Once again, KA Tucker put a spell on me. Due to a fact I did not like Marie (at all) I was not planning on reading this last book in the series. But it was already on my Kindle and I really missed Alaska so I opened it. You know what made me start reading? A dedication.

"To everyone who loves spending time
in this world as much as I do, especially
those willing to go into this story with
an open mind and a soft heart."

So if, clearly, Marie is not a fan favorite, why did she get a book? Well, it was a redemption arc. And a good one, I may add.

As much as I do not sympathize with Marie (I call this type a "clown lady") and her previous choices made me cringe or even want to punch something, I think in the end she really redeemed herself.

I will definitely miss this world and setting.

Once again, KA Tucker put a spell on me. Due to a fact I did not like Marie (at all) I was not planning on reading this last book in the series. But it was already on my Kindle and I really missed Alaska so I opened it. You know what made me start reading? A dedication.

"To everyone who loves spending time
in this world as much as I do, especially
those willing to go into...

Running wild jest niejako kontynuacją powieści dziejącej się na Alasce ale opowiada losy Marie, przyjaciółki Jonaha. Marie z zawodu jest weterynarzem i poświęca się pracy bez reszty. Mieszka obok miejsca pracy za darmo i to przysparza jej trochę problemów w domu zwłaszcza od strony siostry. Rodzina jak to rodzina chce aby tak jak inni znalazła szczęście u boku mężczyzny i miała dzieci.
Cała historia wydaje się nieco chaotyczna, choć przyznam że wyścigi psów są bardzo ciekawym tematem i żałuję że nie zostało to opisane ciut bardziej. Byłam za to w szoku gdy okazało się ile Marie ma lat, bo byłam pewna że ma mniej.
Wątek miłosny był nieco za szybki, tak jakby w pewnym wieku nie trzeba było już wielu słów, wystarczą same czyny a reszty domyślisz się miedzy wierszami. Na tak ciekawą postać, Marie zasłużyła na coś lepszego, a mimo to dostajemy rozterki, niepewność i smutek. Ostatnie rozdziały były za krótkie i książka spokojnie mogła mieć te 30 stron więcej.
W powieści pojawia się też wątek Calli i Jonaha, dla niektórych będzie to wciąż za mało. Liczę, że powstanie jeszcze jakaś nowelka dla Marie i tom o następnej parze, na którą bardzo czekam czyli Mabel i Reed.
W ogólnym rozrachunku Running Wild nie wypada źle, jednak nie poczujecie wzruszenia podczas czytania tak jak przy pierwszej części. Na pewno pomoże Wam przeczytanie słów podziękowania od autorki, choć temat poruszany w historii jest ciekawy to mam niedosyt fabularny głównych postaci czyli Marie i Taylora. Krajobraz choć surowy nie zachwycił mnie tak mocno jak wcześniej. Mimo to cieszę się że mogłam powrócić na Alaskę po raz kolejny.

Polecam~

Running wild jest niejako kontynuacją powieści dziejącej się na Alasce ale opowiada losy Marie, przyjaciółki Jonaha. Marie z zawodu jest weterynarzem i poświęca się pracy bez reszty. Mieszka obok miejsca pracy za darmo i to przysparza jej trochę problemów w domu zwłaszcza od strony siostry. Rodzina jak to rodzina chce aby tak jak inni znalazła szczęście u boku mężczyzny i...