rozwiń zwiń
Maria

Profil użytkownika: Maria

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 37 minut temu
1 753
Przeczytanych
książek
1 753
Książek
w biblioteczce
1 752
Opinii
12 711
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Strony www:
Książka to moje ikigai - pasja, zawód, misja i powołanie. Tworzę tutaj osobistą bibliotekę literatury przeczytanej. Chciałabym, żeby każdy taką miał. Jeśli pomogę w doborze tytułów, będę spełniona.

Opinie


Na półkach:

„Dwieście tysięcy euro, trzynastu finalistów, jeden zwycięzca lub zwyciężczyni. Przybywają z różnych części świata, spotkają się na „Meetingu”, najbardziej prestiżowym festiwalu w Szwecji”, gdzie miała być wręczona literacka Nagroda Basske-Wortza.
Wśród nominowanych – Mona. Wykształcona Latynoska, która kompletnie pijana wylądowała na szwedzkim lotnisku „w przeświadczeniu, że ten festiwal mógłby się okazać imprezą życia”. Liczyła nie tyle na zwycięstwo, ile na kontakt z istotami jej podobnymi, bo „działających w imię boga książek, talentu i poświecenia”, czyli wśród przyjaciół. Otumaniona alkoholem, lekami, narkotykami i „jet lagiem”, cała w siniakach, nad których pochodzeniem nieustannie się zastanawiała, przyjęła rolę uważnej obserwatorki czekającej na rozwój wypadków. Miała nadzieję, że przez cztery dni „Meetingu”, wypełnionych dyskusjami, debatami i przemowami poszczególnych nominowanych do nagrody, zazna wolności od odczuwanej presji tworzenia, w której „twórczość pisarska jest jak monstrum”, dla którego żyje, musząc go nieustannie karmić. Festiwal był dla głównej bohaterki uosabiającej Literaturę, ale o tym później, okazją „do zetknięcia się z życiem przez duże ż, z wszystkimi zmysłowymi sekretami, które zawiera w sobie Prawdziwe Życie”.
Początek historii napawał ogromną nadzieją.
Taką, jaką żywiła Mona i taką, jaką ma każdy, kto styka się z literaturą i jej twórcami. Wyobrażeniem, jak jest za kulisami świata literackiego. Wysokim C śpiewanym przez Literaturę stojącą na piedestale wywyższenia.
Tylko po to, by ten wytwór fantazji z niego zrzucić.
Autorka ten proces destrukcji ukazała w idealnie do tego skrojonej powieści postmodernistycznej, wykorzystując delikatny wątek obyczajowo-kryminalny w fabule oraz jej przekaz. Ten pierwszy, prosty, linearny naszkicowałam na początku. Ten drugi przyjemnie meandrujący po rozległym obszarze w tematyce literatury, w poszukiwaniu pytań i odpowiedzi na nie. Ten monotematyzm ściśle połączony z autotematyzmem przekazu służył jednemu – ukazaniu „status quo” współczesnej literatury. Kondycji twórców i ich dzieł. Przemówienia nominowanych służyły do obnażenia upolitycznienie nagród literackich oraz postępującej destrukcji więzi wśród artystów, bez których niemożliwym jest tworzenie się awangard, bez których z kolei „sztuka nie nabyłaby umiejętności nawigacji i nigdy nie dopłynęłaby do oceanu zbiorowej wyobraźni”. Z przemówień oraz dialogów między pisarzami i poetami autorka uczyniła intertekstualną polemikę, wtórną do ich pierwowzorów, a nawet plagiatującą argumenty klasyków. Samokrytyka połączona z autoironią i inteligentnie celnymi komentarzami Mony tworzyły pastisz wyidealizowanego obrazu środowiska pisarzy. Smutną satyrę obnażającą hipokryzję podążającą prosto w śmiercionośne objęcia rozpostarte przez sztuczną inteligencję, która przejmie pałeczkę tworzenia, grzebiąc na zawsze mistyczny proces pisania, który „jest wymianą energii, jest rozmową z monstrami, jest obietnicą czyśćca żywych i martwych”.
Ten proces przejęcia już się zaczął, bo „wszyscy jesteśmy zanurzeni w ogromnej narracji, bierzemy udział w największym w historii przedstawieniu; to Google”.
Zarówno czytelnicy, którzy są za sprawą dziennikarzy poddawani „codziennie reżimom językowym, agresywnym, bezwzględnym, funkcjonującym na podstawie klisz i fałszywych paradoksów”, jak i pisarze tracący osobowość na rzecz monetyzacji swojego towaru, upodabniając się do prawników i spotykając się na zlotach przypominających kongres stomatologów. Jednak „to nie jest tak, że w naszej epoce nie ma literackich osobowości... tylko że do takich miejsc jak to przyjeżdżają ci, którzy uważają się za pisarzy, a wyjeżdżają jako postaci z książek”.
Fakty powoli zaczynają mieszać się z fikcją.
Również na poziomie fabuły, w której nie można odróżnić rzeczy realnych od przywidzeń i majaków odurzonej Mony, dostrzegającej śledzącą ją grupę postaci niczym jeźdźcy Apokalipsy zwiastującą oznaki nadchodzącego Armagedonu miejsca festiwalu i Literatury. Autorka sięgnęła w tej metaforze po postacie biblijne i mityczne oraz bardzo sugestywne skojarzenia, by osiągnąć poczucie obezwładniającej beznadziei, degrengolady, rozpadu, destrukcji i ostatecznie śmierci nie tylko literatury, ale również sztuki i historii.
Stworzyła irracjonalny spektakl totalnego zniszczenia.
Gęsty od burzliwych i ścierających się poglądów. Okaleczony jak ciało Mony jako metafory Literatury. Zniewolonej przez seksistowski szowinizm, odmawiający w niej miejsca kobietom. Z usilną próbą przypomnienia sobie, jak to się stało i kto lub co stoi za takim stanem rzeczy. Zarówno w warstwie obyczajowo-kryminalnej, jak i w filozoficznym przekazie. Wniosek czytelnik musi wysnuć sam jako pokłosie polemiki ścierających się głosów na międzynarodowym forum pisarzy.
Tych współczesnych i tych z przeszłości.
Najprzyjemniejszym odczuciem pozostawionym przez powieść była chęć niekończących się rozważań wewnętrznych na temat Literatury - tak wiele zagadnień poruszyła autorka, tworząc labirynt rozmyślań bez końca. Jednak, czy bez wyjścia? Może nie jest aż tak źle z tą literaturą?
Chociaż AI bardzo się obawiam.
naostrzuksiazki.pl

„Dwieście tysięcy euro, trzynastu finalistów, jeden zwycięzca lub zwyciężczyni. Przybywają z różnych części świata, spotkają się na „Meetingu”, najbardziej prestiżowym festiwalu w Szwecji”, gdzie miała być wręczona literacka Nagroda Basske-Wortza.
Wśród nominowanych – Mona. Wykształcona Latynoska, która kompletnie pijana wylądowała na szwedzkim lotnisku „w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Kim jesteś? Nie wiesz. A raptem przybywasz do strefy interesów i ona ci mówi, kim jesteś”.
Golo Thomsen postrzegał siebie jako mężczyznę zakochanego w mężatce. Hanna Doll jako kobietę nienawidzącą męża. Paul Doll nieulegający ludzkim słabościom mawiał o sobie – „jestem normalnym człowiekiem, który ma normalne uczucia”. Tak widziała siebie ta trójka uwikłana w trójkąt miłosnych zależności. Ich relacje i kontakty w otoczce przeszłości stanowiły obyczajową fabułę powieści. Jednak w cieniu tego zdawałoby się dominującego wątku, krył się drugi.
Pozornie nieobecny.
Jednak istniejący Heideggerowską obecnością transparentną wplecioną w życie jako norma w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau 1942 roku. Widziana, stosowana i przestrzegana codziennie jako powszechne i powszednie zasady przez czwórkę głównych bohaterów – Paula Dolla jako komendanta obozu, Golo Thomsena jako oficera SS, Hanny Doll jako żony komendanta i żydowskiego więźnia Szmula w roli Sonderkommandoführera, zwanego przez komendanta trupiarzem. To z ich perspektywy: katów, obserwatorów biernych i ofiar poznawałam nie tyle intrygę miłości i zdrady, ile historię Holokaustu od idei na szczytach władzy do jej realizacji w murach strefy interesów.
Łańcucha przemocy obejmującego wszystkich bez wyjątku.
Uważnie przyglądałam się przenicowanemu systemowi wartości, który w warunkach obozowych zmieniał się w zależności od narracji osoby, by z własnej perspektywy zobaczyć postaci w „lustrze strefy interesów”.
Autor, zanim zaczął tworzyć opowieść, dogłębnie zbadał temat Holocaustu.
Bazował zarówno na literaturze podmiotu, jak i przedmiotu, opisującej zagładę Żydów. Jak sam zaznaczył – „pozostałem wierny temu, co się wydarzyło, z całym horrorem, spustoszeniem i uprzykrzoną nieprzezroczystością”. Zawarł w niej mnóstwo znaczących faktów historycznych oraz postaci rzeczywistych jak: przełożony Starszeństwa Żydów w getcie łódzkim Chaim Rumkowski, o którym czytałam w dzienniku „Byłam sekretarką Rumkowskiego” Elżbiety Cherezińskiej, nadzorczyni Irma Grese opisana w „Pięknej bestii” – Alberto Vazquez-Figueroa czy jeden z przywódców III Rzeszy Martin Borman.
Ta warstwa historyczna, a zarazem psychologiczna postaci, posłużyła autorowi do rozważań filozoficzno-aksjologicznych.
Zarówno w szerokim kontekście pytań o kondycję ówczesnego narodu niemieckiego, jak i pojedynczego człowieka postawionego w sytuacji granicznej. W odróżnieniu od literatury wspomnieniowej i opracowań historycznych traktujących zagładę jako osobne zło, autor w swojej powieści wymieszał dobro i zło w myśl zasady – „Realsexuellpolitik. W miłości i na wojnie wszystko jest...” możliwe. W efekcie bardzo bolały zderzenia normalności z jej wynaturzeniem, które tylko dla obserwatora z zewnątrz osiągały poziom absurdu. Groza płynąca ze scen jaskrawo groteskowych przytłaczała. Ostrość kontrastu scenerii sielskiego życia rodziny komendanta i rozwijającego się romansu odgrodzonej tylko murem od fabryki śmierci wywoływała irracjonalność zdarzeń, stawiając jednocześnie mnóstwo pytań, na które trudno było znaleźć odpowiedź, jak chociażby na to – „w jaki sposób »senna kraina zamieszkana przez poetów i marzycieli« i ten najlepiej wykształcony naród, jakiego kiedykolwiek nosiła ta ziemia, mogły tak szaleńczo, tak fantastycznie się zhańbić?”
Na podstawie tej poruszającej serce i umysł powieści powstał film, który zdobył dwa Oskary.
naostrzuksiazki.pl

„Kim jesteś? Nie wiesz. A raptem przybywasz do strefy interesów i ona ci mówi, kim jesteś”.
Golo Thomsen postrzegał siebie jako mężczyznę zakochanego w mężatce. Hanna Doll jako kobietę nienawidzącą męża. Paul Doll nieulegający ludzkim słabościom mawiał o sobie – „jestem normalnym człowiekiem, który ma normalne uczucia”. Tak widziała siebie ta trójka uwikłana w trójkąt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytułowy „sen o Jerozolimie” to syndrom występujący tylko w tym mieście.
Jest wynikiem rozczarowania konfrontacją i płynącego z niej dysonansu poznawczego między własnym wyobrażeniem Jerozolimy a rzeczywistością. „Wynikiem frustracji: wierni zbulwersowani tym, że miasto nie spełnia ich oczekiwań, na skutek głębokiego szoku mają doświadczenia mistyczne. Takimi pacjentami zajmuje się szpital w Ein Kerem”. Takiego objawienia przy Grobie Świętym doznał również autor tego dziennika z podróży. Na szczęście nie został skierowany do szpitala.
Jednak wszystko po kolei.
Najpierw była propozycja Stolicy Apostolskiej wyjazdu do Ziemi Świętej. Autor miał ku temu wątpliwości, pytając – „po co jechać?” Był przekonany, że jego „wiara nie potrzebuje nóg, nie zmieni się od chodzenia”, dodając - bo „umocnić się w wierze mogę niezależnie od miejsca, w którym przebywam”.
Jednak po przemyśleniu zaproszenia i terminarzu zajęć – pojechał.
Skonfrontował swoje wyobrażenie z faktami. Miał ich sporo z teoretycznych przygotowań do pisania, chociażby „Rajów utraconych”, „Bramy do nieba”, „Przypadku Adolfa H.”, „Ewangelii według Piłata” czy „Dziecka Noego”. Odwiedził najważniejsze miejsca związane z miejscami akcji swoich powieści, a tym samym z życiem Jezusa – Grotę Nawiedzenia, Kafarnaum, Nazaret, Betlejem, Jezioro Tyberiadzkie, górę Tabor, Drogę Krzyżową i wiele innych. Refleksje spisywał na bieżąco, notując je w trakcie wycieczki. W ten sposób powstała relacja nie tylko z podróży geograficznej, ale przede wszystkim duchowej. Gęstej od rozważań filozoficznych i religijnych na temat wiary, religii, historii Ziemi Świętej do czasów obecnych, próbując nakreślić podłoże i przebieg konfliktu między Izraelem a Palestyną. Cały czas mając w pamięci radę przyjaciela – „Jeśli cokolwiek rozumiesz z aktualnej sytuacji w Jerozolimie, jest tak dlatego, że niewłaściwie ci to wyjaśniono”.
Te rozważania, pełne ścierających się myśli, pęczniały od emocji.
Wynikało to charakteru wiary autora. Uważał się za katolika, kreśląc samodzielną drogę z ateistycznego domu do Boga, ale jednocześnie uważał, że jego „wiara jest dzika, jednostkowa, buntownicza, osobista, podlega indywidualnemu rytmowi i nie ma żadnego związku z tradycją”.
I to ta tradycja wywoływała w nim sprzeciw.
Zwłaszcza materializm, nepotyzm, kicz blichtru, selekcja wiernych, prywatne nabożeństwa, haniebne przywileje, teologiczne i polityczne umiejscawianie wydarzeń niż faktyczne, które to obserwował, podążając tropem miejsc swojej wiary.
To bardzo osobista relacja.
Pełna najintymniejszych myśli związanych z Bogiem, własnym światopoglądem, nastawieniem do innych religii oraz wewnętrznej walki z uprzedzeniami i stereotypami wobec inności. Również w sferze sacrum. Chroniącej jej istotę i odcinającej się od jej otoczki blichtru. Przyznania się do doznania objawienia i mistycznych snów, stawiając siebie wśród osób z syndromem „snu o Jerozolimie”, a jednocześnie wychodząc z tego doświadczenia z pełną tego świadomością.
Z lekką nutą autoironii.
Swoją wycieczkę zakończył spotkaniem z Franciszkiem I, którego posłowie zostało umieszczone na końcu książki. W tej części raczej o hagiograficznym nastawieniu autora wobec papieża.
Dla mnie to świadectwo kolejnego pielgrzyma do Ziemi Świętej.
Takich relacji poznałam kilka. Jednak autora różni się głębią wiedzy filozofa i darem umiejętności przelewania myśli i emocji na papier. W efekcie zagłębiłam się w świat rozważań zmiennych, płynnych, krytycznych, dociekliwych, wątpiących, polemizujących ze sobą w próbie dookreślenia, czym jest wiara, którą bardziej czułam, niż pojmowałam. I dokładnie tak miało być, bo „duchowość sytuuje się na innej płaszczyźnie” niż rozum i logika.
Balansuje na niepewności dającej wolność.
naostrzuksiazki.pl

Tytułowy „sen o Jerozolimie” to syndrom występujący tylko w tym mieście.
Jest wynikiem rozczarowania konfrontacją i płynącego z niej dysonansu poznawczego między własnym wyobrażeniem Jerozolimy a rzeczywistością. „Wynikiem frustracji: wierni zbulwersowani tym, że miasto nie spełnia ich oczekiwań, na skutek głębokiego szoku mają doświadczenia mistyczne. Takimi pacjentami...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maria Akida

z ostatnich 3 m-cy
Maria Akida
2024-04-24 13:43:54
Maria Akida dodała do serwisu książkę Chowane po kieszeniach
2024-04-24 13:43:54
Maria Akida dodała do serwisu książkę Chowane po kieszeniach
Maria Akida
2024-04-14 14:49:19
Maria Akida oceniła książkę Mona na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-14 14:49:19
Maria Akida oceniła książkę Mona na
7 / 10
i dodała opinię:

„Dwieście tysięcy euro, trzynastu finalistów, jeden zwycięzca lub zwyciężczyni. Przybywają z różnych części świata, spotkają się na „Meetingu”, najbardziej prestiżowym festiwalu w Szwecji”, gdzie miała być wręczona literacka Nagroda Basske-Wortza.
Wśród nominowanych – Mona. Wykształcona...

Rozwiń Rozwiń
Mona Pola Oloixarac
Średnia ocena:
7.4 / 10
14 ocen
Maria Akida
2024-04-13 15:09:00
Maria Akida oceniła książkę Strefa interesów na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-13 15:09:00
Maria Akida oceniła książkę Strefa interesów na
8 / 10
i dodała opinię:

„Kim jesteś? Nie wiesz. A raptem przybywasz do strefy interesów i ona ci mówi, kim jesteś”.
Golo Thomsen postrzegał siebie jako mężczyznę zakochanego w mężatce. Hanna Doll jako kobietę nienawidzącą męża. Paul Doll nieulegający ludzkim słabościom mawiał o sobie – „jestem normalnym człowi...

Rozwiń Rozwiń
Strefa interesów Martin Amis
Średnia ocena:
6.8 / 10
266 ocen
Maria Akida
2024-04-02 18:07:43
Maria Akida oceniła książkę Sen o Jerozolimie na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-02 18:07:43
Maria Akida oceniła książkę Sen o Jerozolimie na
7 / 10
i dodała opinię:

Tytułowy „sen o Jerozolimie” to syndrom występujący tylko w tym mieście.
Jest wynikiem rozczarowania konfrontacją i płynącego z niej dysonansu poznawczego między własnym wyobrażeniem Jerozolimy a rzeczywistością. „Wynikiem frustracji: wierni zbulwersowani tym, że miasto nie spełnia ich ...

Rozwiń Rozwiń
Sen o Jerozolimie Éric-Emmanuel Schmitt
Średnia ocena:
8.1 / 10
31 ocen
Maria Akida
2024-04-02 10:11:04
Maria Akida i Kate są teraz znajomymi
2024-04-02 10:11:04
Maria Akida i Kate są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-04-01 16:04:23
Maria Akida oceniła książkę Burza na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-01 16:04:23
Maria Akida oceniła książkę Burza na
8 / 10
i dodała opinię:

Fascynująca opowieść pisana zmysłami i emocjami!
Już od pierwszego zdania wrzucająca mnie w wir tytułowej Burzy, którą odczuwałam sensualnie – widziałam jej grozę czającą się w kłębiących czerni i fiolecie, czułam wilgoć i chłód jej dotyku oraz słodki posmak waty cukrowej i miedzi, a „g...

Rozwiń Rozwiń
Burza Sunya Mara
Cykl: The Darkening (tom 1)
Średnia ocena:
7.5 / 10
79 ocen
Maria Akida
2024-03-31 16:22:22
Maria Akida oceniła książkę HISTORIA KOSMOSU. Moja pierwsza książka o wszechświecie na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-03-31 16:22:22
Maria Akida oceniła książkę HISTORIA KOSMOSU. Moja pierwsza książka o wszechświecie na
8 / 10
i dodała opinię:

„Nikt nie wie, co znajdziemy w miarę odkrywania tajemnic tego niezwykłego miejsca, które nazywamy kosmosem”.
Taką wielką niewiadomą zakończyła się dynamiczna opowieść o wszechświecie, a to, co już znaleźli badacze i naukowcy, autorzy zmienili w Wielką Przygodę. Godna Wielkiego Wybuchu, ...

Rozwiń Rozwiń
Maria Akida
2024-03-30 16:39:03
Maria Akida oceniła książkę HISTORIA ŻYCIA. Moja pierwsza książka o ewolucji. na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-03-30 16:39:03
Maria Akida oceniła książkę HISTORIA ŻYCIA. Moja pierwsza książka o ewolucji. na
8 / 10
i dodała opinię:

Ewolucja życia opowiedziana jak „science fiction”, a jednak nadal pozostająca „science”.
Pełna przygoda z rozwojem życia trwającego od 3 miliardów lat skondensowana do podstawowego minimum i perfekcyjnie dostosowana do poziomu rozwoju małego czytelnika w wieku 5-8 lat. Chociaż ja, osoba...

Rozwiń Rozwiń
Maria Akida
2024-03-29 14:54:09
Maria Akida oceniła książkę Dolina szpiegów na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-03-29 14:54:09
Maria Akida oceniła książkę Dolina szpiegów na
7 / 10
i dodała opinię:

W restauracji „pozycja gościa w normalnych czasach oparta jest głównie na wysokich i częstych napiwkach. W nienormalnych, jak te obecne, największy szacunek wzbudzali goście w czarnych mundurach Sicherheitsdienst i Gestapo”.
W nienormalnych, czyli wojennych.
Był rok 1944, a Hauptman...

Rozwiń Rozwiń
Dolina szpiegów Robert Michniewicz
Średnia ocena:
8.5 / 10
81 ocen
Maria Akida
2024-03-28 17:36:50
Maria Akida oceniła książkę Tysiąc księżyców na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-03-28 17:36:50
Maria Akida oceniła książkę Tysiąc księżyców na
8 / 10
i dodała opinię:

„Choćbyś przeżył rzeź i koszmar, musisz w końcu nauczyć się żyć”.
Taką pewność miała Ojinjintka. Dziewczyna pochodząca z plemienia z Lakotów, której całą rodzinę zabili biali. Siedmioletnią wówczas sierotę przygarnął Thomas McNulty wraz ze swym partnerem Johnem Cole’em, których traumaty...

Rozwiń Rozwiń
Tysiąc księżyców Sebastian Barry
Cykl: Dni bez końca (tom 2)
Średnia ocena:
7.3 / 10
74 ocen

ulubieni autorzy [6]

Cormac McCarthy
Ocena książek:
7,1 / 10
16 książek
2 cykle
830 fanów
Viktor E. Frankl
Ocena książek:
7,4 / 10
12 książek
0 cykli
167 fanów
Maciej Płaza
Ocena książek:
7,2 / 10
4 książki
1 cykl
Pisze książki z:
27 fanów
Zbigniew Herbert Podwójny oddech Zobacz więcej
Richard Osman Morderców tropimy w czwartki Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Tekst Zobacz więcej
Zbigniew Herbert Podwójny oddech Zobacz więcej
Richard Osman Morderców tropimy w czwartki Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Tekst Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 753
książki
Średnio w roku
przeczytane
110
książek
Opinie były
pomocne
12 711
razy
W sumie
wystawione
1 752
oceny ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
9 566
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
45
minut
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
18
książek [+ Dodaj]