Praca i inne grzechy. Prawdziwe życie nowojorczyków
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Seria Amerykańska
- Tytuł oryginału:
- Work and Other Sins: Life in New York City and Thereabouts
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-10-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-10-27
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381913294
- Tłumacz:
- Kaja Gucio
- Tagi:
- Nowy Jork praca reportaż
Nowy Jork. Olśniewające miasto przyciągające tłumy marzycieli z całego świata. Od dekad symbol sukcesu, postępu i kariery. Synonim amerykańskiego snu. Bywa jednak najsmutniejszym miejscem na ziemi – gorsze od porażki jest tu bycie niewidzialnym.
I to właśnie niewidzialnym LeDuff poświęca swoją książkę. Pisze o tych, którzy mieszkają w ciasnych mieszkaniach. O strażakach i ich rodzinach, którzy po 11 września 2001 roku stracili wszystko. O ludziach, którym rytm pracy, snu i dnia wyznaczają kaprysy szefa, właściciela mieszkania, sędziego w sądzie rodzinnym czy burmistrza. To nie książka o nowojorczykach, którym drzwi otwierają portierzy, tylko o samych portierach. O robotnikach, ulicznych handlarzach, sprzątaczkach, rybakach, imigrantach i barmanach. O ludziach, których nie na co dzień zauważamy, ale których brak okazałby się dotkliwy.
Praca i inne grzechy to uniwersalna i błyskotliwa opowieść o etosie pracy i hołd złożony niewidzialnym mieszkańcom amerykańskiej metropolii. To również reporterskie studium rozwarstwienia ekonomicznego i powolnej degradacji klasy robotniczej, tak powszechnych bez względu na szerokość geograficzną.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Charlie LeDuff i mieszkańcy Nowego Jorku
Można śmiało powiedzieć, że Charlie LeDuff to jeden z najbardziej rozpoznawalnych już reportażystów. Zdobywca Pulitzera, autor takich książek jak niesamowite „Detroit” i na wskroś amerykańskie i analityczne „Shitshow”. W swojej najnowszej książce skupił się natomiast na Nowym Jorku, jego mieszkańcach i tym, co się dzieje z amerykańskim snem, gdy ten zostaje dogoniony przez rzeczywistość.
Tak naprawdę jest to bardziej zbiór krótkich reportaży o ludziach, którzy pracują w Nowym Jorku. Zupełnie różnych pod każdym względem – swojej narodowości, czy wykonywanej pracy. A co najważniejsze takich, którymi na co dzień rzadko który Nowojorczyk zawraca sobie głowę, gdy przechodzi ulicami miasta. W tym dość krótkim zbiorze znajdą się historie osób, które muszą wspinać się na Empire State Building, żeby wymienić żarówkę, czy chociaż o osobie zamieszkującą latarnię morską.
A wszystko to okraszone dość dowcipnym i lekko złośliwym charakterem LeDuffa. Autor nigdy nie był łaskawy dla swojej ojczyzny. Jawił się raczej jako osoba, która zrywa brudne już opatrunki z wielkich haseł, ukazując tym samym, że z wielkiego amerykańskiego snu tak naprawdę już nic nie zostało. Dzięki stylowi pisania, czytelnik może odnieść wrażenie, że tak naprawdę siedzi gdzieś w Nowym Jorku w zatęchłym barze i jednym uchem podsłuchuje historie opowiadane sobie dwie ławki dalej. LeDuff oddaje w swojej książce głos tym, którzy wcześniej głośno nie mówili, a nawet jeśli chcieli, to nikt nie był zainteresowany tym, co mają do powiedzenia.
Jednak nie jest to najlepsza książka LeDuffa. „Praca i inne grzechy” jest króciutka, a opisane w niej historie z czasem zaczynają się mieszać. Nie polecam czytać jej naraz mimo małej objętości, bo może okazać się, że już po kilku tygodniach po lekturze w głowie nie zostanie nic więcej oprócz samego faktu przewrócenia ostatniej strony. Sam autor usunął się w cień, zostawiając główną scenę swoim postaciom. I może właśnie brak tego zarozumiałego, złośliwego i brutalnie bezpośredniego dziennikarza ubódł mnie najbardziej. Bo choć czasami wyłazi w tekście nie do końca tam, gdzie powinien, to trochę taki jest już jego urok. Jest to reportaż, który idealnie sprawdzi się dla stawiających pierwsze kroki w tym gatunku, natomiast doświadczonych wyjadaczy może troszeczkę rozczarować.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 525
- 240
- 71
- 16
- 13
- 10
- 8
- 7
- 6
- 6
Cytaty
[...]poglądy są jak cebula. Trzymają inych na dystans.
OPINIE i DYSKUSJE
Podobnie jak w innych książkach autora, pan LeDuff lubuje się w wyciąganiu brzydkich spraw na światło dzienne. Także w tej książce skupia się mocno na historiach osób z niższych warstw społecznych (rzadko tylko nawet na klasie średniej). Mamy więc raczej niepochlebny i jednocześnie bardzo jednostronny obraz Nowego Jorku. Zdecydowanie Charlie LeDuff przedstawił tylko jedną stronę ,,prawdziwego" życia nowojorczyków.
Podobnie jak w innych książkach autora, pan LeDuff lubuje się w wyciąganiu brzydkich spraw na światło dzienne. Także w tej książce skupia się mocno na historiach osób z niższych warstw społecznych (rzadko tylko nawet na klasie średniej). Mamy więc raczej niepochlebny i jednocześnie bardzo jednostronny obraz Nowego Jorku. Zdecydowanie Charlie LeDuff przedstawił tylko jedną...
więcej Pokaż mimo toChaotyczne i nudne niestety, forma też nie zachwyca.
Chaotyczne i nudne niestety, forma też nie zachwyca.
Pokaż mimo toJest okej, choć nie rewelacyjnie, jak to często w przypadku Serii Amerykańskiej bywa.
Reportaż czyta się płynnie, szybko i wciąga od pierwszych stron - i właściwie to jedyny mocny atut tej pozycji.
Historie pracy prawdziwych nowojorczyków są tak krótkie i płytkie, że jakiekolwiek zaangażowanie w przedstawione portrety jest wręcz niemożliwe.
A szkoda, bo potencjał na naprawdę dobry reportaż tu jest, tylko niewykorzystany.
Jest okej, choć nie rewelacyjnie, jak to często w przypadku Serii Amerykańskiej bywa.
więcej Pokaż mimo toReportaż czyta się płynnie, szybko i wciąga od pierwszych stron - i właściwie to jedyny mocny atut tej pozycji.
Historie pracy prawdziwych nowojorczyków są tak krótkie i płytkie, że jakiekolwiek zaangażowanie w przedstawione portrety jest wręcz niemożliwe.
A szkoda, bo potencjał na...
Spodziewałem się reportaży o pracujących nowojorczykach. Dostałem o grzechach i półświatku stolicy świata. Najsłabszy rozdział to wg. mnie - ten poświęcony strażakom i ich życiu po 11/9. Poszczególne krótkie formy są całkiem smaczne, jednak zebrane w jedną (dość chaotycznie ułożoną) całość przelatują bez większej uwagi. Może warto "Praca..." czytać po jednej opowieści na dzień?
Spodziewałem się reportaży o pracujących nowojorczykach. Dostałem o grzechach i półświatku stolicy świata. Najsłabszy rozdział to wg. mnie - ten poświęcony strażakom i ich życiu po 11/9. Poszczególne krótkie formy są całkiem smaczne, jednak zebrane w jedną (dość chaotycznie ułożoną) całość przelatują bez większej uwagi. Może warto "Praca..." czytać po jednej opowieści na...
więcej Pokaż mimo toZadziwiający jest fakt, że najciekawsze z całej książki jest wprowadzenie. Takie, że aż przysłowiowa ślinka cieknie na ciąg dalszy reportaży. A tymczasem kolejne historie opisujące nowojorczyków są wyjątkowo suche. Fakty, opowieść lakoniczna, krótka, taka z gatunku tych, co nim zdążą przykuć uwagę czytelnika już się skończą. Czasami można było odnieść wrażenie, że autor opisuje zdjęcie. Narkomana. Bezdomnego. Strażaka. Hazardzisty. Afroamerykanina. Meksykanina. Historie miały pokazać życie zwykłych ludzi. I to robią. Lecz w telegraficznym skrócie. Nim zdążymy przejąć się losem naszego bohatera, to reporter już opisuje kogoś innego. Zatem mamy przekrój społeczeństwa amerykańskiego, widzimy, że ich bytowanie nie jest usiane płatkami róż (często ze względu na ich wybory lub decyzje),lecz spływa ta wiedza po czytelniku niczym woda po kaczce. Przeczytałam. Ten reportaż nie poruszył mnie tak, jak opowieść o Detroit tegoż samego autora. Polecać się nie ośmielę.
Zadziwiający jest fakt, że najciekawsze z całej książki jest wprowadzenie. Takie, że aż przysłowiowa ślinka cieknie na ciąg dalszy reportaży. A tymczasem kolejne historie opisujące nowojorczyków są wyjątkowo suche. Fakty, opowieść lakoniczna, krótka, taka z gatunku tych, co nim zdążą przykuć uwagę czytelnika już się skończą. Czasami można było odnieść wrażenie, że autor...
więcej Pokaż mimo toKsiążka nie jest wybitna (słyszałem, że autor ma lepsze, więc niedługo powinienem móc potwierdzić lub obalić ten pogląd),jednak niektóre smaczki są zdecydowanie warte uwagi.
Najbardziej zapadający w pamięć jest chyba rozdział poświęcony strażakom walczącym ze skutkami 9/11. Cała książka jest raczej zbiorem opowiadań o różnej jakości, niżeli holistyczną panoramą pracowników Wielkiego Jabłka.
Niektóre teksty miałem wrażenie, że zostały nieco na siłę dopchane do zbioru. Historie dealerów choć ciekawe jakoś nie korespondowały mi z całością książki.
Zabrakło również poszerzonego spojrzenia na pracę, gdyż albo autor pomija Nowy Jork jakim żyje mnóstwo ludzi, albo tylko pracę fizyczną uznaje za prawdziwą pracę.
Nie zniechęcam się do autora, ale książka jest raczej luźno powiązania i mało spójna. "Detroit" musi być lepsze. (Nie przyjmuję innej możliwości.
Książka nie jest wybitna (słyszałem, że autor ma lepsze, więc niedługo powinienem móc potwierdzić lub obalić ten pogląd),jednak niektóre smaczki są zdecydowanie warte uwagi.
więcej Pokaż mimo toNajbardziej zapadający w pamięć jest chyba rozdział poświęcony strażakom walczącym ze skutkami 9/11. Cała książka jest raczej zbiorem opowiadań o różnej jakości, niżeli holistyczną panoramą pracowników...
Najbardziej chaotyczna książka Charliego LeDuffa, jaką czytałam. Troszkę męcząca.. Rozdział o strażakach z 11 września najlepszy.
Najbardziej chaotyczna książka Charliego LeDuffa, jaką czytałam. Troszkę męcząca.. Rozdział o strażakach z 11 września najlepszy.
Pokaż mimo toTaka sobie. Podoba mi się styl Charliego LeDuffa, ale już treść tej książki niekoniecznie. Więcej, niż o pracy jest faktycznie o "innych grzechach" - piciu w barach i innych lokalach, prostytutkach, hazardzie i wszelakim tego typu marginesie życia społecznego. Wolałabym poczytać o zwykłych, ciężko pracujących ludziach. Wyróżnia się tu rozdział o strażakach, którzy zginęli w WTC.
Taka sobie. Podoba mi się styl Charliego LeDuffa, ale już treść tej książki niekoniecznie. Więcej, niż o pracy jest faktycznie o "innych grzechach" - piciu w barach i innych lokalach, prostytutkach, hazardzie i wszelakim tego typu marginesie życia społecznego. Wolałabym poczytać o zwykłych, ciężko pracujących ludziach. Wyróżnia się tu rozdział o strażakach, którzy zginęli w...
więcej Pokaż mimo toNiestety, straszna nuda. Jeśli przyjmiemy, że Nowy Jork jest jak tort: potrafi być słodki, piękny, aromatyczny i wyrafinowany, choć wiemy, że nie jest to podstawa codziennej diety, tylko przynęta, wisienka, to autor tej książki przedstawił nam raczej kulinarny koszmar. W biszkopcie zakalec, krem zważył się i już nawet pośmierduje, a cała konstrukcja chyli się ku upadkowi konsumowana przez gryzonie. Na skutek lektury można odnieść wrażenie, że miasto, a może i cały kraj popadł w ruinę i generanie zgliszcza i pożoga. Czy to jest prawda o Nowym Jorku? Nie sądzę.
Podobał mi się tylko jeden rozdział tej książki, ten o 11 września. Opowiedziany z perspektywy wdów i sierot po strażakach, był żywy i prawdziny. Jak w życiu, gdzie dobro i szlachetność przeplatają się z upadkiem, cierpieniem i śmiercią. Takie opowieści na mnie działają.
Niestety, straszna nuda. Jeśli przyjmiemy, że Nowy Jork jest jak tort: potrafi być słodki, piękny, aromatyczny i wyrafinowany, choć wiemy, że nie jest to podstawa codziennej diety, tylko przynęta, wisienka, to autor tej książki przedstawił nam raczej kulinarny koszmar. W biszkopcie zakalec, krem zważył się i już nawet pośmierduje, a cała konstrukcja chyli się ku upadkowi...
więcej Pokaż mimo toPotężnie melancholijna i jakby noirowa - czytając, miałem przed oczami słynny obraz "Nighthawks" Edwarda Hoppera - pozycja "bardzo o życiu". Trochę inna od "gonzowatego" stylu pozostałych książek LeDuffa wydanych w Amerykańskiej, nie tylko dlatego, że bardziej "z offu", ale i dlatego, że pozostaje mniej zanurzona w -tfu!- polityce. Tutaj czujemy się nie oburzonym ekscesami/zachwyconym mądrością (niepotrzebne skreślić) establishmentu osobnikiem, ale raczej potulną ćmą barową z zadumą patrzącą, jak kolejne grupy ludzi wegetują/wymierają/rozmieniają się na drobne (tu już niczego nie skreślamy).
Lekturze towarzyszyły osobliwe doznania, których chyba nie jestem w stanie ubrać w precyzyjne słowa, więc nawet nie podejmę próby.
Potężnie melancholijna i jakby noirowa - czytając, miałem przed oczami słynny obraz "Nighthawks" Edwarda Hoppera - pozycja "bardzo o życiu". Trochę inna od "gonzowatego" stylu pozostałych książek LeDuffa wydanych w Amerykańskiej, nie tylko dlatego, że bardziej "z offu", ale i dlatego, że pozostaje mniej zanurzona w -tfu!- polityce. Tutaj czujemy się nie oburzonym...
więcej Pokaż mimo to