Córka słońca. Zderzenie światów

Okładka książki Córka słońca. Zderzenie światów Monika Knapczyk
Okładka książki Córka słońca. Zderzenie światów
Monika Knapczyk Wydawnictwo: Inspiracje Seria: Córka słońca literatura piękna
337 str. 5 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Córka słońca
Wydawnictwo:
Inspiracje
Data wydania:
2019-11-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-01
Liczba stron:
337
Czas czytania
5 godz. 37 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395310447
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
629
315

Na półkach:

Zaczarowana przez Entoriankę

Słowa, które mnie zaczarowały i wywołały ten specyficzny dreszczyk przebiegający przez kręgosłup; które zachęciły mnie do przeczytania książki o tak oryginalnej okładce, obok której normalnie przeszłabym obojętnie, były dwa: Derra Amno. Tyle wystarczyło. Przeczytanie kilku pierwszych stron i ogólny przegląd pliku zaowocowały moim zapytaniem o patronat.  I tym sposobem Derra Amno już zawsze będzie kojarzyła mi się z pierwszym w blogerskim życiu patronatem.


***


Monika Knapczyk oddaje w ręce czytelnika opowieść, z jaką chyba nie spotkałam się do tej pory, a przynajmniej nie potrafię przywołać podobnej w pamięci.  To opowieść wielowarstwowa, o uniwersalnym przekazie. Napisana językiem prostym i przystępnym, ale jednocześnie autorka tak operuje słowem pisanym, że treści w odpowiednich momentach stają się malownicze, dramatyczne, a tam gdzie jest to potrzebne, oddziałujące na emocje.

Niby coś znanego, a jednak...

Świat stworzony przez autorkę jest bardzo dobrze dopracowany, na końcu książki znajdziecie korelacje kalendarzy Sangacji i Kiramu (dwóch najważniejszych dla tej historii krain),mapkę wraz ze szczegółowym podziałem na kraje i prowincje. Dla mnie ma akurat spore znaczenie istnienie takich dodatków, do których mogę zajrzeć w trakcie czytania, chociaż w przypadku e-booka nie jest to wygodne. Szczególnie dobre jest to rozwiązanie, gdy mam do czynienia ze światem całkowicie wymyślonym przez autora.


Nie ukrywam, że tak mniej więcej do połowy książki, miałam w głowie chaos i starałam się ogarnąć pewne szczegóły. Zdaję sobie sprawę, że takie lekkie zagmatwanie może zniechęcać czytelnika, ale jak to bywa w przypadku tworzenia nowych światów, musi minąć jakiś czas, byśmy się z nim oswoili i poczuli w nim pewnie.

Derra Amno

Główną bohaterkę, małą Entoriankę, poznajemy gdy jest jeszcze dziewczynką. Chociaż jest bystra, inteligenta i wysportowana, jest istotą gorszą niż sąsiadujący z Entorią Sangacjacjanie. Rodacy Derry traktowani są jak dzikusy, jednostki mniej inteligentne i zdecydowanie gorsze.


Marszałek Raszkiewicz wymyśla sobie Operacę "Dzikus". Trudno jego pomysł nie nazwać inaczej niż fanaberią, a że jest osobą najważniejszą nikomu nie przychodzi do głowy by jego rozkazy podważać.


"Operacja „Dzikus” jest eksperymentem polegającym na próbie przystosowania barbarzyńskiego kiramskiego dziecka do życia w naszej społeczności. Dziecko to ma być dość duże, by pamiętać życie w ojczystym kraju i dobrze posługiwac5 się swoim językiem, lecz nie na tyle dorosłe, by nie dało się ukształtować go zgodnie z naszymi pragnieniami."


Derra Amno wpada w ręce Eliminatorów, czyli osób od czarnej roboty, podlegających marszałkowi. Przecinają się losy Eliminatora Aldorenta Morrisona i 12-letniej Derry. Aldorent jest drugim moim ulubionym bohaterem  tej powieści. Pomimo pełnienia funkcji Eliminatora to dobry człowiek, z sercem na właściwym miejscu i wzbudzający sympatię. W pewnym momencie jednak znika z kart i pojawia się na krótką, ale istotną chwilę. Nie, nie umiera... I całe szczęście, bo mam nadzieję poczytać  o nim w drugiej części "Córki słońca".


Prócz Derry i Aldorenta ważnymi osobami są członkowie rodziny, do której trafia dziewczynka i którzy stają się jej zastępczymi rodzicami i rodzeństwem na pięć długich lat, tyle bowiem czasu spędza w Sangacji Derra nim kończy się ta część historii.


Postać Derry jest wykreowana bardzo szczegółowo, wszakże to jej losy śledzimy, poznajemy jej obawy, pragnienia i myśli. Obserwujemy jak się zmienia, jak z dziecka staje się  dorosłą kobietą, choć mija ledwie pięć lat. Pozostali bohaterowie nakreśleni są o wiele mniej dokładnie, ale ich cechy są wystarczające by stali się wyraziści.

Świat przedstawiony

Autorka stworzyła bardzo różnorodne krainy, mające swój niepowtarzalny charakter i mieszkańców. W pierwszej części najlepiej poznajemy Entorię, krainę rodzinną Derry Amno oraz Sangację, do której trafia po porwaniu. Zaledwie na chwilę wędrujemy do Kenlacji, też nie mniej ciekawej i z przyjemnością jeszcze bym do niej zawitała.


Nie ma dwóch bardziej różnych od siebie krain, niż właśnie Entoria i Sangacja. Ta pierwsza jest zielona, pełna łąk, lasów i gór. Druga wysoko cywilizowana, technologicznie rozwinięta, gdzie ludzie mieszkają w wielkich kompleksach zwanych kolosusami, w których znajdują się mieszkania, firmy, sklepy, szkoły i wszystko to co jest do życia potrzebne.


Nie tylko warunki życia są odmienne, pomiędzy samymi mieszkańcami istnieje ogromna przepaść i różnice. Nie bez powodu pierwsza część cyklu nosi nazwę "Zderzenie światów", bowiem  jesteśmy świadkami zderzeń dwóch totalnie różniących się światów. Derra, wychowana w kontakcie z naturą nagle zostaje z tego wyrwana, wtłoczona w ramy, których początkowo nie rozumie, ale którym poddaje się, gdy dociera do niej, że nie ma szans na powrót do domu.

Emocje i wrażenia

Czytałam "Zderzenie światów" dosyć długo. Wynikało to po części z faktu, że czytanie na czytniku plików pdf męczyło moje oczy, ale i dlatego, że sama historia i nadmiar informacji dotyczących wykreowanej rzeczywistości wymuszał chwile odpoczynku. Później, czytanie ruszyło z kopyta.

Właściwie wydarzenia toczą się dosyć spokojnie. Towarzyszymy Derze, jesteśmy świadkami jej dojrzewania, zmian jakie zachodzą w jej mentalności pod wpływem wychowania i pobieranych nauk, widzimy również jak wpływa na nią nieudana próba ucieczki. Duże fragmenty powieści to opisy i relacje z życia bohaterki, sporadycznie przerywane dialogami. Kiedy Derra poznaje swoją pierwszą miłość zmianie ulega dynamika powieści.


***


Jeśli oczekujecie powieści z akcją to uprzedzam Was, że "Zderzenie światów" Wam tego nie da. Ale jeśli oczekujecie historii o wnętrzu, emocjach; historii, która skłoni Was do refleksji nad dylematami egzystencjalnymi i moralnymi to będzie to dla Was doskonała lektura.


Na przykładzie perypetii swojej bohaterki Monika Knapczyk porusza tematy dyskryminacji, nietolerancji, pierwszych miłosnych porywów serca, podejścia do religii, walki o siebie, o prawo do szczęścia, do równości, obnaża płytkość i małostkowość ludzką, ich hipokryzję, bezwzględność i brutalność. Bywały takie momenty podczas lektury, gdy miałam ochotę krzyczeć, wściekałam się na jawną niesprawiedliwość, na krzywdę jakiej doznawała Derra i to dlaczego? Bo była Entorianką? To nic, że nie tylko swoimi zasadami moralnymi, inteligencją, empatią i wewnętrzną mądrością przewyższała Sangacjan. To nie miało żadnego znaczenia. Liczyło sie tylko to, że pochodzi z konkretnego miejsca i jest reprezentantką konkretnej rasy. A teraz zastanówcie się jak często mamy z tym do czynienia w świecie nam znanym?


***


Spodobał mi się temat miłości. Tu akurat mamy do czynienia z pierwszą miłością Derry i Kimmo. Zaimponowała mi ta młodziutka, ale dojrzała bohaterka. Kimmo do pewnego stopnia również. A potem stało się coś, co wywróciło wszystko do góry nogami. Aby to w pełni zrozumieć, nie wystarczą Wam moje słowa, musicie sami poznać historię tego uczucia i ocenić zachowanie i wybory dokonane przez bohaterów.


Podsumowując

Jeśli miałabym zaklasyfikować "Córkę słońca. Zderzenie światów" to byłoby to hight fantasy, z mocnymi elementami obyczajowymi. Jest zdecydowanie skierowana do czytelnika, który zamiast akcji bardziej preferuje przyglądanie się emocjonalnej i psychologicznej sferze życia bohaterów. Styl autorki jest dopracowany i lekki, zdecydowanie potrafi ona budować momenty napięcia, a końcowe sceny po prostu wymiatają. 


Czytając opis wiadomo, że fabuła będzie się skupiała na przeżyciach jednej bohaterki i można przypuszczać, iż akcji nie będzie zbyt wiele. Początkowo spodziewałam się, że Derra będzie typem buntowniczki i jest nią, ale na jej własnych warunkach, bo to właśnie jest Derra. Wyjątkowa i niepowtarzalna. Derrę Amno pokochacie od początku i będziecie jej kibicować, wierzę w to mocno. Jest tego warta.


Ja tymczasem polecam Wam tę książkę i czekam na ciąg dalszy, bo zdradzę Wam, że autorka zakończyła w takim momencie, że nic tylko sięgnąć po kolejną część.

Zaczarowana przez Entoriankę

Słowa, które mnie zaczarowały i wywołały ten specyficzny dreszczyk przebiegający przez kręgosłup; które zachęciły mnie do przeczytania książki o tak oryginalnej okładce, obok której normalnie przeszłabym obojętnie, były dwa: Derra Amno. Tyle wystarczyło. Przeczytanie kilku pierwszych stron i ogólny przegląd pliku zaowocowały moim zapytaniem o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
812
146

Na półkach: ,

Wstęp
Powieść fantasy „Zderzenie światów” autorstwa Moniki Knapczyk to pierwsza część trylogii „Córka słońca.” Jest to jej flagowa, monumentalna powieść, która w całości liczy około 1000 stron. Autorka zabiera nas w podróż do Imperium Kiramu, gdzie żyją humanoidalne istoty bardzo podobne do ludzi. Bohaterką powieści jest Entorianka Derra Amno, która została porwana i trafiła do wysoko rozwiniętej technologicznie Sangacji, gdzie żyją potomkowie dawnych Ziemian. Wszystko dla niej jest obce, wyrwana brutalnie ze swojej rzeczywistości, pozbawiona rodziny, musi spróbować odnaleźć się w obcej rzeczywistości, w świecie tak różnym od tego, w którym przyszła na świat. Dlaczego akurat ona została porwana? Czy dziewczyna przystosuje się do nowego życia i zapomni o swoich korzeniach? Jak ułożą się jej relacje z mieszkańcami Sangacji? W powieści będziemy obserwować zmiany zachodzące w bohaterce – od wystraszonego dziecka, buntowniczej dziewczyny po zakochaną młodą kobietę, która jednak nigdy nie przestała marzyć o powrocie do ojczyzny.

Sangacja i reszta Kiramu
Autorka wykreowała w swojej powieści dwa odrębne światy. Imperium Kiramu to miejsce, w którym żyją humanoidalne istoty zdecydowanie silniejsze i odporniejsze od potomków Ziemian, którzy zamieszkują Sangację (część Imperium, która jest bardzo rozwinięta technologicznie). Derra pochodzi z Entorii. To część Kiramu, gdzie nikt nie słyszał o technologii. Lud, z którego pochodzi Derra jest koczowniczy, wypasa owce i żyje w zgodzie z naturą. Zajmuje się także zielarstwem:

„Zbieranie i mieszanie ziół było w Entorii jedną ze sztuk, rzemiosłem przekazywanym z pokolenia na pokolenie.”

Życie jest tam ciężkie, ale przebiega w otoczeniu wspaniałej przyrody. Entorianie czczą Wielkiego Ducha i żyją w społeczności, gdzie kobiety mają bardzo wiele do powiedzenia: to one są przywódczyniami i to ich nazwisko jest dziedziczone.

Sytuacja w Sangacji wygląda zupełnie inaczej. Tutaj bardzo ważny jest kult technologii i model rodziny, w którym to mężczyzna pracuje, a kobieta ma rodzić dzieci i zajmować się domem. Życie tutaj jest pełne hedonizmu – polega tylko na spełnianiu swoich zachcianek. Świat ten jest bardzo rozwinięty technologicznie. Ludzie żyją w kolosusach, potężnych stalowo – betonowych kompleksach mieszkalnych. Brakuje zieleni, a lasy zostały wykarczowane pod pola uprawne. Króluje tutaj tylko beton, stal i asfalt, a wszystko wykonane jest z tworzyw sztucznych. Sangacjanie to potomkowie Ziemian. To cywilizacja słaba i podatna na choroby. Bardzo boi się Kiramczyków, uważa ich za zagrożenie i się od nich skutecznie izoluje:

„Zaawansowana technologicznie cywilizacja uważała drugą z inteligentnych ras planety za coś pomiędzy prymitywnym plemieniem a stadem małp.”

Właśnie w tym świecie będzie musiała żyć Derra, Entorianka uprowadzona ze swojego świata. Jak do tego doszło?

Eksperyment
W Sangacji nieoficjalną władzę sprawuje marszałek Stanley Raszkiewicz. Stoi on na czele ZSS – Zbrojnych Sił Sangacji. Do tej jednostki zrzeszani są młodzi mężczyźni, którzy z czasem stają się Eliminatorami – ludźmi dbającymi o porządek. Wykonują oni wiele zagranicznych misji. Głównie mają tłumić bunty inteligentnych maszyn – cyborgów oraz stać na straży porządku w Derbachii – stolicy Sangacji. Pewnego dnia jeden z Eliminatorów Aldorent Morrison otrzymuje od samego marszałka zlecenie porwania przedstawiciela rasy kiramskiej, który ma być poddany mało etycznemu eksperymentowi:

„− Słyszałeś o operacji Dzikus? − Bardzo mgliście, tylko plotki, nic konkretnego. To jakiś eksperyment, tak? − Owszem. Operacja Dzikus jest eksperymentem polegającym na próbie przystosowania barbarzyńskiego kiramskiego dziecka do życia w naszej społeczności. Dziecko to ma być dość duże, by pamiętać życie w ojczystym kraju i dobrze posługiwać się swoim językiem, lecz nie na tyle dorosłe, by nie dało się ukształtować.”

Aldorent wraz z drugim Eliminatorem, Williamem Blackiem udaje się do Entorii. Ich wybór pada na Derrę, dwunastoletnią mieszkankę wioski Sokół. Dziewczynka zostaje przez nich porwana i zawieziona prosto do stolicy Sangacji. Tam dowiaduje się, że jej życie ulegnie drastycznej zmianie. Jest przerażona i marzy tylko o powrocie do ukochanej rodziny. Jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest to możliwe. Niestety, wybór padł na nią i to ona jest poddana eksperymentowi, którego celem jest wdrożenie kiramskiego dziecka do życia w rozwiniętej technologicznie cywilizacji. Nowy świat jest dla Derry na wskroś obcy i niezrozumiały, nikt nie posługuje się tutaj jej językiem, mało osób zna Wspólną Mowę. Dziewczyna czuje się wyobcowana, mieszkańcy Sangacji boją się jej. A ten strach wynika z niewiedzy o jej zwyczajach i przeświadczeniu, że to tylko prymitywna bestia, która nie przystosuje się do życia w tej cywilizacji. Jednak Derra postanawia przetrwać tą próbę, by móc powrócić do domu.

Derra i rodzina Carradine
Humanoidalna Derra Amno porwana ze swojej ukochanej Entorii dość szybko przystosowuje się do nowej rzeczywistości, w której przyszło jej żyć. Jednak są to tylko pozory. Dziewczyna bardzo tęskni za swoją ojczyzną i wioską, w której się wychowywała. Zostaje adoptowana przez typową sangacką rodzinę Carradinów. Jednak tylko Timothy potrafi posługiwać się Wspólną Mową, co znacznie utrudnia kontakty Derry z resztą domowników: przybraną matką Amber oraz jej dziećmi: Katią i Michaelem. Nowa rodzina zupełnie nie rozumie zwyczajów Kiramczyków, wręcz boi się Derry. Dlatego opiekunem dziewczyny zostaje jeden z Eliminatorów: Jeremy Jackson, który doskonale zna mowę entoriańską. Stanowi on wsparcie dla Derry i stara się sprawić, by jej życie było łatwiejsze w tym obcym jej, pełnym technologii świecie. Stopniowo Derra zaczyna przyzwyczajać się do nowych warunków, w których przyszło jej żyć. Dziewczyna trafia do szkoły, gdzie dość dobrze przyswaja wiedzę oraz poznaje technologię i zwyczaje panujące w Derbachii. W domu intensywnie uczy się języka angielskiego. Pomaga jej w tym nauczyciel Ethan Moore:

„Kto uczy się nowego języka, poznaje nowy świat.”

Jednak Derra ciągle marzy o powrocie do domu. Doskonale strzela z łuku i jeździ konno. Podejmuje dwie próby ucieczki i raz już omal udaje jej się dotrzeć do Entorii. Jednak granice są bardzo dobrze strzeżone. Po tej próbie dziewczyna się załamuje. Nie trwa to jednak długo. Derra to typowa buntowniczka. Mijają lata. Entorianka jest już dojrzewającą dziewczyną i napotyka na swojej drodze chłopaka, który mieszka w tym samym kolosusie co rodzina Carradinów. Kimmo Lapalainen zakochuje się w Derze. Oświadcza się dziewczynie z czego nikt, prócz niej, nie jest zadowolony. W końcu oboje są przedstawicielami dwóch różnych gatunków i nigdy nie będą mogli mieć potomstwa. Czy ten związek przetrwa? Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy Derra wróci do utraconej ojczyzny? Wszyscy wierzą, że eksperyment się udał. Czy na pewno? Przeczytajcie!

Podsumowanie
Powieść fantasy „Zderzenie światów” Moniki Knapczyk to historia o dziewczynie, która próbuje nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Autorka rzeczywiście przedstawiła nam zderzenie światów: z jednej strony poznajemy Entorię, krainę leżącą na terenie Imperium Kiramu, w której rytm życia wyznacza natura. Mieszkająca tam rasa, uderzająco podobna do ludzi, prowadzi ciężkie życie, by przetrwać. Trochę przypominało mi to średniowiecze. Z drugie strony stykamy się z cywilizacją potomków Ziemian, żyjących w Sangacji. To kraj, w którym panuje kult technologii. To cywilizacja przyszłości, w której natura już dawno została zapomniana. Króluje tutaj stal, beton i tworzywa sztuczne. Mieszkańcy są słabi i podatni na choroby. Niepodzielnie rządzą tutaj mężczyźni. Prowadzą beztroskie, wręcz hedonistyczne życie. Autorka obrazowo i plastycznie przedstawiła różnice między tymi dwiema cywilizacjami. Jedną bardzo zacofaną, a drugą wyjątkowo rozwiniętą.

W Sangacji porządku pilnują Eliminatorzy. Czytając o tej jednostce wojskowej przypomniałam sobie film „Sędzia Dredd” z Sylvestrem Stallone, gdzie bohater był sędzią i pilnował porządku. Tutaj jest bardzo podobnie. Eliminatorzy to sędziowie i najemnicy wykonujący rozkazy marszałka. Ich ubiór bardzo przypomina wyglądem Lorda Vadera z „Gwiezdnych Wojen.” Jednak to tyle porównań. Ci którzy zostają Eliminatorami są ludźmi wykonującymi rozkazy bez sprzeciwu. Jednak zdarzają się tacy, których dręczy sumienie i zaczynają zastanawiać się nad swoimi działaniami. Sam pomysł eksperymentu na Derze i opis tego, jak jej życie uległo zmianie bardzo przypadł mnie do serca. To tak jak z wilczymi dziećmi, które na powrót starano się wprowadzić do społeczeństwa. Jak na dwunastolatkę Derra jest wyjątkowo dojrzała, jej spostrzeżenia są trafne i trochę filozoficzne. Może to komuś przeszkadzać, jednak należy pamiętać, że to przedstawicielka innego gatunku, gatunku nie do końca poznanego.

Fabuła powieści jest spójna, akcja wartka. Cudownie było móc obserwować zmiany zachodzące w głównej bohaterce: od wystraszonego dziecka, buntującej się dziewczyny, aż do młodej zakochanej kobiety. Kobiety, która z trudem dostosowała się do nowego życia, jednak nigdy nie zapomniała skąd pochodzi. Autorka doskonale przedstawiła czytelnikowi obraz psychologii dziecka, które zostało brutalnie pozbawione rodziny. Zakończenie mnie zaskoczyło, wręcz zszokowało. Z niecierpliwością czekam na kolejne części trylogii. Z przyjemnością powrócę do Imperium Kiramu by poznać dalsze losy Derry Amno. Czy miłość do Kimmo przetrwa? Czy Derra powróci do rodziny? A może los zaprowadzi ją w zupełnie inne miejsce? Mam nadzieję, że dowiem się tego, czytając kolejne tomy tej barwnej trylogii.

Wstęp
Powieść fantasy „Zderzenie światów” autorstwa Moniki Knapczyk to pierwsza część trylogii „Córka słońca.” Jest to jej flagowa, monumentalna powieść, która w całości liczy około 1000 stron. Autorka zabiera nas w podróż do Imperium Kiramu, gdzie żyją humanoidalne istoty bardzo podobne do ludzi. Bohaterką powieści jest Entorianka Derra Amno, która została porwana i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3
  • Chcę przeczytać
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Córka słońca. Zderzenie światów


Podobne książki

Przeczytaj także