Matka wszystkich pytań

- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- The Mother of All Questions
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2021-02-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-02-17
- Data 1. wydania:
- 2017-08-24
- Liczba stron:
- 230
- Czas czytania
- 3 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366147669
- Tłumacz:
- Barbara Kopeć-Umiastowska
- Inne
„O ile zdołałam ustalić, być kobietą oznacza wiecznie coś robić źle. A przynajmniej tak jest w patriarchacie”.
W najnowszej książce amerykańska eseistka analizuje rozmaite formy opresji, jakiej poddawane są kobiety – od pomijania, onieśmielania, dyscyplinowania po przemoc psychiczną i fizyczną. Szczególne miejsce poświęca mechanizmowi uciszania. „Przemoc wobec kobiet to często przemoc wobec naszych historii i głosów – pisze Solnit”. Odebranie głosu oznacza zanegowanie prawa do samookreślenia, do wyrażenia zgody lub niezgody, do życia, do interpretacji i narracji. Mimo to wielu kobietom udaje się wyrazić siebie – żyjąc po swojemu, nie ulegając społecznym normom czy odważnie manifestując sprzeciw wobec patriarchalnych form. „Wielki feministyczny eksperyment, by przebudować świat, przebudowując naszą koncepcję gender i pytając, kto ma prawo przerywać milczenie, odniósł nadspodziewany sukces, lecz daleko mu jeszcze do końca” – pisze Solnit. W książce upomina się o prawo kobiet do samostanowienia, wolności wyboru, pełni praw reprodukcyjnych, a także o stworzenie nowego kanonu literackiego, który nie będzie mizoginiczny. Wyjątkowo mocno wybrzmiewa tekst na temat aborcji: „W obecnej skrajnie antyaborcyjnej atmosferze (…) kobieta w porównaniu z płodem w jej macicy nie ma żadnej wartości, mimo że ponad połowa tych płodów wyrośnie na kobiety, które także kiedyś zostaną uznane za bezwartościowe w porównaniu z kolejnym pokoleniem potencjalnych płodów”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Matka wszystkich pytań
POLECAM! Świat kreują Ci, którzy mają głos. Ci, którzy są słyszalni. Ci, których „należy” słuchać i ci, którym się wierzy. To daje im przywilej, władzę, ale i świadome lub nie, trwanie w przeświadczeniu, że świat, który stworzyli jest jedynym właściwym tworem. Fundamenty tego tworu stanowi nie tylko głos, ale przede wszystkim milczenie. Milczenie tych, którym przywilej głosu odebrano. „Posiadanie głosu jest kluczowe. Nie wyczerpuje to bynajmniej praw człowieka, ale stanowi w nich kwestię centralną, można więc uznać historię praw kobiet i ich braku za historię milczenia i prób jego przerwania”. Autorka podkreśla, że milczenie i uciszanie kobiet przyjmuje różne oblicza. Wszystkiemu towarzyszy przekonanie, że ofiara nie ma praw ani wartości, jest kimś gorszym. Napastowanie, dręczenie w sieci, zagłuszanie i ignorowanie w rozmowie, poniżanie, pogarda. Śmierć. Są tacy, którzy milczą dosłownie. Świadectwo innych zapisane jest na ich ciele. Jest krzyk, który wydobywa się na próżno. Są tacy, którym się wierzy, ale muszą zniknąć. Innych ucisza prawo. Wielkim uciszaczem jest wstyd… ale też uprzejmość. Ucisza kultura i zabrana przestrzeń. Autorka zwraca uwagę, że uciszający kobiety patriarchat, w swoisty sposób ucisza też mężczyzn. Stanowi to niejako kompromis na rzecz przynależności do wykreowanego wizerunku „prawdziwego mężczyzny” (mężczyzna nie płacze, nie okazuje słabości). Patriarchat, który emocjonalność przypisuje kobiecie (ale tylko ów patriarchat „wie” jaki poziom tej emocjonalności jest właściwy…),z automatu odziera z niej mężczyzn. „Osobnik, który nie zdoła się emocjonalnie okaleczyć, zawsze może liczyć na patriarchalnych mężczyzn, którzy odprawią nad nim rytuał władzy i brutalnie podważą jego poczucie własnej wartości”(cyt. za: bell hooks). Owe okaleczanie zaczyna się już w dzieciństwie: chłopaki nie płaczą; nie bądź jak dziewczyna; chłopak, a zamiast grać w nogę, czyta książki. No i koszulka – koniecznie w kolorze nie-różowym. Najlepiej z dinozaurem. W kontraście do ciszy otrzymujemy historie kobiet, które nie poddały się społecznym naciskom i nie pozwoliły wcisnąć się w patriarchalne ramy. Chęć życia po swojemu stała się ich głosem, którego nie uda się już zagłuszyć. Tama milczenia została przerwana. Solidarność ukazała skalę ciszy. Incydenty ukazały swój rzeczywisty wymiar. Feminizm, postrzegany często przez pryzmat stereotypów, przyjmuje tak karykaturalne wyimaginowane oblicze, że nawet kobiety boją się określić siebie feministkami. Przedstawia się go, jako synonim nienawiści do mężczyzn. Tymczasem feminizm to przekonanie, że płcie mają równe prawa i możliwości. Niestety wciąż jest to tylko teorią. Ale nie słowo ma tu kluczowe znaczenie. Istotna jest idea. Feminizm to nie tylko sprawa kobiet. To sprawa m.in. tych mężczyzn, którzy chcą w pełni partycypować w wychowywaniu swoich dzieci. To zwolnienie ich z przymusu brania (tylko i wyłącznie) na siebie odpowiedzialności za własną rodzinę. To możliwość dbania o swoje zdrowie psychiczne- mówienie o emocjach, przyznanie się do poczucia słabości, a wreszcie profesjonalne zadbanie o własne zdrowie psychiczne, co jest kwestią niesamowicie istotną, w kontekście ilości popełnianych przez mężczyzn samobójstw. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, powinni nie bać się odczuwania słabości. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, powinni mieć prawo być silnymi. Otwartość, rozmowa, zrozumienie. To jedyna droga, by nie musieć ze sobą walczyć. Rebecca Solnit przywołuje sylwetki mężczyzn, którzy nie obawiają się świata, w którym jesteśmy sobie równi. Pisze o mężczyznach, określających siebie feministami, którzy coraz częściej zabierają swój głos, a tym samym „choć trochę przybliżają nam szansę na zmianę świata lub nawet stanowią część wielkiej zachodzącej zmiany”. „Matka wszystkich pytań” to bogata gama konkretnych historii, nazwisk i danych w szerokim spektrum tematycznym (m.in. uciszanie, pornografia, gwałty, żarty z gwałtów (czy można się z nich śmiać?),ludy pierwotne, stand-up`y, książki). Napisana przestępnym językiem. https://instagram.com/book_mi_swiatkiem?igshid=1bml0zewc6mht
Oceny
Książka na półkach
- 1 075
- 571
- 124
- 72
- 27
- 26
- 20
- 17
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Noooooo... oooo...ooo
"Wysokie obcasy" na długo i skutecznie zniechęciły mnie do Rebecci Solnit przy artykule o "Mężczyźni tłumaczą mi świat".
Nie robi się tak. Zbytnie zacietrzewienie nigdy nie sprzyja sprawie.
A to jest przecież znakomite!
O czym to jest? O przemocy wobec kobiet (ciężko polemizować ze stwierdzeniem, że owszem- nie wszyscy mężczyźni są gwałcicielami, ale jednak większość gwałcicieli to meżczyźni...),o #metoo, patriarchacie, dyskryminacji, książkach, ciele, zbyt kategorycznych opiniach.
Tylko nie jest to pseudofeministyczny- na szczęście- (dla mnie pseudofeminizm opiera się na emocjach, najlepiej mocno podgrzanych, zamiast na logice i faktach) wyrzut, tylko rzeczowa polemika.
Dla mnie- tak.
Noooooo... oooo...ooo
więcej Pokaż mimo to"Wysokie obcasy" na długo i skutecznie zniechęciły mnie do Rebecci Solnit przy artykule o "Mężczyźni tłumaczą mi świat".
Nie robi się tak. Zbytnie zacietrzewienie nigdy nie sprzyja sprawie.
A to jest przecież znakomite!
O czym to jest? O przemocy wobec kobiet (ciężko polemizować ze stwierdzeniem, że owszem- nie wszyscy mężczyźni są gwałcicielami,...
Dobry wstep do nauki o tym, czym jest feminizm.
Dobry wstep do nauki o tym, czym jest feminizm.
Pokaż mimo toWażna, aktualna, uniwersalna.
Ważna, aktualna, uniwersalna.
Pokaż mimo toZbiór esejów od Rebekki, która naprawdę wie jak pisać (kłaniam się także tłumaczom, dobra robota, nie czuć żadnej sztuczności przekładu). Jak to z esejami, lepsze i gorsze, ale niejednokrotnie miałam "aha moment", gdy przeczytałam pięknie ubrane w słowa to, co sama obserwuję również w naszej kulturze za oceanem. Uciszanie, umniejszanie czy zawstydzanie kobiet nadal trwa.
Zbiór esejów od Rebekki, która naprawdę wie jak pisać (kłaniam się także tłumaczom, dobra robota, nie czuć żadnej sztuczności przekładu). Jak to z esejami, lepsze i gorsze, ale niejednokrotnie miałam "aha moment", gdy przeczytałam pięknie ubrane w słowa to, co sama obserwuję również w naszej kulturze za oceanem. Uciszanie, umniejszanie czy zawstydzanie kobiet nadal...
więcej Pokaż mimo toTo jedna z tych książek, do których potrzeba jest wracać co jakiś czas. Autorka mierzy się z odpowiedzią na pytanie "jak traktowana jest kobieta". Wiele razy miałam potrzebę zatrzymania się nad argumentami pisarki. Myślę, że książka otworzyłaby oczy osobom, które podważają znaczenie feminizmu.
To jedna z tych książek, do których potrzeba jest wracać co jakiś czas. Autorka mierzy się z odpowiedzią na pytanie "jak traktowana jest kobieta". Wiele razy miałam potrzebę zatrzymania się nad argumentami pisarki. Myślę, że książka otworzyłaby oczy osobom, które podważają znaczenie feminizmu.
Pokaż mimo to"Matka wszystkich pytań” to książka o milczeniu, które chroni przemoc. Albo o głosach, które uczą innych, że należy krzyczeć. Eseje płyną nieokiełznane, rozlewają się poza koryto głównej myśli i niosą ze sobą wszystko, co do niego wpadło. Momentami dzielą się na dygresyjne strużki, ale nadal zasila je ten sam żywioł. W ten sposób płyniemy od rzeczowego zestawiania rodzajów milczenia do zabarwionej inteligentnym humorem analizy literatury. A tego nigdy dość, bo męska dominacja na jej polu ciągle należy do powszechnie nieuświadomionych, chociaż kobiety pióra robią wiele, by to zmienić.
"Matka wszystkich pytań” to książka o milczeniu, które chroni przemoc. Albo o głosach, które uczą innych, że należy krzyczeć. Eseje płyną nieokiełznane, rozlewają się poza koryto głównej myśli i niosą ze sobą wszystko, co do niego wpadło. Momentami dzielą się na dygresyjne strużki, ale nadal zasila je ten sam żywioł. W ten sposób płyniemy od rzeczowego zestawiania rodzajów...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemna. Język momentami zbyt luźny jak na mój gust. Części esejów brakuje dosadności i rozwinięcia.
Przyjemna. Język momentami zbyt luźny jak na mój gust. Części esejów brakuje dosadności i rozwinięcia.
Pokaż mimo toPoczątek bardzo dobry, rozwinięcie na poziomie, a w końcówce spadek formy i czepianie się wszystkiego na siłę. Szkoda. Pokładałam duże nadzieje w tej książce.
Początek bardzo dobry, rozwinięcie na poziomie, a w końcówce spadek formy i czepianie się wszystkiego na siłę. Szkoda. Pokładałam duże nadzieje w tej książce.
Pokaż mimo toŚwietna książka. Pięknie, jasno i czytelnie opisuje mechanizmy rządzące światem. Daje do myślenie i otwiera umysł.
Świetna książka. Pięknie, jasno i czytelnie opisuje mechanizmy rządzące światem. Daje do myślenie i otwiera umysł.
Pokaż mimo toPrzez większość czasu autorka przekonuje do ideii feminizmu (jeśli coś takiego wogole istnieje.. ok, skrót myślowy) nie prezentując żadnych ontologicznych argumentów. Cixous, Kristeva, Luce Irigaray albo chociaż Andrea Dvorkin to nie jest.. Jedna gwiazdka dodatkowo za rozdział o tym których autorów nie powinny czytać kobiety bo przypomniał mi się esej Krystyny Kofty o tym dlaczego uważa Nabokowa za mizogina i słabego pisarza.. Może zabrzmi to nieco obcesowo ale chciałabym przeczytać książkę pani Kofty która choć trochę zbliży się do Nabokova..
Przez większość czasu autorka przekonuje do ideii feminizmu (jeśli coś takiego wogole istnieje.. ok, skrót myślowy) nie prezentując żadnych ontologicznych argumentów. Cixous, Kristeva, Luce Irigaray albo chociaż Andrea Dvorkin to nie jest.. Jedna gwiazdka dodatkowo za rozdział o tym których autorów nie powinny czytać kobiety bo przypomniał mi się esej Krystyny Kofty o...
więcej Pokaż mimo to