Święte gry

Okładka książki Święte gry Vikram Chandra
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Święte gry
Vikram Chandra Wydawnictwo: Marginesy kryminał, sensacja, thriller
968 str. 16 godz. 8 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Sacred Games
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2019-03-13
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
968
Czas czytania
16 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366140455
Tłumacz:
Witold Kurylak
Tagi:
Witold Kurylak przyjaźń zdrada przemoc miłość mafia Bombaj
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Macki indyjskiej mafii i nieświęty detektyw



8729 133 54

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
197 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
385
79

Na półkach:

Trzeba mieć odwagę, żeby sięgnąć po ponad tysiącstronnicową powieść. To nie przelotni biblioteczny romans, to długoterminowe zobowiązanie. Wymaga zaufania, że wspólnie spędzone godziny ulecą niepostrzeżenie. Zawsze istnieje ryzyko, że nie będzie tak łatwo i przyjemnie, że czeka nas mozolne przedzieranie się przez zdające nigdy się nie kończyć dzieło. Zaufałam entuzjastycznym opiniom na okładce „Świętych gier” i oddałam Vikramowi Chandrze pół lutego i kawałek marca. Nie żałuję. Fabuła utkana jest z perfekcyjnie dopracowanych epizodów, oś akcji stanowią losy współczesnego mumbaiskiego policjanta i jego konfrontacji z szefem gangu. Mimo, że dwaj główni bohaterowie nie mają okazji porozmawiać ze sobą twarzą w twarz, cała książka jest historią przeplatania się ich losów. Koronkowa konstrukcja, dbałość o każdy detal, rozmach akcji, wszystko to sprawia, że czas przy „Świętych grach” upływa niepostrzeżenie. Polecam.

Trzeba mieć odwagę, żeby sięgnąć po ponad tysiącstronnicową powieść. To nie przelotni biblioteczny romans, to długoterminowe zobowiązanie. Wymaga zaufania, że wspólnie spędzone godziny ulecą niepostrzeżenie. Zawsze istnieje ryzyko, że nie będzie tak łatwo i przyjemnie, że czeka nas mozolne przedzieranie się przez zdające nigdy się nie kończyć dzieło. Zaufałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
566

Na półkach:

Historia sięgająca wyodrębnienia się Pakistanu z Indii. Główny wątek jednak toczy się na przełomie 20 i 21 w. Po przesłuchaniu powieści, można stwierdzić, że hinduska demokracja nie funkcjonuje. Przemoc seksualna, wszechobecna korupcja determinują życie poszczególnych ludzi w tym kraju. Autor, kształcący się w Stanach Zjednoczonych, wiele zaczerpnął ze wskazówek amerykańskiej popkultury. Jest to pierwsza moja lektura z subkontynentu, dlatego ocena jest dość wysoka. W innym przypadku denerwowałabym się wieloma (nie)potrzebnymi szczegółami. Dobrze napisana (z talentem).

Historia sięgająca wyodrębnienia się Pakistanu z Indii. Główny wątek jednak toczy się na przełomie 20 i 21 w. Po przesłuchaniu powieści, można stwierdzić, że hinduska demokracja nie funkcjonuje. Przemoc seksualna, wszechobecna korupcja determinują życie poszczególnych ludzi w tym kraju. Autor, kształcący się w Stanach Zjednoczonych, wiele zaczerpnął ze wskazówek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
886
98

Na półkach:

Byłoby więcej gwiazdek gdyby nie te ,dla mnie,niepotrzebne poboczne wątki i takie odrobinę rozczarowujące zakończenie....
Pozatym książka jak najbardziej godna przeczytania,nigdy wcześniej nie czytałam żadnej w podobnej tematyce,a język i historia wciągnęły mnie od samego początku. Fantastyczny opis kraju,ludzi i kultury , do tej pory używam tych wszystkich przekleństw i słów wrzucanych w regularne zdania-strasznie chwytliwe :-)

Byłoby więcej gwiazdek gdyby nie te ,dla mnie,niepotrzebne poboczne wątki i takie odrobinę rozczarowujące zakończenie....
Pozatym książka jak najbardziej godna przeczytania,nigdy wcześniej nie czytałam żadnej w podobnej tematyce,a język i historia wciągnęły mnie od samego początku. Fantastyczny opis kraju,ludzi i kultury , do tej pory używam tych wszystkich przekleństw i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
36

Na półkach:

Jak nie lubić takiej książki? Jak nie lubić takiego autora?
Z ogromną przyjemnością zarejestrowałem dezynwolturę, z jaką Vikram Chandra pokazał, że w pompie ma wszystkie reguły rządzące fabrykami bestsellerów. Normalnie anarchista, postawa bliska sercu memu.
Zacznijmy od tego, że redaktorzy w wydawnictwach zajmują się głównie wycinaniem, żeby uzyskać zwięzłość. Lata budowania szkoły skreślania wszystkiego co zbędne (czytaj: upraszczania pod strychulec, żeby się czytelnik nadmiernie nie męczył) owocują dziś jedyną słuszną linią. Jak Chandra pokonał zmasowane siły redaktorskie – pozostaje jego słodką tajemnicą.
Jak wydawcy mogli puścić tysiącstronicowe monstrum, z rozbudowaną mnogością pobocznych wątków (a każdy jest tematem na osobną książkę),naszpikowane opisami, tudzież introspekcjami i monologami wewnętrznymi – to również zagadka. A przecież nie mamy do czynienia z pierwszym tomem sześcioksięgu fantasy z królami, smokami, elfami i resztą gatunkowego badziewia oraz sutymi wypychaczami dla odbiorcy o umyśle gimnazjalisty <rzyg> gdzie podobne zagrania jeszcze przechodzą, ba, są chętnie widziane.
Po drugie, żeby było śmieszniej, pozwolił sobie autor naszpikować tekst słowami w języku hindi, dołączając dla ciekawskich słowniczek. Nie, żeby tego typu zabiegi były absolutnie niespotykane, choćby Marlon James w „Krótkiej historii...” też się nim posiłkował, że o „Shantaram” nie wspomnę. Jednakowoż Chandra poszedł po całości, na każdej stronie mamy kilka, kilkanaście wyrazów kompletnie egzotycznych i niezrozumiałych. No i dobrze. Dzięki temu poprzeczka autentyzmu wędruje jeszcze wyżej. A słowniczek? Dałem sobie spokój po kilku kartkach książki, gdy jasna stała się intencja autora, w większości zdałem się na kontekst – i tak też było dobrze. Do słówek jeszcze wrócę.
„Święte gry” zasysają czytelnika niepostrzeżenie, gdy już zaakceptuje cokolwiek niespotykane warunki brzegowe. Tenże czytelnik otrzymuje legion postaci, setki wydarzeń, proste albo zawikłane historie i wyrywające się ze stroniczek pandemonium namiętności, składające się na obraz współczesnych Indii. Na ile zgodny ze stanem faktycznym, nie mnie rozsądzać, wystarczy, że wyobraźnia eksploduje w barwach, dźwiękach i zapachach. Mózg musi sobie poradzić z dziesiątkami składowych, od instytucjonalnej korupcji jako oficjalnego w zasadzie smarowidła całej struktury państwowej i społecznej, przez podziały narodowościowe, religijne, kastowe, ustrojowe, ekonomiczne, przez wielkie wojny i małe pogromy, przez polityczne intrygi, tajne służby, po bandyterkę traktowaną jako gałąź gospodarki narodowej, a te składowe tkają wątki niewiarygodnego gobelinu, od którego bolą oczy i skowycze dusza.
Bo w każdym splocie tego dywanu są ludzie: tacy sami jak my, z takimi samymi pragnieniami i problemami. I marzeniami.
Bohaterowie (a jest ich dwóch głównych, jeden domyślny, stojący w cieniu, kilkunastu pierwszorzędowych i mnóstwo epizodycznych) są krwiści, mięsiści, bliscy – na wyciągnięcie ręki. Rządzeni gwałtownymi namiętnościami, często znajdującymi finał we wstrząsającej (a i malowniczej) przemocy, krwi, torturach, śmierci. I seksie, a jakże.
Mamy w pakiecie politykę, bandyckie imperia, dzień powszedni policjanta, tajemniczego guru, a jakby było mało, to sensacyjny wyścig z czasem o wadze liczonej w megatonach.
Pewnie mógłbym napisać spory esej o świecie przedstawionym, ale dam sobie spokój. Tylko dwa luźne spostrzeżenia.
Rozbawiła mnie uniwersalność zachowań w każdej religii. Nasze dawanie na tacę to mały pikuś w porównaniu do uniesień po hinduistycznym obrządku, gdy wierni ofiarowują (jadźńa) wszystko, co mają, włącznie z portfelami, zegarkami i noszonym złotem (a tego noszą dużo).
Ciekawe, jak kino jest wczepione w każdego bez wyjątku Hindusa. Nie na próżno Bollywood to potęga. Chandra wyraża się o nim z szacunkiem i miłością, spora część tekstu powieści to cytaty z piosenek filmowych. Bo jak wiadomo, gatunek jest nieistotny, w każdym obrazie muszą, po prostu muszą znaleźć się sceny tańczone i śpiewane. Dla naszego pojmowania sztuki filmowej coś takiego wydaje się kompletnie powalone, zwłaszcza przy oczywistej teatralizacji i przesadzie w grze aktorów. Zabawne jest odwrócenie proporcji przez Chandrę: jego ludziki owszem, oglądają na DVD zachodnie produkcje (interesujące są dla nich tylko te z dawką przemocy i bez psychologii),ale uważają je za blade cienie „właściwego” kina. I potrafią cały dzień nucić piosenkę z jakiegoś hmm... arcydzieła, nakręconego w 62 czy 63 roku.
A wracając do słowniczka. Bardzo dużo radości sprawiły mi hinduskie wulgaryzmy, bez oporu włączyłem je do zasobu leksykalnego, którym się posługuję na co dzień. Taki smaczek, może nie każdemu będzie z nim po drodze.
Pojawiają się opinie, że „Święte gry” to trochę inna mutacja „Shantaram”. No nie. To znaczy i owszem, „Shantaram” lubię, nietrudno wskazać wspólne elementy obu powieści, ale w mojej ocenie Chandra jest pisarzem znacznie lepszym od Robertsa. I jest insiderem, co istotne.
Jedyny zarzut, jaki mógłbym postawić książce to brak chirurgicznej precyzji: w konstrukcji i w proporcjach. No ale trudno o taką, gdy mamy do czynienia z podobnie rozbudowaną epopeją.
I już zmierzam do konkluzji. Niewielki jest zaorany pas graniczny między literaturą popularną, a tą artystyczną, najwyższych lotów. Chandra na owej zaoranej ziemi postawił sobie domek, zamieszkał w nim i miewa się całkiem dobrze. Ku radości takiego czytelnika jak ja.
Czytać, ludzie, czytać. A jeśli komuś jest zbyt grubo, zbyt rozwlekle i za nudno, ten jest gand i ćutja. Niech sobie kupi komiks. Tam ma krótko, na temat i jeszcze rysunki do pomocy.

Jak nie lubić takiej książki? Jak nie lubić takiego autora?
Z ogromną przyjemnością zarejestrowałem dezynwolturę, z jaką Vikram Chandra pokazał, że w pompie ma wszystkie reguły rządzące fabrykami bestsellerów. Normalnie anarchista, postawa bliska sercu memu.
Zacznijmy od tego, że redaktorzy w wydawnictwach zajmują się głównie wycinaniem, żeby uzyskać zwięzłość. Lata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Przeczytałem tą książkę na fali zainteresowania Indiami i bardzo mi się spodobała. Czytając ją człowiek czuje się jakby samemu przemierzał zakamarki Bombaju. Od śmierdzących slumsów po szklane apartamentowce. Szeroko opisany jest też kontekst historyczny (podział na Indie i Pakistan) i społeczny (pogromy, walka rewolucyjna itp.). Był to pierwszy autor Indyjski, którego dzieło przeczytałem i nie żałuję.

Przeczytałem tą książkę na fali zainteresowania Indiami i bardzo mi się spodobała. Czytając ją człowiek czuje się jakby samemu przemierzał zakamarki Bombaju. Od śmierdzących slumsów po szklane apartamentowce. Szeroko opisany jest też kontekst historyczny (podział na Indie i Pakistan) i społeczny (pogromy, walka rewolucyjna itp.). Był to pierwszy autor Indyjski, którego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
93
65

Na półkach:

Wielowątkowa, niesamowicie wciągająca, przybliżająca realia Indii lat dziewięćdziesiątych. Fakt, że można by tę "cegłę" okroić z korzyścią dla czytelnika. Fakt, że zakończenie trochę rozczarowuje. Niemniej zupełnie subiektywnie, zwłaszcza jako oddana fanka Naipaula, zakochałam się w tej książce całkowicie. A z miłością się nie dyskutuje. P.S.niech świadectwem mych uczuć będzie fakt, że następnego zwierzaka domowego nazwę Ganesh Gaitonde :)

Wielowątkowa, niesamowicie wciągająca, przybliżająca realia Indii lat dziewięćdziesiątych. Fakt, że można by tę "cegłę" okroić z korzyścią dla czytelnika. Fakt, że zakończenie trochę rozczarowuje. Niemniej zupełnie subiektywnie, zwłaszcza jako oddana fanka Naipaula, zakochałam się w tej książce całkowicie. A z miłością się nie dyskutuje. P.S.niech świadectwem mych uczuć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
33

Na półkach: ,

Świetna, wciągająca lektura. Dla mnie wątki kryminalne (a raczej nawet sensacyjne) to tylko dodatek do bardzo barwnego opisu współczesnego Mumbaju. Polityka, wojny gangów, prawdziwi i fałszywi guru - tak. A poza tym: hinduski przemysł filmowy, półświatek pełen płotek i rekinów, egzotyczne potrawy... A po iluś tam stronach znałem na pamięć co ciekawsze przekleństwa ;-)
Książka dla dorosłych.

Świetna, wciągająca lektura. Dla mnie wątki kryminalne (a raczej nawet sensacyjne) to tylko dodatek do bardzo barwnego opisu współczesnego Mumbaju. Polityka, wojny gangów, prawdziwi i fałszywi guru - tak. A poza tym: hinduski przemysł filmowy, półświatek pełen płotek i rekinów, egzotyczne potrawy... A po iluś tam stronach znałem na pamięć co ciekawsze przekleństwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
289
224

Na półkach:

Początkowo przerazilo mnie te 1000 stron, ale nie żałuję że zaczęłam. Powieść ukazuje egzotyczny Mumbaj, swiat przestępców, policji, korupcji, prostytutek i różnic społecznych. Przeszkadzało mi jedynie mnóstwo słówek w hindi, a słowniczek zamiast w przepisach był na końcu książki. Jeśli ktoś lubi kryminały, gangsterskie treści to jak najbardziej dobrze trafił.

A dla fanów na netflixie jest serial Sacred games..dla mnie nie do przejścia ;) z napisami polskimi, audio angielski hinduski lub hindi

Początkowo przerazilo mnie te 1000 stron, ale nie żałuję że zaczęłam. Powieść ukazuje egzotyczny Mumbaj, swiat przestępców, policji, korupcji, prostytutek i różnic społecznych. Przeszkadzało mi jedynie mnóstwo słówek w hindi, a słowniczek zamiast w przepisach był na końcu książki. Jeśli ktoś lubi kryminały, gangsterskie treści to jak najbardziej dobrze trafił.

A dla fanów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
253

Na półkach: ,

Czytadło. Nietrudne.
Niekoniecznie po kolei. Można fragmentami też. A nawet dobrze jej to zrobi jak będzie wstrząśnięta niezmieszana. Czytelnika też nie zmiesza. Nie zachaotyzuje, o nie.

Czytadło. Nietrudne.
Niekoniecznie po kolei. Można fragmentami też. A nawet dobrze jej to zrobi jak będzie wstrząśnięta niezmieszana. Czytelnika też nie zmiesza. Nie zachaotyzuje, o nie.

Pokaż mimo to

avatar
375
360

Na półkach:

Niezła ale do mistrzostwa jednak dość daleko. Można przeczytać jednak jest wiele książek, które wyprzedzają akurat tę w moim osobistym rankingu.

Chcesz to czytaj, ale na własną odpowiedzialność :)

Niezła ale do mistrzostwa jednak dość daleko. Można przeczytać jednak jest wiele książek, które wyprzedzają akurat tę w moim osobistym rankingu.

Chcesz to czytaj, ale na własną odpowiedzialność :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    493
  • Przeczytane
    245
  • Posiadam
    182
  • Teraz czytam
    20
  • Indie
    11
  • Ulubione
    8
  • 2019
    5
  • Kryminał
    5
  • Ebook
    4
  • 2013
    3

Cytaty

Więcej
Vikram Chandra Święte gry Zobacz więcej
Vikram Chandra Święte gry Zobacz więcej
Vikram Chandra Święte gry Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także