Wspomnienia z nieistnienia
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- Recollections of My Nonexistence
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2022-04-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-04-13
- Data 1. wydania:
- 2020-03-10
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367016100
- Tłumacz:
- Agnieszka Pokojska
- Tagi:
- feminizm kobiety
Amerykańska eseistka, autorka kultowej książki „Mężczyźni objaśniają mi świat”, wraca tu wspomnieniami do młodości w San Francisco lat osiemdziesiątych. Opowiada o tym, jak rozpierały ją wtedy ciekawość i apetyt na życie, i jak deprymował i przerażał świat, w którym nie tylko nie było dla niej miejsca, ale gdzie na każdym rogu czyhała na nią przemoc. Opisuje trudny okres dorastania i budowania siebie – jako kobiety i niezależnej intelektualistki. Tytułowe nieistnienie niesie tu wiele znaczeń. Jest lirycznym namysłem nad młodzieńczą potencjalnością i wspomnieniem kogoś, kogo już nie ma, bo wraz z upływem czasu zmieniamy się w inną osobę. Jest gniewnym wezwaniem do tego, by zwrócić kobietom władzę nad ich ciałami, oddać im głos i godność. Jest upomnieniem się o prawo kobiet do życia wolnego od lęku. Jest pełnym buntu manifestem w obronie miejsca kobiet w języku, historii, kulturze, przestrzeni publicznej.
Solnit szuka w tej książce źródeł swojego pisarstwa i odnajduje je przy biurku podarowanym jej przez przyjaciółkę, która była ofiarą przemocy. To ono kazało jej odnaleźć własny głos. Zastanawia się też nad własnymi strategiami przetrwania we wrogim świecie: „Stałam się specjalistką od usuwania się w cień, od wymykania się i wycofywania, od wysmykiwania się z niewygodnych sytuacji, od unikania niechcianych uścisków, pocałunków i dłoni, od zajmowania coraz mniej miejsca w autobusie, gdy kolejny mężczyzna zawłaszczał ciałem moją przestrzeń, od stopniowego dystansowania się i nagłej nieobecności. Od sztuki nieistnienia, ponieważ istnienie było jednym wielkim zagrożeniem”.
Osobista książka o mocnym politycznym wydźwięku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 322
- 126
- 18
- 14
- 8
- 7
- 7
- 5
- 4
- 3
Cytaty
Śmierć pięknej kobiety jest bez wątpienia najbardziej poetyckim tematem na świecie", jak twierdził Edgar Allan Poe, nie wczuwszy się zapewne w perspektywę kobiet, które wolą żyć. Starałam się nie zostać tematem czyichś wierszy i nie dać się zabić; starałam się znaleźć własną poetykę, bez map, bez przewodników, bez czegokolwiek, co ułatwiłoby mi poszukiwania. Może takie pomoce i...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Przebrnąłem przez 192 strony z 285. Dalej mi się już nie chce.
Moje podsumowanie tej książki jest takie: jeśli się nudzisz i nie masz nic ciekawszego do roboty przez najbliższe parę godzin, to będzie spoko, nie uśniesz, ale jeśli oczekujesz czegoś więcej, to niestety nie ten adres.
Miewała swoje momenty, ale momenty nie wystarczą, żeby nazwać coś dobrym.
Przebrnąłem przez 192 strony z 285. Dalej mi się już nie chce.
Pokaż mimo toMoje podsumowanie tej książki jest takie: jeśli się nudzisz i nie masz nic ciekawszego do roboty przez najbliższe parę godzin, to będzie spoko, nie uśniesz, ale jeśli oczekujesz czegoś więcej, to niestety nie ten adres.
Miewała swoje momenty, ale momenty nie wystarczą, żeby nazwać coś dobrym.
Na pewno podobała mi się bardziej niż "Mężczyźni objaśniają mi świat". Pierwsza połowa podobała mi się zdecydowanie bardziej, druga nużyła.
Może dlatego, że tym razem Solnit odnosi wszystko do siebie, to nie byłoby to aż tak agresywne ze strony autorki (tylko mój punkt widzenia jest poprawny i koniec kropka)
Na pewno podobała mi się bardziej niż "Mężczyźni objaśniają mi świat". Pierwsza połowa podobała mi się zdecydowanie bardziej, druga nużyła.
Pokaż mimo toMoże dlatego, że tym razem Solnit odnosi wszystko do siebie, to nie byłoby to aż tak agresywne ze strony autorki (tylko mój punkt widzenia jest poprawny i koniec kropka)
Bardzo dobra, choć oceniam o oczko niżej niż - wybitne wg mnie: Mężczyźni objaśniają mi świat, Matkę wszystkich pytań czy Nadzieję w mroku.
Jest tu trochę wspominek, autorefleksji czy sięgania do historii poprzednich tytułów. Ale przede wszystkim trafiające w sedno argumentarium tytułowego nieistnienia.
Jak zawsze w przypadku tej autorki, dla kobiet jest to lektura obowiązkowa, dla mężczyzn - jeśli stać ich mentalnie na sięgniecie po ten tytuł (to już wyższy stopień świadomości) - pożyteczna ku zastanowieniu.
Mega plusem jest wydawnictwo Karakter, które w bonusie do świetnej selekcji tytułów, dokłada doskonały projekt graficzny i funkcjonalny. Ukłony dla Wydawców!
Bardzo dobra, choć oceniam o oczko niżej niż - wybitne wg mnie: Mężczyźni objaśniają mi świat, Matkę wszystkich pytań czy Nadzieję w mroku.
więcej Pokaż mimo toJest tu trochę wspominek, autorefleksji czy sięgania do historii poprzednich tytułów. Ale przede wszystkim trafiające w sedno argumentarium tytułowego nieistnienia.
Jak zawsze w przypadku tej autorki, dla kobiet jest to lektura...
Dopiero skończyłam czytać i trochę nie wiem co myślę.
Początek był w porządku, ale jakoś w połowie trcohe mnie straciła. Pisała o artystach, motywach, wydarzeniach o których nie mam pojęcia i brakuje mi kontekstu albo chociaż przypisu. Niestety trochę zbyt leniwa jestem żeby to wszystko googlować ^^; Ale pod koniec znowu się trochę wciągnęłam
Trochę wstrząsnął mną fragment, że gwałt ma czterokrotnie większe szanse na wywołanie stresu pourazowego niż branie udziału w walkach. Nie przypomniam sobie żebym o tym słyszała, o PTSD u żołnierzy też wcale nie aż tak dużo się mówi ale jednak istnieje w świadomości społecznej. A kobiety nie :(
Z lżejszych rzeczy: nie obraziłabym się na koszulkę z napisem "It's not you, it's patriarchy" ("To nie ty, to patriarchat") :D
Dopiero skończyłam czytać i trochę nie wiem co myślę.
więcej Pokaż mimo toPoczątek był w porządku, ale jakoś w połowie trcohe mnie straciła. Pisała o artystach, motywach, wydarzeniach o których nie mam pojęcia i brakuje mi kontekstu albo chociaż przypisu. Niestety trochę zbyt leniwa jestem żeby to wszystko googlować ^^; Ale pod koniec znowu się trochę wciągnęłam
Trochę wstrząsnął mną...
„Stałam się specjalistką od usuwania się w cień, od wymykania i wycofywania się, od wysmykiwania się z niewygodnych sytuacji, od unikania niechcianych uścisków, pocałunków i dotknięć, od zajmowania coraz mniej miejsca w autobusie, gdy kolejny mężczyzna zawłaszczał ciałem moją przestrzeń, od stopniowego dystansowania się i nagłej nieobecności. Od sztuki nieistnienia, ponieważ istnienie było jednym wielkim zagrożeniem”
Rebeccę Solnit znałam tylko z esejów („Mężczyźni objaśniają mi świat” oraz „Nadzieja w mroku”),dlatego byłam ciekawa jak wyjdzie forma ze wspomnieniami. Autorka cofa się do czasów swojej młodości, którą spędziła w San Francisco. Prowadzi nas na spacer po Lyon Street, gdzie mieściło jej się stare mieszkanie.
To podróż do wspomnień, gdzie Rebecca dopiero odkrywała siebie jako kobietę i tworczynię, wychylała się zza krat patriarchatu. Wyzwalaczem było podarowane przez przyjaciółkę Solnit biurko, przy którym napisała wiele swoich tekstów, zainspirował ją do działania i aktywizmu na rzecz kobiet uciśnionych. Te biurko to symbol nadziei, inspiracji i przeciwdziałaniu, często powracający element tej książki.
Czytało mi się to niezwykle dobrze, a zarazem źle, bo tematy, które porusza Rebecca Solnit dotyczą każdej kobiety. Niektóre fragmenty podkreślałam ołówkiem z zaciśniętym gardłem, lecz nie pozostałam bez nadziei. To jedna z najważniejszych dla mnie książek, bo spostrzeżenia Solnit niezwykle mnie poruszają i trafiają w same sedno. Będę wam polecać „Wspomnienia z nieistnienia”, bo to świetna pozycja, która pomogła mi zrozumieć moje »nieistnienie«.
„Stałam się specjalistką od usuwania się w cień, od wymykania i wycofywania się, od wysmykiwania się z niewygodnych sytuacji, od unikania niechcianych uścisków, pocałunków i dotknięć, od zajmowania coraz mniej miejsca w autobusie, gdy kolejny mężczyzna zawłaszczał ciałem moją przestrzeń, od stopniowego dystansowania się i nagłej nieobecności. Od sztuki nieistnienia,...
więcej Pokaż mimo toJeśli ktoś z Was zna autorkę i jej dorobek pisarski to z przyjemnością sięgnie po tę pozycję. To swego rodzaju esej złożony z kolażu wspomnień z jej prawdziwego życia. Autorka wraca do lat dzieciństwa, do ciekawych albo znaczących momentów. Pokazuje jak na przestrzeni lat zmieniała się w kobietę, jak ewoluowały jej marzenia, przekonania. Opowiada jak radziła sobie będąc jedyną białą w dzielnicy Afroamerykanów, jak wyglądała codzienność w miejscu, gdzie na każdym kroku rodziła się przemoc. Wspomina też co wywołało w niej potrzebę pisania, a co doprowadziło do tego, że jest tym, kim jest...
(cd recenzji na fb)
https://www.facebook.com/KsiazkaZamiastKwiatka/photos/a.967792129913564/8249286135097424/
Jeśli ktoś z Was zna autorkę i jej dorobek pisarski to z przyjemnością sięgnie po tę pozycję. To swego rodzaju esej złożony z kolażu wspomnień z jej prawdziwego życia. Autorka wraca do lat dzieciństwa, do ciekawych albo znaczących momentów. Pokazuje jak na przestrzeni lat zmieniała się w kobietę, jak ewoluowały jej marzenia, przekonania. Opowiada jak radziła sobie będąc...
więcej Pokaż mimo toRebecca Solnit pisze o niezmiernie istotnych sprawach: prawach kobiet, feminizmie, także o dyskryminacji rdzennych ludów czy o ekologii. Dlatego ją czytam. Ta książka dodatkowo jest quasi-autobiograficzna, zawiera wspomnienia z młodości autorki oraz z tego, jak powstawały publikacje Solnit. Nie mogę jednak przekonać się do stylu tej pisarki i mam to wrażenie przy każdej jej książce: dla mnie jest "za bardzo", długie złożone zdania, chaos, przeskakiwanie z jednej myśli na drugą. Dla mnie niestety daje to taki efekt, że momentami nie wiem o czym czytam, a tekst traci moc.
Rebecca Solnit pisze o niezmiernie istotnych sprawach: prawach kobiet, feminizmie, także o dyskryminacji rdzennych ludów czy o ekologii. Dlatego ją czytam. Ta książka dodatkowo jest quasi-autobiograficzna, zawiera wspomnienia z młodości autorki oraz z tego, jak powstawały publikacje Solnit. Nie mogę jednak przekonać się do stylu tej pisarki i mam to wrażenie przy każdej jej...
więcej Pokaż mimo toWspaniała, pasjonująca historia autorki, jej pisarstwa i tego, co doprowadziło do miejsca, w którym jest teraz.
Z “Wspomnień z nieistnienia” wyczytałem dużo o samej Rebecce Solnit. O tym, jak zaczynała pisać i o czym, o jej przyjaciołach i doświadczeniach, które ją zbudowały. Od Solnit jako historyczki sztuki do aktywistki zaangażowanej w walkę z mizoginią.
Ale poza nią samą znalazłem w eseju zarówno pasjonujące, jak i przerażające opowieści o świecie — pojmowanym jako cały świat, ale też ten wydawniczy, akademicki, aktywistyczny — i o San Francisco, rodzinnym mieście autorki.
“Wspomnienia” były złożone i wielowątkowe, ale jednocześnie wszystkie ich rozdziały złożyły się na pełną całość. I nie czuję, aby czegokolwiek w nich było za dużo lub im brakowało.
Wspaniała, pasjonująca historia autorki, jej pisarstwa i tego, co doprowadziło do miejsca, w którym jest teraz.
więcej Pokaż mimo toZ “Wspomnień z nieistnienia” wyczytałem dużo o samej Rebecce Solnit. O tym, jak zaczynała pisać i o czym, o jej przyjaciołach i doświadczeniach, które ją zbudowały. Od Solnit jako historyczki sztuki do aktywistki zaangażowanej w walkę z mizoginią.
Ale poza nią...
Wspomnienia młodości, z San Francisco, z początków pracy, aktywizmu itp. Jest to pretekst to typowych dla autorki rozważań o różnorakiej dyskryminacji, negowania (nieistnienia). Jednak w tej książce wątki biograficzne zdecydowanie wychodzą na pierwszy plan. To nie to co "Mężczyźni objaśniają mi świat" czy "Matka wszystkich pytań", wciąż jednak są to doskonałe reportaże/felietony.
Wspomnienia młodości, z San Francisco, z początków pracy, aktywizmu itp. Jest to pretekst to typowych dla autorki rozważań o różnorakiej dyskryminacji, negowania (nieistnienia). Jednak w tej książce wątki biograficzne zdecydowanie wychodzą na pierwszy plan. To nie to co "Mężczyźni objaśniają mi świat" czy "Matka wszystkich pytań", wciąż jednak są to doskonałe...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobrze napisana książka, fajnie się czyta ten przekrój życia autorki i można odnaleźć wspólne punkty i własne mysli spisane na kartkach (na dostake będąc mężczyzną). Mnóstwo trafnych spostrzeżeń. Zdecydowanie warto poświęcenia paru godzin.
Bardzo dobrze napisana książka, fajnie się czyta ten przekrój życia autorki i można odnaleźć wspólne punkty i własne mysli spisane na kartkach (na dostake będąc mężczyzną). Mnóstwo trafnych spostrzeżeń. Zdecydowanie warto poświęcenia paru godzin.
Pokaż mimo to