam najgorsze możliwe pomysły na psoty.
Wierzę, że nigdy nie dorastamy i zostajemy do końca życia dziećmi.
Wierzę, że można zabijać w sercu.
Wierzę, że nadawanie imion przedmiotom i miejscom ma sens.
Wierzę, że Zeze miał w tym wszystkim rację.
Nie wierzę, że ta historia może się nie spodobać.

"- A jakaż to w końcu jest różnica między zapomnieniem a przebaczeniem?- Taka, że wybaczając, zapominamy o wszystkim. A jeśli tylko próbujemy zapomnieć, często zdarza się, że wspomnienia wracają."

Małe drzewko pomarańczy i kochany Portugal, a także straszliwe bicie i niezrozumienie ze strony rodziny Zeze - wróciło do mnie jak bumerang. W końcu udało mi się przeczytać drugą część wspaniałej, pięknej i wzruszającej powieści, pt. Moje drzewko pomarańczowe. To jedna z tych książek, które zostają długo, długo w człowieku i nie dają o sobie zapomnieć. Pierwsza lektura, na której się pobeczałam jak dziecko. Pierwsza, która tak mną wstrząsnęła i zastanowiła. Najpiękniejsza, cudowna! Idealna! Rozpalmy słońce miało być tak samo łapiące za serducho. Miało być kolejnym etapem życia niezwykle uczuciowego i mądrego chłopca, jakim zdecydowanie jest Zeze. Mały diabeł, którego tak trudno nie pokochać.

"Spójrz w słońce, Zeze, rozpalimy je."

Myślę, że się nie rozczarowałam. Chyba. Ten niezwykle delikatny i prosty styl Jose Mauro de Vasconcelos (nie mam pojęcia, jak to się odmienia, wybaczcie) znowu mnie zauroczył. Takiej subtelności, dziwnego połączenia smutku i dziecięcej radości nie znajdziecie nigdzie! Razem z Zeze przechodzimy jakże trudny okres dojrzewania. Widzimy jego młodzieńczy bunt, pierwszą miłość, poznajemy jego pasje, zdolności, marzenia i wybujałą wyobraźnię. Zeze chodzi już do szkoły, nie rezygnuje jednak ze swoich psot. Uczy się, gra na znienawidzonym pianinie. Wszystko po to, aby pomóc swojej ubogiej rodzinie mieszkającej w Rio de Janeiro.

O mamo, co ja mówię!

To tylko historia chłopca. Niezwykłego chłopca. Który powoli staje się mężczyzną.

"W następnym wcieleniu chce być guzikiem. Wszystko jedno jakim. Nawet guzikiem od kalesonów. To lepsze niż być człowiekiem i tak straszliwie cierpieć..."

Nie jest to drugie Moje drzewko pomarańczowe. Nie ma tego wzruszenia i łez. Nie ma smutku, czy większych emocji. Mimo to tak powieść jest bezbłędna. Choć gorsza od poprzedniczki.

Co jeszcze? Zachęcam. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, sięgnijcie po pierwszą część. Przenieście się do bajkowego świata dzieciństwa. Przypomnijcie sobie, jak to kiedyś bywało. Zwolnijcie. Popłaczcie i uśmiechnijcie się do małego Zeze, którego, zapewniam Was, pokochacie. Po prostu przeczytajcie, bo warto.

Wierzę, że niektóre ropuchy kururu przychodzą do ludzi ze specjalną misją.
Wierzę, że sympatyczny aktor może zostać dobrym ojcem przychodzącym ucałować na dobranoc.
Wierzę, że gdzieś tam w środku mam ogromne słońce, które muszę rozpalać.
Wierzę, że ropuchy mogą zastąpić nasze serce i pomagać nam w trudnych chwilach,
Wierzę, że psy mogą chodzić po płotach jak koty.
Wierzę,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    227
  • Przeczytane
    177
  • Posiadam
    47
  • Ulubione
    12
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2012
    3
  • 2020
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2014
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
José Mauro de Vasconcelos Rozpalmy słońce Zobacz więcej
José Mauro de Vasconcelos Rozpalmy słońce Zobacz więcej
José Mauro de Vasconcelos Rozpalmy słońce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także