Niebezpieczna gra
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Weronika Kardasz (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2019-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-05-15
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366234826
- Tagi:
- aktor celebryci debiut literacki kryminał literatura polska niebezpieczeństwo policjantka polski kryminał show-biznes szantaż świadek wyścig z czasem zabójstwo
Połączenie ostrego "Pitbulla” i seksownych kryminałów Pauliny Świst!
Kobieta jest jak broń. Nie wolno się nią bawić.
Weronika to jedna z najlepszych policjantek w wydziale kryminalnym stołecznej policji. Jej karierę przerywa dramatyczna akcja, w której traci partnera. Od tej chwili jej życie całkowicie się zmienia. Nieoczekiwanie kobieta dostaje zadanie, które wykonać może tylko ona.
W Wilanowie znaleziono zwłoki kandydata na urząd premiera, a jedynym świadkiem zdarzenia jest znany i zabójczo przystojny aktor Przemysław Rej. Niestety gwiazdor nic nie pamięta, a dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, mężczyzna potrzebuje całodobowej ochrony.
Aby nie wzbudzać podejrzeń, Weronika i Rej muszą udawać parę. Wkrótce okaże się, że mężczyzna nie mówi całej prawdy, a na jaw wychodzą kolejne sekrety. Oboje zostają wplątani w niebezpieczną grę, w której stawką będzie nie tylko życie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Policjantka
To teraz uważaj, bo możesz przeżyć szok. Kandydat na premiera Leon Wasilewski został wczoraj znaleziony na Wilanowie martwy. Trzy pchnięcia nożem w klatkę piersiową.
„Niebezpieczna gra” to pierwsza powieść Emilii Wituszyńskiej, która ukazała się drukiem. Została ona wydana przez Wydawnictwo Kobiece. Nieco ponad trzysta stron tekstu pochłonąłem dosłownie w kilka godzin. Książka – choć momentami mocno irytująca – bardzo mnie wciągnęła i jak najszybciej chciałem poznać zakończenie całej historii. Nie znaczy to jednak, że nie mam pod jej adresem kilku uwag.
Ale po kolei. Główną bohaterką powieści jest warszawska policjantka Weronika Kardasz. Tak jak możecie się domyśleć, ma ona spore problemy w prywatnym życiu. Nieco ponad rok temu podczas akcji zginął jej przyjaciel, także policjant. Od tamtej pory kobieta popadła w depresję i – jakżeby inaczej – w alkoholizm. Po powrocie z komendy każdego dnia wypija kilka piw i zasypia w fotelu. Prawie nie je, nie sprząta, nie dba o siebie. Alkohol i papierosy – z tego od roku składa się głównie Weronika Kardasz. Mimo to jej szef nadal darzy ją zaufaniem i uważa za jednego z najlepszych swoich ludzi.
Pewnego dnia na Wilanowie zostaje zamordowany kandydat na premiera. Jedynym potencjalnym świadkiem jest znany aktor. Ponieważ domaga się on policyjnej ochrony, zostaje mu przydzielona Weronika. Właśnie w tym momencie kryminał zamiera na dobre kilkadziesiąt stron, a czytelnik otrzymuje coś w rodzaju „Greya”. Przemysław i Weronika nie znoszą się, ciągle sobie dogryzają, a my i tak czekamy, kiedy przestaną udawać wzajemną wrogość i pójdą w końcu ze sobą do łóżka, co też się dzieje.
Wtedy niejako wracamy do przerwanego wątku kryminalnego, który z czasem przybiera zupełnie nieoczekiwany kształt. W finale zaś autorka poszła na całość, racząc nas rozwiązaniem w iście amerykańskim stylu.
„Niebezpieczna gra” to powieść, którą czyta się niezwykle szybko z kilku powodów. Po prostu chciałem jak najszybciej poznać zakończenie całej historii (chociaż wydaje się ona zupełnie nieprawdopodobna) i przekonać się, czy aktor i policjantka zostaną parą (chociaż oczywiście domyślałem się ich losów). Szybkiej lekturze sprzyja też zupełnie niewyszukany język i styl autorki. Tak, ta książka z całą pewnością nie jest arcydziełem literackim. Niektóre dialogi są prostackie, wulgarne i zwyczajnie głupie. Szyk wielu zdań woła o pomstę do nieba i wywoła nieprzyjemny grymas na twarzy każdego miłośnika ojczystej mowy. Zupełnie nie rozumiem też, dlaczego autorka nazywa Rzeszów „nieoficjalną stolicą Podkarpacia”. Wszak istnieje województwo podkarpackie, którego stolicą (i to jak najbardziej oficjalną) jest właśnie Rzeszów. Czy może mi to ktoś wyjaśnić? Niektóre wątki autorka zupełnie pominęła, przez co cała historia jest jeszcze mniej realna. Wspomnę, że w książce w ogóle nie ma mowy o polityce, chociaż całe śledztwo dotyczy zamordowanego „kandydata na premiera”. Nawiasem mówiąc, określenie to jest niezbyt trafne w kontekście polskiego porządku politycznego. W sensie ścisłym bowiem przed wyborami parlamentarnymi w Polsce po prostu nie ma takiej osoby. Zostaje ona zaprezentowana prezydentowi dopiero przez ugrupowanie, które wygra wybory.
Teraz być może najdziwniejsza rzecz w całej mojej recenzji: książka dostaje ode mnie siedem gwiazdek. Tak, tak, to nie pomyłka. Dlaczego? Po prostu tę książkę – mimo jej wielu wad – dobrze mi się czytało. Rozumiem też, że autorka pisała ją przede wszystkim, aby dostarczyć czytelnikowi rozrywki – i to jej się udało. „Niebezpieczna gra” nie pretenduje do miana literatury pięknej, ba!, nie jest nawet wyszukanym kryminałem. Jest jednak książką, która pozwoliła mi na chwilę zapomnieć o wszystkim i którą po prostu dobrze się czyta. Wybaczam więc autorce zarówno powielone schematy (szczególnie w kreacji głównej bohaterki), jak i język i styl powieści. Chociaż nie, wulgaryzmów w epilogu nie wybaczam.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zaproponować wam lekturę tej książki. Być może trochę was ona zirytuje, ale dostarczy też solidnej rozrywki.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 1 911
- 874
- 247
- 85
- 56
- 44
- 44
- 34
- 25
- 22
Opinia
Jak to jest być w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie? Widzieć lub słyszeć coś, co nie powinno wydarzyć się w naszej obecności? Przyznaję, mogę powiedzieć coś na ten temat. Zdarzało mi się być świadkiem kłótni rodziców koleżanki. Powodowało to, że szybko zbierałam swoje rzeczy i uciekałam, jak najdalej od całego zamieszania. Jeszcze sprawniej wychodziło mi zwiewanie, kiedy to na celowniku była sama koleżanka. Możliwe, że wtedy fotoradary pstrykałyby mi zdjęcia, jak najęte! Jednak nie jestem w stanie przebić Przemka Reja. Celebryta znalazł się w samym centrum kryminalnego bagna, gdzie wpływ promili sprawił, iż niewiele pamięta z tamtego wieczora. Tym samym tylko policja jest w stanie mu pomóc. Mężczyzna trafia pod skrzydła znanej z ciętego języka Weroniki Kardasz. Oboje nie przypadają sobie do gustu, co sprawia, że bajeczna ochrona w postaci miłosnej przykrywki staje pod znakiem zapytania. Do czasu…
PRZEPRASZAM, TO KRYMINAŁ, CZY ROMANS Z ZABARWIENIEM KRYMINALNYM?
Woreczek tajemnic, okryty chustką uszytą kłamstwami i niedomówieniami. Właśnie tak można określić to, co się dzieje na kartach bestsellerowej „Niebezpiecznej gry”. Co rusz napotykałam na zdarzenia, które tylko odgrywały rolę tych rzeczywistych, choć tak naprawdę miały na celu odwrócić moją uwagę od prawdy. Przyznaję, zdarzało mi się wpadać w zastawiane przez Emilię Wituszyńską pułapki. Przychodziły też momenty (a trochę ich było!), kiedy to ja trzymałam autorkę w garści i bez wahania wykrzyknęłabym jej w twarz, że raz jeszcze przewidziałam jej ruch. Bo, chociaż starała się ona zagmatwać sprawę i nie pozwolić, aby wszystko szybko wyszło na jaw, to jednak niektóre fragmenty – moim zdaniem – okazywały się przekombinowane, co jeszcze bardziej zmuszało do rozmyślania. Przyczyniało się to do tworzenia różnych scenariuszy, że bez problemu przewidywało się przyszłość. No dobrze, jakiś dreszczyk emocji był, tego nie da się ukryć. Choć w głowie widziało się już, co zaraz nastąpi, to i tak trzymało się rękę na pulsie. Szkoda tylko, że czasami, dość bezczelnie, wytrącano mnie z rytmu…
„Niebezpieczna gra” jest tytułowana kryminałem, gdzie ja bez wahania nazwałabym ją romansem z pewną dawką kryminalnego sosu. Opierając się o to gatunkowe zapewnienie, liczyłam na mocniejsze nuty, gdzie pikanterii dodałyby wieczne, dość ostre kłótnie policjantki i celebryty, jednak one ginęły w natłoku tych miłosnych „śpiewek”. Książka była nimi tak przesycona, że czasami chciałam zapytać: „Halo, wy tutaj się droczycie, a nie widzicie, że główny wątek marnieje w oczach?”. Owszem, zdarzało się, że to te istotne elementy spychały swojego rywala ze sceny i dawały się ponieść wyobraźni, byle tylko zagrzać sobie miejsca, ale w połowie występu znowu wracały za kulisy. Możliwe, iż osoby o romantycznej duszy na pewno będą zadowolone z takiego obrotu spraw, bo przecież „kto się czubi, ten się lubi”, lecz mnie to odrobinę odpychało. Chociaż czytałam dalej, bo chciałam wiedzieć, czy zakończy się to tak, jak przewidywałam, to jednak ten element nieco mi wadził. Dopiero pod koniec książki zaczęło dziać się coś ostrego, wymagającego skupienia, lecz czułam, że coś było nie tak. Jakby autorka chciała czym prędzej zakończyć kryminalną maskaradę i powrócić na uczuciowe tory. Jakby pragnęła zaklepać pewien los Weroniki i Przemka, zbierając po omacku wybuchy, strzały i liczne pogonie, wpychając je do kieszeni zimowej kurtki, którą chce ukryć na samym dnie głębokiej szafy, gdzie tę przykryłaby toną papierowych serduszek.
NIENAWIDZĘ, KOCHAM, UDAJĘ OBOJĘTNOŚĆ, ZNOWU KOCHAM I NIENAWIDZĘ… KRĘCI MI SIĘ W GŁOWIE!
Weronika, choć nadmiernie posługiwała się łaciną podwórkową, zaimponowała mi swoją odwagą, którą niejednokrotnie udowodniła. Kobieta miała łeb na karku, co skrzętnie wykorzystywała, ale zdarzało jej się go tracić, kiedy w pobliżu był sam Przemek. Nie wiem, doprawdy nie wiem, jakim cudem Weronika od czystej niechęci do tego aktora szybko przeszła do fascynacji nim. Możliwe, że wpływ na nią miała chęć bliskości drugiego człowieka. Pochłonięta opłakiwaniem przyjaciela, za którego śmierć obwiniała samą siebie, co sprawiło, że obecność Przemka wyzwoliła w niej zagrzebane wewnątrz emocje, ale, jak dla mnie, wydarzyło się to za szybko. O wiele za szybko. Rozumiem, że każdy ma swoje tempo otwierania się na innych, gdzie wyzwolenie prawdy o traumatycznych wydarzeniach staje się kluczem do wzięcia głębokiego oddechu, ale czy ten mężczyzna na to zasłużył? Może Przemek okazał się czułym, umiejącym wysłuchać człowiekiem, lecz skąd policjantka miała pewność, że on nie gra? Przecież nie był rozchwytywany przez branżę filmową dlatego, iż siedział w samym centrum skandali. To wzbudziło moje podejrzenia. Czy słusznie? Tego już nie mogę powiedzieć. Za to zdradzę, że choć niektórzy poboczni bohaterowie zapadają w pamięć, to jednak nie ma w nich nic takiego, co mogłoby zaskoczyć. Prawie każdy z nich stał po którejś ze stron barykady i uparcie się jej trzymał, obawiając się zdrady. Prawie, bo zdarzali się tacy, co zmieniali front w trakcie tej „wojny”, tyle że łatwo przewidywało się ten ruch. A szkoda, bo można było zrobić taki zwrot akcji, że w mgnieniu oka spojrzałabym na „Niebezpieczną grę” zupełnie w innym świetle.
Liczycie na to, że wytknę Emilii Wituszyńskiej coś jeszcze? Cóż… nie czekacie na darmo. Autorka, choć nie da jej się odmówić tego, że umie manewrować słowami i książkę czyta się płynnie, nie ogarniając niekiedy, na której jest się stronie, to zdarza jej się nieco zaszaleć. Na przykład, gdyby nie pchająca mnie do przodu ciekawość, już po zapoznaniu z prologiem oraz początkiem pierwszego rozdziału, odłożyłabym tę książkę na półkę. Wymienione przeze mnie zadrukowane strony były wręcz przepełnione słowami! Czułam się nimi przytłoczona, przez co obawiałam się, że dalsza część także okaże się przegadana. Później było już znacznie lepiej, ale i tak tylko wyglądałam za tymi ciężkimi fragmentami, które przydałoby się wysłać na literacką siłownię w celu poprawienia kondycji oraz sylwetki. Za to ogromny plus należy się za ukazanie problemu, jakim jest życie z poczuciem winy. Człowiek, tłamszony wyrzutami sumienia, może popadać ze skrajności w skrajność, gdzie tylko wsparcie drugiej osoby, niekiedy dość nachalne, może ocucić cierpiącą duszę i pomóc uwolnić się od natłoku negatywnych bodźców. No, i nie mogę zapomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Plusik należy się także za subtelne sceny erotyczne. Emilia Wituszyńska ukazała je ze smakiem, nie narzucając się ze zbędnymi wstawkami, co uratowało książkę przed rzucaniem jej po całym pokoju. Chwalę takie wątki... cóż za nowość!
Drobny dopisek: dopiero przeczytanie pewnej recenzji uświadomiło mnie, że zapomniałam o czymś wspomnieć. A o czym? Otóż o pewnym niedociągnięciu, jakie trafiło się na karty powieści. Weronika od kilku miesięcy zmagała się z alkoholizmem, który został wyleczony poprzez znajomość z Przemkiem. I to na dodatek w ekspresowym tempie! Z doświadczenia wiem, że takie rzeczy nie dzieją w ten właśnie sposób. Tak, jeżeli ktoś bardzo tego pragnie, to daje radę zwalczyć pokusę, ale i tak przy zaawansowanym stopniu potrzebne jest specjalistyczne leczenie, gdzie to także nie może zagwarantować szczęśliwego zakończenia. Także pani/panno Emilio – ten wątek był jednym z tych przerysowanych.
Podsumowując. „Niebezpieczna gra” to doskonały kryminał dla tych, którzy od czasu do czasu robią „skok w bok” do tego gatunku, chociaż najczęściej sięgają po romanse. To, co się dzieje na kartach tej strony, na pewno ich usatysfakcjonuje, bo w pakiecie w tajemniczymi nutami, otrzymają coś, co kochają nad życie. Jednak osoby, które wymagają czegoś mocniejszego, trzymającego w napięciu od początku do końca, powinni sięgnąć po ten tytuł w ostateczności, bo mogą – niczym ja – ładnie się rozczarować. Może podano dobrą przystawkę, ale główne danie już tak nie smakowało.
Jak to jest być w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie? Widzieć lub słyszeć coś, co nie powinno wydarzyć się w naszej obecności? Przyznaję, mogę powiedzieć coś na ten temat. Zdarzało mi się być świadkiem kłótni rodziców koleżanki. Powodowało to, że szybko zbierałam swoje rzeczy i uciekałam, jak najdalej od całego zamieszania. Jeszcze sprawniej wychodziło mi...
więcej Pokaż mimo to