Niegodziwcy

Okładka książki Niegodziwcy Liselotte Hammer, Søren Hammer
Okładka książki Niegodziwcy
Liselotte HammerSøren Hammer Wydawnictwo: Word Audio Publishing International Cykl: Konrad Simonsen (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Konrad Simonsen (tom 1)
Tytuł oryginału:
Svinehunde
Wydawnictwo:
Word Audio Publishing International
Data wydania:
2022-08-11
Data 1. wyd. pol.:
2022-08-11
Język:
polski
ISBN:
9788702351644
Tłumacz:
Sylwia Schab
Tagi:
morderstwa pedofile
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Szalony Polak Liselotte Hammer, Søren Hammer
Ocena 6,9
Szalony Polak Liselotte Hammer, S...
Okładka książki Dziewczyna z Przeklętego Bagna Liselotte Hammer, Søren Hammer
Ocena 6,8
Dziewczyna z P... Liselotte Hammer, S...
Okładka książki Klub Samotnych Serc Liselotte Hammer, Søren Hammer
Ocena 5,9
Klub Samotnych... Liselotte Hammer, S...
Okładka książki Wszystko ma swoją cenę Liselotte Hammer, Søren Hammer
Ocena 6,7
Wszystko ma sw... Liselotte Hammer, S...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
146
135

Na półkach: ,

Wymęczyłam, miesiąc czytałam tą książkę, nie przemówiła do mnie. Nie oceniam jej. Mogę życzyć tylko powodzenia.

Wymęczyłam, miesiąc czytałam tą książkę, nie przemówiła do mnie. Nie oceniam jej. Mogę życzyć tylko powodzenia.

Pokaż mimo to

avatar
190
52

Na półkach:

Surowość towarzysząca kryminałom oraz thrillerom, sprawia że mają one większą szansę na to, że spodobają mi się już od samego początku.

👥

Tuż po wakacjach, dwójka dzieci, która wraca do szkoły znajduje w sali gimnastycznej zwłoki pięciu osób. Ciała wiszą na linach tuż pod sufitem. Nie może to być przypadek, a raczej zamierzone działanie. Dodatkowo, nie od dzisiaj wiadomo, że internet jest miejscem, gdzie spora część jego użytkowników bawi się w “sprawiedliwych sędziów”. Tak było i tym razem, bowiem pojawiła się tam informacja iż osobami zabitymi są pedofile. Wraz ze zdobywaniem kolejnych informacji oraz potwierdzaniem dotychczas zebranych poszlak, duńska policja zaczyna utwierdzać się w tym, iż powielane przez społeczeństwo domniemania, mogą być słuszne. Jak zakończy się ta sprawa?

👥

Jest to już moja druga seria poświęcona nieco skandynawskim klimatom i muszę przyznać, że i tym razem się nie zawiodłam. Kryminał ten może i nie jest porywający i wciskający w ziemię, jednak mogę powiedzieć, że przesłuchana w audiobook’u historia była całkiem przyjemna (nie wiem czy mogę tak określić ten gatunek, ale co tam). Tytuł ten jest raczej mało znany, ponieważ pierwszy i chyba jedyny raz, napotkałam na niego w aplikacji Legimi, dzięki pojawieniu się jego nowszego wydania. Jeżeli wolicie sięgać po coś, wokół czego nie ma dużej nagonki, to będzie to pozycja idealna dla Was.

👥

#niegodziwcy #liselottehammer #sorenhammer #hammer #kryminał #thriller #svinehunde #książka #ksiazka #book #bookstagram #books #dania #skandynawia #morderstwo #sensacja #bookstagrampolska #bookstagramdenmark

Surowość towarzysząca kryminałom oraz thrillerom, sprawia że mają one większą szansę na to, że spodobają mi się już od samego początku.

👥

Tuż po wakacjach, dwójka dzieci, która wraca do szkoły znajduje w sali gimnastycznej zwłoki pięciu osób. Ciała wiszą na linach tuż pod sufitem. Nie może to być przypadek, a raczej zamierzone działanie. Dodatkowo, nie od dzisiaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
297

Na półkach: , ,

Trochę skomplikowana, ale nie nudna.

Trochę skomplikowana, ale nie nudna.

Pokaż mimo to

avatar
82
48

Na półkach:

Przekombinowana, końcówka wręcz męcząca. A szkoda bo książka traktuje o poważnych tematach.

Przekombinowana, końcówka wręcz męcząca. A szkoda bo książka traktuje o poważnych tematach.

Pokaż mimo to

avatar
1757
1756

Na półkach:

Czytając opinie o tej powieści umieszczone na tylnej okładce, zauważyłam w jednej z nich niekonsekwencję w określaniu jej gatunku literackiego. Otwierało ją takie zdanie – "Lotte i Søren Hammer napisali thriller, któremu przeznaczone jest międzynarodowe uznanie". Kończyło natomiast zdanie następujące – "To powieść kryminalna największego kalibru".
Niezdecydowanie?
Otóż nie. Ta powieść zaczyna się faktycznie jak typowy kryminał.
W szkolnej sali gimnastycznej pierwsi uczniowie odkryli wiszące na sznurach zwłoki pięciu mężczyzn. Ich twarze i genitalia zmasakrowano do tego stopnia, że wezwani na miejsce zbrodni śledczy mieli duży problem z ustaleniem tożsamości ofiar. Jednak zaraz potem pojawiło się pytanie – Czy na pewno ofiar? W miarę odkrywania nowych faktów, zdobywania kolejnych informacji, gromadzenia sensacyjnych dowodów, przeszłość denatów zaczynała wskazywać motywy popełnionych zbrodni, przenosząc ciężar winy z kata na ofiarę. Stopień okaleczenia ciał piłą elektryczną i sposób morderstwa przestały wzbudzać we mnie współczucie i litość, a zaczynały być (o zgrozo!) czystą wyrozumiałością dla adekwatności wymierzonej… kary. W tym momencie kryminał przestał być dla mnie (nie dla śledczych) żmudnym dochodzeniem do wykrycia sprawców, bo od dawna ich znałam. Informacji demaskujących dostarczał mi narrator zewnętrzny. Od początku tej historii poznawałam dochodzenie policji z punktu widzenia ścigających i ściganych, a elementem przyciągającym moją uwagę autorzy uczynili sam proces rozwiązywania zagadki morderstwa przez pięcioosobowy zespół duńskiej policji z wydziału zabójstw w Kopenhadze, dobrany i dowodzony przez inspektora Konrada Simonsena. Mężczyznę na co dzień bardzo przeciętnego, wychowującego nastolatkę, borykającego się z nadwagą i cukrzycą, ale w pracy jednego z najlepszych ludzi w policji. To jego przede wszystkim poznawałam w tej pierwszej części otwierającej cykl rodzeństwa pisarzy.
Czytając ten kryminał, w którym od początku znałam przyczyny morderstw i ich sprawców, śledziłam na bieżąco ich postępowanie i myśli, zastanawiałam się, dlaczego autorzy zdecydowali się na to posunięcie, ryzykując utratę mojej uwagi z powodu aż takiej jawności wątków w fabule, dopóki nie zauważyłam, że zaczynam czytać thriller. Zabójstwa i ich sprawcy zeszły na dalszy plan, ustępując miejsca ich motywowi, zamieniającemu role ofiar z rolami katów oraz wywołującemu wśród opinii publicznej bardzo niebezpieczne zjawisko niekontrolowanej fali przemocy rozlewającej się na całą Danię. Napięcie zaczęło narastać wraz z pojawieniem się kolejnych pobić, znęcania się, terroru, mobbingu w pracy, zabójstw i samobójstw, sterowanych odgórnie. Manipulacja opinią publiczną wykorzystującą media informacyjne do podżegania do zemsty uczyniła zespół i samego Simonsena bezradnych wobec tłumu. Nieobliczalnego, nieprzewidywalnego, łatwo ulęgającemu sugestiom. "Ukrytej wspólnoty, której nie będzie w stanie zdemaskować. Sprzysiężenia bez twarzy, nastroju społecznego, który podążał za własnym niepisanym prawem – potwornym w nienawiści i jeszcze gorszym w swojej obojętności", którego Simonsen po prostu się bał. Ludzkiej masy, za którą stali dyrygenci odwołujący się do dobrze pojętego interesu społecznego i zarzutów indolencji państwa w zakresie patologii społecznych. Jednak myliłam się, sądząc, że to jedyna warstwa przekazu tej powieści. Byli jeszcze ludzie, których mogłam porównać do hien korzystających z zamieszania, nawet jeśli powstało ze szlachetnych pobudek. Ostatecznie wszystko w życiu i na tym świecie rządzone jest przez pieniądz, a co inspektor Simonsen ujął w ten sposób – "Zapomnij o tych wszystkich uwznioślonych mścicielach, zapomnij o tym całym zamieszaniu, to tylko ślepe uliczki i zasłona dymna, motywem była nędzna mamona".
I dopiero teraz zaczęło być ciekawie.
Jaką mam gwarancję, że tak nie było na przykład w ostatniej inicjatywie społecznej z ACTA? I czy, aby na pewno była przedsięwzięciem oddolnym? Ta powieść pokazuje scenariusz powstawania właśnie takiego zjawiska społecznego, wykorzystującego media i psychologię tłumu, do forsowania własnych celów przez jednostki. Sprytnych ludzi. Jest również oskarżeniem rządu duńskiego o tolerowanie patologii społecznych, a nawet sprzyjaniu im. Pełni również rolę ostrzeżenia przed zemstą społeczeństwa i jednocześnie scenariusza budowania wspólnego frontu przeciw złu, na które nie reagują powołane do tego jednostki rządowe, dopuszczając się fali samosądów. I wreszcie zmusza czytelnika do wyboru nakreślonych w niej postaw, do opowiedzenia się po którejś ze stron, do krytycznego myślenia wobec inicjatyw społecznych i do sformułowania własnych poglądów na poruszane w niej tematy. Bardzo trudne problemy.
Czyli kolejny, dobry, skandynawski, społecznie użyteczny kryminał przechodzący w thriller z podwójnym dnem, który umocnił moje przeświadczenie o synonimiczności pojęć – „skandynawski kryminał” i „dobry kryminał”.
naostrzuksiazki.pl

Czytając opinie o tej powieści umieszczone na tylnej okładce, zauważyłam w jednej z nich niekonsekwencję w określaniu jej gatunku literackiego. Otwierało ją takie zdanie – "Lotte i Søren Hammer napisali thriller, któremu przeznaczone jest międzynarodowe uznanie". Kończyło natomiast zdanie następujące – "To powieść kryminalna największego kalibru".
Niezdecydowanie?
Otóż nie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
487

Na półkach:

Nieczęsto zdarza się by książka była cała przesiąknięta złem, zepsuciem i nieprzyjazną atmosferą, jednak takie powieści powstają. Pierwszy raz spotkałam się z takim dziełem, gdy sięgnęłam po „Dziewczynę z sąsiedztwa” Jacka Ketchuma, drugi raz gdy zapoznałam się z treścią „Niegodziwców” autorstwa duetu Hammerów, i choć ta druga jest lekturą nieco lżejszego kalibru, to jednak sposób w jaki została spisana przedstawiona w niej historia, nie pozostawia złudzeń, że świat w jakim przyszło nam żyć jest brudny, zepsuty i pozbawiony nadziei.

Pierwszego dnia szkoły, w sali gimnastycznej zostają odnalezione zwłoki pięciu mężczyzn. Ciała są zmasakrowane i podwieszone pod sufitem. Nie ulega wątpliwości, że morderca „napracował się” przy swoim makabrycznym dziele. Duńska policja zostaje postawiona na nogi, a szef wydziału Konrad Simonsen, przez wzgląd na trudność śledztwa, dostaje wolną rękę w jego prowadzeniu. Policjanci dość szybko wpadają na trop podejrzanego, jednak ten dosłownie rozpływa się w powietrzu. Wszystko wskazuje na to, że zbrodnia była jedynie elementem, jakiegoś większego planu. Kiedy na światło dzienne wypływa informacja, że zamordowani mogli być pedofilami, społeczeństwo ogarnia rządza krwi. Nikt nie chce pomagać w rozwiązaniu śledztwa dotyczącego prawdopodobnego samosądu na zwyrodnialcach, których państwo nie zdołało ukarać… Sprawy komplikują się, a podejmowanie decyzji i dalszych kroków przez bohaterów staje się dosłownym stąpaniem po kruchym lodzie…

Na pewno jest to książka trudna w odbiorze, nie tylko przez wzgląd na tematykę oraz prezentowanie różnych postaw moralnych, ale także przez niespieszne tempo, w jakim rozwija się akcja. Autorzy prowadzą czytelnika krok po kroku przez żmudne śledztwo, które (choć z każdym kolejnym dniem przynosi nowe informacje) nie posuwa się zbytnio do przodu. Więcej więc w tej powieści dylematów natury moralnej, a mniej akcji i typowego dla kryminału „dreszczyku”, tym bardziej że wiele zagadkowych kwestii wyjaśnia się już w pierwszej połowie książki. Można zatem napisać, że „Niegodziwcy” to tak naprawdę opowieść o (głośnym obecnie) problemie pedofilii i przymykania na niego oczu przez władze, którym łatwiej jest udawać, że takie zjawisko nie występuje lub że jest jedynie marginalne. Jest to także prezentacja różnorakich postaw względem pojęcia sprawiedliwości, tak w kontekście etycznym, jak i prawnym.

Powieść jest ponura, niektóre opisy są drastyczne, co nie zmienia faktu, że to książka udana, a być może jest udana właśnie przez wzgląd na zawarty w niej mrok, który przecież doskonale pasuje do takiego tematu tabu. Jedyny kłopot może sprawić mnogość nazwisk i bohaterów przewijających się na kartach tej powieści. Można się w nich pogubić, a dodatkowo wplatane wątki osobiste poszczególnych postaci, również nie ułatwiają zagłębiania się w lekturę, której zresztą nie da się (moim zdaniem) przeczytać na tzw. „raz”. Przy „Niegodziwcach” nie da się spędzić miłego literackiego czasu. To naprawdę trudna i dość męcząca książka, którą polecałabym tym bardziej odważnym czytelnikom, którzy nie boją się trudnych tematów, i dla których obcowanie z kryminałem nie polega jedynie na rozwiązaniu tajemnicy kryjącej się w treści. A z drugiej strony to książka, która pozostaje w głowie, pozostawia po sobie ślad i poniekąd zmusza do refleksji.

Nieczęsto zdarza się by książka była cała przesiąknięta złem, zepsuciem i nieprzyjazną atmosferą, jednak takie powieści powstają. Pierwszy raz spotkałam się z takim dziełem, gdy sięgnęłam po „Dziewczynę z sąsiedztwa” Jacka Ketchuma, drugi raz gdy zapoznałam się z treścią „Niegodziwców” autorstwa duetu Hammerów, i choć ta druga jest lekturą nieco lżejszego kalibru, to jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
28

Na półkach: , ,

Nie jest to kryminał najwyższych lotów. Gdzieniegdzie chaos, momentami akcja się wlecze, jednak czyta się dobrze.

Nie jest to kryminał najwyższych lotów. Gdzieniegdzie chaos, momentami akcja się wlecze, jednak czyta się dobrze.

Pokaż mimo to

avatar
153
34

Na półkach: ,

„Niegodziwcy” to powieść kryminalna rodzeństwa Lotte i Soren'a Hammer. Pierwszego dnia po wakacjach dwójka dzieci przychodzi wcześniej do szkoły, a w sali gimnastycznej napotyka przerażającą scenę mordu. Na linach pod sufitem zwisa pięć zmasakrowanych ciał. Cała duńska policja zostaje postawiona na nogi. Każdy zadaje pytania o motyw, a śledztwo posuwa się naprzód w niezwykle ślimaczym tempie.



Okey. To tyle? No nie za bardzo. Kontrowersyjna powieść rodzeństwa uderza w niejakie tabu dzisiejszego świata. Pedofilię. W Polsce szeroko znana i nieakceptowana w kręgach społeczeństwa, jednak za granicą nie tak srogo karana. Niestety albo stety po raz kolejny podszedłem do powieści z wątkami pedofilii i po Stefanie Dardzie trudno mnie zadowolić, lecz tutaj w „Niegodziwcach” spotykam się wręcz z odpychającą narracją, ale po kolei.



Trzeba zwrócić szczególną uwagę na sposób w jaki piszą autorzy. Podczas przewracania stron mamy wrażenie dziwnej, trochę niespójnej narracji, ale szczególnie kuje w oczy to w jaki sposób rodzeństwo łączy wątki myślowe. Nie raz musiałem cofać się o parę stron, bo nagle coś mi nie pasowało. Okazywało się, że po prostu inaczej odczytałem powiązanie myślowe, co pewnie dla autorów było logiczne jak ma czytelnik to odebrać. Nie wiem, nie jestem Duńczykiem, ani nie mam za sobą tysięcy przeczytanych książek, ale mniej więcej wiem jak powinny wyglądać pewne schematy... może jednak ze mną jest coś nie tak?



Główny bohater, Konrad Simonsen to średniego wieku policjant z nadwagą i prawdopodobną cukrzycą. Wspaniałe wakacje z córką z tłem rodzinnych niesnasków, wytwarza całkiem ciekawy klimat otwarcia powieści. Oprócz tego, Konrad jest znakomitym śledczym, który niejednokrotnie wykazał się niezwykłą intuicją podczas prowadzenia śledztwa. Sama postać to barwny obraz mężczyzny, który styka się z problemem Ojciec – Córka. Dawne i niewyjaśnione sprawy mają swoje odbicie w teraźniejszości, a sprawa z morderstwami jeszcze bardziej oddala od siebie tę dwójkę. Widać tu szczególną zmianę nastawienia przy końcu powieści, zmianę na prawdziwego ojca, lecz to wszystko gdzieś rozpływa się pośród innych postaci, które wcale nie są gorsze od głównego bohatera. Określiłbym w skrócie, że takowego właśnie nie ma, choć Simonsen prowadzi tę grupę osób, która w jakiś sposób działa i pcha do przodu całą fabułę, to właśnie te postacie są dwa razy ciekawsze od naszego śledczego. Dajmy na ten przykład Hrabiankę i Pauline, we dwie zgadzają się tylko na poziomie krytykowania mężczyzn, ich stanowiska są odwrotne w paru istotnych sprawach, lecz tworzą niezwykle barwny duet, który pociąga i wciąga czytelnika nowymi pomysłami, świeżością i kobiecą charyzmą. Zarazem Simonsen to postać, która stara się być przenikliwa niczym Harry Hole, schematycznie działająca niczym Alex, ale nie jest żadną z wymienionych. Czasem zaskoczy, czasem pokazuje pazur, stanowczość, jednak odnosi się wrażenie że przez większość czasu gubi się sam ze sobą, a całą robotę odwala reszta ekipy, gdzie on tylko płacze w łózko i przejmuje się dość normalnymi sprawami na tle literatury kryminalnej. No cóż, można mnie zlinczować, ale moje wrażenia takie właśnie są.



Całkowicie z perspektywy sama fabuła nie jest zła, troszkę poplątana, od początku wszystko wiadomo... No taki kryminał, ale trochę nie kryminał. Trzyma w napięciu jako thirller, który podtrzymuje pewną nutkę niepewności, ale nic specjalnego. Temat tabu przerobiony wiele razy, wiele razy lepiej. Opisy przyrody mogą ujść w tłoku, a opisy życia w stolicy Danii... praktycznie ich nie ma. Szkoda, zmarnowany potencjał na super książkę, tak to widzę w dniu dzisiejszym i raczej tego stanowiska nie zmienię. Parę rzeczy można było zrobić lepiej, ale zarazem polecić mogę. Jak sam wspominam, to wyłącznie moja opinia, ale jeśli szukacie czegoś wybitnego, co wyróżnia się na tle dzisiejszych kryminałów to omijajcie tę książkę szerokim łukiem.

„Niegodziwcy” to powieść kryminalna rodzeństwa Lotte i Soren'a Hammer. Pierwszego dnia po wakacjach dwójka dzieci przychodzi wcześniej do szkoły, a w sali gimnastycznej napotyka przerażającą scenę mordu. Na linach pod sufitem zwisa pięć zmasakrowanych ciał. Cała duńska policja zostaje postawiona na nogi. Każdy zadaje pytania o motyw, a śledztwo posuwa się naprzód w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
82

Na półkach:

Sama zastanawiam się, jak udało mi się dotrwać do końca, a raczej zmęczyć tę opowieść. Książka zapowiadała się naprawdę ciekawie, jednak mój entuzjazm malał z chwili na chwilę, a raczej strony na stronę. Postacie bez wyrazu, albo co najwyżej irytujące. Ciąg fabuły daje wrażenie niespójnego - wciąż cofałam się o kilka stron, żeby lepiej zrozumieć akcję, niestety bez skutku. Dodatkowo stosunek autora do poruszanych w książce tematów raczej nie będzie pokrywał się z przemyśleniami czytelnika, a wręcz dodatkowo zniechęca. Podsumowując: jeśli chcecie przeczytać dobry kryminał skandynawski, znajdzcie lepszą pozycję.

Sama zastanawiam się, jak udało mi się dotrwać do końca, a raczej zmęczyć tę opowieść. Książka zapowiadała się naprawdę ciekawie, jednak mój entuzjazm malał z chwili na chwilę, a raczej strony na stronę. Postacie bez wyrazu, albo co najwyżej irytujące. Ciąg fabuły daje wrażenie niespójnego - wciąż cofałam się o kilka stron, żeby lepiej zrozumieć akcję, niestety bez skutku....

więcej Pokaż mimo to

avatar
647
399

Na półkach:

Z wielkim trudem udało mi się przebrnąć do końca i choć ostrzyłam sobie zęby na całą serię to zrezygnowałam bo ta pozycja po prostu mnie rozczarowała i zmęczyła

Z wielkim trudem udało mi się przebrnąć do końca i choć ostrzyłam sobie zęby na całą serię to zrezygnowałam bo ta pozycja po prostu mnie rozczarowała i zmęczyła

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    234
  • Przeczytane
    172
  • Posiadam
    37
  • Kryminał
    6
  • Legimi
    6
  • 2023
    4
  • Kryminały
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Skandynawia
    3
  • Thriller/sensacja/kryminał
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Niegodziwcy


Podobne książki

Przeczytaj także