Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Søren Hammer
5
6,5/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
240 przeczytało książki autora
504 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szalony Polak
Søren Hammer, Liselotte Hammer
Cykl: Konrad Simonsen (tom 5)
6,9 z 14 ocen
29 czytelników 3 opinie
2023
Dziewczyna z Przeklętego Bagna
Søren Hammer, Liselotte Hammer
Cykl: Konrad Simonsen (tom 4)
6,8 z 8 ocen
27 czytelników 2 opinie
2023
Klub Samotnych Serc
Søren Hammer, Liselotte Hammer
Cykl: Konrad Simonsen (tom 3)
5,9 z 11 ocen
29 czytelników 1 opinia
2022
Wszystko ma swoją cenę
Søren Hammer, Liselotte Hammer
Cykl: Konrad Simonsen (tom 2)
6,7 z 67 ocen
316 czytelników 11 opinii
2012
Niegodziwcy
Søren Hammer, Liselotte Hammer
Cykl: Konrad Simonsen (tom 1)
6,0 z 133 ocen
399 czytelników 21 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Niegodziwcy Søren Hammer
6,0
Nieczęsto zdarza się by książka była cała przesiąknięta złem, zepsuciem i nieprzyjazną atmosferą, jednak takie powieści powstają. Pierwszy raz spotkałam się z takim dziełem, gdy sięgnęłam po „Dziewczynę z sąsiedztwa” Jacka Ketchuma, drugi raz gdy zapoznałam się z treścią „Niegodziwców” autorstwa duetu Hammerów, i choć ta druga jest lekturą nieco lżejszego kalibru, to jednak sposób w jaki została spisana przedstawiona w niej historia, nie pozostawia złudzeń, że świat w jakim przyszło nam żyć jest brudny, zepsuty i pozbawiony nadziei.
Pierwszego dnia szkoły, w sali gimnastycznej zostają odnalezione zwłoki pięciu mężczyzn. Ciała są zmasakrowane i podwieszone pod sufitem. Nie ulega wątpliwości, że morderca „napracował się” przy swoim makabrycznym dziele. Duńska policja zostaje postawiona na nogi, a szef wydziału Konrad Simonsen, przez wzgląd na trudność śledztwa, dostaje wolną rękę w jego prowadzeniu. Policjanci dość szybko wpadają na trop podejrzanego, jednak ten dosłownie rozpływa się w powietrzu. Wszystko wskazuje na to, że zbrodnia była jedynie elementem, jakiegoś większego planu. Kiedy na światło dzienne wypływa informacja, że zamordowani mogli być pedofilami, społeczeństwo ogarnia rządza krwi. Nikt nie chce pomagać w rozwiązaniu śledztwa dotyczącego prawdopodobnego samosądu na zwyrodnialcach, których państwo nie zdołało ukarać… Sprawy komplikują się, a podejmowanie decyzji i dalszych kroków przez bohaterów staje się dosłownym stąpaniem po kruchym lodzie…
Na pewno jest to książka trudna w odbiorze, nie tylko przez wzgląd na tematykę oraz prezentowanie różnych postaw moralnych, ale także przez niespieszne tempo, w jakim rozwija się akcja. Autorzy prowadzą czytelnika krok po kroku przez żmudne śledztwo, które (choć z każdym kolejnym dniem przynosi nowe informacje) nie posuwa się zbytnio do przodu. Więcej więc w tej powieści dylematów natury moralnej, a mniej akcji i typowego dla kryminału „dreszczyku”, tym bardziej że wiele zagadkowych kwestii wyjaśnia się już w pierwszej połowie książki. Można zatem napisać, że „Niegodziwcy” to tak naprawdę opowieść o (głośnym obecnie) problemie pedofilii i przymykania na niego oczu przez władze, którym łatwiej jest udawać, że takie zjawisko nie występuje lub że jest jedynie marginalne. Jest to także prezentacja różnorakich postaw względem pojęcia sprawiedliwości, tak w kontekście etycznym, jak i prawnym.
Powieść jest ponura, niektóre opisy są drastyczne, co nie zmienia faktu, że to książka udana, a być może jest udana właśnie przez wzgląd na zawarty w niej mrok, który przecież doskonale pasuje do takiego tematu tabu. Jedyny kłopot może sprawić mnogość nazwisk i bohaterów przewijających się na kartach tej powieści. Można się w nich pogubić, a dodatkowo wplatane wątki osobiste poszczególnych postaci, również nie ułatwiają zagłębiania się w lekturę, której zresztą nie da się (moim zdaniem) przeczytać na tzw. „raz”. Przy „Niegodziwcach” nie da się spędzić miłego literackiego czasu. To naprawdę trudna i dość męcząca książka, którą polecałabym tym bardziej odważnym czytelnikom, którzy nie boją się trudnych tematów, i dla których obcowanie z kryminałem nie polega jedynie na rozwiązaniu tajemnicy kryjącej się w treści. A z drugiej strony to książka, która pozostaje w głowie, pozostawia po sobie ślad i poniekąd zmusza do refleksji.
Wszystko ma swoją cenę Søren Hammer
6,7
"Wszystko ma swoją cenę" – to nie tylko tytuł drugiej odsłony cyklu z Konradem Simonsenem duńskiego rodzeństwa pisarzy, ale pierwsze i ostanie zdanie, spinające niczym klamrą powoli, misternie odkrywaną historię kryminalną splecioną z zależności, powiązań i ich konsekwencji ponoszonych przez wszystkich bohaterów. Tym razem nie tylko z przesłaniem społecznym, ale i ogólnoświatowym.
Autorzy bowiem pod lupę wzięli dysfunkcyjne dzieciństwo seryjnego mordercy. Jego pierwszą ofiarę aż na Grenlandii znalazła sama pani kanclerz Niemiec, obserwująca osobiście wzmożony w ostatnich latach proces topnienia lodowców. Wprawdzie nie pada ani razu jej imię i nazwisko, ale w domyśle wiedziałam i miałam wiedzieć, o kogo konkretnie chodzi. Nie przez przypadek też autorzy zaakcentowali w prologu wątek polityczny związany z ociepleniem globalnym, który w dalszej części powieści nabierał bardziej ponadczasowego znaczenia. Jeśli nie wręcz proroczego wobec najbliższej przyszłości Ziemi.
Jednak wracając do znalezionego ciała, a dokładniej młodej dziewczyny w tak nietypowym miejscu, jak lodowiec, od którego do najbliższej miejscowości było około 400 km. Na dodatek nietypowo skrępowanej, rozebranej do majtek i uduszonej foliowym workiem z wyraźnie odciśniętym śladem czerwonej szminki. Jednak to, co zaskoczyło mnie najbardziej to czas dokonanego morderstwa – wrzesień 1983 roku. Od tego momentu do niespodziewanego odnalezienia denatki upłynęło kilkanaście lat! Jak się potem okazało, nie była to jedyna zagadka i niestety, niejedyne dziewczęce ciało wydobyte przypadkowo z mroków przeszłości i archiwalnych półek. Na domiar złego wszystko wskazywało na ponowne uaktywnienie się mordercy. Właśnie zaginęła dziewczyna bliźniaczo podobna do swoich poprzedniczek. Tę skomplikowaną sytuację, która narastała ze strony na stronę, mógł opanować oczywiście najlepszy z duńskich policjantów – Konrad Simonsen. Podobno na wyraźną prośbę samej pani kanclerz. Jednak nie inspektor Simon, jak nazywali go w skrócie podwładni, był najważniejszą postacią znanego mi już z wcześniejszej odsłony zespołu śledczego. Ta rola tym razem przypadła najmłodszej policjantce – Pauline Berg. Ambitnej, zdolnej, pełnej zapału, zdeterminowanej w osiąganiu sukcesów, głodnej uznania szefa, asertywnej wobec seksizmu kolegów z pracy, odważnej w śmiałych, ryzykownych posunięciach, której lekkomyślność wybaczał wyrozumiały inspektor Simon i przede wszystkim bardzo podobnej do mordowanych kobiet. Mieszanka tych cech spowodowała postawienie całej ekipy śledczych, jak i samej siebie, przed egzaminem z profesjonalizmu i człowieczeństwa.
Cała fabuła i intryga kryminalna skonstruowana jest tak, aby te dwa pojęcia i wybór między nimi stały się najważniejszymi w tej powieści, a granica je oddzielająca przebiegała zgodnie z konsekwencją opowiadania się poszczególnych postaci po stronie powinności lub lojalności wobec społeczeństwa, wobec innego człowieka i wobec samego siebie. Autorzy w te zależności wikłają wszystkich bohaterów kryminału, począwszy od ludzi ze świata polityki, poprzez świat przestępczy i tych, którzy go rozpracowywali, aż po zwykłego człowieka. Żadne z zachowań poczynionych w imię interesu społecznego lub wbrew niemu, w imię altruizmu lub egoizmu jednostkowego, w imię własnego życia lub śmierci drugiego człowieka nie pozostawało bezkarne. Każdemu z nich. Po kolei. Przyszło ostatecznie zapłacić za wybór określoną, adekwatną cenę, zależną od podjętej decyzji i pozycji zajmowanej w hierarchii społecznej – zdrowiem fizycznym lub psychicznym, życiem, przyszłością indywidualną i ostatecznie przyszłością naszej ziemskiej planety.
Bo wszystko ma swoją cenę.
Wyrozumiałość szefa wobec początkującej podwładnej, współpraca z przestępcami na rzecz ocalenia życia policjantce, agresja ojca wobec matki na oczach własnego dziecka, milczące przyzwolenie rządu na grabieżczą politykę innych państw, seks uprawiany z kolegą z pracy, kolor szminki używany przez matkę, a nawet długość kobiecych włosów i paznokci.
Wszystko.
naostrzuksiazki.pl